Forum towarzyskie »

KOTY

Nam wolierę zrobił tato. Niestety z racji kłótni rodzinnych została rozłożona i na wiosnę będzie siatkowany balkon.







W trakcie robót:
Wistra, ja mam nadzieje, ze za 1,5 -2 lata bede cos takiego chciala w swoim przyszlym ogrodku. czy bede mogla przyleciec wowczas do Ciebie po szczegoly?  :kwiatek: Bo, obawiam sie, ze bede cos takiego klecila wlasnorecznie..
btw balkon tez bede klecic wlasnorecznie  😤 nie wiem dlaczego, w Irlandii 99% domkow nie ma balkonow. A ja musze miec taras/balkon dla moich kotow i dla siebie do spijania porannej kawy  😜
Jasne :-)
Do zbudowania zużyliśmy kantówkę pomalowaną drewnochronem i siatkę zgrzewaną w arkuszach (wyhaczyłam giga promocję). W sumie kosztowało mnie to 900zł z jakimś groszem
super cena! U mnie ceny zwalaja z nog :-( Ta siatka byla w rolkach, tak ?
Nie, w arkuszach :-)
2,5m na 1m: http://siatkowy.com/arkuszezgrzewane-c-6.html
Ale kupiliśmy nieocynkowany, malowałam hammerite'm. Na promocji cena za arkusz była 48zł brutto. Kupiłam ich wtedy chyba 8.
ta woliera mi się bardzo podoba!
ja dziś w sypialni zbudowałam kolejną półeczke dla Lucy 😀 Obiłam miękkim futerkowym materiałem, półeczka jest nag kaloryferem, więc kot ją od razu polubił 😀
Niedługo zacznę myśleć nad nowym słupkiem ok. metrowym (mam tube tylko mi sznura brak) i nad hamaczkiem 🙂
Kot powoli odzyskuje apetyt, choć trzeba z nią siedzieć. Zamówiłam probiotyk oraz tabletki na odrobaczanie, do tego kupiłam paste poprawiającą apetyt i witaminy z drozdzami piwnymi.
To czy należy je wypuszczać jest raczej osobnicze...
Mam 3 koty. Jedna z nich to kotka syberyjska, jako mały kociak lubiła się pokulać w śniegu ale z czasem jej przeszło i teraz mimo możliwości 99% czasu siedzi w domu i wciąga nałogowo saszetki. Druga kotka przylazła do nas pod dom i miauczała 2dni żebysmy ją wpuścili. W końcu mamie serce pękło i jak wpuściła, tak kot został. Jednak takiego zwierzaka nie da się utrzymać w domu. Będzie siedzieć pod drzwiami godzinami i ryczeć tak, że w końcu i martwy by wstał, żeby ją uciszyć. Jej synek jest pod tym względem jeszcze gorszy, bo zawodzi bez przerwy i niewypuszczony jest koszmarnie nieszczęśliwy - on po prostu ryczy jak małe dziecko. Może to dlatego, że poczuły już kiedyś smak wolności i nie chcą się dać zniewolić. Nie miałabym serca im tego odbierać.
Na 100% pożyją krócej niż kotki kanapowe, ale dla nich siedzenie w domu jest jak więzienie mimo ciepła, mizianka, pełnej michy i poduszek.
Czy ta kotka i jej kociak sa wykastrowane?
No pewnie 😉
W życiu nie wypuściłabym niewykastrowanego kota... Ostatnie co mi potrzebne to żeby prał się z innymi kocurami, włóczył nie wiadomo ile i zapładniał wszystko co da się zapłodnić. Skłonności do włóczęgi na szczęście nie ma - dla rozrywki łapie myszy w garażu albo poluje na ptaki z karmnika, jak jest ciepło to rozpłaszcza się na ścieżce podwórkowej, ewentualnie eskortuje braci gdy wychodzą z psem na spacer. Dość zabawnie to wygląda - młodzi z psem idą chodnikiem, a obok przy krzakach idzie Joker nie spuszczając ich z oka :P
sanna, śnieżna co się śniegu boi 😀
Macie jakieś doświadczenia z leczeniem świerzbowca usznego za pomocą Advocate'a ?
Walczę z dziadostwem ponad miesiąc (zdecydowanie za długo), już było dobrze, a tu znowu regres.
Wetka zaleciła codzienne czyszczenie uszu + Oridermyl i to przynosiło fajne rezultaty, wydzielina przestała się pojawiać, swędzenie ustało, pod koniec leczenia uszy wyglądały zdrowo. Na pierwszej kontroli (po tygodniu) został podany Advocate, powtórka po 3 tygodniach (koniec leczenia). Działanie przeciwpasożytnicze powinno się niby utrzymywać, a ja mam wrażenie, że ten Advocate w ogóle nie działa, mało to, jest gorzej. Wczoraj kot zaczął się drapać jak wściekły, dziś uszy całe w strupach, wydzielina znowu się pokazała.

