Forum towarzyskie »

praca

Ja słyszałam, ile jest chętnych. Ale nic więcej, nie wiem nawet, ile mają wakatów i do kiedy zbierają cv/od kiedy ruszają rozmowy.

Btw chyba się nie chwaliłam, że przeszłam szkolenia teoretyczne  😎 było super  😎


szepcik

I co takioe tłumy walą na Okęcie?
Ja się łapię w przedziale podanym przez Dodo. Pierwsza praca 3,5  roku, potem krótsze okresy głównie wspópracy i pracy na własną rękę. Potem przeszło 2 lata w jednej firmie.
Problemem tam gdzie pracowałam krótko były finanse głównie. Wielkie obietnice na początek i wielkie g...no przy wypłatach. Jestem w stanie przacować przez 3 m-ce na niskiej stawce, kiedy mam czas się wykazać, ale później chcę uczciwie zarabiać. Szczytem były 2 m-ce pracy, gdzie nie dostałam nawet 1zł. Oczywiście na czarno.

Z drugiej strony widzę masę CV, które naprawdę nie są skierowane na stanowisko, na które ktoś aplikuje. Ludzie wysyłają poprostu 1 CV wszędzie gdzie wpadnie im do głowy i liczą, że ktoś się odezwie.
[quote author=szepcik link=topic=13.msg539053#msg539053 date=1270155687]
Ja słyszałam, ile jest chętnych. Ale nic więcej, nie wiem nawet, ile mają wakatów i do kiedy zbierają cv/od kiedy ruszają rozmowy.

Btw chyba się nie chwaliłam, że przeszłam szkolenia teoretyczne  😎 było super  😎


szepcik

I co takioe tłumy walą na Okęcie?
[/quote]

Nie wiem, ile mają miejsc do obsadzenia, wątpię czy więcej niż 20, ale chętnych jest dużo. W Krk było około 13 osób na jedno miejsce.
W koncu mam pracę 🙂
Dragonnia gratuluje !  😀 opowiadaj 🙂
krótko mówiac: Mała księgowość w hurtowni z narzedziami. Nie jest to może to o czym marzę, zarobki też szału nie ma ale nie narzekam.
Dzięki sanna :*
Dragonnia, ksiegowosc brzmi fajnie, raz jeszcze gratuluje  😅
dragonnia, super! no to teraz juz powinno byc tylko lepiej! 🙂
dragonnia ja również gratuluję, kibicowałam Ci bardzo 🙂
sama tez zmieniłam akurat...
dragonnia
Cudownie! 😀
Najważniejsze, że coś się ruszyło, mówiłam, że musi być dobrze 😉
Nie dzwonili z LS do żadnej?
nie 😉
Ja pierwszy raz stoje po drugiej stronie, po ogłoszeniu przyszło pare CV, tylko nie mam pojęcia jak się zabrać za rozmowy  🙄
Ja od jakiegos czasu szukam pracy jako niania(moze jest malo rozwijajaca  😉),ale jako praca dorywcza na studiach jest super i uwielbiam to robic  😎

Tylko,ze teraz jest jakas masakra.Pamietam w zeszlym roku,znalazlam prace po 2 dniach,super platna.
I jeszcze przez nastepny tydzien telefony sie urywaly.A obecnie?NIC.

Anegdotka z wczoraj
W niedziele wyslalam do babki maila z pytaniem czy jeszcze aktualne,troche nieskladnie mi odpowiedziala i powiedziala,zebysmy spotkaly sie we wtorek o 9.Stwierdzilam,ze nie zaszkodzi pogadac.
We wtorek o 8.30! wysyla mi sms-a,ze ona sie jednak nie wyrobi i zebysmy sie spotkaly o 11.
Swierdzilam,ze bez jaj.
Ale z ciekawosci zadzwonilam o 10.55 i miala wylaczony telefon.
Napisalam wiec sms-a,ze szanuje moj czas i do widzenia.
Na to dostalam odpowiedz"Przeciez ja sie nie bede do pani nie bede stosowac,to pani szuka pracy a nie ja."  😵

Chyba nie docenialam poprzednich pracodawcow 😉
z Ls cisza jak makiemk zasiał 🙂

A ja nawet w ramach tuningu 10 kg zrzuciłam na rozmowę .
Ja od jakiegos czasu szukam pracy jako niania(moze jest malo rozwijajaca  😉),ale jako praca dorywcza na studiach jest super i uwielbiam to robic  😎

Tylko,ze teraz jest jakas masakra.Pamietam w zeszlym roku,znalazlam prace po 2 dniach,super platna.
I jeszcze przez nastepny tydzien telefony sie urywaly.A obecnie?NIC.

