zaba, strasznie mi przykro 🙁 Dobrze wiem, jak to jest stracic ukochanego kociaka... 🙁
makrejsza,
michelle - wasze buraki sa cudowne! Najbardziej takie lubie.
Troche moich (niestety zostaly w domu rodzinnym w Warszawie, takze od 3 lat widuje je jedynie okazjonalnie - potwornie mi ich brakuje 🙁)
Brunszwik vel Icek vel Cincio, czyli
żydowskie dziecko porzucone na warszawskiej Starej Pradze, które szczęśliwym zrządzeniem losu trafiło pod nasz dach. Najmłodszy z miotu, ledwo udało nam się go odratować. Filigranowy kot morderca, prawdziwy praski zakapior, niezmordowany łowca- ma na swym sumieniu dziesiątki gołębi, kilka wróbli i srokę :] Boi się obcych, ale nas bardzo kocha🙂 nikt nie potrafi patrzec w oczy z miłością tak jak on🙂😉


Piekny vel Synus
Synek jest pięknym zwierzakiem, który przeżył prawdziwy dramat, gdy pewnej zimy wyszedł na dwór i już nie wrócił. Gdy już straciliśmy nadzieję na jego powrót, bo wszelkie akcje odnalezienia go okazały się bezskuteczne, okazało się, ze jest zamknięty w piwnicy w drugim bloku, którą notabene wcześniej sprawdzaliśmy. Odnalazł się w środku zimy, po sześciu (!) tygodniach spędzonych w zamknięciu. Wychudzony i ledwo żywy, szybko się odkuł i teraz jest prawdziwym olbrzymem, grubym, miękkim i wesołym🙂

W tej doniczce nic juz raczej nie wyrosnie...

Nurek- namiętnie nurkujący w torbach z zakupami- to kot zupełnie niesamowity. Jest jak Lester Burnham z American Beauty- sfrustrowany i znudzony życiem. Urodzony obserwator, niechętnie wychodzi na dwór. Lubi być w centrum zainteresowania, ale jednoczesnie nie cierpi jak się go dotyka, kiedy on nie ma na to ochoty. Jak jest zły, gryzie i rzuca się, potrafi biegać za obcymi po domu jak pies i kąsać ich w łydki, bądź z zaskoczenia skoczyć im się na plecy wbijając pazury 😍
Nurek za mlodu:

Nurek obecnie - fiu fiu, wyszedl na dwór!

A na koniec: klony 🙂