KOTY
Mehari nic nie dzieje się bez przyczyny..
09 czerwca 2013 17:36
wistra, ale ja głupia... fakt. Ale kij wie, co zrobili z nią w tej fundacji...
Glitne bis 🙂
Tina musi dojrzec
Mój kocur wczoraj upolował ptaka, przyniósł pod drzwi. Początkowo nie wiedziałam o co mu chodzi, bo owego trupka nie zauważyłam, kot leżał i nie chciał wejść do domu. Ewidentnie czekał na pochwałę, bo jak go pogłaskałam z miaukiem, podniesioną głową i wypchniętą piersią wszedł do domu. Niesamowity jest 😀
Nasz jak wychodził też nam takie prezenty robił i czekał na pochwałę 😀 kiedyś przyniósł wróbelka pod drzwi kuchni, bo kocia logika mu chyba podpowiedziała, że skoro kuchnia=jedzenie i wróbelek= jedzenie, to on się z nami podzieli 😂
Nie sądziłam, że mój ptaka upoluje, bo w domu taki maślak, a tu niespodzianka. 🙂
No jednak w mruczkach drzemie instynkt łowcy 😀 chociaż podejrzewam, że chodząc z pełnymi brzuchami nie robią tego z chęci zdobycia pożywienia a raczej dla rozrywki. Miałam okazję widzieć jak czarny polował na mysz. On się z nią po prostu bawił 'w kotka i myszkę' 🤣 ganiał, czaił się, łapał, po chwili wypuszczał, znowu ganiał i robił różne dziwne ewolucje. Koniec końców nic się jej nie stało ale podejrzewam, że była nieźle wystraszona 😉
Notarialna Wystawowo-koci ciąg. :)
10 czerwca 2013 22:52
Mi pierwszy kot jakiego mieliśmy przyniósł wróbla (albo kos, już nie pamiętam, bo to było naście lat temu 😉 ) do łóżka. W pierwszej chwili byłam zaskoczona mocno, a potem zaczęłam się drzeć "mamo, bo czarna przyniosła mi zdechłego wróbla do łóżkaaa! Zabierz to!" 😁
U nas pies pokazał zęby na kociaki. Będzie wesoło z pilnowaniem... 😵
rati88 Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
11 czerwca 2013 09:35
mój Maniek to czasem 3 ptaki dziennie przynosi do kuchni lub pokoju, a czasem kilka dni mam spokój 😁
ostatnio widziałam go na trawniku z jaszczurką... 🤔wirek:
najlepsze jest to, że zawsze poluje po najedzeniu się w domu i nawet tendencję zauważyłam, bo wiosną idą pod ząb wróbelki, latem myszy a na jesień wybija sikorki 😵
na zdjęciu idzie łowca - morderca 😁
dea primum non nocere
11 czerwca 2013 10:28
No i nie powiem, żeby mi się to podobało... szkoda wróbli, sikorek, jaszczurek też. Potem wokół domu jest pustynia. A jak każdy w okolicy ma kota... to już nic nie zaćwierka.
Moje mordercze potwory w domu siedzą i tylko na mole i muchy polują.
JMHO.
rati88 Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
11 czerwca 2013 10:32
mi zdecydowanie też się to nie podoba bo szkoda ptactwa, szczególnie sikorek które komary tępią, ale kot jest wychodzący i mu nie zabronię...
druga rzecz, która w tym mi się nie podoba to to, że często gęsto na płytkach w kuchni sprzątam zwłoki, same pióra albo krew po jego "zabawach" 🤬
dea primum non nocere
11 czerwca 2013 10:35
A próbowałaś mu założyć obróżkę z dzwoneczkiem? Oczywiście na zrywce, żeby się nie powiesił... może chociaż zmniejszy mu skuteczność?
rati88 Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
11 czerwca 2013 11:18
o tym nie pomyślałam :kwiatek: choć ściąganie jej codziennie na wieczór trochę mnie będzie denerwować...
