Zazwyczaj jest tak, że po spuszczeniu ropy koń chodzi jak ta lala. Trzeba pilnować aby wyszła cała ropa. Niech wet najpierw przebada kopyto czułkami i sprawdzi czy jest tam ropa, nim wywierci Ci pół kopyta.
Siwwaaa bo generalnie ta sprawa z kopytami/nogami nam się już ciągnie od miesiąca. Wcześniej były nawet próby znieczuleniowe, stwierdzenie przekątowania, długi okres rehabilitacyjny i podawanie leków, co moim zdaniem "ukryło" ból, jaki wychodził z kopyta. Teraz po tygodniu, od powrotu do normalności, wróciło to jakby z podwojoną siłą, ale i objawy są bardziej charakterystyczne. Wcześniej wet badał czułkami, lecz parę dni po werkowaniu ( gdyż, cała rewelacja zaczęła się od złego wycięcia itp. ) i być może ta ropa nie była jeszcze tak dająca się we znaki. Koń wykazywał bolesność, ale wg nas, była to reakcja na za mocno wybraną, zaczerwienioną podeszwę.
Z tego co mnie poinformowano, to może jeszcze się ciągnąć przez pół roku, póki kopyto całkiem nie odrośnie - mowa o przekątowaniu. Teraz ta ropa jest dość oczywista, jutro się przekonamy czy coś w środku jest i czy okłady pomagają. RTG mam na uwadze, ale na razie chce doleczyć wszystko co potrzeba, przenieść konia i wtedy zrobić szereg badań 😉 Poza tym musimy ściągnąć weta z daleka, bo u nas nie ma nikogo z aparatem.
nasz wet nigdy nie aplikowala koniowi srodkow przeciwbolowych i przeciwzapalnych przy podejrzeniu ropy w kopycie, by ropa mogla spokojnie sie zebrac i wyjsc. W przypadku naszego futrzaka po 3dniach bylo po sprawie (kon wychodzil w tym czasie normalnie na padok). Wazne jest "zlokalizowanie" ropy jesli planuje sie robic dziurke w podeszwie, bo rozwalenie polowy kopyta mija sie z celem. Niestety nie zawsze problem mija tak szybko, znajomi borykali sie z kulawizna swojego konia kilka miesiecy 🙁
U nas przy podejrzeniu ropy w zeszłym tyg. wetka także nie zalecała żadnych zastrzyków, bo jak jest coś w kopycie to nie pomogą- takie jej zdanie było. Dodatkowo podanie przeciwbólowych powoduje,że koń nie czuje bólu i w każdej chwili może sobie pogorszyć uraz, inaczej z bólu uważniej stawia nogę. Próbuj stosować opatrunki z rivanolu + otręby, mocz nogę w gorzkiej soli, i stosuj maść ichtiolową.
[b]kasik [/b] słyszałam różne opinie, że lepiej aby ropa sama znalazła wyjście i druga aby wet lub kowal zlokalizowali ropę i zrobili dziurkę. U was zawsze wet robił dziurę??
wsypujesz do miseczki otręby dolewasz rivanol ( niektórzy radzą z : ciepłą wodą, lub sam rivanol), mieszasz aby była z tego papka, nakładasz na kopyto i owijasz czym się da, aby powstał bucik. I niech koń nosi taki opatrunek. Rivanol bardzo zmiękcza kopyto, więc jak to ropa to powinna szybko wyjść ( choć czytałam przypadki, że sama jednak nie uszła). Polecam gorzką sól. oprócz na rope także dla samych nóg 😉
Kupisz w aptece jako gorzka sól,lub sól Epsom. Dobrze się rozpuszcza w 100 cm wody około 35g) tak aby parę kryształków zostało na dnie wody,o temp. 25-30 st. C - nie więcej. Mocz 20 min. Zmniejsza obrzęk,leczy stłuczenia/złamania, otwiera pory- pomaga wyciągnąć ropę. Czyli jest bardzo korzystna.
Mi dziewczyny ją w zeszłym tygodniu poleciły,jak sama miałam kulawego konia.
Aroid Nam ropa sama nie wyszła, pomimo, że wet wyciął trochę kopyta i tydzień robiła opatrunki. Pomógł dopiero kowal, który zlokalizował problem i dał ujście ropie. Opisałam wszystko na jednej z poprzednich stron wątku. I szczerze to pomimo, że nie mam zaufania do kowali (mój koń werkowany jest naturalnie) to w przypadku ropy dobry kowal jest na wagę złota.
