Forum towarzyskie »

Dozór kuratora- wszystko na temat.

Mam kilka pytań o kuratora rodzinnego. Czy widząc brak opieki nad dzieckiem/nastolatkiem, wiedząc że ma bardzo słabe wyniki w nauce (a były wzorowe niemalże) i szybko zmieniające się zachowanie, na gorsze oczywiście można jakoś zareagować? Czy można zapobiec widząc, że dziecko nieświadome konsekwencji idzie w złym kierunku? Kto i gdzie może udać się w celu uzyskania pomocy?
Moja mama załatwiła kuratora mojej kuzynce. Zadzwoniła do szkoły i ochrzaniła ich, że nic nie robią z jej problemem. W sumie to chyba tak się właśnie kuratora załatwia - przez szkołę
Dzięki. A jak to wygląda dalej? Taki kurator sprawdza ucznia, tak? Co jeśli źle się dzieje? Poprawczak?
Poprawczak jak złamie prawo, lub nie chodzi do szkoły tak, że jest nieklasyfikowane.
Powiedzcie mi. Jak to możliwe że koleś mający 20 lat, zajmujący się dilerką zamiast trafić do pierdla dostał kuratora i tyle ?
Jakoś nie mogę tego zrozumieć
Ucieka z lekcji, z 7 przedmiotów prawie same lub same 1.
tzn zdać nie musi, ale chodzić do szkoły musi, tzn musi mieć opuszczone mniej niż 30 % lekcji, bodajże ( nie jestem pewna), najlepiej porozmawiać ze szkoła, poprosić o pomoc, pedagoga, dyrektora.
Chodzi co szkoły w kratkę. Ma opuszczonych ok 25%. Kontakt ze szkołą jest, z szkolnym psychologiem, panią dyrektor ale oni rozkładają ręce. 🙄
Powiedzcie mi. Jak to możliwe że koleś mający 20 lat, zajmujący się dilerką zamiast trafić do pierdla dostał kuratora i tyle ?
Jakoś nie mogę tego zrozumieć


Bo mógł być nigdy nie notowany, nie karany, a opinia środowiskowa wyszła pozytywnie.
bera7, czasami lepiej sie nie mieszac lub dopiero zaczac interweniowac jak ma sie 100% pewnosc ze rodzice nie dbaja o dziecko nie interesuje ich co sie z nim dzieje a on robi sobie wolna amerykanke z racji braku opieki.

nie tak dawno bo pol roku temu syn mojej kuzynki mial byc skierowany pod opieke kuratorska, moja kuzynka miala nei lada klopoty z tego powody nie mowiac juz o reszcie rodziny ktora byla ciagana po sadach bo syna kuzynki chcieli dac do domu dziecka.
moze od poczatku sytuacja wyglada tak: moja kuzynka zaszla w ciaze ( i bynajmniej nie w szczeniackim wieku) a w wieku 27lat. jej facet z ktorym ma dziecko nie interesuje sie ani synem ani nia w ogole, ogolnie olal ich jak byla juz w ciazy. kuzynka z racji tego ze nie ma wyksztalcenia ani znajomosci to nie mogla znalezc pracy zeby moc utrzymac siebie i dziecko, najpierw wyjezdzala do wloszech na pare miesiecy by tam cos dorobic ( byly to lata 200-2002) a jej syn zostawal pod opieka dziadkow. niestety zycie jest podle i brutalne i musiala zostac we wloszech na stale a synem jej opiekowali sie nadal dziadkowie, przyjezdzala jedynie na swieta do polski a co miesiac wysylala pieniadze na zycie dla dziadkow ubrania ksiazki zabawki dla syna. chciala wziac syna do wloszech by z nia mieszkal ale u nich to nie takie jak u nas w polsce ze dzieci po szkole maja samowolke dopuki rodzice nei wroca z pracy, tam musiala miec dla syna dwa pokoje jeden w formie sypialni drugi jako pokoj do nauki malo tego opiekunke poniewaz tam dzieci do 18 roku zycia musza przywozic i odbierac ze szkoly rodzice a ona w tym czasie jest w pracy, opiekunka odpadala bo wyszlo by na to ze 2/3 pensji musiala by jej zaplacic. dlatego decyzja jej rodzicow i jej syn zostal z jej rodzicami a ona wysylala pieniadze na utrzymanie.
w tamtym roku ojciec mojej kuzynki zabil sie a maly tak to przezyl ze nei byl w stanie sie uczyc. dyrektor podstawowki w ogole nei przejal sie sytuacja rodzinna chopca nie zaproponowal pomocy pedagoga a na prosby ciotki odpowiedzial niech sobie pani zaplaci za pedagoga by rozmawial z chopcem bo szkolny nie jest mu potrzebny. i tak  12 letni chopiec miajac problemy z ogarnieciem wszystkiego ( dziadek byl dla niego jak ojciec, malo tego pomagal mu sie uczyc odrabiac lekcje itp.) babcia jego w ciezkim szoku po smierci meza tez nie bardzo mogla sie z tego otrzasnac. a co zrobili zyczliwi nauczyciele wiedzac jaka jest sytuacja w rodzinie?? wystapili do sadu z pozwem ze ciatka demoralizuje chopca, jest pijaczka i schizofremiczka!! malo tego sad przyczepil sie ze chopca wychowuje babcia a matka z powodu braku pracy z w polsce pracuje za granica.

oczywiscie potem bylo ciaganie sie po sadach, placenie za adwokatow, msciwosc nauczycieli na chopcu bo nagle jak mial przejsc do nastepnej klasy okazuje sie ze z 7 przedmiotow dostanie ocene niedostateczna.
jak do szkoly pojechala moja mama z ciotka porozmawiac z dyrektorem w tej sprawie on w ogole nie wiedzial o jakiego chopca chodzi! a co najlepsze nawet nie wiedzial ze sam ma z nim zajecia z techniki i ze dal mu niedostateczny! obeical mu pomoc pchnac go do nastepnej klasy, powiedzial ze rozumie sytuacje rodzinna i to ze chopiec cierpi w pewnym stopniu na depresje i nie moze oczasnac sie po smierci dziadka. skonczylo sie na tym ze z 7 pał zrobilo mu sie 11!

pewnie gdyby nie zbyt zyczliwa nauczycielka ze przeszkadzalo jej to ze chopca wychowywuje babcia a matka jest zagranica, skonczylo by sie tak ze przeszedl by do nastepnej klasy z tymi dopami i trojami i nikt by nie mial nie przyjemnosci i problemow.


pozatym uwazam ze to ze ktos sie nei uczy czy ma z wszystkeigo jedynki to nei powod by rodzicom odbierac dzieko, uwazam ze na pewno bedzie mu lepiej w domu gdzie ma rodzicow niz w domu dziecka gdzie zostanie sam. a to ze nei skonczy nawet podstawowki bedzie sobei zarzucal tylko i wylacznie sobie w doroslym zyciu jak nie bedzie mogl znalezc pracy. albo moze zmadrzeje i sam dla siebei zacznie sie uczyc.
Punkt  widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja nie zamierzam się wtrącać. Pytam, bo osoba bezpośrednio zainteresowana sytuacją pytała mnie o radę.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się