a co znalazłam właśnie na YT ? haha 😀
mój właśnie tak samo nawołuje jak widzi, że blisko ptaszek usiadł 😁
myślicie że to zaproszenie do kociej paszczy ??? 👀
dea primum non nocere
11 czerwca 2013 14:17
Moje dużo ciszej "szczekają" i bez tego dźwięku brzmiącego jak gdacząca kura :P
No, może by i denerwowało codzienne zakładanie i ściąganie obróżki, ale pomyśl, że może jakiś ptaszek dłużej pofruwa po okolicy. Może warto? Jeśli będzie nadal przynosił trofea mimo dzwoneczka, to przynajmniej bedziesz mieć czyste sumienie jak odpuścisz :kwiatek:
Bischa TAFC Polska :)
11 czerwca 2013 14:33
Czy normalne jest, że kotka ma łyse placki wokół sutków? Zauważyłam to dziś u Łatki, dosłownie przed chwilą. I tylko wkoło dwóch (te same w rzędzie, ale po przeciwnych stronach), reszta jest normalnie owłosiona. Placki są wielkości 2 złotówki, w samym środku jest normalnie sutek. Jest wysterylizowana. Nie łuszczy się, nie zmieniła koloru w porównaniu ze skórą na całym ciele.
Ktoś ma jakiś pomysł?
Moich znajomych kotka wylizywała sobie mocno brzuch, tak że nie było sierści. Wet polecił adoptowanie drugiego kota i faktycznie problemu już nie ma.
Bischa TAFC Polska :)
11 czerwca 2013 16:47
Mam dwa koty, które się kochają 😁
Łyse placki ma wokół tylko dwóch cycków po przeciwległych stronach. Nie zauważyłam by się tam jakoś wylizywała, ot normalna codzienna higiena.
sanna
11 czerwca 2013 17:43
Bischa, moja Czarna ma takie wlasnie lyse placki wokol sutkow, tych najnizszych chyba - u mojej lacze to z karmieniem, bo Czarna miala mlode - jeszcze za dziczka. Ale, tak czy inaczej, czy to wynik ekspalaatacji sutkow czy po prostu - taka jej uroda, nie przypuszczam, aby byl jakis powod do niepokoju.
kolebka Dream-maker
11 czerwca 2013 17:54
Badyl miał łysy placek na grzbiecie, przy ogonie co okazało się alergią pokarmową na zboża (gluten konkretnie 😉 ) - wydedukowany metodą prób i błędów. Od pół roku nie ma problemu.
Bischa TAFC Polska :)
11 czerwca 2013 18:03
Łatka jest wysterlizowana, ale trafiła do mnie jako prawie 2,5 letnia kotka, nie wiem jaką miała przeszłość, ale sutki na "używane" nie wyglądają.
sanna
11 czerwca 2013 19:16
U mojej tez nie wygladaja, takie same malenkie jak u Salsy ktora nigdy kociakow nie miala. Ale to tylko moje domysly z tym 'po karmieniu', powod moze byc zupelnie inny, ale lysa obwodka wokol sutkow nie niepokoilaby mnie :kwiatek:
Apropo tego, że w domowych kiciusiach drzemią dzikie zwierze 😁
equum Niech koń będzie z tobą.
11 czerwca 2013 20:20
Nigna przeurocze maleństwa 😍
equum, Ty już zakocona? 😜
Bischa TAFC Polska :)
11 czerwca 2013 21:29
Sanna, dlatego właśnie pisałam, żeby się upewnić że nie mam czym się martwić 😉
Mam pilne pytanie 😉 Jak mam zebrać mocz kota do badania??? 😡
Wysypujesz żwirek z kuwetki, myjesz dokładnie (możesz wyparzyć dodatkowo wrzątkiem) i kot ma nasiusiać do takiej pustej, potem siuśki zbierasz np. strzykawką. Mam to opanowane do perfekcji 😜 warto też kocie łapki umyć wcześniej, żeby niechcący się nie dostały do badanego moczu jakieś bakterie z kupy jak w nią wlezie albo z dworu jak wychodzący
Ja mam taki kibelek z klapką, wcześniej mu na trochę zabieram żeby mieć pewność że się wysika i tego moczu będzie odpowiednio dużo do badania, jak próbuje wyjść z kuwety a się nie wyleje to przytrzymuję mu te drzwiczki i nie ma opcji, musi się wysikać 😉