Matko, teraz już sama zgupiałam. Chciałabym już wiedzieć czy to na 100 % jest ropa. Z jednej strony, dwa kopyta grzeją w miarę równomiernie, a z drugiej chodzi na pazurze, zero styczności z ziemią. Mam nadzieje, że wet sobie poradzi. To nie jest ten sam, który zajmował się nim od początku sprawy, ale skoro tamten przez miesiąc czasu nie zasugerował nawet ropy ( tylko stan zapalany w kopycie ) to też nie specjalnie mam zaufanie. O kowalach mi nawet nie mówcie, bo gdyby nie takowy kowal, dziś koń byłby zdrów jak ryba 🤔
Sama nic nie zrobisz, jedynie opatrunki, moczenie ..Kiedy ma być wet?? Jeśli jakiś dobry to na pewno będzie szukał przyczyny . Możliwe, że trzeba będzie zrobić RTG, zwłaszcza, że długo się to ciągnie,i zaczyna się coś dziać z drugą nogą. p.s. mogłabyś mi na PW podać namiary na wetów z Twojej okolicy (Słupsk- dobrze kojarzę??) . 😉
Nie, cały czas te jedna, lewa noga :-) Namiary na wetów, którzy obecnie się zajmują/zajmowali moim czy ogólnie ? Tak, Słupsk. Wet będzie jutro. Przyczyny będzie szukał, bo pomimo tego, że już od paru lat oficjalnym wetem nie jest to zawsze poważnie podchodzi do sytuacji, a co więcej ratował mi kobyłę z kolki itp, więc trochę już z nim do czynienia miałam. Jeżeli mu się nie uda, to odpukać, poszukam kogoś. Najgorsza jest ta diagnoza. Generalnie po tych rewelacjach kowalowych kopyta są okropne, bez kształtu, ładu, składu, "podkasane", rozjechane, ale nie ma siły, muszą podrosnąć.
To zostało Ci poszukać jakiegoś dobrego kowala lub zacząć szukać pomocy w naturalnym werkowaniu 😉 Namiary jakich wetów masz w okolicy, u nas jest jeden koński, ale jestem do niego uprzedzona.
W sumie żadnych ? W Kołobrzegu najbliżej są jacyś godni zaufania.. Ja też preferuję przestawienie się na naturalne werkowanie, ale obecnie nie mam namiarów, albo ktoś nie może, albo coś. A dzwoniłam, pisałam, szukałam, od momentu kiedy kowal mi tak spartaczył konia..
Najlepiej jakbyś pojechała na kurs do Stokrotki, tam dowiesz się co i jak,plus poczytać parę książek. I do spartaczonych kopyt powinnaś mięć w realu pomoc. U nas kopyta były ok, więc nikt u mnie nie był. A z wetami no ciężko, a z Kołobrzegu to kawał drogi aby ściągać czasem do pierdół.
Okej, Dziękujemy za pomoc. Priorytetem jest wyleczenie kopyt/nóg i znalezienie kogoś sumiennego, kto wyratuję tą katastrofę :-) Dokładnie, nie wiem czy lekarz z Kołobrzegu przyjedzie mi ropę z kopyta wywabić.. 🤔
siwaa- mj kon mial rope tylko raz i wet zrobila malutka dziurke i ropa wyszla (to bylo od zagwozdzenia, wiec nie siedziala gleboko). Kon od znajomych to byla katastrofa- krater z ropskiem i krwia sie zrobil a kowal rozoral pol kopyta, ktore od dobrych 3mies nie moze zarosnac 😤 Inna sprawa, ze ten sam kowal to koniowi zafundowal sumiennie tnac jego podeszwe, zapuszczajac pazur i kladac pietki 🙁 wet przyjezdzala takze do prowadzonego przeze mnie ochwata, mial rope na pazurze (3ochwat zaliczyl) i tez ja spuszczala, oczywiscie ochwatu nie stwierdzajac 😤. Kon jak sie sypnal we wrzesniu, to do tej pory nie wrocil do pelni szczesliwosci 😕 a gruda byla paskudna... Ja bym rope spuszczala tylko w przypadku, gdy mozna ja zlokalizowac i siedzi gdzies, skad latwo sie jej pozbyc... Aroid- to sie dlugo u Ciebie ciagnie bez diagnozy 🤬 Mocz kopyto w rivanolu chociaz, szkoda konia...
Wiem, że się ciągnie. Co najgorsze myśleliśmy, że po wszystkim. Dałam mu w razie czego jeszcze dodatkowy tydzień wolnego i nawet już wsiadłam na stępa, bodajże w piątek? Koń czysty, a teraz? Byłam święcie przekonana, że diagnoza jest postawiona i nie trzeba już większych interwencji, zgupieć można 🤔
kasik no to ładnie. Szkoda tego ochwatowca, nieźle się nacierpi. Ja miałam przez tyle lat z ropą styczność w zeszłym roku, starsza kobyłka miała spuchniętą nogę, ale po paru dniach przeszło, parę miesięcy później kowal stwierdził, że była ropa pokazując właściciele miejsce w podeszwie i ujście na kopycie. Czyli przeszło bez problemu. Mój zaczął kuleć prawie 2 tygodnie temu, do tej pory ma wolne. Nawet jak kulawizna przeszła to stosowałam parę dni po opatrunki i nogę smarowała, altacetem czy diklofenakiem czy arcalenem. Cały czas obserwuję konia, macam nogi.
