Ależ Elu- załączenie tajemnych ikonek mających coś znaczyć świadczy o tym, że wysoko oceniam Twój poziom umysłowy wierząc, że właśnie jesteś jak najbardziej w stanie zrozumieć ich znaczenie. 😉 ❓ 💡 ❓ ❗ 🤔trzałka: 😉 sorki- głupawka nadchodzi
Z tymi naturalsami to jest tak, że najgorsi są ci, którym nie chce się zrozumieć o co chodzi w szkoleniu, albo są tak tępi, że nie są w stanie zrozumieć i potrafią z całej metody wyłonić tylko to, że ma być kantar sznurkowy i ma być wielka miłość do konia i nie wolno jeździć na wędzidle, bo to nienaturalne i jeszcze parę tego typu rzeczy. I takich mam wokół siebie kilka sztuk. 😵
j. Mięśnie bardzo łatwo "spadają", starczy kilkanaście tygodni bez treningu i z mięśni robią się flaki. Wydolność, kondycja również szybko spada, więc nie zgadzam się, że po odstawieniu od sportu organizm się "rozpadnie" fizycznie. 😉 Bzdura.
To nie bzdura jesli popatrzy się na organizm nie tylko poprzez mięśnie. Organizm poddany dużym lub bardzo dużym obciążeniom można porównać do fabryki pracującej pełną parą. Czesto powiększa się serce, czy płuca- gruczoły tez produkują z całych sił. Tego nie da się wygasic z dnia na dzień, bez awarii. Adrenalina , czy jej odpowiednik u koni też wytwarzany jest łatwo i w duzych ilościach. Zainteresuj sie sportowcami ludzkimi po skonczonej karierze - większosc z nich nada uprawia sport już amatorsko, bo inaczej zamienia się w góre tłuszczu, często bardzo agresywną. I nie ma znaczenia, ze to ludzie a nie konie- mechanizm jest ten sam. O stronie psychicznej już napisałaś.
nie będę odpowiadać bo już wszystko wyłuszczyła tunrida - naturalsi też krytykują sposób postępowania Lindy, a że nie udało się pociągnąć do odpowiedzialności karnej to niestety prawo o znęcaniu się nad zwierzętami w wielu krajach kuleje...
A to że owa Christine Wels została pociągnięta do odpowiedzialności cieszy mnie bardzo, lecz nie o to mi chodziło - chciałam tylko przyrównać, że w każdym nurcie zdarzają się wpadki i nie można na ich podstawie krytykować całości 🙂
i jeśli bierzesz pod uwagę spójne i sensowne wypowiedzi to wiedz że uje się nie kreskuje 😉
Guli- napisałaś post w sposób bardzo pewny siebie. Tak pewny, że pasuję. Nie dlatego, że przekonałaś mnie że masz rację, bo podskórnie czuję, że nie masz. Na tę wiedzę jaką mam, to nie masz racji, ale ponieważ nie jestem w 100 % pewna swojej wiedzy, a nie mam czasu i ochoty by to sprawdzać, więc pasuję. Powiem tylko, że moim zdaniem przykład z sercem jedynie jest dobry, aczkolwiek też nie do końca. Przerost mięśnia sercowego, to powikłanie, które może się odbić na życiu sportowca także podczas treningu, a nie dopiero po jego odstawieniu. Moim zdaniem organizm się dostosowuje do warunków w których żyje. Poziom hormonów spada, ilość receptorów maleje i organizm się dostosowuje do sytuacji, gdy treningów już nie ma. I NIE rozsypie się fizycznie z powodu braku treningów.
Linda Parelli i Pata Parelli są założycielami i właścicielami marki PNH tak czy nie?
