Skoro warunki w tym niby-korpo są jakie są, to pewnie rotacja też duża, a że miasto niewielkie, to ludzie z HR o tak wiedzą, jak to od środka wygląda. Z własnego doświadczenia wiem, że nie warto się kurczowo trzymać pracy, w której nie ma perspektyw, bo w cv będzie coś źle wyglądało. Dla kogoś będzie, dla kogoś nie. Za kilka lat nikt na te pierwsze wpisy w c.v. nawet nie popatrzy. Że praca w zawodzie, to też nie takie istotne. Kto wie, co będzie Twoim zawodem za parę lat? I ile razy zmienisz branżę?
Pauli, w Twojej branzy - rozumiem ze masz na mysli handel winem? I ze chcesz w niej pozostac? Nie chcesz miec nic wspolnego z - o ile dobrze pamietam - administracja (bo takie konczylas studia, prawda?).
kujka Zgadza się, chciałabym pozostać w branży winiarskiej, bo temat mnie kręci. Nie twierdzę, że nie chcę mieć nic wspólnego z administracją (dobrze pamiętasz 😉 ), miło by było znaleźć stabilną pracę od do bez grafików i 11-godzinnych zmian, tylko nie jestem pewna, czy aktualnie jest to w zasięgu moich możliwości.
Na dzień dzisiejszy jestem rozdarta, nie potrafię określić na 100% w jakim kierunku chciałabym iść. Daję sobie czas do lutego (wtedy kończy mi się umowa) na zastanowienie, jeśli zdecyduję się odejść z branży, chciałabym zrobić jakieś kursy, które podreperowałyby nieco moje CV.
Pauli, a jest jakaś ścieżka kariery? chociażby teoretyczna? jest konkurencja - w kontekście "ucieczki" do innego pracodawcy w branży? luty to za późno - ty musisz podjąć wstępną decyzję już teraz, najpóźniej do końca grudnia...rekrutacje też trochę trwają, daj sobie szansę 🙂
kończę jutro ten mój kurs - wczoraj był najfajniejszy dzień (na tyle super, że mój entuzjazm odczuli znajomi na fejsie :hihi🙂 jak ktoś jest zainteresowany, to mogę pokrótce napisać, jak wyglądały zajęcia praktyczne na basenie, z pirotechniki i potem wieczorem na poligonie ppoż (traumatyczne przeżycie :hihi🙂
I tak od czapy napisze ze kocham moja prace. Ludzi i klientow. Rozszerzyl nam sie ostatnio zespol i mamy super Ukrainca w teamie. Az nie chcialo mi sie dzis o 20 wylezc z biura 😀
kujka, w tak zwanym między czasie znalazłam film na youtubie...mniej więcej tak to u nas wyglądało:
potem na poligonie szliśmy w aparatach ucieczkowych przez taki mocno zadymiony (tym razem teatralnymi dymem) labirynt...i przeciskaliśmy się w ciemnościach z dwoma butlami na plecach przez koła, rury, tunele, zamykaliśmy i otwieraliśmy drzwi okrętowe i odkręcaliśmy/zakręcaliśmy zawór...masakra, jak znajdę podobny film, to wyedytuję 😉
Ktoś Konkurencja istnieje na rynku, ale obawiam się, że jest to na tyle hermetyczne środowisko, że ciężko się do niego przebić. Moja firma jest chyba największą na rynku, w tej branży przeważają biznesy pasjonatów, którzy bawią się sami. Oglądam oferty pracy cały czas, nie trafiłam do tej pory na ofertę pracy w branży w naszym regionie... Pomysłem na rozwój byłoby pójście w kierunku przedstawiciela handlowego, który współpracuje z dużymi firmami, hotelami i restauracjami, byłabym wtedy zdana na siebie i swoje umiejętności, a nie zależna od kaprysów klientów, którzy pojawią się, bądź nie, w sklepie.
Boję się podjąć w tej chwili decyzję o zmianie pracy, moja sytuacja życiowa raczej na to aktualnie nie pozwala 🙁
Dostałam pracę. 😀 Póki co jestem ostrożna z entuzjazmem, bo różnie może wyjść, ale póki co usłyszałam od szefa, że moje powroty do domu na święta i weekendy nie stanowią problemu. 💃
Dzionka w pizzerii jako kelnerka. Byłam wczoraj na pierwszym dniu próbnym. Nie było źle, ale nie cierpię tych pierwszych dni pracy. Wolę, jak już minie trochę czasu i czuję się bardziej pewnie i przede wszystkim znam ludzi. Mam tylko nadzieję, że to, co mówił szef na rozmowie okaże się prawdą.
Ja dziś zaliczyłam wtopę 🙁 Przyjechałam do pracy spóźniona 15 min (remont na drodze, a najciekawsze jest to, że informacja o nim pojawiła się w internecie dopiero dziś po 10 :/ ). Okazało się, że dyrektor centrum zrobił zdjęcie zamkniętego lokalu. Od razu wystosowałam maila z wyjaśnieniem, mam nadzieję, że obejdzie się bez kary finansowej.