Anegdotka z wczoraj
W niedziele wyslalam do babki maila z pytaniem czy jeszcze aktualne,troche nieskladnie mi odpowiedziala i powiedziala,zebysmy spotkaly sie we wtorek o 9.Stwierdzilam,ze nie zaszkodzi pogadac.
We wtorek o 8.30! wysyla mi sms-a,ze ona sie jednak nie wyrobi i zebysmy sie spotkaly o 11.
Swierdzilam,ze bez jaj.
Ale z ciekawosci zadzwonilam o 10.55 i miala wylaczony telefon.
Napisalam wiec sms-a,ze szanuje moj czas i do widzenia.
Na to dostalam odpowiedz"Przeciez ja sie nie bede do pani nie bede stosowac,to pani szuka pracy a nie ja."  😵

Chyba nie docenialam poprzednich pracodawcow 😉



Próbowałaś się zarejestrowac na portalu www.niania.pl ? Bardzo fajna sprawa. Zainteresowani sami się z toba kontaktują 🙂
remenada, spróbuj na gumtree, tam ciągle szukają niań.
ads pewnie,ze tak.Ale dzieki  :kwiatek:
Tak znalazlam poprzednie dzieci,ale teraz niby jakies ogloszenia sie pojawiaja,ale ludzie nie odpisuja albo mnie godziny nie pasuja.

A na gumtree nie ma praktycznie nic.
Ja jutro ide na rozmowe na hale sportową🙂hehe
Jestem po studiach rekreacja i musze teraz miec ciekawy plan co moge im zaproponowac🙂
Sama niewiem co ja moge tam robic. Ciezko cos wymyslec a pozniej sie motac 🙂hehe
Mysle ze zajecia na basenie i jakies gry i zabawy ruchowe to bedzie moj plan 🙂ewentualnie zajecia korekcyjne ale ja niemam uprawnien.
ads pewnie,ze tak.Ale dzieki  :kwiatek:
Tak znalazlam poprzednie dzieci,ale teraz niby jakies ogloszenia sie pojawiaja,ale ludzie nie odpisuja albo mnie godziny nie pasuja.

A na gumtree nie ma praktycznie nic.


eeee? jak nie?

http://krakow.gumtree.pl/f-niani-Praca-W0QQAdTypeZ2QQCatIdZ8QQKeywordZnianiQQisSearchFormZtrue

http://krakow.gumtree.pl/f-niania-Praca-W0QQAdTypeZ2QQCatIdZ8QQKeywordZnianiaQQisSearchFormZtrue
Wistra OK.
Jakies oferty sa,ale nie kazdy ma ochote pracowac za 5 zl,dojezdzac 15 km albo byc na tel.
W porządku, nie zaglądam na te ogłoszenia, bo... nienawidzę dzieci  😵

:kwiatek:
a ja w lipcu bronię magistra na SGGW- Ogrodnictwo. I kompletnie nie mam pojęcia co mam dalej ze sobą zrobić. Pomijam motywacje, które mną kierowały przy wyborze kierunku (mieszkam w centrum warszawy i jedyne co mogę uprawiać to truskawki na balkonie). Studiowałam dziennie, zawsze starałam się gdzieś zaczepić- jakaś księgowość, praca biurowa, opiekunka do dzieci, erasmusy itp. A teraz brak pomysłu na siebie, słowem- otchłań totalna🙂
Za pół roku trzeba się już będzie zdecydować co ze sobą w życiu zrobić. Przeraża mnie to.
Ulena, A może na początek jakaś hurtownia ogrodnicza, sklep ogrodniczy czy coś w tym rodzaju. Nic wielkiego, ale związane z ogrodnictwem i jakiś grosz wpadnie zawsze 🙂
Kochana, to się też w życiu przerabiało 😎 Taka praca sprowadza się na początek tylko i wyłącznie to pracy fizycznej w czystej postaci- przestawianie, przesadzanie, podlewanie, pielenie itp. Stoisz jak głupia 8 godzin między tymi doniczkami i nienawidzisz siebie za to że żyjesz🙂 A obok Ciebie śmiga pan Mariusz, który edukację zakończył na 1 klasie technikum ogr. i zarabia dwa razy to co ty. A ty się człowieku zastanawiasz po co ci te studia były 🤔
Może w jakiejs firmie projektującej tereny zielone? Wiem, że to domena architektów krajobrazu, ale myślę, że ogrodnik przy czymś takim jest niezbędny - w końcu to on wie, co jak posadzic, jak pielęgnowac itp.
Albo w służbach miejskich? W mieście też są klomby i skwery, o kóre trzeba dbac. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Wawie za to odpowiedzialny jest chyba Zarząd Dróg Miejskich.
A najlepiej to by było zostac nadwornym ogrodnikiem u jakiegoś przystojnego księcia 😉
myślę Ulena że coś złapiesz - albo w firmie projektującej i wykonującej ogrody (mają mase zleceń na konserwację wykonanych ogrodów, to czasem głowna kasa dla nich), albo w miejskich terenach zielonych, albo może w firmie projektującej place zabaw dla dzieci np..
powodzenia!