Propagują jak mozna z ich pieknej stronki wyczytać
–The #1 Horsemanship Program in the World
If you truly love horses, you’ll love the Parelli method of Natural Horsemanship - a holistic approach to horse training based on developing a natural relationship with your horse through understanding his/her nature and understanding the world from the horse's point of view.
czyli Wiodący Program w Zakresie Poznania Koni na Świecie którego podwaliny stanowią miłość, podejście holistyczne, naturalne relacje z końmi poprzez ich zrozumienie poprzez spojrzenie na nie ich oczami
szkolą tysiące ludzi na szkoleniach ale głównie sprzedając im materiały szkoleniowe
i na materialne szkoleniowym propagują to co tam Linda pokazuje - totalne znęcanie się psychofizyczne nad bogu ducha winnym koniem, którego okrzyknięto za wyjątkowo niebezpiecznego (pani Linda to chyba w życiu nie miala do czynienia z koniem niebezpiecznym)
Natomiast wspomniana Wels ani nie założyła swojej szkoły ani nie propagowała swoich metod na żadnym filmie.
Więcej powiem: żaden ze znanych mi nie-naturalnych szkoleniowców uznanych w świecie nie propaguje kontrowersyjnych metod w stylu Lindy - nawet jeśli którykolwiek może i coś robi co mogłoby być uznane za kontrowersyjne to tego nie pokazuje wszem i wobec i do tego nie zachęca w oficjalnych materiałach szkoleniowych czy na szkoleniach
tak wiem, ze Wells nie zalewa rynku szkoleniowego filmikami itp
A PNH wręcz przeciwnie, ale zauważ, że ja nie bronię PNH tylko usiłuję przekazać, że PNH to nie jedyne szkoła w tym nurcie i to oni się namolnie ogłaszają
A pozostali? nie odczuwają takiej potrzeby - skupiają się na pracy z końmi a nie komercji, nie mają aż tak znanych nazwisk czasem mam wrażenie, że wielka to szkoda, bo naprawdę wiele mogliby przekazać, pokazać że naturals to nie tylko oszołom, który kupi sobie materiały szkoleniowe, zaliczy n poziomów na jednym koniu i może nazywać się instruktorem
bo właśnie dlatego tak negatywne jest podejście do naturalsów - że ludzie się skupiają na skrajnościach
nasuwa mi się tu tylko jedno porównanie - bez urazy dla homoseksualistów dlaczego ludzie tak krytykują tę niemałą przecież populację ludzi? bo kojarzą ich jedynie ze skórami, gołymi tyłkami czy Love Parade itd, którzy to masakrycznie szkodzą innym - a przecież w większości homoseksualiści to tacy sami ludzie co ja czy inny revoltowicz, uczący sie, pracujący, płacący podatki i potrzebujący tego samego co każdy heteroseksualny człowiek
tak samo jest w metodach naturalnych - nadmierna komercja - nastawienie na zysk PNH rzuca złe światło na ogół osób próbujących swych sił w tymże nurcie
także naprawdę uważam, że nie ma co atakować i aż tak krytykować osób tym się parających - trzeba tylko myśleć i odsiewać ziarna od plew a że PNH dopuszcza by tak drastyczne sytuacje były traktowane jako materiał szkoleniowy to zraża do siebie ludzi i niestety rzuca baaaardzo duży cień na pozostałych "naturalsów" którzy z PNH nie mają wspólnego jak np ja 🙁
-uje miałam na myśli Twój rażący błąd ortograficzny w słowie preferUje tak samo powaŻnie a nie powarznie 😉
moze wzbudzaja takie kontrowersje, bo coraz wyrazniej widac kontrast pomiedzy programem i ideami a rzeczywistoscia? tacy jak Linda nie tylko nie potrafia poradzic sobie z agresywnymi zachowaniami koni, ale tez nie potrafia zaakceptowac faktu, ze nie jest to zadna aberracja tylko w pelni normalne zachowanie. A jak spotykaja sie z minimalna forma sprzeciwu ze strony konia popadaja w konsternacje, bo tego nie bylo w firmowych broszurkach. W broszurkach jest kraina lagodnosci, a wszelkie formy agresji ze strony konia sa wynikiem skrzywienia jego psychiki.