Pewnie ktoś zaraz napisze, że powinnam wychodzić do pracy wcześniej itd. Ale z drugiej strony, skoro jadę 20 minut, jestem na miejscu 15-20 minut przed czasem, a wychodzę prawie godzinę wcześniej z domu, to powinnam jeździć 2 godziny wcześniej, bo coś może się wydarzyć?
Najadłam się strachu od samego rana, trzymajcie kciuki żeby rozeszło się po kościach. Słyszałam o przypadku, że w jednej z gdańskich galerii handlowych nałożono na pracowników karę 5 tys. zł za zamknięcie 15 minut przed czasem 🙁
Pauli, kurcze mi sie też kiedyś zdarzyło.. raz w przeciągu 2 lat i obyło się bez konsekwencji także jeśli się zdarzyło pierwszy raz i wysłałaś wyjaśnienie to myśle, że rozejdzie sie po kościach lub na słownym upomnieniu :kwiatek:
A ja coraz częściej wysuwam wnioski, że w części kraju w której mieszkam bez znajomości normalnej pracy się nie znajdzie.. Normalnej czyli nie po 10/11/12 h dziennie + 3 weekendy w miesiącu, tylko po 8 godzin z wolnymi weekendami i uczciwą wypłatą (a nie jałmużną w wysokości 1000-1200zł do ręki).. Właśnie dzwonił mój luby - jutro mamy jakieś szkolenie 😀 Normalne warunki, dobra wypłata, wolne weekendy. a do firmy się dostaliśmy.. dzięki mojej przyszłej teściowej. 😀iabeł: przerzucam się na branże farmaceutyczną... 😜
incognito Chodzi mi o nałożenie kary ze strony centrum, nie mojej firmy. W firmie raczej nic mi za to nie zrobią, a w każdym razie taką mam nadzieję. Wszystko zależy od tego, czy dyrektor centrum skontaktuje się z naszym managerem, a jeśli tak, czy moje usprawiedliwienie zostanie wzięte pod uwagę.
Czy jest na sali ktoś pracujący na umowę o dzieło? Albo jeszcze lepiej - zatrudniający? Potrzebuję podpowiedzi co do rozliczania z US. Może być na PW 😉
Pauli, trzymam kciuki, by jednak obyło się bez poważnych konsekwencji! :kwiatek: flygirl, desire, gratulacje! Chwalcie się, co będziecie robić 😉 opolanka, poszło PW, ale nie wiem, czy będę umiała pomóc 😉
A ja po dzisiejszym dniu w pracy nie wiem, czy dotrwam do nowego roku... Już teraz nie wychodzę na przerwy dłuższe, niż wizyta w toalecie i zrobienie w międzyczasie herbaty, żeby tylko mieć więcej zdobytych linków i co? W poniedziałek szef obwieścił, że w tym tygodniu będzie wnikliwie analizował dzienne raporty. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że dziś wysłał wytyczne co do tempa pracy. W skrócie - są niewykonalne. No ale zbliża się koniec miesiąca, musiał nas "zmotywować" do starania się o umowę na grudzień... 🙄
mundialowa, współczuje dziennych raportów bo to jakieś szaleństwo w tej branży - czas się traci na robienie raportu dzienniego zamiast na prace. I zastanawia się czy w tej branży po za samozatrudnieniem można znaleźć normalną firmę, nie zatrudniającą na umowę o dzieło i z normlaną stawką - chyba tylko w MAXRoyu :/
Szczerze? Zaczynam w te normalne firmy wątpić... :/ Ale póki firma mojego NieMęża się nie rozkręci, to muszę jakoś przetrwać na zleceniówkach. Myślałam, że wytrwam do wiosny, ale pod koniec każdego miesiąca dostaję ciężkiej nerwicy i mam ochotę uciec z firmy i nigdy nie wrócić. Teraz byle do piątku, potem byle do początku grudnia... Może jednak dostanę umowę na kolejny miesiąc... 🙄
mundialowa, w firmie farmaceutycznej mam pracować.. póki co na magazynie, muszę się obeznać z nazwami wszystkich leków, a po 2 tygodniach do miesiąca przenoszą mnie do biura marketingowego 😂 😎 najlepsze jest to, że mieliśmy z lubym być na tym magazynie, bo kasa ok, wolne weekendy i póki by się czegoś nie rozkręciło swojego czy poszukało czegoś ambitnego (no ale przed świętami to ciężko) to praca w sam raz 😉 a tu z taką propozycją kierownik wyskoczył, że zawołał szefową z tego drugiego działu no i stwierdziła, że CV jej sie bardzo podoba i że ona nie chce ludzi, którzy siedzieli przez x lat w jednej pracy, bo u młodych to najbardziej firma docenia doświadczenie na różnych stanowiskach - pierwszy raz w życiu czuje się doceniona przez pracodawcę. 😜