Nie udało mi się jednak wybrać do innego lekarza, więc poszłam do naszego, ale poprosiłam o zmianę taktyki, jako że dotychczasowa nie przynosi poprawy. Teraz bierzemy tabletki. No i szukam karmy dla alergików. Mam nadzieję, że będzie zjadliwa. I poważnie zaczynam rozważać możliwość barfowania.
Przy okazji- stosowaliście może jakieś preparaty uspokajające dla kotów? Proszę o rady, to dla mnie ważne :emota2006098:
Właśnie mam ostatni kartonik bozity mokrej i jeszcze z pół opakowania 2kg suchej. Po okresie od zakupu mogę powiedzieć, że kot zjada mniej, poprawiła mu się sierść i oże minimalnie przytył-wydaje mi się, że wcześniej miał robaki przez pchły dostał zastrzyk na robaki i w odchodach zauważyłam coś co przypuszczam, że robakiem było 😁 Teraz zbieram się do zakupu kolejnej partii kartoników.
wistra, myślę, że z charakteru. Kotka ma poczucie, że musi wszystko kontrolować, jest spięta. Pogorszyło się, odkąd mała z nami zamieszkała. Wyluzowana jest tylko na spacerze. Ciężko ją zmęczyć w domu, bo ciężko wciągnąć w zabawę. Jest niedotykalska, zamknięta w sobie. Fuka na małą i na nas potrafi. Nie lubi głaskania, ciężko ją więc dopieścić, dowartościować. Jest cały czas spięta. Już się nie bawi ze mną jak kiedyś- zarzuca zabawę i wchodzi pod stół, tarmoszona jak dotąd- fuczy i ucieka. W chwilach napięcia, np. jeśli inne koty wracają z dworu, a ona też chce jest wielki wkurw, warczenie, fukanie. Nigdy nikogo nie ugryzła i nie podrapała, prędzej sama przestraszy się swoich zamiarów i ucieknie, niż to zrobi, ale widać, że męczy się ze sobą, a ja nie mogę jej ulżyć.
wistra, dziękuję. Feliwaya pewnie kupię, obrożę też. Jak podaje się kalm aid? Wiesz może coś o RC Calm? Ładowanie wszystkiego na raz trochę mnie nie przekonuje- raz że obroża i feliway to to samo, a po drugie bałabym się namieszać i zaszkodzić 🙁 Spotkałaś się może z tym: http://animalia.pl/produkt,5046,mark-chappel-serene-um-tabletki-uspokajajace-30-tbl.html ?
Przy okazji- czy dla RC i Hillsa jest jakaś alternatywa dla kota z podejrzeniem alergii? Jaką karmę mokrą można w takim wypadku podawać?
Ale obroża, feliway i kalm aid/zylkene działają kompletnie inaczej. Feliway na otoczenie, obroża konkretnie na tego kota, a preparaty doustne działają od środka i nie tworzą reakcji niepożądanych.
Nie kupowałam RC Calm, bo jest zdecydowanie za droga. Lepiej kupić L-Tryptophan na allegro w kapsułkach, rozsypać kapsułkę, podzielić na części i podawać z ulubioną karmą lub wymieszane z wodą strzykawką do dzioba.
Tina jedzie na zylkene i jest widoczna poprawa. Jeszcze nie spektakularna, ale od tygodnia nie latało futro od bójek
Jej nie mialam czasu ostatnio nawet pisac, ehhh. Kot Lucy wykapany 😀- choc tym razem niekoniecznie sie kapiel podobala :/ Kupilam olej z ryby, jedyny jaki mieli w sklepie to z trixie- powiem tak: szalu nie ma. jak raz L. wycisnal jej tran z kapsulki to kot miske jeszcze pol godz pozniej lizal, tutaj nic. Kot wcale chetniej nie je, samego oleju tez nie chce. Wczoraj dalam jej jesc wieczorem, ta poszla do sypialni i orzygala mi poduszke i pol sypialni :/ Ahhh Kupilam nowy zwirek! Tez w rossmanie winstonowy ale zapachowy! U mnie jest co prawda 2x drozszy niz normalny ale jest REWELACYJNY! 4 dzien, a z kuwety pachnie! W pozytywnym slowa znaczeniu. Zwirek ma bardzo przyjemny zapach dzieciecego pudru. Z kuwety pachnie jedynie ladnie pudrem, zadnych nieprzyjemnych kocich zapachow! Do tego jest drobny! wydajniejszy niz zwykly i kot nie widzi w nim zadnej roznicy. Rewelacja, polecam z czystym sumieniem!
Ksan ja podawalam serene mojej Savanie i powiem tak: przy dluzszym podawaniu, ponad 5 dni z pewnoscia nastepuje mniejsze lub wieksze dzialanie uspokajajace, relaksujace kota. Moim zdaniem serene nie do konca sprawdzi sie przy stresie duzym albo sytuacji emergency, No i chyba jednak bardziej bym zaufala kocim feromonom. Nie wiem jak dlugo mozna 'trzymac' kota na serene, to pytanie do weta, ale jesli jest bezpieczn przy dluzszym podawaniuy, to moze warto polaczyc serene z Feliway'em, jak to sugerowala juz Wistra. na dluzszy czas Wistra, teraz dopiero doczytalam, dzieki za namiar na woreczki :kwiatek: Naovika a co to za slodziaki? 😍
Możecie polecić dobry neutralizator zapachów ale nie proszek tylko w sprayu wydajny i w rozsądnej cenie? Na zooplusie nie znalazłam nić ciekawego poza tym bardzo mały wybór mają...