tet zależy czyich broszurkach....bo jak na razie broszurki wydaje jedynie PNH a nie powinno się patrzeć na ogół nurtu przez pryzmat zaledwie jednej szkoły to tak jakbym patrzyła na "zbieranie konia" przez rollkur czy jakieś inne cuda wianki
Owszem broszurki wydaje też Monty Roberts ale tu wszyscy są zgodni, że Monty przekazuje nam wiedzę o psychologii konia a np SNH czy inni reprezentanci (wyjątkowo pominę wśród innych PNH bo to właśnie od nich wiele złego wychodzi) łączą psychologię z jeździectwem
quote author=branka link=topic=11961.msg517132#msg517132 date=1268389758] Dla mnie hierarchia miedzy końmi nie przekłada się na relacje koń - człowiek. Dlatego nigdy użycie siły by zdominowac konia, czy ganianie go po lonżowniku by pokazać, że jesteśmy alfą, jest bez sensu. Koń ganiany po lonżowniku w końcu chodzi za człowiekiem, ale nie dlatego, że zaakceptował jego przywództwo, tylko dlatego że zakojarzył, że za wszystko inne dalej go będa gonić. Sama metoda może być dobrze wykonana i skuteczna, bez lania i dzikiego gonienia, ale cała teoretyczna, romantyczna otoczka jest dla mnie do do wywalenia do kosza 😉[/quote]
Jednak przekłada się, zwłaszcza jak dotyczy sytuacji- jeden koń, a człowiek, czyli to z czym mamy najczęściej do czynienia ( przynajmniej w tym wątku). Ba.. prawie wszyscy ludzie dążą do uzyskania wyższej niż koń pozycji. Przypuszczam, że masz na myśli metodę Mr pisząc o ganianiu, tylko ,że ta metoda nie ma nic wspólnego z bezsensownym ganianiem . Chyba jednak niewiele o niej wiesz 😉 To ganianie jest w istocie kontrolą ruchu konia przez człowieka . I znowu o to przecież chodzi w jeździe konnej - przecież wymaga się,żeby koń wykonywał to co chcemy, czyli kontrolujemy jego ruch. Zauważ, że owo ganianie u MR kończy się w momencie , kiedy koń sygnalizuje chęć przyłączenia się do stada , czyli uznaje przywództwo człowieka. I jeszcze zauważ, że koń nie jest niczym skrępowany, nie ma nawet kantara.
I mamy podobna sytuację dotyczącą kontroli ruchu przez człowieka. Mam na myśli lonżowanie - człowiek w ten sposób kontroluje ruch konia, ale nie daje mu żadnego wyboru. Na dodatek koń ma ogłowie , wędzidło , a często jeszcze lonżę przełożoną przez potylicę . A przecież często wystarczy położyć tylko uwiąz na potylicy, żeby koń poczuł się złapany .
Człowiek kieruje ruchem konia, poganiając go, ale nie zważa na jego sygnały poddania się, nie pozwala mu do siebie podejść .
Jak to koń rozumie? 🙂
I nigdzie nie spotkałam się, żeby MR ubierał swoją metodę w romantyczną otoczkę 🙂
denewa Ja tam uważam, że to co mówi Monty, to niekoniecznie jest psychologia konia. Psychologia to nauka, a jego teorie są pseudonaukowe. Owszem, podoba mi się to, że Monty zwraca uwage na psychikę tych zwierząt, na to jak wygląda stado w naturze, jakie panują w nim relacje, itp, natomiast wnioski jakie wysnuwa ze swoich obserwacji i program szkoleniowy jaki proponuje jest moim zdaniem dużym nadużyciem. I ogólnie to co mówi ma mało wspólnego z nauką, więc nie bardzo widzę tu psychologię. Bardziej psychologizowanie. Także nie wszyscy są zgodni, że Monty przekazuje wiedzę z psychologi konia - w każdym razie ja nie jestem przekonana, że prawdziwą. I choć zwróćenie uwagi na psychikę zwierzęcia jest cenne, to wiele z tego co mówi MR jest wzięte z kosmosu. I akurat do niego ze wszystkich naturalnych mam chyba największą awersję, ile w PNH znajduje kilka ciekawych ćwiczeń, których nie znałam a mogą się przydać czy np porządny opis procesu habituacji(choć habituacji przez 'zanurzenie', którą wielu naturalnych stosuje, ja bym swojemu koniowi nie zaserwowała), to u MR nie znajduję właściwie nic, co bym chciała zastosować, na cały join-up, na to co tam zachodzi mam zupełnie inny pogląd niż MR.
