Makarejsza, z calym szacunkiem, ale pies moze biegac po lesie, musi miec kaganiec i byc z wlascicielem. Mysliwy nalezacy do zwiazku nie moze ot, tak sobie ustrzelic psa, nie wiem, czy tego nie moze zrobic tylko i wylacznie lesniczy. W kazdym razie mozna strzelac tylko do zdziczalych psow.
Oczywiscie przepisy przepisami, jak sobie taki uwidzi, to strzeli. (patrz sprawa osiolka) Moja Sookie biega zawsze w kagancu i z identyfikatorem, na szczescie tam gdzie jezdze jestem w dobrych kontaktach z lesniczymi wiec prawdopodobienstwo male, ale zawsze strach przed strzelba jest....
Jesli zas chodzi o sam temat dzikich psow (albo po prostu psow puszczanych luzem bez nadzoru, klusujacych dla przyjemnosci) to jestem niestety za odstrzalem. Pierwszych nalezaloby wystrzelac wlascieli, albo przynajmniej nakladac duze grzywny za puszczanie psa luzem i bez nadzoru, ale juz nie raz bylam swiadkiem takiej sceny: ledwo ruszajaca sie ze zmeczenia sarna a za nia chmara psow gryzacych ja zywcem. Po prostu zjadaly ja po kawalku. To bylo straszne!!!
A ja tak biegam z psem, taki "stroj" psi obowiazkowy na kazdy wypad do lasu:
