Forum towarzyskie »

Konie mechaniczne......problemy itd

moja koleżanka ze studiów, swego czasu posiadała malucha. I w zimie, z akumulatorem przychodziła na zajęcia. Gdy ktoś ją pytał o to, co dzwiga w reklamówce, gdy odpowiadała "akumulator", tylko się usmiechali drwiąco 😉
Ostro 😀

W domu zawsze mamy coś niemłodego. Tak wyszło. Obecnie Skoda Favorit - rocznik 91'.
I ja ją kocham całym sercem. Kupiona jako 13-latka już. I to też jest samochód z typu tych, które jak się psują, to zawsze właściwie pod domem (hmm...w sumie nigdy nie zepsuła się dalej niż pod domem sąsiadów, kiedy to postała kilka godz. aż Tata z pracy wróci i...odpaliła, żeby pojechać do domu o.0 ).
To taki samochód, gdzie w sumie nic wilkiego się nie dzieje, bo ta się nie ma co psuć.
A do tego wygodna "Babka" 🙂 Fakt, że wspomagania nie posiada, więc się trzeba nakręcić, ale to zauważają tylko ludzie, którzy jeżdżą ze wspomaganiem. Najlepszym komplementem było:
-ej...a ta wasza skoda ma wspomaganie?!
-nieee....a co? o.0
-a bo tak jeździsz...bez żadnego wysiłku się wciskasz w każdą 'dziurę' na parkingu...

No i...fakt - to nie volvo, ale na ulicy też spory respekt jednak budzi. Jak chcę zmienić pas, to bez żadnego 'ale' - zawsze bez problemu. Może dlatego, że jest właśnie stara (więc niby jej nie szkoda na obicie?), ma jednak porządną blachę, a nie tworzywo, żeby się bezpiecznie składało przy zderzeniu na NCAP? No nie wiem...
Do tego jest autko, które w terenie sobie świetnie radzi (no oczywiście przy Maverick'u wymięknie, ale... 😉 ),  "rezerwa" mu nie straszna, ruszy z 5-tki bez wielkich problemów (sprawdzałam każdy bieg po kolei 🙂 ) i przede wszystkim - jak podniesie się klapę od maski, to widać co gdzie jest. Bo jak otwieram te wszystkie nowe "puszeczki", to mnie strzela - pal licho obudowy, bo do zdjęcia, ale tam taki ścisk jest, że szlag trafia o.0
[quote author=_kate link=topic=1200.msg139333#msg139333 date=1231180729]
to ja poreklamuję golfika.  🙂 cięzki, pali jak diabeł, jak wciskasz gaz to nic się nie dzieje, [/quote]

Kate to jakim Ty golfem jeździsz? 😉 Bo to co napisałaś to jest dla mnie zaprzeczenie Golfa 🙂

My mieśmy kilkuletnią  Zafirę Opla (bodajże 3-4 letnią) która psuła się cały czas. Boże co to był za grat  😤 choć bardzo wygodny..
Nówka Seat już też miał ze 2 wpadki - nie pomogła "niemiecka technologia, hiszpański temperament"  😀iabeł:
Tylko mój Fordzik Escape jest niezawodny - zawieszenie po 1,5 roku jazdy po drogach i "dróżkach" w super stanie, nic mu jeszcze nie dolegało oprócz tego cho... zapowietrzonego baku ..
Wymieniam go tylko na Subaru Tribeca albo WW Tuareg  😎
mój pełnoletni Mitsubishi Pajero przy mrozie -25 stopni odpalił rano!!!!!Zaznaczę ze nie jest garazowany wogóle🙂 To jest niezawodne autko.. i tak mój mąż do pracy pojechał a ja zostałam ze zdechłym i zamarzniętym busem...
Próbowałam teraz odpalic ale... nic z tego. Temperatura u nas obecnie -16 stopni🙁


gwash

mam golfa III i silnik 1.4. Wiele wyjaśnia...

