halo Ja znam akurat zarówno ateistów, którzy nie byli ochrzczeni, jak i ludzi, którzy oficjalnie wystąpili z Kościoła i to o nich pisałam. A Apostatów jest więcej niż Ci się wydaje 😉 I trudno się dziwić ateistom, którzy nie decydują się na apostazję-skoro nie czują się częścią Kościoła, to i jego rozporządzenia średnio ich obchodzą.
Nie lubię wysłuchiwać narzekań takich ludzi bez sensu. Niczym się nie interesują,są skupieni wyłącznie na sobie i życie im płynie przez palce. Właśnie taka osoba ogromnie zdumiona mnie pytała PO CO ja dla dwu osób robię 12 potraw wigilijnych i w ogóle. Powiedziałam,że robię to dla syna,bo go kocham i chcę ,żeby zawsze miał święta jak w tv. A osoba- singiel na utrzymaniu rodziców -wydęła wargi z pogardą i fuknęła: - Ech...właśnie,dzieci.... Mnie by się za nic nie chciało mieć dziecka,żeby potem się dla niego męczyć. I wróciła do wertowania stron z opisami schorzeń,na które nie choruje.
Nie lubię wysłuchiwać narzekań takich ludzi bez sensu. Niczym się nie interesują,są skupieni wyłącznie na sobie i życie im płynie przez palce. Właśnie taka osoba ogromnie zdumiona mnie pytała PO CO ja dla dwu osób robię 12 potraw wigilijnych i w ogóle. Powiedziałam,że robię to dla syna,bo go kocham i chcę ,żeby zawsze miał święta jak w tv. A osoba- singiel na utrzymaniu rodziców -wydęła wargi z pogardą i fuknęła: - Ech...właśnie,dzieci.... Mnie by się za nic nie chciało mieć dziecka,żeby potem się dla niego męczyć. I wróciła do wertowania stron z opisami schorzeń,na które nie choruje.
Taniu, to cudowne, co robisz dla swojego dziecka. Chcialabym miec taka mamę jak Ty.
Tabletka-zapraszam. 😉 Zrobimy wirtualną adopcję. Mój synek już stary i lada dzień odfrunie sobie na wolność.
A wracając do tego czego nie lubię: -Nie lubię,nie znoszę ludzi,którzy są pozbawieni wyobraźni i takiej wizji szerokiej. Mają umysł zamknięty jak puszka sardynek. Gdyby to od nich zależało -nadal byśmy wierzyli,że ziemia jest płaska. Hamulcowi każdego pomysłu.Mistrzowie wymyślania jak SIĘ NIE DA. Pozbawieni kreatywności i odwagi. Nie lubię.Zmagam się co dnia. 🤦
"A może Bóg sobie mnie upatrzył na ateistę?" S. J. Lec
w pełni popieram 😀
Osobiście nie lubię tego całego zamieszania świątecznego... co kto komu kupi... jeździsz po sklepach dostajesz kolejkowego świra, cenowego również. Ludzie NAGLE są dla siebie mili albo odwrotnie - bardziej wymagający bo trzeba sprzątać rybę ubić i tak dalej... Zawsze jest pełno żarcia a jak człowiek odmawia kolejnego pieroga to się pół rodziny obraża. Nie szanują tego że ktoś ma prawo być na diecie nawet jeśli przytył 40kg :P
Od kiedy mam Iskrę to do niej jeżdżę w świąteczne dni i to z Nią i Moim Ukochanym spędza mi się je najlepiej. Kocham moich rodziców ale zawsze mam humor spieprzony na przedświątecznej zadymie więc wolę odpocząć w stajni.
Ja na szczęście problem prezentów mam z głowy, bo kupuję tylko dla rodziców i dostaną je 1 dnia swiat, po wigilii. Nawet ciotki mają zabronione kupowanie prezentów jako takich 😁
Ja nie cierpię stać w kolejkach w marketach kilka dni przed świętami. Dlatego najlepiej jest mi zrobić większe zakupy dużo wcześniej 😉
Kurdę, jak ja nie cierpię świąt! Ojciec wyrzuca z siebie swoje długoletnie frustracje i dzięki temu dostaje się mi i mamie. Doszło do tego, ze zaczął rzucać po mieszkaniu garnkami (raz walnął tak, że chyba cały blok słyszał) i zaczął wyzywać od k*rew, dziwek itm podobnych pięknych nazw. Nosz i jak tu lubić święta? Każda ma milcząca uwaga była kwitowana kolejnym plugawym zestawem słownictwa jakim nie powstydziłby się krasnolud z Sagi Sapkowskiego.