guli - ja nie wierze, że żadne przywództwo człowieka. Relacje stadne nie przekładają się na relacje z ludźmi. A przynajmniej tak mówi nauka poparta masą badań na przeróżnych gatunkach i ja wolę się trzymac tego(choć oczywiście z pewną doza krytycyzmu), niż słów kilku trenerów koni z zachodu. To że nam się wydaje, że coś zachodzi jak to obserwujemy jeszcze nie znaczy, że tak naprawdę jest.. dla mnie nie powinno się stosować pojęcia hierarchi czy dominacji, gdy pracujemy ze zwierzętami. Posłuszeństwo nie wynika z hierarchii gdy pracujemy z końmi. Przynajmniej takie jest moje zdanie, rozumiem że każdy ma swoje.
Branka Rozumiem, możliwe że popełniłam błąd przypisując Monty'emu psychologię prawdę mówiąc jeszcze się nie wczytałam w Monty'ego - mam książki ale czasu już zabrakło więc nie będę polemizować bo może się okazać, że będę zgodna z Tobą
Wypowiadać się mogę o SNH i częściowo o PNH bo czytałam, oglądałam a SNH w ogóle wykorzystuję 🙂
Ale nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź jako odpowiedź na post guli zawsze sądziłam, że w stadach są hierarchie - są klacze przewodniczki, młode konie są temperowane przez starsze, poszczególni członkowie stada ustalają między sobą pozycje....przecież nie wszystkie konie przyjaźnią się ze sobą i to co wolno jednemu to np innemu już nie...czy to nie jest ustalenie relacji między sobą? albo też dostęp do jedzenia - silniejsze odpychają młodsze...zresztą takie relacje hierarchiczne występują w każdym stadzie - nawet wśród ludzi 😀 - jest zespół i jest przodownik zespołu bądź kierownik itd 😉
Tak, konie mają hierarchię między sobą. Tworzą stada, mają przewodnika itp. Ale ja jestem przeciwna przekładaniu tego na relacje z człowiekiem.
To jak w takim razie wytłumaczyć fakt, że układanie psów, koni,(w mniejszym stopniu również lwów) które są zwierzętami stadnymi jest stosunkowo łatwe, czego nie można powiedzieć o układaniu kotów albo tygrysów, będących typowymi samotnikami? na cały join-up, na to co tam zachodzi mam zupełnie inny pogląd niż MR.
Koty sie szkoli trudno, bo mają którą uwagę - w sensie trudno je na czymś skupić dłuzej niż parę sekund. Królika łatwo wyszkolić a jest samotnikiem. Z defilnem czy foką nie wchodzi się w żadne relacje hierarchiczne, a wyszkolić je łatwiej jak konia.
CO do tego co się dzieje moim zdaniem podczas join up to mogę napisać ale nie dziś bo nie jestem w stanie i bym się zaplątała 😉
To jak w takim razie wytłumaczyć fakt, że układanie psów, koni,(w mniejszym stopniu również lwów) które są zwierzętami stadnymi jest stosunkowo łatwe, czego nie można powiedzieć o układaniu kotów albo tygrysów, będących typowymi samotnikami? a jakiś inny przykład, trudnych samotników, niż kotowate?...moim zdaniem "stadnośc" nie ma nic do rzeczy.
Trening fok 'początkujących' i 'zaawansowanych' oglądałam, zresztą sama się chce w to wkręcić, choć nie wiem czy się do końca wkręce, bo średnio lubie instytucję jaką jest zoo. Jeśli chodzi o delfiny to rozmawiałam o tym z gościem, który śmiem twierdzić ma daleko większa wiedze od nas wszystkich w tym temacie i na tej podstawie napisałam, że delfiny szkolić prościej jak konie. żeby nie było o kim mówię, to chodzi o tego pana, to jakiś wywiad z nim, bo w wikipedii go nie ma :P : http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36813,7174498,Radoslaw_Ratajszczak__Ogrod_zoologiczny_to_nie_cyrk.html
może będzie to odebrane jako personalny atak, ale nie powinno,dla mnie to tylko egzemplifikacje pewnego zjawiska, które doprowadza mnie do pasji. dlaczego wkurzają mnie naturalsi? bo budują swoja legendę na kłamstwie i robieniu laikom wody z mózgu...zmieniaja znaczenie słów i manipulują emocjami zamiast posługiwać sie warsztatem trenerskim. dam przykład, to cytat ze strony zapraszający na "wykład"http://zawodyjezdzieckie.com/wiadomosci/informacje/zrozumiec-konie-szkolenie-na-trawie-skj-ruda/ “ZROZUMIEĆ KONIE” szkolenie na trawie SKJ RUDA.
Sportowy Klub Jeździecki RUDA oraz portal zawodyjezdzieckie.com zapraszają na spotkanie “ZROZUMIEĆ KONIE”, czyli psychologiczne mechanizmy regulacji organizmu w treningu koni.
Spotkanie odbędzie się 21 marca o godzinie 15😲0 w Stajni Pomerania w Łężycach.
Wykład poprowadzi Justyna Rucińska – psycholog i zoopsycholog, wykładowca na wydziale hodowli koni Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Po wykładzie odbędzie się burzliwa dyskusja.
Koszt uczestnictwa 20 zł / os.
i teraz fakty na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie nie ma wydziału hodowla koni, a na żadnym innym Justyna Rucińska nie jest wykładowcą ...jakieś pytana?...dla mnie, w kontekście dysonansu miedzy słowami a czynami Lindy Parelli, takie oszukiwanie ludzi to właśnie metoda na sukces wg natulalsów.
Wydziału hodowli koni nie ma na UR, natomiast jest specjalność przy kierunku zootechnika - hodowla i użytkowanie koni. No i ogólnie jest katedra hodowli, ale nie jestem pewna, czy jest podzielona na gatunki.
tak czy inaczej manipulacja... a i tak na całym UR nie ma wykładowcy o tych personaliach! mechanizm jest bardzo prosty. najpierw taka osoba oszukuje sama siebie, że chodząc z koniem po paletach uprawia jeździectwo, a potem oszukuje innych wmawiając im ,że to jest ta lepsza łagodna twarz jeździectwa...i wszystko na ten temat!
wrotki zgadzam się, że dysonans między słowami a zachowaniem parellich wzbudza kontrowersje.. czy nadużycia ze strony pani Rucińskiej - możliwe że wygłaszała gościnne wykłady co jednak nie ustawia jej automatycznie jako wykładowcy - pracownika UR ale mam tylko jedną prośbę - nie wrzucaj proszę wszystkich do jednego worka z PNH czy tą panią...bo jak na razie to nieścisłości odnoszą się głównie do PNH a jest wiele innych szkół które podchodzą pod nurt metod naturalnych 🙂 np SNH
No ja własnie chciałam je przeczytać, akurat się troche nudzę, ale niestety coś artykułów brak 😉 Aczkolwiek jeśli chodzi o manipulację - oczywiście, ze naturalsi manipulują, ale kto w dzisiejszych czasach, kto chce coś sprzedać nie manipuluje 😉 bardziej od manipulowania marketingowego niebezpieczna może być manipulacja teorią.