Konie to sam kłopot i ZUO. Sam wysiłek , przykrości i wydatki. 🤔wirek: Weźcie się 🤔wirek:
Oczywiście, że nie. Ja np. milionerką, niestety, nie jestem 😉 Ale jednak jakieś zabezpieczenie finansowe i świadomość kosztów trzeba mieć. I jakieś doświadczenie z końmi by się przydało. I plan awaryjny warto sobie przygotować. Żeby nie było płaczu i zgrzytania zębów za chwilę.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi :kwiatek: Ja też uważam, że ta cena to przegięcie. Ale wiecie co jest najgorsze? Ten koń jest tak miły, grzeczny i kochany (i w obsłudze i pod siodłem) że trudno o nim zapomnieć. To nie dla mnie tylko dla mojej koleżanki/klientki. Szukamy dla niej konia już długo i ten nas naprawdę zachwycił swoim charakterem. Ehh... No nie ma letko...
wistra grtuluję decyzji! Zobaczysz wszystko sobie poukadasz i kupno konia nie będzie problemem i nie będziesz musiala tyle poświęcać 😉 poza tym jeszcze nie raz trafisz na konia o którym pomyślisz to ten 😉 przyjdzie jeszcze czas, nie trać wiary i marzeń, a spenią się nawet nie bedziesz wiedzieć kiedy 😉
julie szukajcie, a znajdziecie, wbrew pozorom można znaleźć konia milego, fajnego i zdrowego- trzymam kciuki 😉
Guli- jeśli jeździec jest fachowcem, to oczywiście wyszkoli sobie konia. Nawet z melepety wyciągnie wszystko to co możliwe. I będzie miał satysfakcję.
Jeśli jednak konia kupuje ktoś i zakłada, że ma to być koń "do kochania", to zwykle jest to osoba, które nie jest super jeźdźcem, prawda? (super jeździec kupuje konia do jazdy, a nie do kochania)
Osoba taka może nauczyć się jeździć na tyle, że może chcieć wyszkolić konia, ale ponieważ taka osoba fachowcem raczej nie zostanie, to z każdej melepety nie zrobi złota. Więc warto mieć konia NIE melepetę, tylko takiego, który sobą coś prezentuje.
Nie wiem czy wytłumaczyłam jasno. Podsumowując- nawet osobom ze średnimi umiejętnościami, które jednak planują jeździć i się rozwijać nie proponowałabym kupowania melepet. Radzę szukać koni progresujących, które mają potencjał. Bo powtarzam- mówimy o przeciętnym jeźdźcu (który początkowo chciał coś tylko do kochania), a nie o fachowcu, który potrafi z niczego wyciągnąć coś.
To ma być koń użytkowany lekko - ambitna rekreacja, może KIEDYŚ małe konkursy ujeżdżeniowe. Dlatego tak nam teraz przykro i nie wiemy co robić. Rozum mówi "nie", a serce "tak". Nasz weterynarz powiedział, że krowia postawa tylnych nóg wyklucza z użytkowania w dużym sporcie. Rekreacyjne skoki, czy sport w sensie ujeżdżenia jak najbardziej tak.
julie pamiętaj to dopiero 5 latek! Ja myślę, że trzeba uświadomić waścicielkę jakie koszty z koniem trzeszkowym się wiążą, niech porozmawia z wetem o wszystkich plusach i minusach posiadania takiego konia, jeśli zdecyduje się na kupno to przynajmnie koszta później jej nie zaskoczą 😉 No i negocjujcie cenę 10 tys to naprawdę max za takiego konia 😉 często cenę ustala się przed wynikami badań, później w zależności od tego co wychodzi się ją weryfikuje 😉 powodzenia
To ma być koń użytkowany lekko - ambitna rekreacja, może KIEDYŚ małe konkursy ujeżdżeniowe. Dlatego tak nam teraz przykro i nie wiemy co robić. Rozum mówi "nie", a serce "tak". Nasz weterynarz powiedział, że krowia postawa tylnych nóg wyklucza z użytkowania w dużym sporcie. Rekreacyjne skoki, czy sport w sensie ujeżdżenia jak najbardziej tak.
Takiego konia znajdziesz w cenie poniżej 10 tys. Kupno konia z felerem i to młodego nie ma sensu. Chyba, że koń ma jakies umiejętności i warto zaryzykować.
