Wszyscy sie zastanawiamy włącznie z wetami. Uraz mechaniczny 🙄, to musiałby byc mega zbieg okolicznisci. Mysle, ze to jakas "niecodzienna" bakteria. Mielismy zrobić wymaz, tyle,ze u mojego to bez sensu bo jest po antybiotyku. Dodam, że te 3 konie to zadbane pupilki, wiec nie ma mowy o zaniedbaniu.
Cecha charakterystyczna kulawizny u wszystkich koni było to,że kulały na piachu, a były czyste na betonie. Mysle,ze gdyby z chora strzałka poszedł na padok to babrała bym sie z tym do tej pory. Takze róznie to bywa
małe sprostowanie: mój i na piachu i na betonie tak samo był kulawy był w pień, po trzech dniach w opatrunku - po jego zdjęciu sprawdzany od razu na betonie i czysty, macany czułkami, ściskany i również czysty, za kilka dni ma mieć zdjęty opatrunek osuszający i ma być podkuty normalnie jak zawsze i wracać do roboty. Nie pobierałam wymazu, bo dr Smelczyńska mówi że nie ma sensu bo Ameryki nie odkryjemy. Bakterie w taką pogodę (+ dużo wilgoci i błota) mnożą się jak głupie i stąd problemy. U nas akurat pomogła kuracja bez antybiotyku.
dodam że mamy na przodzie okrągłe podkowy, co skutecznie zasłoniło nam "wlot" tej dziury i dopiero po zdjęciu podkowy okazało się jak jest głęboka.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, specyfiki na kruche kopyta? Dziś zauważyłam, że zwłaszcza od wewnętrznej strony, koło strzałek Likier ma kruche kopyta 🙁
Jak kruche? Jak przjedziesz kopystką to sypie się tai biały proszek? Ja tak to nic się nie martw to oznacza, że podeszwa w tym miejscu jest już przerośnięta i kopyto sobie w ten sposób radzi z jej usuwaniem.
Jeszcze nie sypie się proszek, ale jest kruche. Nie wiem jak to wytłumaczyć, wrzucę jutro zdjęcie 😉 Fakt, że był strugany jakiś miesiąc temu i nigdy po struganiu nie ma takiego problemu. Prawdopodobnie jest tak jak mówisz 🙂
A ja mam pytanko... Mój ogr niedawno (jakieś 2 tyg. temu) był werkowany, ale teraz ma mega popękaną ścianę kopytową od dołu... nie wiem dlaczego i nie wiem o co chodzi, gdyż nigdy tak nie było, a kowala mam tego samego od lat...
Ogólnie to kopyto wygląda jakby nie było z pół roku cięte...
Moja klacz huculska (ma niewiele ponad 1,5 roku) zaczęła mieć problemy z kopytami. Hucuły z reguły mają mocny róg kopytowy, jednak mojej kopytka rozdwajają się, łuszczą i odłamują. Karmiona jest tak samo jak inne konie (wszystkie to hucuły), całymi dniami chodzi po pastwiskach o urozmaiconym podłożu jednak tylko ona ma ten problem. Uelastycznianie różnego rodzaju smarami nie daje żadnych rezultatów. Problem jest w żywieniu, braku jakiś mikroelementów? podawanie biotyny załatwi sprawę?
A ja się pochwalę, że strzałki mojej kbyły wygladają już niemal na zdrowe 😅 Jak zrobię zdjęcia to pokażę dowody. Jestem w szoku, że udało się je tak szybko doprowadzić do porządku.
Wygląda na to, że z tą naroślą macie już spokój 🙂 super!! 🙂 faktycznie szybko poszło. Teraz wygląda to jak "zwykła" gnijąca strzałka - IMHO lepiej stosować jakieś łagodniejsze środki, bo wygląda na wysuszoną za mocno (czyli masz sporo martwej tkanki, która po namoczeniu w błocie będzie świetną pożywką dla bakcyli i grzybów - taki "thrush instant"😉. Spoko, to już się tak szybko nie leczy :P ale się da wyleczyć i warto!! ...muszę się w końcu zmobilizować i pokazać foty Campinowego odnóża 🙂
Czy ktoś z was zna kowala z Warszawy, który poradziłby sobie z mocno pękniętym kopytem? Mój rumak ma szczelinę, że tak to łagodnie nazwę, w poprzek kopyta, która niestety pęka coraz bardziej na boki (koń jest podkuty, nie pracuje teraz). Jakie macie z tym doświadczenie? Kowal to klei silikonem? Ile takie coś kosztuje?
Dzionka, z tego co wiem to to sie klei slikonami itp. czy tez zaklada specjalne klamry. Co do specjalistow to chyba kowal Ciolek jest z Wawy. On jest na prawde dobry w naprawianiu takich wiekszych problemow.
No już kilka osób mi go dzisiaj poleciło, telefon już zapisany, więc jutro zadzwonię. Jak powie jakąś cenę z kosmosu, to się prosto z mostu spytam kto by mi to taniej zrobił i czy może mi dać na niego namiary 😁
Do takich zabaw jak kucie ortopedyczne czy naprawianie szczelin, zakladanie klamr, formowanie slikonami itp. itd to juz na prawde spacjalisty trzeba. Nie wytarczy po prostu dobry kowal.
Przecież pęknięte kopyto się nie zrośnie (zabliźni) , żeby nie wiem co tam wycudować - nie ma takich właściwości i koniec. Rozcięta skóra i owszem zrośnie się , ale nie kopyto czy paznokieć. Szczelina po prostu musi zrosnąć ( zejść) w dół całkowicie , a najważniejszym zadaniem jest tak utrzymywać kopyto by dalej nie pękało i narastało od góry już całkowicie zdrowe i mocne. kopyto najprawdopodobniej jest nieprawidłowo wystrugane lub zaciśnięte podkową - dlatego pęka. Nie ma tu żadnej filozofii ani nic skomplikowanego - trzeba kopyto dobrze obejrzeć, poprzyglądać się koniowi w ruchu i będzie widać dlaczego kopyto pęka, gdzie jest za dużo bądź krzywo, byc moze głównym winowajcą jest tu podkowa. Być moze akurat to kopyto wymaga częstszego rozczyszczania, a więc siłą rzeczy i przekuwania. Przyczyn może być kilka - na pewno każde kopyto należy traktować indywidualnie, bo każde jest inne.
Przyczyn może być kilka - na pewno każde kopyto należy traktować indywidualnie, bo każde jest inne. Dlatego potrzeba na prawde specjalisty, bo to kopyto trzeba naprawic zeby nie pekalo dalej i przyjelo prawidlowo forme. Jak piszesz, kopyto tak po prostu nie peka.
JolantaG kowal kujący konie w Rakowcu (a więc pewnie dobry specjalista) powiedział mi, że szczelina sama zejdzie i żeby się tym nie przejmować i że dobrze, że podkuty. Przyczyna jest nam znana - zimą się podbił i tędy poszła mu ropa (tak powiedział ten kowal), bo dokładnie nad miejscem gdzie jest szczelina wtedy grzała mu koronka. Tyle, że to nowe kopyto narasta teraz źle - dlatego się martwię. Rośnie zbyt stromo, potem jest ustęp, i potem stare kopyto rosnące bardziej poziomo. Jutro zrobię fotki i tu wrzucę jak nie zapomnę aparatu