Ale serio jest niezawodny mam go półtora roku i dopiero teraz zaczynam coś naprawiać w nim cokolwiek.  🙂
ja odpalam bez problemu oba mercedesy, toyote i  chryslera- wszystko obecnie stoi na zewnetrznym parkingu- bo nasz  osiedlowy garaz zamarza- tzn. brama  👍
ale wczoraj rano przy -21 na parkingu dzialy sie rozne akcje- poszukiwania prostownikow, proby holowania i odpalenia, kopania, psioczenia etc. 🏇
ja swojego peugota 206 diesla wprawdzie po wielu probach odpaliłam dziś rano przy -20 ale do pracy juz nie dojechalam w połowie drogi komputer zwariowal i odciał wszystko stanełam na środku skrzyzowania. Udało mi sie go odpalić drugi raz i dowlec na jakiś parking mam nadzieje ze po pracy odpalę i dojadę do domu tragedia 🤔
My swoją Primerę diesla odpalamy bez problemu, w baku ma specyfik do paliwa używany w ciężarówkach. A teraz mój M. poszedł poprzepalać  "wielkie krowy mechaniczne" - nasze żywicielki 🙂. Coś długo go nie ma, chyba ogniska rozpala pod zbiornikami...W czoraj poratowaliśmy sąsiada pożyczając mu taki wieeelki akumulator od naszego Mercedesa Actrosa.
Ja mojego nie odpalałam od poniedziałku 😀
Musze dziś chyba pójść i odpalić na trochę, żeby akumulator nie zdechł...
Nasza "Babka" trzyma się dzielnie. Nic jej nie przeszkadza 🙂
Saab 900S z silnikiem 2,3l benzynka 😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł: pali bez problemów nawet przy sporym mrozie - w końcu to szwedzkie dzieło 😉 Kolejny też bedzie Saab 🏇
Hyhy...u nas w planach też się Saab pojawił 😉
Ale podejrzewam, że póki "Babka" żyje, to nici z planów. A pewnie i tak wyjdzie w końcu coś innego, bo obecnie Rodzicom potrzebne jest coś do śmigania we 2 tylko, oszczędnie itd, itd, itd... Ech...
Ale jak Tata kupi Lupo, to ja wymiękam chyba... Są pewne granice...
_kate, dołączam się do Klubu Miłośników Golfów
mam tak jak Ty Golfa III silnik 1,4
Bezawaryjny to on nie jest, ale też nic straszne jak na 15 letnie autko
Tak czy siak kocham moją Granatową Strzałę, chociaż się na mnie świntuch wypchał trzy dni temu. Wziął urlop zdrowotny i został pod blokiem (akumulator).
Muszę go kochać bo jedyny mężczyzna w moim życiu  😉
A na poważnie to mam porównanie z Ojcową Astrą. Straszna z niej baba, chimeryczna, w dodatku jak dla mnie za "miękka", z bardzo mi pływa pod ręką. Blachy ma gorsze i chociaż młodsza to jednak więcej przy niej było dziwacznych napraw.
Moja odpaliła, aż miło 🙂 To jej pierwsza zima na dworze, do tej pory 3 zimy spędziła w garażu 🙂 Ale Tato dziś ją przegonił, coby werwy nie straciła i cieszę się, że żyje 🙂
jezdzilam miesiac pozyczonym golfem III, miedzy meganka i a3... nigdy wiecej! brzydki na zewnatrz, w srodku, wolny (1.4 to jest dramat!) i w dodatku ostatnio stal sie obiektem pozadania wszelkich milosnikow wiejskiego tuningu.
ha! benzyniaki łatwiej odpalic przy duzym mrozie. Nawet mój zgrzybiały starutki Suzuki swift odpalał ... niestety na nic mu była grzecznosc - przegiął jak złamał mi sie kluczyk w stacyjce i tak autko wylądowało na ... szrocie.