Ma umiejętności, jest naprawdę dobrze "zrobiony" i jeździ się na nim naprawdę bosko. Jest bardzo posłuszny, tak grzecznego 5-cio latka w życiu nie spotkałam. Jeździ się na nim bardzo łatwo, lekko i przyjemnie, jest absolutnie niepłochliwy i niebrykliwy, a to bardzo ważne cechy dla przyszłej właścicielki. No kurde jaka szkoda, ma tyle wspaniałych cech, ale też minusy niemałe. Główny minus - cena 😉
Jeśli jednak konia kupuje ktoś i zakłada, że ma to być koń "do kochania", to zwykle jest to osoba, które nie jest super jeźdźcem, prawda? (super jeździec kupuje konia do jazdy, a nie do kochania) .. Podsumowując- nawet osobom ze średnimi umiejętnościami, które jednak planują jeździć i się rozwijać nie proponowałabym kupowania melepet. Radzę szukać koni progresujących, które mają potencjał.
Już chciałam się z Tobą zgodzić .. ale 🙂 Co zrobi osoba ze średnimi umiejętnościami jeździeckimi z końmi jak je nazwałaś "progresującymi' i mającymi potencjał? W jaki sposób potrafi wykorzystać ten potencjał? Bo mnie wydaje się , że raczej koń dostosuje się do umiejętności takiej osoby. 😀
mnie się wydaje ,że dla takiej osoby jak ja (hmm umiejetnosci ponizęj srednej) posiadanie konia progresującego byłoby prawie 'grzechem" i marnotrawstwem.Szkoda takiego konika dla mnie. Mnie wystarczy kochana "chabeta" z która razem tuptamy po lesie i łakach. Nie mam i nie będę miała ambicji sportowych. Po pierwsze miałam olbrzymią lukę w obcowaniu z konikami (ponad 20 lat) do tego mam swoje lata i jestem po cięzkiej operacji kręgosłupa. Wszystkie wiec zawody, rajdy itp muszę sobie wybic z głowy. Ba lekarze wogóle kategorycznie zabraniaja mi nawet tego tuptania. Wsród swoich znajmoych znam pare takich osób jak ja i dla nich ważne jest tylko aby kon był zdrowy, miał dobre warunki aby wybrac sie z nich na przejazdzkę i dla nas szkoda koni dobrze wyszkolonych z jakimis większymi umijetnosciami.
szukajcie, a znajdziecie, wbrew pozorom można znaleźć konia milego, fajnego i zdrowego- trzymam kciuki 😉
Szukamy i nie znajdujemy już długo. Może mamy zbyt duże wymagania? Już nawet z desperacji umieściłam ogłoszenie, że pilnie kupię konia i ma być on: 1. Bardzo spokojny i bezproblemowy w obsłudze oraz pod siodłem. Nie płoszący się, nie brykający, dobrze wyszkolony ujeżdżeniowo, z dobrym ruchem, miękko noszący, regularnie użytkowany, łatwy do jazdy dla osoby średnio-zaawansowanej jeżdżącej pod okiem trenera. 2. Bardzo urodziwy. 3. Zdrowy, o poprawnej budowie, bez żadnych narowów czy przebytych kontuzji. Małe wady dopuszczalne jedynie w przypadku adekwatnej do tego ceny. 4. Preferowany wałach w wieku 5-10 lat, ale do rozważenia także inne propozycje.
Julie, kryterium 'bardzo urodziwy' jest dla mnie co najmniej dziwne. Co przez to rozumiecie? Bo koń zdrowy o poprawnej budowie i dobrze wyszkolony ujeżdżeniowo zazwyczaj wygląda ładnie.
[quote author=duunia link=topic=12803.msg535926#msg535926 date=1269942661] za 20 tys mozna naprawdę znaleźć coś super 😉
szukajcie, a znajdziecie, wbrew pozorom można znaleźć konia milego, fajnego i zdrowego- trzymam kciuki 😉
Szukamy i nie znajdujemy już długo. Może mamy zbyt duże wymagania? Już nawet z desperacji umieściłam ogłoszenie, że pilnie kupię konia i ma być on: 1. Bardzo spokojny i bezproblemowy w obsłudze oraz pod siodłem. Nie płoszący się, nie brykający, dobrze wyszkolony ujeżdżeniowo, z dobrym ruchem, miękko noszący, regularnie użytkowany, łatwy do jazdy dla osoby średnio-zaawansowanej jeżdżącej pod okiem trenera. 2. Bardzo urodziwy. 3. Zdrowy, o poprawnej budowie, bez żadnych narowów czy przebytych kontuzji. Małe wady dopuszczalne jedynie w przypadku adekwatnej do tego ceny. 4. Preferowany wałach w wieku 5-10 lat, ale do rozważenia także inne propozycje.
