Bea1, przecież to gencjana, zwykły fiolet. Na lekko paprzące się ranki, takie "oślizłe" - ok, ale na dzikie mięso to za mało 🙁 Trochę mnie rusza takie podejście, bo kiedyś miałam do czynienia z wetem z podobnym podejściem (typu: samo przyszło - samo pójdzie, najprostsze środki są najlepsze) i z dzikim mięsem u konia. PÓŁ ROKU! Az pojawił się inny, złapał za głowę - i szast prast - po 2 dniach zaczęło zrastać, po 3 tygodniach zagojone. Sama lubię "naturalistyczne" podejście, ale nie do dzikiego mięsa. Chyba, że TY źle oceniasz sprawę, i żadne dzikie mięso, tylko zwykła ziarnina. Wtedy ok.
Nie,niestety jest to "dzikie mieso". Ja wiem,że jest to gencjana ale myślałam,że.....właściwie,to nie wiem co...że nagle pomoże...moja ignorancja nie zna granic 😤 😡 Powiesz mi,jak poradziłaś sobie (a właściwie Twój wet)z tym problemem? Przez te kilka lat,co mam konie dopiero teraz spotkałam się z tym.Zawsze jakoś moje konie nie miały poważniejszych urazów,ot zwłykłe otarcia,małe ranki-wystarczało zdezynfekować,zapsikać CTC i po kłopocie. Dziękuję Ci za odpowiedzi
U mnie do narastania dzikiego mięsa przyczynił sie... pies... jak tylko mógł to biegl na padok i z zamilowaniem wylizywal koniowi malą ranke na nodze nie szlo go powstrzymac, ziarnina sie rozbujala i zamiast sie wygoic mamy dzikie mieso z ktorego cieknie. Teraz niestety pies musi byc zamkniety jak koń jest na padoku, albo noga musi byc zabandazowana a dzikie mięso przypalam nadmanganianem potasu, z rany przestalo wrescie cieknac i sie zasuszyla ale czy dzikie mieso zacznie sie zmniejszac to nie wiem, jest wielkosci 50-groszowki i wystaje na jakies pol centymetra. Jak nadmanganian nic nie zdziala to nastepny idzie vagothyl jesli i to nie pomoze to pewnietrzeba bedzie ciąc
Czy ktos z was walczyl nadmanganianem albo Vagothylem z dzikim miesem? Po jakim czasie widac bylo efekty?
Ja właśnie stosowałam nadmanganian-rzeczywiście się zasuszyło,minimalnie zmniejszyło.Poszłam wczoraj do weta z prosbą o Vagothyl-powiedział,że ten specyfik został wycofany i....dlatego sprzedał mi gencjanę. Ale jestem z Nim umówiona też na ścięcie,gdyby się nie zagoiło.
Iv@nowa ja używałam acykloviru na, jak się okazało potem, brodawczaki (myślałam, że to takie rozsiane sarkoidy). 2 duże wykręcił nam doktor a reszta małych zniknęła bez śladu po kilku miesiącach (2-3) codziennego smarowania. Potraktowałam też sarkoida o średnicy ok. 1 cm - po około 2 miesiącach nie było już po nim śladu.
Vagothyl wycofany?? Moze to jednak nie prawda, musze isc do apteki
A co jesli nie Vagothyl? Jest coś o podobnym działaniu?
Centuria okazało się,że jest w aptece z linka podanego przezms_konik-ja już zamówiłam Przepraszam za post pod postem....nie wiem,co mi się dzisiaj stało 😡
Wczoraj dotarł do nas Vagothyl. I teraz pytanie - ile razy dziennie/tygodniowo smarować dzikie mięso? Skórę naokoło natłuszczam aby uchronić przed przecież kwasem. U kobiet stosuje się2-3 razy tyg.; a u koni?
Bea1, ja używałam codziennie, w postaci nierozcieńczonej, przykładając namoczony gazik do rany na 1-2 minuty (dokładnie nie pamiętam ale w ulotce jest taka informacja). Rana była naprawdę mocno nieciekawa i właściwie była na skraju wymknięcia się spod kontroli (rozważałam klinikę) ale już po jednym zastosowaniu widać było dużą poprawę. Koniec końców, bardzo ładnie się zagoiło wszystko.
