amnestria, glistnik jest i będzie do zimy, nieważne że przekwitł - tyle, że trudniej znaleźć, sok jest z łodyżek. Na pewno nie zaszkodzi i nie przeszkodzi w innych kuracjach. "Wierzę mu" z powodów ludzkich: synek miał brodawkę (?) na opuszce... palca u stopy. Podrażnianą, bolesną etc. Ze 4 razy posmarowałam żółtym sokiem i to tak od przypadku do przypadku, w zasadzie zawsze po kąpieli (rozmiękła skóra). Już po pierwszym razie sczerniało i nie wiedzieć kiedy... znikło bez śladu.
Co do konia: mój miał coś sarkoidopodbnego (z tych płaskich rogowych) przed popręgiem. Miejsce trudne, bo w zasadzie sama skóra na kości. Ale wet skombinowała maszynkę zakładającą gumki i tak sprytnie zacisnęła, że objęła cały korzeń. Odpadło po 3-4 dniach, zagoiło się jak normalna ranka, minęło kilka lat - tyle, że sierść biała. Ale... koń chodzi bez wytoku czy napierśnika bo boję się podrażniania. Z miejscem pod popręgiem zawsze niełatwo 🙁 Szkoda, że nie pomyślałaś o tym kłopocie gdy koń okresowo pauzował, choć rozumiem, że co innego kłopotało bardziej. Bo jednak co nie zrobisz - krócej/dłużej będzie rana i chyba każdy ci powie, że jeśli ma się nie babrać/odnawiać to musi się solidnie zagoić (ok. 3 tygodni min. na regenerację tkanki skóry - i to optymistycznie i od momentu usunięcia/odpadnięcia bez opcji odrastania). Nie da rady ominąć tego miejsca popręgiem? Bo jeśli nie, to co byś nie zrobiła - z pracy nici, chyba że solidna karuzela, ew. niby-oprzęganie bez popręgu.
Witam, dołączę do wątku, bo mój wałach też ma to paskudztwo. Zaczęło się od małego płaskiego oczka, przypominającego jakiegoś grzybka.....ale okazało się, że to sarkoid. Nie ruszałam tego bo nic się z tym nie działo i było malutkie, do momentu kiedy podobny kolega pojawił się na zadku/udzie.... Posmarowałam Xterrą, oba szybko nabrały i odpadły, a pod spodem była śliczna różowa i zdrowa skórka....przez miesiąc.....nie porosło to sierścią, tylko znowu ściemniało i wyglądało jak poprzednio....znowu poszła w ruch Xterra, ale teraz bulwy - strup z tą wydzieliną są dużo większe...Mam pytanie do osób, które walczyły Xterrą z sarkoidem - ile taka kuracją może trwać? Pozbyliście się tego paskudztwa w ten sposób? Mam bardzo dobrego veta u siebie, ale chciałabym, żeby obyło się bez operacyjnego usuwania tych zmian 🙁
Ja smaruje glistnikiem i od początku maja bodajze do okolo tygodnia temu jeden kolega odpadł, dziewczyny doradziły aby smarowac dalej. Rana po sarkoidzie wyglada teraz jak zablizniajaca sie ranka po skaleczeniu. Pod popregiem mam dwa kolo siebie jeden w formie strupka drugi podskórny, pierwszy jakby sie wchlanial drugi z reszta tez. Bądźmy dobrej myśli. 🙂
Gadałam ostatnio z wetem, ponieważ jestem szczęśliwym posiadaczem konia i dwóch sarkoidów. Wet powiedział, że takie płaskie sarkoidy najbardziej nadają się do smarowania, jednak te wypukłe już nie do końca, bo skuteczność jest mała i można je ostrzykiwać szczepionką BCG dla ludzi przeciw gruźlicy, słyszeliście może o tym ? Wszyscy tu mówią o wypalaniu, wycinaniu i smarowaniu, a o ostrzykiwaniu chyba nie słyszałam, ktoś to stosował i udało się?