Gdzie są takie? [/quote]
radzę poszukać w internecie[ na giełdzie koni ] - ale to trzebaby skontaktować się z osobą, przyjechać zobaczyć [ wcześniej uprzedzić] oraz wpaść niezapowiedzianie [bo czasem faszerują na przyjazd konie bo są chętni do zakupu a np. ma nałogi, narowy których nie można zobaczyć pod wpływem środków ]. wystarczy pojechać do jakiejś stajni z końmi szkółkowymi i prywatnymi i zazwyczaj tam można znaleźć takie konie, no i podpytać się osób które tam jeżdżą o tym koniu bo właściciel nie zawsze wszystko powie [ zazwyczaj nie mówią o niektórych wadach ]
Ma umiejętności, jest naprawdę dobrze "zrobiony" i jeździ się na nim naprawdę bosko. Jest bardzo posłuszny, tak grzecznego 5-cio latka w życiu nie spotkałam. Jeździ się na nim bardzo łatwo, lekko i przyjemnie, jest absolutnie niepłochliwy i niebrykliwy, a to bardzo ważne cechy dla przyszłej właścicielki. No kurde jaka szkoda, ma tyle wspaniałych cech, ale też minusy niemałe. Główny minus - cena 😉
to może nadinterpretacja, ale ja jeździłam kiedyś na koniu, który też był niepłochliwy i niebrykliwy (tylko miał problemy z "odpaleniem" do galopu) - po przebadaniu okazało się ze ma szpata - i prawdopodobnie nie brykał, bo go bolało. Może tego też boli i dlatego jest taki grzeczny?
Ja wiem, że kupując konia miałabym ciężki wybór. Bo ja bym chciała konia, który będzie umożliwiał mi skoki, jeżdżenie na zawodach- to według rozsądku. Uwielbiam kobyłkę, na której jeżdżę, ale ja nie wiem czy ona będzie kiedyś chciała skakać wyżej. Miałabym ciężki wybór jakbym miała wybrać konia, którego kocham, a konia, który daje mi większe możliwości 😉. Ale mnie na razie te problemy nie dotyczą 😉
A ja kupując konia byłam pewna że będzie współdzierżawiony, znalazłam współdzierżawce, zaufaną i bardzo fajną osobe🙂 Mój koń był współdzierżawiony 3 msc i na tym się skończyło. Wynikł problem z kopytami, a po wyleczeniu nie szukałam dalej. Kupując konia powinniśmy mieć pewność że bez dzierżawcy starczy Nam pieniędzy i czasu🙂 Kupując konia i kupując kolejne konie mam taką oto myśl ,,stać mnie na dwa konie- mam jednego, stać mnie na trzy- mam dwa'' Nie mówie tylko o pieniądzach, ale też o czasie🙂 Jeżeli chce się z koniem trenować, to napewno trzeba mieć dużo czasu, jeżeli chce się przysłowiowo ,,klepać tyłek'' to sądze że dobrze wykorzystany czas w weekend i jeszcze jakieś 2 dni w tygodniu spokojnie wystarczą. Kiedyś mi powiedziano że konie dla Nas mają czas zawsze, tylko Nam czasu brak 😵 Ja jeżdże do konia na cały weekend i jeszcze w piątki i czasami w środy i w czwartki🙂 Nie sądze żeby był poszkodowany🙂 Trzymam kciuki za Was żebyście spełnił swoje marzenia🙂 Jest to wielka odpowiedzialność, ale też piękna pasja🙂 Jak macie kogoś zaufanego to próbujcie z dzierżawą - mi to nie wyszło🙂
Julie, kryterium 'bardzo urodziwy' jest dla mnie co najmniej dziwne. Co przez to rozumiecie? Bo koń zdrowy o poprawnej budowie i dobrze wyszkolony ujeżdżeniowo zazwyczaj wygląda ładnie.
Już tłumaczę 🙂 Zazwyczaj jest tak jak mówisz, ale konkretnie chodzi o to, żeby to był koń w typie szlachetnym - najchętniej mała, zgrabna główka, duża szyja, okrągły zadek. Preferowane maści: gniady, ciemny gniady, skarogniady, kary, siwy. Kasztany, taranty, srokacze mniej chętnie. Jeśli odmiany, to symetryczne. Idealny wzrost około 160-165 w kłębie.
W moim regionie kasztany są jakoś rzadko spotykane. Podświadomie marzyłam miec do czynienia z kasztanem i oto mam zdjęcie forumowej Hery, mam nadzieję, ze sie nie obrazi, ale mi sie bardzo podoba - kliknąc by powiększyc