U nas nie pomógł. Dostałam od weta maść Kocha i widać zdecydowaną poprawę. Myślę, że to rozwiąże problem (dzikie mięso pourazowe - właśnie przerabiam u klaczy). Na pierwsze wybujałe był jeszcze nadmanganian w kryształkach, do miejscowego przypalenia - jednorazowo.
ja własnie nadmanganianem wypaliłam siwemu nad okiem sarkoida, jest wygodniejszy moim zdaniem od vagothylu bo mozna zrobić papkę i precyzyjnie nakładać
Walczylam zaciecie nadmanganianem potasu ale poza przysuszeniem efektow nie bylo, teraz dostalam od weta Vagothyl, mam nadzieje ze pomoze, bo bujam sie juz z tym za dlugo, jesli nadal nie bedzie bede sie dowiadywac o tą maść o ktorej piszesz Dea
Oj glistnika to kolo mojego domu nie brakuje... ale czy pomoze tez na dzikie mieso (nie sarkoida). Sprawe utrudnia fakt, że ja jestem za granicą nie wiem czy rodzicom będzie chcialo sie bawic z glistnikiem. Spróbujemy ten Wagothyl skoro wet go mial jednak
Jeśli nie to jeszcze spróbuję ta Maśc Kocha o której pisala Dea ( to taka maśc robiona w aptece tak? : Balsamum peruwianum, Parafinum liq. aa 1,0, Vaselinum album ad 80,0 )
Jesli nie pozostaje poszukac weta ktory podejmie sie wyciecia tego, bo boje sie ze takie wybujale dzikie mieso moze sie skonczyc niebezpiecznie
mój koń miał ostrzykiwane sarkoidy tą właśnie szczepionką. Wszystkie zeszły, do dziś się żaden nie pojawił. Znam weta, który by się tego podjął ale on jest z kuj-pom.
Jakiego weta polecacie do sarkoidów?? Czy wiecie który wet podjął by się ostrzykiwania BCG? Macie jakieś doświadczenia ze szczepionką BCG?
11 czerwca u mnie pod Warszawą bedzie z wizyta dr Hanna Buch-Kupczyk- specjalizuje sie w dermatologii i stomatologii koni. Jej "konikiem" są sarkoidy. Zadzwoń i popytaj o Twój przypadek, dr na pewno udzieli Ci odpowiedzi i być moze zechcesz skorzystać z jej wizyty na naszym terenie http://saklavet.weebly.com
Dzięki wielkie. Na pewno do Pani Doktor zadzwonię. Super się składa bo mój koń jest na razie pod Wrocławiem, więc będzie jej bliżej przyjechać 😅 mój koń miał ostrzykiwane sarkoidy tą właśnie szczepionką. Wszystkie zeszły, do dziś się żaden nie pojawił. Znam weta, który by się tego podjął ale on jest z kuj-pom.
Możesz napisać coś więcej? Mogłabym prosić na prive dane kontaktowe do twojego weta. Może jak zdecyduję się na ostrzykiwanie to go zaproszę do siebie 🙂 Zależy mi, żeby wet był sprawdzony i polecony 🙂
Mam numer telefonu i nazwisko: nazywa się Mazurek a numer to: 605 409 075. moj koń miał sarkoidy jakieś 3 lata temu. Długo z nimi walczyłam by się ich pozbyć. Koleżanka mi poleciła tego weta i powiedziała o tym, że on ostrzykiwał szczeponką na gruźlice. No troche to kosztuje (już nie pamietam ile) chyba w 200zł się zamknęło całość z dojazdem i usługą.Najdroższą była z tego wszystkiego ta szczepionka. 6 sarkoidów miał mój koń, wszystkie zniknęły po ostrzykiwaniu w ciagu jak dobrze pamietam chyba maks 2 tygodni i żaden już się więcej nie pojawił. Jest to ostrzykiwanie podskórne w pobliżu sarkoida.
Mam numer telefonu i nazwisko: nazywa się Mazurek a numer to: 605 409 075. moj koń miał sarkoidy jakieś 3 lata temu. Długo z nimi walczyłam by się ich pozbyć. Koleżanka mi poleciła tego weta i powiedziała o tym, że on ostrzykiwał szczeponką na gruźlice. No troche to kosztuje (już nie pamietam ile) chyba w 200zł się zamknęło całość z dojazdem i usługą.Najdroższą była z tego wszystkiego ta szczepionka. 6 sarkoidów miał mój koń, wszystkie zniknęły po ostrzykiwaniu w ciagu jak dobrze pamietam chyba maks 2 tygodni i żaden już się więcej nie pojawił. Jest to ostrzykiwanie podskórne w pobliżu sarkoida.
Dzięki, poczułam kolejny przypływ pozytywnej energii i nadziei, że da się z tym dziadostwem wygrać 🙂 Napewno się do Pana doktora odezwę 🙂 Jeszcze raz dzięki 🙂