Ja od początku nie jestem przekonana do tego środka. Od dawna używałam Fiprexu, który kiedyś weterynarz polecił mi jako bezpieczny dla kotów (fipronil ogólnie), a później ten sam weterynarz nagle zaczął mi wciskać Advocate. Przeniosłam się do drugiej przychodni i tam to samo. Skoro świerzb harcuje na kocie teoretycznie zabezpieczonym tym środkiem, to chyba marna jest jego skuteczność?
Ja mam znajomych, ktorzy posiadaja piekniego wystawowego lesnego norweskiego i zaczeli go wypuszczac, bo.....miauczy pod drzwiami.
Na nic tlumaczenia, ze moze zginac, zaginac w akcji itp. Co dzieciom powiedza jak dojdzie do nieszczescia. Robi sie coraz bardziej dziki i nie daje sie zlapac. Dzis o maly wlos nie rozjechalam go samochodem :/
Jakiś czas temu pytałam jak przestawić małego kociaka z mleka na puszki i dzięki wistra nam się udało, mała wcina Animondy od dłuższego czasu 😉
Kociaka ktoś podrzucił, miała 1,5 tygodnia i udało nam się ją uratować! W tej chwili ma ponad 3 miesiące i jest najfajniejszym kotem jakiego znam, chociaż wariat z niej paskudny  😀
Wstawiam zdjęcie z końca października i ze stycznia 😉


i ulubiona miejscówa - siatka!
Ale cudo!!  😍
Ale cudo!  😍
Ale nie, nigdy więcej kociaka...
wistra dzięki  :kwiatek:
DeJotka wstawanie o 5 nad ranem na karmienie, potem jak najszybszy powrót do domu itp było męczące, ale teraz za każdym razem jak na nią patrzę ja się wygłupia to serce aż mocniej bije, że się ją udało odchować  😉
Rozumiem i pewnie gdyby napatoczyła się jakaś taka kocia bieda wymagająca bezwzględnie pomocy to bym się podjęła. Ale świadomie kociaka już nie.
Jak sobie przypomnę ten huragan w domu i oczy naokoło głowy...no nie - wolę dorosłego kota 😉
ekhem  ja też się z tym bawiłam. Po czym zaprowadziłam kota do weta. Tam musiał zostać uśpiony i wet dokładnie wyczyścił mu uszy oraz wybrał całą zawartość syfu, która się nazbierała(kot trafil do weta po miesiacu moich zmagań, a dokladniej po 1.5 miesiąca jak go wzięłam z poprzedniego domu)
Rozumiem i pewnie gdyby napatoczyła się jakaś taka kocia bieda wymagająca bezwzględnie pomocy to bym się podjęła. Ale świadomie kociaka już nie.
Jak sobie przypomnę ten huragan w domu i oczy naokoło głowy...no nie - wolę dorosłego kota 😉


fakt, jak ma nagły przypływ energii to mieszkanie aż się trzęsie  😁
jak wychodzę z domu to zamykam ją w pokoju i wtedy kładzie się spać, aktywna jest jedynie kiedy jestem  🤣
Fokusowa, jakie cudo!  😍 oczu nie moge oderwac od drugiego zdjecia  😜
Dałam ogłoszenie o kociaku na gumtree, dostałam już 2 maile bez "dzien dobry/pocaluj mnie w de" za to tylko z pytaniem "ile kosztuje". Nie odpisuje.  😤
Wistra, moze rozwies ogloszenia w lecznicach i sklepach zoo, gumtree to takie mocno 'przypadkowe' miejsce. Dla ktorego szukasz domku?
[quote author=DeJotka link=topic=12.msg1993372#msg1993372 date=1390847306]
Rozumiem i pewnie gdyby napatoczyła się jakaś taka kocia bieda wymagająca bezwzględnie pomocy to bym się podjęła. Ale świadomie kociaka już nie.
Jak sobie przypomnę ten huragan w domu i oczy naokoło głowy...no nie - wolę dorosłego kota 😉


fakt, jak ma nagły przypływ energii to mieszkanie aż się trzęsie  😁
jak wychodzę z domu to zamykam ją w pokoju i wtedy kładzie się spać, aktywna jest jedynie kiedy jestem  🤣
[/quote]

Poczekaj aż jeszcze podrośnie xD
Jak mojemu prawie dwuletniemu się dzieciństwo przypomni, to czasem boję się że szafę przewróci :P
Dziś po przeliczeniu zawartości mięsa w mięsie w saszetkach doszłam do wniosku, że będę kupowała podroby i gotowała mojemu kotu. Kupiłam serca indycze, pokroiłam, dorzuciłam marchewki, ugotowałam, ostudziłam a mój kot, który generalnie je najbardziej shitowe saszetki wypiął się na moja kuchnie  😵
Gotujecie może coś swoim kudłaczom? może jakas przyprawa jest, która zainteresuje kota?
Też się zastanawiam czasem co dodają do tych karm, że one tak chętnie wcinają tą chemię. Mój dzisiaj z dzikością serca przyssał się do surowej rozmrażanej ryby, gdy ją mu upiekłam już nie jadł z taką chęcią. Podobnie reaguje na surowego kurczaka (wiem, wiem, że nie wolno...). Specjalnie mu nie gotuję, ale widząc po jego zachowaniu, gdy czasem mu coś podrzucam to pewnie olałby moje potrawy.
Czy tylko ja mam kotoodkurzacz, który zje WSZYSTKO?
Hmmm jak najbardziej dla kota raz na jakis czas miesiwo watrobke, serduszka ale jeśli masz zamiar całkowicie sięna to przerzucić to poczytaj najpierw o BARFie, bo niekoniecznie bedzie zdrowo jak bedziesz karmila kota samym kurczakiem czy indykiem.
.
zelka2303, jasne jasne. Na razie indycze serducha na próbę. Na noc ma w misce zostawione, może się skusi jak go głód przydusi /rym pierwsza klasa/.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się