Wistra- dzięki, ale z tego co pisza to taki na wypadek znaczenia czy jakiejś wpadki poza kuwetą, a ja szukam czegoś do kuwety, mój kot jak załatwia swoje potrzeby to nawet jak zakopie co narobił to dosłownie smród długo się unosi, a te proszkowane zapachy są słabe i mało wydajne-wiem, że wcześniej nie sprecyzowałam sorki 😉
Benka zwykłego zbrylającego używałam, a teraz używam lay's cat, bo jest drobniejszy i wydajniejszy niż benek. Silikonowego jeżeli o to chodzi nie chce używać-za dużo negatywów się na czytałam na jego temat, więc szukam jakiejś alternatywy albo dobrego spraya, myślałam też nad zapachowym żwirkiem, ale nie wiem czy jest sens to kupować
Ja używam tylko zapachowych, najlepsze do tej pory (kolejność przypadkowa), Super Benek Compact zapachowy, Compact Lawenda, Bazyl Pine i Tigerino Canada (o zapachu pudru, nie jabłek!)
Jestem przeciwniczką usypiania ślepych miotów jeżeli nie ma "takiej potrzeby" 🏇 Mam na myśli, iż ustawa jedynie DOPUSZCZA usypianie ślepych anie na NAKAZUJE. Dodatkowo uważam, że jeżeli już chcemy przeciwdziałać bezdomności to należy kotki sterylizować albo wykonywać u nich aborcję.
Tak więc zabrałam dzikiej matce która się okociła - kociaki zabrałam i znalazłam im mamę zastępczą która akurat je przygarnęła i jeszcze je karmi. Tamta mama do sterylki ( tylko weź ją złap...) Kociaki mają juz 4 tygodnie, wszystkie sa zaklepane i czekam az tylko znajdą jeść aby mogły pójść do nowych domów
U mnie tak. 5 kotow, 2 kuwety (kryte), nie czuc w domu nic :-) Ale kupilam teraz na probe z zooplusa proffesional classic z pochlaniaczem zapachu i jest tragiczny. Z nim w kuwetach smierdzi, niestety.
Naovika, czyli uratowane istnienia 😎 :kwiatek: super, ze tak szczesliwie sie do nich los usmiechnal, czyli Ty stanelas na ich drodze :kwiatek: Mam nadzieje, ze uda sie zapac mamuske, bo w przeciwnym wypadku za chwilke beda kolejne maluszki...
U mnie jest kuweta odkryta, czyszczona codziennie, żwirek taki jak pisałam, po każdym wypróżnianiu przez kota smród nie do zniesienia 🤔wirek: więc biore tego benka lawendowego może będzie ok. Moja znajoma, o której wspominałam ma hodowle brytyjczyków i też kotów nie czuć w ogóle, a ma 5 czy 6 dorosłych i włosów tez po nich nie widac, a po moim włosów wszedzie multum i końca linienia też nie widać...
smrodek siuskow to wina niekastrowanego kota Jak nie jest to rasowiec-zapladniach 😀 to ciachnij go, po co ma sie szarpac z innymi kocurami i zapladniac podworkowe kotki, ktore sie okoca i nie wiadomo co z malymi bedzie. Smrodek kalu to najczesciej wina tanich karm, dajesz wiskasy i od razu kupa inaczej pachnie. Do tego druga rzecz, jak czesto myjesz kuwete. Ja mam zwykly zwirek zbrylajacy (teraz zapachowy zbrylajacy) wybieram codziennie ale raz w tyg. z kuwety wszystko wyrzucam i myje dokladnie cala kuwete, czasami jeszcze wrzatkiem wyparzam i u mnie z odkrytej kuwety nie pachnie brzydko. Po kolejne, jak ci kocur naleje, to wlasciwie te siuski nie leca w jedno miejsce, ktore sie zbryla tylko sie "rozpryskuja" , czyli faktycznie zbierasz tylko czesc siuskow, reszta dalej jest w kkuwecie. Jak masz kuwete w suchym, przewiewnym miejscu to bedzie smierdzialo mniej niz np. w wilgotnej lazience, bo jak zwirek przeschnie lekko to tak nie smierdzi jak mokry. Nie myl tez z przesuszaniem czy stawianiem kuwety na sloncu, bo jak postawisz kuwete gdzie gdzie bedzie caly czas nagrzana to smrod bedzie nie do wytrzymania.
Smrodek kalu to najczesciej wina tanich karm, dajesz wiskasy i od razu kupa inaczej pachnie.
oj muszę Ci powiedzieć, że u mojej po whiskasie zapaszek był nie do wytrzymania, sadziła ostro zarówno w kuwecie jak i bączury też-jej ulubiony moment do tego - gdy leży nam na piersi, tyłkiem w kierunku twarzy. 😁
dziś idę po malutką kotkę! 😅 będzie parka. mam nadzieję, że się dogadają....
Jak patrzę na te wszystkie małe kotki, to mam ochotę znowu mieć kociaka...ale tylko przez chwilę :P Nie wyobrażam sobie już nie mieć kota, jak Jokera już z nami nie będzie, to wezmę jakiegoś dorosłego ze schronu.
Jak długo Wasze koty przyzwyczajały się do siebie? Mała ma totalnie wszystko w tyłeczku, ale stara to się chyba w węża zamieniła, bo tylko takie dźwięki wydaje.