Branka sie kiedyś uszkodziła i to porządnie właśnie kopiąc przodem w żłób 🤣 innym razem tyłem też w złób. wiecie co pomaga u niej? trzymanie obok konia który jest nizej w hierarchi, wtedy nie jest taka wściekła. a myslał by człowiek, że powinno być na odwrót...
Przepraszam, ze tak długo nie pisałam... :kwiatek: Po kolejnej odwołanej przez weterynarza wizycie (zresztą do tej pory go nie widziałam 😤 )- postanowiłam, że popsikam te koronki CTC. Okazało się, ze to był strzał w dziesiątkę! 😀
Ale od początku: w związku z pogodą, droga na stajnie była niestety nie do pokonania. W tym czasie byłam jednak w kontakcie z koleżanką ze stajni, która sprawdzała stan kopyt codziennie. W drugim dniu zadzwoniła z informacją, że koronki wyglądają b. źle. Tego samego dnia skontaktowałam się z wetem, który przesunął wizytę o prawie tydzień. Postanowiłam nie czekać. Stwierdziłam, że spróbujemy CTC (+ przed psikaniem mycie Manusanem). Już po 1. dniu koronki wyglądały o niebo lepiej!! Po 3 dniach wyglądały jak koronki u zdrowego konia (mam na myśli przekrwienie, obrzęk). 😅
Niestety wczoraj zauważyłam, że sierść na koronkach znów zaczął się jeżyć... I martwi mnie to... 🙁
Załączone zdjęcia pokazują koronkę po 1. zastosowaniu Manusanu + CTC. W czerwonych kółkach znajdują się obszary, które były przekrwione (na zdjęciach widać już tylko lekkie zaróżowienie). Zdjęcia są dość ciemne - niestety zimowy wieczór w stajni nie sprzyja ładnym fotografiom... 🙄 I faktycznie, na zdjęciach kopyta przypominają te wstawione na poprzedniej stronie.
Tak mi się wydaje, że to od problemów z gnijacą strzałką - zakażenie weszło wyżej. Przynajmniej tak mi się nasunęło w związku z przekrwieniami na fotce "z kółkami".
Nie, nie - dziegieć poszedł w ruch pierwszy raz od chyba 3 czy 4 lat. Kopyta wcześniej NIE były nim robione i w późniejszych dniach też NIE - więc nie mógł wywołać podrażnienia. Strzałki NIE gniją - jeżeli nawet to już gnijących na pewno nie zatykałabym dziegciem 😉 W ruch poszłaby maść (clotrimazol+tribiotic + metranidazol).
Na jednym ze zdjęć wydaje się, ze posmarowana jest także koronka - ale naprawdę starałam się nie wjeżdżać na "chore miejsce".
ancyk0991 - mi to kopyto ogólnie wygląda "nie halo", szczegónie te piętki w V. Jakby "ściany wsporowe i przedkątne w mózg się wbijały" - sory za porównanie, aleinaczej tego ująć nie umiem - chyba już śpiąca jestem 😉
Dziękuję za tę opinię 🙂. Zdjęcia wstawiłam, zwracając się już wcześniej do użytkowników z pytaniem. I jeżeli mogę prosić - wolałabym, aby się raczej zająć tym konkretnym problemem o którym pisałam :kwiatek:.
zielona_stajnia - nie wiem co masz na myśli pisząc "szczegónie te piętki w V". Zapewniam, że kopyta wyglądają jak ... kopyta 😉 Myślę, ze jednak trudno je oceniać na podstawie tych zdjęć.
W związku, że dużo osób zwraca uwagę na piętki - zaznaczam, że tak wyglądała CAŁA koronka 😉.
Hej, a co powieciena to: Koń kilka miesięcy temu kopnął w ścianę w czasie lonżowania.. Oczywiście kulawizna, okłady, środki przeciwzapalne i po krótkim czasie przeszło Niestety historia lubi się powtarzać.. Konisko kopnęło tą samą nogą w ścianę stojąć w boksie... I od trzech tygodni kuleje, noga spuchnięta jak bania 🙄 .. Oczywiscie weterynarz.. tym razem zrobiliśmy RTG - wszystkie zdjęcia wyszły czyste, do tego stopnia że powtorzył RTG żeby wiedzieć "napewno".. Lekarz kazał grzać nogę glinką i przez 10 dni podawać środki przeciwzapalne.. Opuchlizna zeszła bardzo ładnie, ale koń wyraźnie kuleje w kłusie.. Czekam na drugą wizytę weterynarza ale.. Co to do cholery może być.. :/
To zróbcie USG 😉 Może być uszkodzenie tkanek miękkich. A RTG jaki?? Dobrej jakości?? Zdjęcia cyfrowe?? Jeśli tak, to przeslij do innego weta do konsultacji Srodki przecizapalne często maskuja problem, noga wygląda dobrze, a wciąż jest chora. Leczenie objawowe nie jest dobre 🙁 poza tym NIGDY NIE ROZGRZEWA SIĘ NOGI ZARAZ PO KONTUZJI!!!! Nogę należy początkowo schładzać dopóki nie ustąpi ostry stan zapalny, chcesz obkurczyc naczynie krwionośne a nie rozszerzyc i spowodować większy wysięk! Bezpieczny w takich przypadkach jest altacet w zelu lub rivanol.