P.S. Mam płaskiego sarkoida pod popręgiem i nic się nie podrażnia, jeżdże codziennie, smaruję. Usunąć się nie chce, ale nie rośnie.
halo, pomyślałam o problemie wcześniej, sarkoid był obserwowany od momentu pojawienia się. I to, że skupialiśmy się na nogach nie zmieniało faktu, że sarkoid był pod kontrolą, więc to nie jest tak, że ja teraz wielce wyskakuję, że mam problem z sarkoidem. Poza tym, sarkoid pojawił się jak już koń nie pauzował, tzn zaczynał "pracę" pod siodłem. Weci kazali sarkoida nie ruszać, bo był mikroskopijny i w nieprzeszkadzającym miejscu. Nie wiem czemu nagle (to pojęcie względne, bo konia nie widziałam 5 miesięcy) tak się rozrósł. Ale to nie jest miejsce, by o tym dyskutować.
amnestria, a nie można np założyć opatrunku - glistnika i na to gazik i przykleić taśmą (taką materiałową, bo ona lepiej trzyma na sierści) i na to założyć popręg? Tylko trzeba by było od razu ten popręg raczej dopiąć, by opatrunek się nie przesunął. Brokat miał sarkoida na brzuchu bardzo dużego, też naklejałam glistnikową papkę, wtedy szybciej działało. Myśmy się 'bujali' kilka tygodni, nie wiem, dwa trzy miesiące niestety. Co do rozrastania sarkoida, to bywa tak, że jestdługo nieaktywny, by potem szybko się rozrosnąć. whisperer13, nasze sarkoidy - dwa na trzy, były wypukłe - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1245.msg1390153.html#msg1390153 - bardzo odstający - i smarowałam glistnikiem z dobrym skutkiem. (odpukać)
Ale sarkoid nie leży POD popręgiem tylko jednak sporo przed 😉. Przy samym siodłaniu nawet popręgu nie dotyka. Boję się jednak, że w ruchu sierść może się tak ułożyć, że jednak popręg będzie drażnić dziada, a nie wiem czy tunel coś pomoże.
My z Duchem, jak już wszyscy wiecie, mamy regularnego pecha. Ale ten koń musi chodzić pod siodłem, więc niestety, ale muszę kombinować. Nawet kosztem dłuższego leczenia tego syfa 😵
amnestria, spróbuj z tunelem na popręg - takim mięciutkim. Wycięty albo asymetryczny popręg taż powinien dać radę! U nas walka z sarkoidem trwała niestety ok 8-10 tyg ale u nas zawsze wszystko goi się długo.
Gadałam ostatnio z wetem, ponieważ jestem szczęśliwym posiadaczem konia i dwóch sarkoidów. Wet powiedział, że takie płaskie sarkoidy najbardziej nadają się do smarowania, jednak te wypukłe już nie do końca, bo skuteczność jest mała i można je ostrzykiwać szczepionką BCG dla ludzi przeciw gruźlicy, słyszeliście może o tym ? Wszyscy tu mówią o wypalaniu, wycinaniu i smarowaniu, a o ostrzykiwaniu chyba nie słyszałam, ktoś to stosował i udało się?
Mam dokładnie odwrotne obserwacje. Odstający (dużo na zewnątrz, mało wgłąb konia) po dwóch smarowaniach odpadł i wygląda na to, że nie wróci. Płaski po smarowaniu odpadł, po drugim znów, a za każdym razem robił się większy 😲 i większy obszar pod spodem był twardy. Teraz mamy wycięty, blizna jest ogromna. Raczej będzie do wycięcia znowu - póki co zostawiłam konia w spokoju 🙁 i czekamy do jesieni... A u nas ta wredota za kłębem, DOKŁADNIE pod panelem siodła 🙁
Sarkoidy brodawkowe suche, zrogowaciałe partie skóry narośl zaczyna się w skórze właściwej najprawdopodobniej następne stadium sarkoida płaskiego brak owłosienia w miejscu narośli najczęstsze występowanie: genitalia, pachwiny, uszy, głowa
Fibroblasty stosunkowo duże, zrogowaciałe narośle na skórze czasami narośl osadzona jest na nóżce narośl szybko rozrasta się często występuje owrzodzenie najcięższa forma sarkoidozy najczęstsze występowanie: klatka piersiowa, kończyny, szyja, podbrzusze
Mieszane sarkoidy kombinacja dwóch lub więcej typów sarkoidozy najczęstsze występowanie: genitalia, głowa
Sarkoidy płaskie zmiany skóry o okrągłym lub nieregularnym kształcie występuje w naskórku narośl wolno się rozwija brak owłosienia w miejscu narośli najczęstsze występowanie: powieki, uszy, chrapy, szyja
Sarkoidy kuliste narośl zaczyna się w tkance podskórnej zmiana osadzona pod naskórkiem w przypadku owrzodzenia może stać się sarkoidem typu fibroblast najczęstsze występowanie: genitalia, kąciki powiek
Ja to rozumiem tak, że płaski sarkoid jest tylko naroślą na skórze (naskórku), nie siedzi w "środku konia".
