Forum towarzyskie »

praca

Dziołszki moje kochane czy któraś sprawdziłabym mi CV i podpowiedziała jak je poprawić? Rozpoczynam pościg po pracę...
Ej z tą pracą to wszystko nie tak!!
W zeszłym semestrze trochę przymierałam głodem, bo baardzo cienko było z robotą, a teraz? Już się boję odbierać telefon i czytać maile - walą drzwiami i oknami z ofertami. Niestety muszę je już odrzucać, bo nie mam czasu. Dlaczego w zeszłym semestrze tak nie było???
Dzionka ale to tak zawsze jest! U mnie też, albo się telefony urywają i już nie mam gdzie tych ludzi "upchnąć", albo cisza i przychodzą np. tylko 2 osoby ehhh...
He he he
ewuś a co robisz 🙂?
daje korepetycje 😉 A Ty?🙂
Ja pracuję w szkole językowej i daję lekcje prywatne (głównie dorosłym) z angielskiego 🙂 No to witaj konkurencjo 😀
hehe,  raczej słabą konkurencję jesteśmy, bo ja matematyki uczę 😉 także nie musisz się mnie obawiać 😁
Aa, to uff 😀
Dziołszki moje kochane czy któraś sprawdziłabym mi CV i podpowiedziała jak je poprawić? Rozpoczynam pościg po pracę...


Możesz wysłać do mnie.
Siedzę właśnie w robocie.
40min mi przeleciało, bo nie było neta 😀

Śmieszna robota 🙂
wistra, co w końcu robisz?
Dzionka,ajak to wyglada w szkole jezykowej?Jakie sa godziny pracy(ogolem pelny etat to ile godzin)i jakie zarobki do tego?
Czy przyjmuja juz po licencjacie?Czy trzeba magisterke miec?Jak to jest z tym kursem pedagigicznym?
Bo u mnie jest taka sytuacja,ze jestem teraz na iberystyce(nienauczycielskiej),profil magistetrkiech moge sobie wybrac,ale nie wiem jak to jest w praktyce.Z gory dzieki za odpowiedz  :kwiatek:
wistra, co w końcu robisz?


Umawiam spotkania naszym przedstawcicielom handlowym, czyli telemarketing.
Szkoda, że kasa okazała się inna, niż na rozmowie było mówione, ale robota baaaardzo spokojna, 5h dziennie.
No rewelka.


Dzwonili do mnie jeszcze ze świata spinek, o 18.15 mam rozmowę.
Może uda mi się połączyć obydwie prace  🏇
Remendada pełny etat to zawsze tyle samo godzin, czyli 40 tygodniowo.

Wistra jak to kasa okazała się być inna?  🤔
Szepcik chyba niekoniecznie.Patrz🤔zkola=>18 godz/tyg,dlatego pomyslalam,ze tutaj tez moze byc inaczej.
Szkoła (taka normalna) wypada inaczej ze względu na konieczność pracy w domu. Szkoła językowa chyba nie ma takich "dodatków".
Tak, w zwykłej szkole nauczyciele mają dodatkowo dyżury, jest jeszcze poprawianie sprawdzianów/zeszytów.
remendada
mogę powiedziec jak to wygladało w moim przypadku.

Nieduża szkoła językowa k. Wawy.
Ilość godzin do uzgodnienia z szefową, choć jak by mogła wepchnęłaby mi jak najwięcej grup.  
Nie mialam za soba zadnych studiów językowych czy też kursów pedagogicznych.
Miałam licencjat na archeologi, zdany CAE i studiowałam na 3 roku prawa.

W czasie rozmowy o pracę krótka dyskusja po angielsku i na koniec uwaga żebym w razie pytań rodziców mówiła, ze juz pracowałam w szkole i mam za soba kurs.

Ale jak już napisałam nie była to żadna z duzych szkół językowych funkcjonujących na rynku.
Pewnie tak,ale glownie mi chodzi o to,jak wyglada to z godzinami pracy w szkole jezykowej,czy dostajesz kase od godziny,grupy,czy inaczej(chociaz napewno zalezy to tez od danej szkoly).

edit:
archeo to mialas szczescie  😉
Napewno zalezy to w jakims stopniu od fuksa,od pory(lepszej czy gorszej).
Na razie mam pelno pomyslow na zycie i dalsze studia,ale jak to bedzie z praca?Zobaczymy.

Na razie dostalam super oferte na wakacje do Hiszpanii jako opiekun grup kolonijnych.Jak dla mnie bomba  🙂
remendada
mogę powiedziec jak to wygladało w moim przypadku.

Nieduża szkoła językowa k. Wawy.
Ilość godzin do uzgodnienia z szefową, choć jak by mogła wepchnęłaby mi jak najwięcej grup.  
Nie mialam za soba zadnych studiów językowych czy też kursów pedagogicznych.
Miałam licencjat na archeologi, zdany CAE i studiowałam na 3 roku prawa.

