Ja kilka lat temu pozbyłam się 2 sarkoidów właśnie świeżym glistnikiem. Miałam takiego małego i dość płaskiego pod popręgiem i większego w uchu. Ja akurat papki nie robiłam tylko po złamaniu łodygi bezpośrednio tym sokiem dotykałam/smarowałam i powtarzałam tyle razy dziennie na ile mi czas pozwalał. Nie wróciły.🙂
A z tym alluspray'em to serio działa ?
Jak często tym psikaliscie ?
Mamy gigantycznego kalafiora pod brzuchem, bardzo nieestetyczny do tego wabi muchy, sączy się , momentami krwawi, nawet nie ma jak smarować glistnikiem najpierw trzebaby go trochę uspokoić, osuszyć. Tak się zastanawiam czy Allu cokolwiek da, mam w stajni, mam też maść cynkową, nadmanganian, wodę utlenioną.
Niosę trochę nadziei dla osób borykających się z sarkoidami. Moja jest posiadaczką dwóch paskudnych - na brzuchu i od wewnątrz nogi w okolicy kolana. Xxterra tylko pogorszyła sprawę, czekałam na sezon jesienny, by skorzystać z AW5. W okolicy kwietnia trochę spadła nam odporność i koń dostał zastrzyk biotropiny - dość mocno zareagowała na niego, pojawił się obrzęk (po dwóch dniach było ok). Efektem ubocznym był bardzo duży regres sarkoidów. Zaczęły schnąć i samoistnie się wykruszać. Dodam, że w okresie letnim koń był padokowany, muchy nie narobiły dziadostwa jak co roku. Zdjęcia żółte są sprzed ok. roku, niebieskie ze stycznia 2022, zielone są aktualne.
Ja kolejny raz powtarzam ze mocno podnoszac odpornosc mozna cofnac sarkoidy.
Mojego wrecz wysypuje po spadku, ale wszystko ladnie sie cofnelo po opakowaniu immunopro.
Moja jest ciągle na suplach, wychuchana, wydmuchana, w stresujących okresach dostawała zylexis, ale żadnej poprawy nie było. Na to wyjątkowo dobrze odpowiedziała.
Czy jest możliwe, żeby sarkoid powstał w miejscu uderzenia bądź ugryzienia przez owada? Za dwa tygodnie mamy co prawda pierwszą wizytę dr Buch, ale nie daje mi to spokoju i codziennie to oglądam :P
Narośl pod brzuchem jakby się cofnęła, ale nie do końca 🙈
kasztankaija - pewnie, że możliwe... u mnie pierwszy sarkoid powstał przez to, że piżmka pod derkę za bardzo uciskała na mostku i zrobiła się odgniotka
To jak ten temat wyszedł to ja zapytam odwrotnie. Możliwe że sarkoid sam się cofnął?
Dobre kilka lat temu klacz miała wielką ranę na klacie ( wet, szwy, było ryzyko że zostanie wielka blizna), koń wtedy młody załatał się ale został właśnie płaski strup, jako że mamy innego konia z sarkoidami to po wyglądzie uznaliśmy że to właśnie to.
I teraz po ok 7 latach ten strup zaczął się zmniejszać, zarastać normalnie sierścią.
Możliwe że tak zrobi sarkoid czy to jednak nie był sarkoid ?
Dodam że zaczął znikać po tym jak zaczęliśmy suplementowac konie konkretnie i wit i biotyną
Dołączamy do grona sakoidowców. Czy korzystał ktoś z was z zaleceń dr. Buch o sprowadzeniu maści z zagranicy, smarowaniu tego przez weta itd. ? Ktoś ma zdjęcia efektów ? Koszta szykują się spore a chciałabym sprawę jakoś inaczej ogarnąć. Co polecacie podać na odporność ( mimo że 2 wetów powiedziało że nie ma badań na temat tego jak suplementowanie odporności wpływa na sarkoidy) + koń wrzodowy 🙁
Pytanie po co chcesz to rozgerzbywac? Rosnie? Rozwala sie? Jest w trudnym miejscu?
Bo jeśli nie to bym zostawila jak jest.
Jeśli juz to spróbuj glistnikiem (papka na sarkoida lub ziola do paszy ale z nimi trzeba bardzo uwazac zeby nie przedawkowac).
Ja mojemu podawalam Immunopro od Equiny i mu sie nowe cofnely (mam zdjecia)
Jakiś rok temu jednemu z moich kopytnych zrobiło się coś ... w pachwinie. Coś wyglądało jak hm.. mikrogrzyb - okrągły placek z łupieżem... leczyłam toto grzybicznie, insektowo (ivermektyna), nic to nie dawało, w końcu odpuściłam - zmiana wielkości 5 złotówki, niebolesna, nie zmieniająca się - taki jakby grzyb nie grzyb. Oczywiście leczyłam przy pomocy lek weta hipiatry... nawet dwóch...
Przy okazji diagnostyki kulawizny - totalnie inny wet sam zwrócił na toto uwagę wyskakując z tekstem "ej on tu ma płaskiego sarkoida". No tak, płaskie sarkoidy kojarzą mi się z takimi hm... lekko tłustymi zmianami na siwych najczęściej sierściach - a moje zwierzę kare, zmiana jakaś taka, no kompletnie nie sarkoidowa. Zaczęłam stosować żel na sarkoody z Over Horse, do poważnego ataku chcąc przejść, jeśli nie będzie efektu. Przy okazji znalazłam jeszcze jednego sarkoida - już wyglądającego jak sarkoid - trochę poniżej pierwszego. Nowy był maleńki i trszkę bulwiasty. Nowy wyleczył się w jakieś 2 tygodnie nieregularnego smarowania żelem. Najpoerw się zaognił i zwiększym, po czym zniknął był równie szybko, jal się pojawił. Stary wyraźnie się zmniejsza i chyba się też go tym żelem zamorduje.
