A ja już wiem, że na 100% od lipca zaczynam pracę! (w związku z tym kończe o miesiac wcześniej staż) Na razie umowa na pol roku, bo na pol roku dostali na razie "zlecenie" na otwarcie stanowiska, na ktorym bede pracowala - cos innego niz robie na stazu, ale jestem strasznie ciekawa 😜
Dzięki 😀 Bez wdawania się w szczegóły - przeszłam ze stanowiska administracyjnego na merytoryczne = lepsza pensja 🙂 W poprzednich pracach też mnie często chwalili, ale kończyło się na "uścisku dłoni prezesa", a to po jakimś czasie zaczyna demotywować...
U mnie też bajka! Mogę zostać na cały etat w mojej ukochanej szkole! Aż nie wierzę w to, co się dzieje! Tyle osób było na miejsce, straciłam już nadzieję i znalazłam coś innego, a tu nagle w piątek telefon 'welcome aboard' 😜 Widać bardzo długo toczyły się rozmowy 🙂 Niesamowicie się cieszę, to w ogóle jak spełnienie marzeń 🙂 No, może odrobinę mniejszych, bo docelowo chciałabym tam robić coś innego niż będę robić od sierpnia. I z wielką ulgą pożegnam to miejsce, do którego trafiłam. Naprawdę z wielką.
Ja dziś 4 dzień pod rząd i kolejne 10 godzin w pracy (na 7 dni, miałam tylko 1 wolny 😜 ), powiem Wam, że padam na twarz, całe dnie w pracy, niewiele snu, faceta widuję sporadycznie. Męczy mnie strasznie taki system pracy, ale z drugiej strony czuję ogromną satysfakcję, kiedy dobrze nam idzie, na bieżąco mogę obserwować rezultat mojej pracy. Chyba jeszcze mi się do tej pory nie zdarzyło, żebym pomimo niedogodności tak bardzo lubiła to co robię 💃
Pauli, bardzo fajnie się czyta o satysfakcji z własnej pracy 🙂 Dziękuję za gratulacje, ja jestem z siebie tak dumna, że szok, naprawdę nieskromnie to brzmi, wiem, ale jestem tak szczęśliwa, że wtorek mógłby być już jutro 😍
Ja swoją aktualną pracę też bardzo lubię 🙂 i praktycznie niedogodności brak. Do pełni szczęścia brakuje mi umowy o pracę, ale na to w tym roku nie ma szans.
A u mnie super, nie ma na co narzekać, jedynie to, że mało płacą, ale pracuję na weekendy, a w wakacje to nie bardzo i zastanawiam się czy nie rzucić i wyjechać do pracy np nad morze 😉
Byłam dzisiaj rano na ostatecznej rozmowie i kurrrde, stres mnie jednak dopadł 😁 godzina maglowania po angielsku przez dwie osoby, ale przeżyłam. Niby wiedziałam, że ta rozmowa to formalność, ale jednak lekko spanikowałam 😉 no, to teraz czekam na papiery do podpisu i zaczynam super wakacje 🏇
Chyba mogę ogłosić brak bezrobocia w moim mieście. Niespełna 40 tys. mieszkańców, od półtorej miesiąca nie możemy znaleźć nikogo kumatego na stanowisko kelnerki. Są chętne osoby ale tylko na wakacje. Praca na umowę, na początek 1500zł na rękę, praca zmianowa 2 na 2 i nikogo kto by mógł samodzielnie "stanąć na barze". Najśmieszniejsze, że już 3 dziewczyny nie przyszły na umówioną płatną próbę bez żadnej informacji o rezygnacji. Już nie wiem czy ta praca jest aż tak straszna czy co się z ludźmi dzieje.
1500 to na początek na pierwsze 2-3 miesiące. Fakt praca ciężka ale można dać radę. Tym bardziej że ekipa fajna i w perspektywie około pół roku spokojnie do 2 tysięcy można dojść z możliwościami na więcej. I jak na moje miasto te zarobki są bardzo dobre, w innych lokalach proponują 5-6 zł na godzinę.
Jak tak czytam o tym jakie zarobki proponujecie to aż nie mogę uwierzyć, że chętnych nie ma. U mnie jest takie obłożenie, że ciężko za 1200zł pracę załapać, a za tyle to są te naprawdę lepsze oferty. No inny świat po prostu!
U mnie tez o pracownika za 2k na start ciezko, plus premia od sprzedazy... A jak sie trafiaja, to zupelnie nie ogarnieci - albo bez jezykow, albo w ogole bez niczego. Ja rozumiem, ze pierwsza praca, brak doswiadczenia itp itd, ale ZERO ogarniecia zyciowego to juz przesada...
gdzie napisalam ze niecale?😉 2k podstawy+ premia od sprzedazy przez pierwsze 3 miesiace. potem wiecej. umowa o prace + fajny socjal, elastyczne godziny pracy. Zadne doswiadczenie nie wymagane, zaden staz, tylko plynny jezyk, wlasciwie jakikolwiek.
To sa zle warunki na poczatek?😉 zwazywszy na to ze mam ludzi ktorzy premii robia 2 razy tyle co podstawy?