W czasie rozmowy o pracę krótka dyskusja po angielsku i na koniec uwaga żebym w razie pytań rodziców mówiła, ze juz pracowałam w szkole i mam za soba kurs.

Ale jak już napisałam nie była to żadna z duzych szkół językowych funkcjonujących na rynku.


Uczyłaś angielskiego w szkole językowej, sama będąc na poziomie CAE???
Jeszcze ta prośba szefowej.... Sorry, ale to nie szkoła językowa, a jedno wielkie oszustwo.
szepcik,  egzaminy nie zawsze są miarodajne. Można np być rewelacyjnym jeźdźcem nawet klasy olimpijskiej i nie mieć uprawnień nawet instruktora rekreacji.
Dla mnie bardziej miarodajne jest sprawdzenie umiejętności a w przypadku nauczyciela jeszcze umiejętność jej przekazania.


Szefowa na pewno nie była w porządku ani w stosuku do nas lektorów (efektem był coroczny problem z zatrudnianiem nowych lektorów- 1/3 po roku odchodziła) ani w stosunku do rodziców. Np. na moją uwagę, że jeden z chłopców ewidentnie powinien być w nizszej grupie nie było żadnej reakcji bo dla rodziców synek jest b. zdolny i nie może chodzić na zajęcia z młodszymi dziećmi. szefowa nie chciała stracić klientów. Efekt był taki, ze oni stracili kase a chłopiec rok nauki.

Remendada pełny etat to zawsze tyle samo godzin, czyli 40 tygodniowo.

Wistra jak to kasa okazała się być inna?  🤔


Pani mówiła że zarobki to ok. 1 tys zł, ale nie powiedziała, że w tym 350zł podstawy a reszta za umowy, które z mojego polecenia podpiszą handlowcy.
Na szczęście dowiedziałam się o tym PRZED podpisaniem umowy i na początku byłam zawiedziona, no ale każda kasa jest dobra, czy nie tak?
Tymbardziej, że ja leń jestem i takie 5h siedzącej roboty jest jak najbardziej dla mnie 😀

A i jeszcze przedstawiciel, któremu umówiłam trochę spotkań, powiedział mi, że na spotkaniach umówionych przeze mnie w 99% podpisuje umowy, natomiast umówione przez koleżankę niebardzo 🙂

Może uda mi się połączyć pracę w świecie spinek z tą, wtedy będzie super.
Chyba, że na pełny etat tam, jak będzie lepsza kasa 🙂
To w sumie to zamieszanie z kasą to kwestia tego, że się dokładnie nie dopytałaś 😉

Co do szkół językowych - byłam kiedyś w takiej, w której nauczyciel miał wadę wymowy, i ciężko było go zrozumieć. Kończyło się na tym, że musiał pisać na tablicy słowa i ich wyjaśnienie, bo z tego, co wychodziło mu z ust naprawdę nie sposób było się domyślić o co chodzi. Więc jak widać, temat rzeka... i kwestia wyboru szkoły odpowiedniej dla siebie 😉
Ja pracuję w dosyć małej szkole językowej w centrum Warszawy. Nikt tu nie pracuje na etat, pracujemy na umowę o dzieło i podpisujemy co semestr nowe umowy. Ja mam chyba 65zł brutto za godzinę, w sumie nie wiem nawet 😀 No w każdym razie mam na rękę 41 zł za godzinę lekcji i tak się rozliczamy. Mam stałe grupy, które uczę plus jakieś dodatki raz na semestr za obecność na zakończeniu semestru, teatrzyku czy czymś. Na korkach też biorę 40zł za godzinę lekcji. Powiem wam, że da się z tego wyżyć, szczególnie teraz jestem bardzo zadowolona, bo lubię to robić 🙂

Co do wykształcenia, to ja kończę studia mgr z psychologii i studia licencjackie z filologii angielskiej (kierunek nauczycielski) i mam certyfikat CPE. Tyle moich kwalifikacji 🙂 Szkołę mogę polecić z czystym sumieniem 🙂
Jutro i pojutrze mam rozmowy o pracę w Call Center. Wiem, że jest tam ciężko, ale dam radę. Razem z ochraniaczami przyszedł katalog HKM, więc mam motywację, by zarobić 😁 Jak wszystko dobrze pójdzie, to przywożę Karsona w czerwcu 💃!
Och, Dzionka, jak masz za dużo, to zawsze możesz się z KIMŚ podzielić 😎

Hmm, to w szkole, w której ja pracuję tyle nie płacą, bu
maleństwo, jeśli piszesz serio, to chętnie ci dam namiary na ludzi, których nie przyjęłam do siebie 🙂 Mam nawet jedną grupę pilnie do oddania, bo jest o 8 rano i wymiękam 😀
W świecie spinek się nie udało, w poniedziałek zaczynam pracę w innej firmie, również jako telemarketer, ale z wyższą podstawą, no i być może będzie ze mną pracował tam mój chłop  💘
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się