Wczoraj zawezwalem kolejnego weta -ten od razu wzial sie za zrobienie USG.. Okazalo sie ze w miejscu przyczepu miesnia do kosci jest małe, ale jednak - pekniecie.. Własciwie taka mała ryska, jak to określił weterynarz "bździna". Niestety leczenie i zrastanie potrwa 2-3 miesiące.. Czyli szykuje się dłuższa przerwa :/
Eh , przejrzałam część wątku ... mój młody zaczął kuleć w ubiegły czwartek. Na szczęście w ten sam dzień przyjechał wet, do dwóch innych koni , więc obejrzał małego. Wet nie miał pewności czy to ropa, ale na spodzie kopyta było widać podbicie. Z czwartku na piątek zrobiłam okład rivanol + otręby, później do niedzieli sam rivanol. W niedzielę przy piętkach zrobiły się dwie banie, były miękkie ... Już cieszyłam się, że ropa, więc dawaj mu znowu okład otręby z rivanolem. Wczoraj przyjechał wet, zdjęłam przy nim opatrunek ... Banie zeszły, ale po ropie nie było śladu, żadnego ujścia. Koleżanka wyczuła w opatrunku ropę (ja nie wąchałam - zatkany nos) . Dostał kolejny antybiotyk.
Wczoraj i dzisiaj już nie kulał, ale prawy przód jeszcze dalej go trochę boli (dużo mniej, ale jednak). W kłusie nie znaczył i nie kulał. Kopyto było nieznacznie ciepłe. W sobotę było ewidentnie ciepłe. Podbicie dalej go boli ... Jutro ma być kowal, więc chcę żeby jeszcze on na to rzucił okiem .... Wet doszedł do wniosku, że jeśli sytuacja się powtórzy, i dalej będzie go bolało to miejsce podbite, trzeba będzie podkuć ;/ , żeby niby ochraniać to miejsce ... Dzisiaj młody poszedł już na padok po areszcie domowym. Ale nie wiem czy dalej mu pojechać jeszcze tymi okładami czy już nie ? ... Wet stwierdził, że już nie trzeba ...
Póki co, kucyk teraz się będzie padokował do całkowitego ustąpienia 🙁
hmm ja mam może laickie pytanie ale czy w takiej sytuacji powinno się dawać antybiotyk i stosować areszt?\ Ja pamiętam jak mój koń miał problemy z ropą, najpierw dawaliśmy leki żeby powstrzymać powstawanie ropy. \natomiast kiedy był o widać że jest już zapóźno po prostu robiłam okłady i zapewniałam jak najwięcej ruchu (żaden areszt boksowy) ropa wychodziła noga dalej była w rivanolu a koń dalej spacerował. Kiedy kulawizna ustąpiła wracał do pracy.
Mały dostał antybiotyki 2 przy podbiciu , nie od gwoździa itp ... Tak na prawdę nie wiadomo czy wyszła ta ropa czy nie ... Wet stwierdził, że nie, koleżanka, że tak, bo czuła w opatrunku ...
Kucyk miał areszt domowy (z tego powodu, że jest gruda, więc nie chciałam żeby po twardym i nierównym spacerował oraz dlatego, że razem ze swoim kolegą mają odpały i na pewno nie umożliwiłoby to powrót do zdrowia kucyka), ale przyjeżdżałam i puszczałam go na halę, gdzie jest miękkie podłoże.
xxagaxx opinie sa różne. Ja uważam, że ruch przy ropie jak najbardziej, ale bez wymuszania czyli po prostu padok, nie np spacery w ręku. Ale ten padok to o ile konia nie boli tak, że stoi na 3 nogach, bo wtedy on nawet jak sie dotoczy do tego padoku to i tak tam będzie stał... Tylko trzeba zrobić porządny opatrunek, żeby nie spadał.
Też się nad tym zastanawiałam. 😉 Tam gdzie jest ropa, tam są bakterie. Tak się nauczyłam sto lat temu i to chyba słuszna wiedza.
