koty stajenne - tj w stajni od małego, ale wyraźnie im to nie pasuje i wolą być kanapowcami, sieją postrach i zniszczenie w stajni, więc adoptuje je moja mama 🙂
jutro dam ci znac co dokladnie chciałabym zamówić 🙂
Strzyga A stado kotów powoduje tajfun w domu [Moja znajoma coś o tym wie ]
Jeny, jak ja do mojej Rudej tęsknie. A tutaj nie mogę jej mieć, a jak się przeniosę na przyszły semestr do akademika to już w ogóle nie mam co marzyć... 🙁
Pinek za kablowanie dostanie w kaczy dziubek i będzie po sprawie!
Drapak dotrze dopiero w poniedziałek. Bu. A już się tak cieszyłam na weekendowe skręcanie mebla w wyłącznej asyście niebieskiej rady nadzorczej.
A tak, rada będzie złożona z 3 niebieskich autochtonów i 2 maminych podrzutków - Polcia i Gruby wpadają do nas na miesiąc. Będzie kolejny argentyński serial - Fredzia wciąż niecierpi Polci, Polcia kocha Siuśka, Siusiek nie pała miłością do Grubego, Gruby kocha Dudę, Duda kocha tylko mnie i nienawidzi jak w domu robi się kocio-ciasno.
Może bilety na te przedstawienie będę sprzedawać? Są chętni?
z mojej pomimo ze schudła, byłby baleronik piękny 🙂
moje współlokatorki by ją przerobiły w momencie kiedy łazi po mieszkaniu i wydziera sie na pusto - robi tak jak prześpi moment kiedy wychodze z domu i jak sie obudzi jest przestraszona ze zniknelam
hehe po prostu zbiera jej się na dyskusje - nie można ignorować takich przebłysków, może akurat o mądrościach różnych chce porozmawiać, a ty ją tak zbywasz hehe
ziewanie i miauczenie tez przerabiamy - a jakie odgłosy wtedy wychodza
ciekawe jest tez jak wracam do mieszkania a kotu nie chce sie wstac to lezy i wrzeszczy "tu jeeeestem, choc i sie przywitaj bo mi sie nie chce"
no przeprowadzą się do b-stoku 🙂
e po co mi konto, to pojedyńcze zamówienie, jak tylko porozumiem się z mamą czy jej na pewno to wszystko odpowiada to dam ci znać co dokładnie bym chciała, bez autoryzacji niestety ani rusz 😉j
Alvika- ale ja na serio zapraszam na przykład na jutro. Bo niedziela to taki jeden dzień w tygodniu w którym jestem w domu, więc chętnie przyjmiemy wizytację, sprawdzisz jak się Pinkozaur chowa, czy niczego jej nie trzeba...
Chyba, że tak z partyzanta...
Mam do 13.30 zajęcia w głównym potem jestem wolna jak ptak - do wieczora, trzeba koty mamy do nas przetransportować. Nie wiem tylko, czy będę nadawała się do użytku jakiegokolwiek (na zajęciach robią mi pranie mózgu).
6 powinnam złapać pod wyżynną, pod PKP się nie doczołgam, nie ma bata.
Ja już jestem fizycznie zmęczona myślą o jutrzejszych zajęciach...
Chwile po tym, jak wróciłam ze stajni Dudafon ostentacyjnie poprowadziła mnie przez cały parter, po schodach do góry, do pokoju, do biurka... i namiauczała na kaloryfer obok. Niedobry mąż nie odkręcił grzejnika koło jej ulubionego biurkowego koszyka.
Mały, ruski kablarz.
Wreszcie znalazlam zastepcze foryum volty 😉
Co do mojego kocura... 🙂
Musze się pochwalić ze synuś jajka ma już wycięte, zniósł całkiem dobrze.
Wstawiłabym zdjecia, ale jest ograniczenie na posty.
hm.
Drapak już stoi. Niestety, skręcanie odbyło się w asyście gości (z kotopedii moich sierściuchów: gość w dom = wróg w dom), tak więc drapak nie został nawet przetestowany.
Ostatecznie obwieszę go zielonymi szmatami i za choinkę będzie robił. O!
AAA dramat!
Kocię mi gdzieś część siebie zgubiło.
Nie wiem co zrobić, bo to oczywiście wylizuje i drapie. Smarować maścią witaminową czy zostawić, żeby samo się wygoiło?
ona w ogole jakas malo owlosiona jest, nie przybylo jej nic na zime?
ponieważ męczyduszą jestem: alvika- i jak? 😀😀
moje dostały dzisiaj prezent, bo nie wytrzymalam do szostego i musialam rozpakowac 😀 za to ten docelowy na wigilie schowalam do szafy i obiecialam ze nie dam wczesniej
jest to duzy tunel, z dwoma rekawkami 😀 ninja lubi takie rzeczy. boniek sie troche boi ale juz pare razy przeszedl przez niego 🙂
tunel ma dwa boczne rekawy, ale sa wezsze i nie umiem wytlumaczyc ze mozna przez nie tez wychodzic.
poza tym mam pytanie odnosnie kocich zachowan. czasami koty tak maja ze w zabawie, czy tez podczas głaskania podgryzaja- przytrzymuja i jelsi sie nie reaguje puszczaja.
ninja ma odwrotnie. on w ogole ulomny jest pod tym wzgledem- nie jest zbyt przytulasny. ale czasami ma atak i ociera sie, ociera i nagle wgryza w reke, baaardzo mocno i zamiast puscic dociska. mowie wtedy glosne fe, i przestaje na niego zwracac uwage. przed kastracja zdazalo mu sie nie puscic i konczylo sie potrzasnieciem za kark. nie wiem, dlaczego tak robi, jak powinnam reagowac?
ciec