ufff!! Nareszcie! To teraz czekam na info jak poszło i kiedy Was na airporcie zobaczę 😉
Podejrzewam że oni alfabetycznie lecą listą.... Bo ja na T jestem więc moze dlatego tak póxno dzwonią ( Ps. Dobrze że oddzwoniłam do nich bo pierwszego połaczenia odebrać nie mogłam  😉
Test wiedzy ogólnej też był łatwy, powtórzcie sobie stolice państw oraz członków UE i Shengen.
Chętnych jest trochę, ale ile miejsc do obsadzenia to nie wiem. Za to ludzie w Wawie bardzo fajni, miło będzie ich znowu zobaczyć, tym razem w Krakowie 🙂
uuuu Szepcik - nieźle 😉 Przygotuj się na przedziwne odpowiedzi pasażerów. I nie zdziw się, jak na pytanie: Gdzie pani leci? Usłyszysz odpowiedź: do córki 🤣
a i uważaj na tych, którzy przemycają dużo za duże bagaże pokładowe (szczególnie Azjaci). Miłej pracy !!!!
Klamka zapadła. Dziś podpisałam papiery na umowę-zlecenie na pierwszy miesiąc. Zaczynam od wtorku. Nie zrezygnowałam całkowicie z dotychczasowej. Zostawiam sobie furtkę otwartą i będę przychodzić 2 dni w tygodniu. Bardzo fajnie zachował się właściciel. Powiedział, że jak mi się w nowym miejscu nie spodoba to mogę spokojnie wrócić na te dodatkowe dni co byłam dotychczas. Mam nadzieję, że dam radę fizycznie, bo we czwartki i piątki będę po 15 godzin w pracy. Edit. Averis i jak?
Dada dzięki, już pierwszego pasażera miałam problemowego - miał za ciężki bagaż i w dodatku "zawsze tak latam", a na koniec powiedział gdzie ma Star Alliance 😎
Było w porządku- pierwszy dzień, to tak naprawdę podpisywanie dokumentów, jedzenie ciastek, picie kawy, wydanie ubrania i oprowadzenie po restauracji. Ludzie różni- jak wszędzie 😉 Ale osoba, która układa nam grafik jest przemiła, wiec jestem dobrej myśli Dzisiaj już będę mieć normalne szkolenie na któreś ze stanowisk i normalną pracę- wtedy będę mogła powiedzieć więcej. Ale jeśli chodzi o zarobki, to jestem bardzo zadowolona. CuLuLa, dasz radę, jak my wszystkie 😉 wistra, a u Ciebie jak? Znalazłaś coś fajnego?
szepcik - oglądam ostatnio czasem taki serial "Airline", w którym śledzony jest dzień rzeczywistych pracowników i losy pasażerów linii lotniczej (kiedyś to była Britannia, teraz EasyJet), kręcony zarówno na lotnisku London - Luton jak i w powietrzu. Pokazują i fajne momenty - jak pasażerem jest ktos sławny, jak jest jakis happening w terminalu itp, jak i kiepskie - jak jakiś zaszczany żul chce koniecznie się załapac na lot, jak ktoś się wścieka i miota, bo spóźnił się na check in i mu odmówili "bezprawnie" wejścia na pokład. Wczoraj był odcinek, w którym supervisorka obsługi naziemnej dostała ofertę pracy jako manager baru na Lanzarote i złożyła wypowiedzenie. Oczywiście łezka jej się w oku zakręciła, szczególnie ze względu na ludzi, ale to co powiedziała było znamienne: "Nigdy, przenigdy nie doświadczyłam takiego chamstwa, nie zostałam tak obrażona czy nawet opluta, nie byłam w sytuacji, w której przez 20min robisz wszystko, żeby komuś pomóc, a na koniec nawet nie usłyszysz "dziękuję", zanim nie zaczęłam tu pracowac."
Stalowych nerwów Ci życzę!
I jeszcze:
Stewardesa I: Trzydzieste Plenum Spółdzielni “ZENUM”. Miś: Słucham ?!! Stewardesa I: Nie !! My po prostu tak nazywamy taki dzień, kiedy wszystkie samoloty odlatują o czasie, i wtedy jest taki bałagan, że z niczym nie można zdążyć !! [Miś wchodzi do samolotu] Stewardesa II: Ejj !! Spóźnialski ! Miś: Trzydzieste Plenum Spółdzielni “ZENUM”.
Co do sytuacji, to na razie spędziłam w check-in jakieś 5 godzin łącznie, i miałam zarówno odwołane loty (przez chmurę pyłu), ludzi którzy spóźnili się i check - in był zamknięty (nie wiedzieli, że potrzebują wizę i załatwiali ją w ostatnim momencie), pasażera kłócącego się o nadbagaż i osobę, która kilka razy przebookowała bilet i ciężko się było zorientować, gdzie ma lecieć, a kiepsko gadała po angielsku. Więc jak widać, nudzić się nie można 🤣 Wole 100 razy bardziej takie sytuacje, niż nudę w pracy - muszę mieć ciągłe wyzwania i odpowiednią dawkę adrenaliny, żeby nie zwariować z nudów. A że miałam kontakt z wściekłymi klientami w restauracji, kawiarni i sklepach, to jakieś doświadczenie już mam 🤣 Doczekać się już nie mogę, i dziękuję :kwiatek:
No, to ja się melduje po pierwszym prawdziwym dniu pracy. Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Ludzie są przemili, kierownictwo jest naprawdę w porządku a kierowniczka, to mnie nawet pochwaliła i stwierdziła, że świetnie sobie radze 😁 Ale to zapewne mówią każdemu. Ale ze wszystkim się wyrabiałam, nic nie wybuchło ani się nie spaliło, więc jest ok. Te 9 godzin bardzo szybko zleciało. Niby największy MD w Polsce, a było mnóstwo momentów, kiedy nie mieliśmy co robić i opowiadaliśmy sobie kawały, lub najnowsze demoty 😁 Przerw pilnuje kierownik, więc każdy ma je zapewnione. Na razie mi się podoba i cieszę się, że zrezygnowałam z call center.