powiem wam, ze coraz trudniej czyscic rany Klarci (dwie ciagle jeszcze ropieja). dzis takie rodeo odstawila mi w boksie, ze zaczelam sie zastanawiac, czy ona nie jest dzika... poldzika... albo jaka - tylko wczesniej nie miala sily uciekac.
Na pewno po prostu zaniedbana i niesocjalizowana, teraz, kiedy nabrała trochę sił, to wszystko wychodzi i kiedy nie będzie zagrożenia zycia - pewnie trzeba się będzie zająć jej edukacją! Zapakowałam do przesyłki "ludzki" żel na rany, który moim koniom zawsze fantastycznie pomagał.
Met, miałam klacz u siebie, która miała odlezyny... psikałam CTC... ładnie sie zasuszało, w zasadzie kobył ''zielony'' chodził. Patrzyłam na forki Klarci- tamta miała dokładnie w tych samych miejscach.
Paskudnie sie jej otwierały przy kazdym połozeniu sie, za kazdym razem CTC spisywał sie swietnie.
Bardzo mozliwe ze Klarcia juz na tyle odzyskała siły.. ale to dobry znak Pozdrawiam i trzymam kciuki za małą.
ps. CTC przesle w poniedziałek. jak sa przeciwskazania to napisz.
Panna Migotka pasuje - też jestem fanką tych opowieści - ale proszę: trochę nabrała ciałka i już inne proporcje, pysiaczek wydaje się mniejszy, wypukłość czoła też i nie wygląda na żadnego muła! 😁 Dostanie ode mnie czerwony kantarek od uroku!