a ja opiszę historię, jak to wymarzona praca na siłę znalazła moją znajomą z byłej firmy (no prawie byłej 😉)

otóz J. od zawsze zaiwaniała jak wół roboczy jako główna księgowa w firmie zatrudniającej 10 osob. robiła księgowość, kadry, czasem logistykę. dokumenty wewnątrz i poza unijne. poza tym wszystko co akurat okazało się niezbędne - urlopy, macierzyńskie, zusy srusy, i jak żona szefa auto rozbiła to koordynowała ubezpieczalnię z warsztatem oraz tysiąc pięćset innych ciekawych rzeczy - wiecie o co chodzi w małych firmach..  😎
uważam że jest osobą hiper-sumienną i hiper-dokładną. pokuszę się o stwierdzenie, że firma stała tą właśnie osobą 😉 po prostu szef nigdy nie wiedział co i gdzie miał, a jak brał od niej dokumenty do swojego gabinetu, to sam kserował sobie i brał kopię, bo wiedział że i tak to gdzieś u niego zginie. u J. było wszysciuteńko w teczkach, z datami, z podpiętymi kopertami listów poleconych itp.

J. znosiła jak my wszyscy humory szefa, jego ataki podejrzliwości, oraz depresji. pracowała jak my wszyscy za friko na nadgodzinach. nie wyjeżdżała latami na urlopy, przychodziła w soboty, gdy czasem z gorączką odważyła się wziąć dzień na L4 to spędzała go przy domowym kompie pod telefonem, wysyłając dokumenty.. itd itd
aż nagle zachorowała na nowotwór złośliwy.
cudem wywinęła się z tego małym kosztem, choć zdrowiem trochę podupadła. trzeba oddać szefowi, że w momentach krytycznych poszedł jej na rękę - mogła przychodzić 2-3 dni w tygodniu resztę robiła z domu.
ale moim zdaniem on skorzystał na tym "pójściu na rękę" tyle co ona, albo więcej: miał wciąż oddanego pracownika.

w końcu wróciła na pełen etat. i pewnego dnia czarka się przelała. przy kolejnej awanturze (nieuzasadnione oskarżenia, krzyk, łzy, stres) trzasnęła drzwiami i zadzwoniła do kumpla, który od dawna chciał ją zatrudnić.
postawiła warunki (takie a nie inne godziny pracy, taka kasa, zero sobót itp) a ten kumpel, wyobraźcie sobie,  przybiegł tego samego dnia wieczorem z czekoladkami, szampanem, piwem dla mężusia, po rękach ją całował że się zgodziła...
okazało się, że pół roku wcześniej wziął kogoś innego, nieznajomego,  na to stanowisko, i skończyło się aferą w sądzie.
więc jak się dowiedział, że J. zmieniła wreszcie zdanie to pod sufit skakał.

suma sumarum: będzie zarabiała więcej, będzie robiła dużo mniej, nie będzie miała nadgodzin, będzie miała czas na dziecko i swoje nadszarpnięte zdrowie i prawdopodobnie będzie wreszcie doceniona.
i może nawet usłyszy: dzięki, to świetna robota.

uuf jak to usłyszałam, to powiedziałam że ją ucałuję (aby pogratulować), ale w następnej sekundzie kopnę ją w kuper (że tak długo zwlekała i się męczyła w starej firmie!)

ot historia - trochę przydługa, przepraszam..
Nic nie mogę znaleźć, troszkę mnie to podłamuje.... chociaż zawsze mogę zostać "asystentką"
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/poukuje-asystentke-ogl2450109.html
dempsey, dobrze się czyta takie historie. Wniosek dla mnie: nie należy się bać podejmować nowych decyzji!

ogurek, jak tam?
w ogłoszeniu podałem tylko maila, więc oddzwoniłem, żeby się umówić, zobaczymy czy coś z tego będzie  🤔
ale jestem coraz bardziej sceptyczny
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się