A pod domem dwa diesle- ''dziadzius'' Pajero jeszcze nie jednego młodzika na trasie śmignie!!!
moje ukochane uno'97 radzi sobie z mrozami bardzo dzielnie 🙂 tylko muszę pare pierwszych km zrobić na benzynie i dopiero na ciepły silnik przełączyć na automat (beznyna-gaz)
Lagun tez się sprawdza, odpala za pierszym razem  😀
tylko trochę wolniej robi się w niej ciepło generalnie nie jest źle.
ale OPEL to OPEL = naprawi sie za pomocą drutu i gwoździa...

a renu to renu  👀 znaczy francowaty francuz



😅 😅 😅 😅 😅 😅 😅 swięta racja moje renault megane coupe to jedna wielka kupa, i powinna mieć szyberdach - w końcu każda skarbonka ma otworek. Naprawami juz kilkukrotnie przekroczylam cene kupna, a sprzedać to też nie łatwo.


ale sa dwa pozytywy. jak na 13 letniego trupa z przebiegiem 261tys to spalanie 7,5 l po mieście i odpalanie nawet przy -21 C troche rekompensuje straty moralne i finansowe


i ta ich nowa reklama nowe meganki... " i mówiłeś ze nigdy nie kupisz reno..." 🤣 🤣
Uf, uf. Dzielny (acz już nie najmłodszy) Suzuk Igniak odpalił mi dziś bez wahania - a stał nietykany od 30 grudnia. Tyle, że alarmu nie włączyłam, żeby prądu nie żarł. Dzielny żuczek 🙂

A co do francuskich samochodów... Jakoś myślałam, że nigdy nie polubię. A złożyło się inaczej 😉 No bo taka wisienka na przykład... Milutka, nie? Trochę mi się takimi kijankami zdarzyło ostatnio podróżować. Śmieszne wytwory.

Desperacja - odkręciłam dziś korek wlewu płynu chłodniczego w najlepszym zamiarze dolania czego trzeba, a tam... olej silnikowy.
I zonk.
Nie ma takiej możliwości, żebym się pomyliła w wyborze koreczków do odkręcania i dolewania, bo aż tak strasznie pijana żeby się pomylić nie byłam przez ostatnie pół roku...
Cały układ chłodniczy jest usyfiony olejem. Podejrzewam, że głowicę mi szlag trafił, albo uszczelkę do niej, albo jedno i drugie.
Shit.
sppoko moj franc uz postanowił ulotnic nieco płynu z chlodnicy która jest cala wymieniona na nową orginalną za obrzydliwe pieniądze wiec stwierdzilam ze h.... i dolewam płynu (dymi sie raz na jakiś czas, dosłownie chwile, jak jest bardzo zimno - mechanik nie znalazł nic zlego wiec cóz....). Na dodatek w czasie najwiekszej chlapy drogowej padły mi spryskiwacze przednie (juz po raz 4)


a najlepsze jest to ze to tylko w tym tygodniu... i każdy tydzień taki... i tak minął już ponad roczek....  👿
Aaa kit uszkodziłam lagunę....wiem swieżonka jestem od lipca prawko...cofałam na parkingu ( tył auta zawalony sprzetem Bogdana ławki itp)...patrzę w lewe lusterko luuz stoi auto...ale brakowało troszkę i delikatnie....iii stuk maleńki....auto przeciwnika stoi bez skazy ja mam lewą obudowę swiateł pęknięta.....i troszkę z tego wypadło na ziemię....ech... 👿
Odgrzebuję.
Psuje mi się zamek centralny. Oczywiście każdy majster pyta o bateryjkę w kluczach.
Mam nowiutką. No to grzebie coś tam w kablach i mówi,że się zamek rozprogramował.
Naprawia . Zamek działa kilka dni i znów zamiera. Nie mogę korzystać z bagażnika.
Mówię majstrowi,że ja słyszę jak się psuje bo jakby głośniej,bardziej metalicznie wtedy się odzywał.
Majster patrzy jak na wariatkę -bo wiadomo-baba w aucie nic słyszeć nie może.
Byłam w serwisie Opla- to mi wymianę całości zaproponowali - za bajońską sumę.
Powinnam iść do jakiegoś speca od elektryczności?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się