Może Wiwiana miała na myśli, że czasami ropa współistnieje, ale nie ona ( nie zakażenie) jest głównym powodem dolegliwości u konia. I nie ma bezwzględnej konieczności podawania antybiotyków. Bo organizm sam zwalczy tego typu infekcję. A ważne by usunąć przyczynę, czyli w przypadku podbicia, pozwolić się wzmocnić podeszwie. Jeśli był ucisk to trzeba zlikwidować ucisk a nie skupiać się tylko i wyłącznie na tej ropie. Może o to chodziło?
A tego to nie wiem. 😉 Może przesięk, wysięk, krwiaka by znalazł.
Ale po podbiciu ROPY ( czyli wydzieliny powstającej na skutek zakażenia, to tam nie powinno być, o ile nie zrobiła się dziura poprzez którą bakterie by tam wlazły) A może weci mówią do klienta "ropa", żeby była sprawa jasna i żeby nie wnikać w to z czego składa się wysięk/przesięk/krwiak. ( pytanie po co dłubać i usuwać krew/wysięk, przesięk.....skoro dłubiąc możemy spowodować nowy?)
Może mówią "ropa" bo myślą, że mikrouszkodzenie przy podbiciu może być?
Dokładnie, słowo 'ropa' jest nadużywane. Ja zresztą chyba tez to robię 🙄
Ale analogicznie do człowieka - jak sobie przebijesz stopę brudnym szkłem, zrobi się zakażenie, pojawi się ropa. Jak będziesz chodzić w niewygodnych butach i zrobi ci się odcisk albo jak się uderzysz i będziesz mieć krwiak, to ropa się nie pojawia.
ja jesli chodiz o kopyta to laik jestem, wiec wam tylko opisałam jak było u mnie 😉
Wet mi powiedział że nie da mojemu zwierzakowi antybiotyku bo jeśli już się zbiera ropa i ją zahamujemy kiedy już jej będzie trochę i tym samym zatrzymamy w środku to będzie dupa. Po jakimś czasie będzie nawrót, a koń i tak do tego czasu może kuleć.
Wet 2 razy mi robił "dziurę" w kopycie za co mój kowal go zjechał. Według kowala lepiej poczekać aż ropa podejdzie naprawdę blisko podeszwy bo wydrążając dziurę robimy większą krzywdę.
Co do ruchu to oczywiście wszystko z głowa. Ja z koniem spacerowałam, ale nie wlokłam go na siłę. Z reguły tuż na dzień przed wyjściem ropy koń już zdecydowanie nie chciał się ruszyć z boksu. Więc go na siłę nie ciągnęłam.
W opatrunkach to chyba kurdę mistrzem jestem 😉 W zalezności od tego czy ropa zbierała się na dole czy przy koronce, miałam opatentowany sposób 😀
U nas był dzisiaj kowal, rzucił okiem na nogę, stwierdził, że źle nie jest, podbicie widoczne, widział miejsce ,gdzie wet zrobił na wyciek ropy. Stwierdził, że młody musiał się podbić jakimś kamolem czy czymś. Kuć powiedział, że nie będzie, bo to nie ma sensu, kucyk ma po prostu delikatne kopyta i jak mu założy podkowy to będą jeszcze delikatniejsze, a to nie potrzebne. Z resztą potrzeby kucia nie widzi. Trzeba poczekać aż podłoże zrobi się miękkie i będzie cacy, a teraz jest ok. Kucyk wczoraj grzeczne na dworze, dzisiaj widziałam też bez szaleństw.
Hm. Kowal stwierdził, że kucykowe kopyta są dość delikatne .. Jak co poniektórzy tutaj też jestem kopytowym laikiem, nigdy nie miałam koni z delikatnymi kopytami i ile czasu mam styczność z końmi to teraz koń mi pierwszy raz okulał (tutaj z powodu podbicia). I teraz nasuwa się moje kolejne pytanie: Czy zainwestować w jakieś witaminy konkretnie na kopyta czy raczej jest to niepotrzebne ?
Ja uważam, że nie ma czegos takiego jak delikatne kopyta. Koń powinien być w stanie chodzić po kamieniach i się nie podbijać. Ale do tego musi być odpowiednio strugany i mieć szanse przystosowania się do chodzenia po twardym - jeśli koń chodzi cały czas po miękkim - na padokach i po placu, a nagle gdzieś będzie musiał przejść większy odcinek po kamieniach to może się podbić. Ale nastąpienie na jedne czy dwa kamienie w zdrowych kopytach nie powinno powodować podbicia.
zgadzam się natomiast z twoim kowalek, że podkucie by jeszcze wydelikatniło te kopyta. I jak się zrobi miękko rzeczywiście powinno być wszystko dobrze. Żadne witaminy na kopyta nic nie pomogą w tej kwestii niestety.