Piszę aby polecić żel. Wydaje mi się, że fajnie działa. Zdjęć tcy zmian nie robiłam, bo to błachy temat i jakoś na to nie wpadłam...
Jakiś rok temu jednemu z moich kopytnych zrobiło się coś ... w pachwinie. Coś wyglądało jak hm.. mikrogrzyb - okrągły placek z łupieżem... leczyłam toto grzybicznie, insektowo (ivermektyna), traktowałam jak nadmoar kreatyny - nawilżając, nic to nie dawało, w końcu odpuściłam - zmiana wielkości 5 złotówki, niebolesna, nie zmieniająca się - taki jakby grzyb nie grzyb. Oczywiście leczyłam przy pomocy lek weta hipiatry... nawet dwóch...
Przy okazji diagnostyki kulawizny - totalnie inny wet sam zwrócił na toto uwagę wyskakując z tekstem "ej on tu ma płaskiego sarkoida". No tak, płaskie sarkoidy kojarzą mi się z takimi hm... lekko tłustymi zmianami na siwych najczęściej sierściach - a moje zwierzę kare, zmiana jakaś taka, no kompletnie nie sarkoidowa. Zaczęłam stosować żel na sarkoody z Over Horse, do poważnego ataku chcąc przejść, jeśli nie będzie efektu. Przy okazji znalazłam jeszcze jednego sarkoida - już wyglądającego jak sarkoid - trochę poniżej pierwszego. Nowy był maleńki i trszkę bulwiasty. Nowy wyleczył się w jakieś 2 tygodnie nieregularnego smarowania żelem. Najpierw się zaognił i zwiększył, po czym zniknął był równie szybko, jak się pojawił. Stary wyraźnie się zmniejsza i chyba się też go tym żelem zamorduję.
Piszę aby polecić żel. Wydaje mi się, że fajnie działa. Zdjęć tych zmian nie robiłam, bo to błachy temat i jakoś na to nie wpadłam... a piszę aby polecić żel - przynajmniej na niewielkie zmiany działa.
Witam! od jakis 5 lat walczę z sarkoidami... sa w bardzo trudnym miejscu bo akurat pod popręgiem i koń niestety jest wyłączony z pracy... 2 powazne na brzuchu udało sie usunąć leczeniem wg protokołu maściami AW5 bez nawrotu wszystko bylo super, po jakis 2 latach w okolicach popręgu pojawił sie guzek, ale nie jak typowy sarkoid tylko pod skórą początkowo myślalam że to jakieś ukąszenie owada ale zaczęło rosnąć dgy osągnęło wielkość śliwki zawioałam konia do kliniki zeby usunąć i żałuję bo wyrósł z tego jescze gorszy twór juz jak typowy kalafior a nawet dwa obok siebie więc zastosowalismy znów kosztowne leczenie wg protokołu maściami aw5 jednak pod powstałym strupem znów coś wyrosło i tak naprawde ciężko stwierdzic czy to dzikie mięso czy wznowa... jum mi opadają ręce nie mam pomysłu co robic, zamówiłąm immuno pro bede starac sie podnosci odpornosc choc kon dostaje dziennie rokitnik,lukrecję i inne zioła i serio bardzo dobre pasze
czy ktoś z Was może mi coś doradzic? a dr Buch nie dojedzie do nas bo jestesmy na slasku i powiedziała ze juz u nas nie bywa
Zamów jeszcze ziola z glistnikiem, sa takie w podkowie i teraz tez nuvena robi.
tylko trzeba bardzo uwazac z dawkowaniem jesli kon ma dostawac doustnie.
Wiesz, z sarkodami jest jak z opryszczka (zreszta ta sama rodzina wirusow) atakuja oslabiony organizm.
Moj kon nie ma zadnego aktywnego sarkoida od 3 lat, ale zaden inny kon w stajni nie dostaje caly rok tylu preparatow na odpornosc. Stres powoduje spadek odpornosci - tu masz odpowiedz czemu po wizycie w klinice jest 2x gorzej,
Staraj sie zapewnic koniowi maksimum spokoju, rutyny, zero stresu(a jak sie nie da to preparaty z tryptofanem), dobrze dobrane ziola i preparaty na odpornosc i powinno sie zaczac poprawiac. Ja zauwazylam ze im bardziej sie sarkoidy podrażnia tym jest gorzej i nigdy wiecej nie zamierzam uzywac kremow typu aldara, jak juz bym sprobowala cos z tego co podeslalam tutaj, jesli sie nie da zostawic w spokoju (bo pod popregiem)
Cześć. Przeczytałam x stron tu na forum, zdania mega podzielonej wycinać, nie wycinać, wraca nie wraca taka maść takie zioła. Z tego co mi przychodzi na myśl przede wszystkim podnieść odporność. Mam doczynienia pierwszy raz z kilkoma sarkoidami. Jeden niestety z krwią i ropą. Dwa suche ale duże. Ponoć były któreś już operowane. Ten z krwią i ropą przy popregu.. koń już starszy bo 2 z przodu pyklo, ale żywotny w super kondycji. Jestem z wielkopolski. Czy może ktoś polecić weta i dietetyka , dermatologa ? Chce podejść do tematu najlepiej by zwierzaka nie męczyć i by nie cierpiał za dużo. Ten przy popręgu byłoby dobrze wyleczyć bo na koniu można śmiało lata jeździć.