siwaaa- niestety czasem mam wrażenie, że tylko ja przejmuję się losem tego ochwatowca 🙁 właścicielka to beton, nawet nie dociera do niej, że koń insulinooporny potrzebuje specjalnej diety a nie wiosennej trawki bez ograniczeń, a lata mu lecą i łatwiej nie będzie. Ja tracę siłę i wiarę, koń ma czas do kwietnia, jeśli się nie poprawi na tyle, by wrócić do pracy zostanie okuty 😕 A w kwietniu/maju trawka wschodzi 😤
Wróciłam właśnie ze stajni. Znaleźliśmy ropie, uwaga w piętce 🙇 Zrobiliśmy maleńkie ujście, okłady i dostaliśmy buciki do których musimy jutro wrzucić posiekaną kapustę. Dla mnie wydaję się to bardzo logiczne, gdyż jakiś czas temu, pisałam na forum, że miałam bardzo dziwnie podkutego konia, tzn jedno ramię nachodziło na praktycznie całą część piętek i zakrywało rowek.
kasik Rozumiem, jest podobnie jak z kucem Tolkiem,co Tajnaa opisywała w wątku kopytowym. Na szczęście chłopaczek, biega już po zielonym świecie, bez bólu. Ja już nie,patrze na inne konie, chociaż wiele razy nóż się otwiera, ale nic nie mówię jak kopyta mają mega flary, zgniłe/ zgrzybiałe strzałki, czy ołowie lub siodło latające po końskim ciele, czy wędzidło założone na odwrót 😵...ehh i to tylko garstka...
Aroi-no to super, teraz niech cała wycieknie. Pilnujcie opatrunki,i jaką kapustę dajecie kiszoną czy świeżą?? I jakie buciki macie?? Mogłabyś zrobić zdjęcie?? :kwiatek:
Powiedział mi "zwykła biała kapusta po 60 gr 🤣". Ja nie mogę tego przeżyć, że weterynarz z prawdziwego zdarzenia, przez miesiąc czasu nawet nie zasugerował czegoś podobnego, a człowiek, który weterynarzem nie jest, ale całe życie ma doświadczenie z zwierzętami, szybko się uporał 😀 Co prawda zasugerowałam mu to i sama jakoś trzymając nogę ( w momencie kiedy on pukał i szukał bolesności ) wyczułam dłonią wodnisty obszar na piętce i o proszę.. Specjalnie mu jakoś nie dziurawił, bo w końcu kowalem nie jest i nie chciał zrobić głupoty, ale skoro ropa zaczęła lecieć to wydaję mi się, że teraz to już kwestia dopilnowania opatrunków. A obrzęk na stawie to chyba przez to stawanie na pazurze, co prawda nie mówił nic żeby ingerować w te opuchliznę, ale chyba sama mu jakoś ulżę - schłodzę ? Myjka nam do cholery zamarzła i wszystko strasznie jest utrudnione 🙄
To wstaw nogę do wiadra z wodą. Ja tak robię. Niektórzy jak chcą to znajdą przyczynę. Lub posmaruj nogę maścią chłodzącą lub arcalenem. ARCALEN ułatwia i przyspiesza resorbcję krwiaków, wylewów podskórnych oraz wysięków stawowych i nacieków okołostawowych po urazach i złamaniach. Preparat poprawia krążenie obwodowe w obrębie miejsca użycia. Tylko nie używaj na rany.
siwaaa- mnie najbardziej smuci to, że było już z nim nieźle. Pracował, nie kulał, nawet bosy galop po asfalcie podczas ucieczki go nie okulawił. Jesienią wyjachałam i termin werkowania z tygodniowego przesunął się do 3tyg, dodatkowo zrobiło się sucho (trawa jak cukierek) i koń nie miał tyle pracy co w wakacje. Jak dotarłam na werkowanie był już kulawy 🙁 Ponadto jego właścicielka wyjeżdżała z końmi na wakacje, wet zrobiła dziurę, spuściła ropę a właścicielka zaaplikowała przeciwzapalne i zabrała konia. Niby wrócił ok, ale już tydzień po powrocie kulawizna wróciła. Obecnie chodzi sztywno, nie kuleje mocno ale twarde podłoże mu widocznie przeszkadza 😕. A koń jest piękny, kupiony jako hc a wygląda jak andaluz...tylko koni żal 😕 Aroid- jeśli to możliwe niech koń chodzi (wypuszczaj chociaż na padok, ruch sam sobie będzie dawkował)...to powinno przyspieszyć wyjście ropy