Ja miałam płaskiego i 4 lata wciąż odrastał :/ Słyszałam o ostrzykiwaniu szczepionką przeciw gruźlicy, podobno działa, ale niestety szczepionka już wycofana. Jeszcze cisplatyna pozostaje, ale też ciężka do dostania.
Nasz na początku był płaski, a teraz ma kształt maleńkiej kuleczki. Powiększył się bardzo nieznacznie i następowało to bardzo powoli.
edit: jeszcze zależy co kto uważa za płaski. Dla mnie płaski jest taki jak na dwóch pierwszych zdjęciach tu http://www.liv.ac.uk/sarcoids/appearance/ I wg naszej Pani wet takowe korzenia nie posiadają.
Mnie się to wydaje logiczne - jak większość zmiany jest ponad skórą, to można ją prawie całą posmarować. Jak jest głębiej, a na skórze tylko "placek", wierzchołek góry lodowej, to skuteczność jest niestety znikoma 🙁
amnestria, źle mnie zrozumiałaś, przepraszam, nie chodziło mi o krytykę w żadnym razie. Doskonale rozumiem zjawisko przykrego zbiegu okoliczności; kto z nas nie miał tego typu niefarta? Super, że możesz ominąć popręgiem. Mój też miał tuż przy popręgu i tylko zaraz po odpadnięciu trzeba było kilku dni wolnego. To jest plus tego miejsca - nie za bardzo są tkanki, które mogą obrzmiewać. Jakiej długości potrzebowałabyś tego popręgu? Bo niewykluczone, że taki wczoraj widziałam u znajomego na sprzedaż.
Wychodzi, że miałam farta w postaci bardzo zręcznej pani wet, której udało się gada obwiązać razem z korzeniem, mimo że płaski i tkanek mało. Gwarancji nie było, ale tfu, tfu - mam spokój od prawie 3 lat.
A ja przepraszam, że tak "wybuchłam" :kwiatek: Chucham na tego konia i dmucham, ale jakoś odczarować go nie mogę 🙁 Póki co kupiłam jakiś popręg taniość, neoprenowy, mocno wycięty. Docelowo będę szukać czegoś innego, lepszego jakościowo, ale aktualnie finansowo nie mogę sobie na to pozwolić. Pewnie potrzebowałabym 60-tki, ew. 55, byłabym wdzięczna jeślibyś dopytała :kwiatek:
Z tym obrzmiewaniem to dobra wiadomość, bałam się, że mu to napuchnie i skomplikuje sprawę 🙂
amnestria jeśli zdecydujesz się na terapie aldarą to muszę Ciebie zmartwić, bo powoduje ona obrzmienie tkanki. Tak po skrócie to maść wywołuje w miejscu smarowania stan zapalny, co powoduje uruchomienie mechanizmów obronnych organizmu i poniekąd "wydalenie"sarkoida.
amnestria, na pewno masz dostęp do glistnika, na pewno. Nic nie jest lepsze niż świeżutki sok. Potrzebujesz jakiegokolwiek troszkę zaniedbanego ogrodu, nieużytku, kawałka niekoszonego trawnika... - to jest bardzo popularny chwast. Oblukaj dokładnie w googlach jak to wygląda (bez kwiatków, bo kwiatków już niet) i szukaj po drodze do stajni.
Ech, ten popręg dłuższy 🙁 (gdyby był 60-55 to już byłby mój 🙂😉
Jedyne co mi przychodzi do głowy, gdzie glistnik może rosnąć to wały przeciwpowodziowe. Było tego mnóstwo wiosną. Tzn z tego co mówisz to jest dalej, tyle że bez kwiatków 😉
Dzięki dziewczyny bardzo! Będę raportować :kwiatek: RV jest nieoceniona 😍
Edit: a ile tego glistnika trzeba zebrać żeby był sens podawać. I czy ten sok musi być max świeży, tzn od razu po zerwaniu trzeba nakładać?
amnestria, ja zrywałam, szłam do stajni, tarłam i przyklejałam. Inaczej zwiędnie i się podsuszy i soku nie będzie 🙁 Czasem wyciskałam wyciskarką do czosnku z łodug mały słoiczek i miałam soku na dwa dni.
Jeśli będziesz miała z glistnikiem problem, spróbuj gluksolu.