Dla opornych do przerywania polecam zwykły trymer dla psa, taki jak ten: http://allegro.pl/karlie-trymer-hakowy-12-zebow-3mm-i2918205846.html, taki właśnie hakowy. Przerzuca sie grzywę ze strony na której jest normalnie na drugą, przeczesuje sie tym trymerem ( można pocieniować czy jak kto tam lubi) i gotowe, cienkie grzywy podruwnuje jeszcze nożyczkami (same końcówki) a przerwanie grzywy pociągusa która jest gruba, gęsta i mocna zajmuje mi jakieś 5 minut i nic nie boli. Tylko grzywa musi być jak by brudna tzn nie śliska
No po za sposobem na dobre obcięcie grzywy trzeba też mieć talent bądź jego totalny brak jak u osob z mojej stajni. Jest ktoś może z okolic torunia kto umie nie oszpecić konia i za opłatą przyjechał by do mojej stajni ogarnąć kilka grzyw?
Witajcie! Pierwsz raz się udzielę w tym wątku, bo przeglądając poprzednie wiadomości zauważyłam, że nie tylko o podcinaniu czy przerywaniu tu mowa.
W stajni, w której jeździłam kilka lat temu, była dziewczyna, której mama pochodzi z Ukrainy i związana była przez 30 lat ze sportowym jeździectwem. Całą swoją wiedzę przekazywała córce, a ona (oprócz niesamowitej jazdy) potrafiła nam wyczarować na grzywach na prawdę dzieła sztuki 😉 Prezentuję więc Lalkę, wyszykowaną na obchody Dnia Dziecka. Po takim upięciu, grzywa była pięknie pofalowana przez jakiś czas.
Małe dzieło sztuki! Muszę wypróbować w sobotę 🙂. Tylko do takiego "upięcia" włos musi być miękki, prawda? Sandrita czy masz może jakąś dokładną instrukcję jak to zrobić? I może inne przykłady ciekawego zaplatania?
ChingisChan Cieszę się, że się spodobało! 🙂 Tak na prawdę to ta fryzura jest jedną z łatwiejszych (chociaż dopóki mi nie pokazano nawet nie wpadłabym na nią! 😀). No i włos miękki pewnie by się trochę lepiej plotło, ale pamiętam, że Lalka miała stosunkowo twardy włos.
1. Z przodu pomiędzy uszami możemy zostawić kosmyki wedle uznania, albo zpleść je do tyłu. Więc zaczynamy od tego. Lalka miała zrobiony jeden koreczek. 2. Dzielimy całą grzywę na równe pasma, od razu zaznaczając je gumkami (używałyśmy takich mini recepturek, kupowałyśmy je w ogrodniczym zazwyczaj). 3. Ściskamy recepturką pasmo, tuż przy grzebieniu szyi i zaplatamy od góry pierwszy warkocz. Gdy mamy już końcówkę łapiemy drugie w kolejności pasmo i luźną końcówkę warkoczyka ściskamy gumką recepturką przy grzebieniu, razem z niezaplecionym pasmem. Warkocz musi być odwrócony cały czas płaską powierzchnią do przodu, bo nie będzie efektu. 4. I pleciemy razem te nieparzyste pasma. 5. Później zaczynamy od drugiego pasma, i pleciemy warkocze na parzystych, pamiętając, aby wyciągać na wierzch (przed nieparzystym), każdy parzysty warkocz. 6. Takie przekładanie da efekt zaplecionego koszyka. 7. Ostatni warkocz zwijamy w koszyczek i ściskamy recepturką przy szyi. 8. Dla ozdoby można owinąć recepturki kolorowymi taśmami, albo okleić plastrem to będzie lepiej wyglądało.
9. Można ominąć też recepturki przy grzebieniu szyi i zostawiać więcej luzu na końcówkach warkoczy. Wtedy trzeba wziąć te kolejne nieparzyste lub parzyste pasmo, owinąć je (tak jak czasamy owijamy nasze kucyki, żeby gumki nie było widać) i pozostałą końcówkę już zaplatać w warkocz. Pamiętam, że było to trudniejsze i włosy płatały psikusa wtedy, jeśli się przy oplataniu pasma nie zrobiło takiego jakby supełka...
Ufff... Ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że w miarę czytelnie 🙂 Jeśli nie, to naszkicuję instrukcję.
Koniecznie daj znać czy zaplotłaś, no i zdjęcie też byłoby super! 😀
akzzi Przejrzałam wszystkie moje foldery ze zdjęciami z "tamtych czasów" i niestety mam tylko zwykłe koreczki, ale to nic ciekawego... Ale przy najbliższej wizycie w domu rodzinnym, przejdę się do stajni, i zapytam czy oni nie mają więcej zdjęć 🙂
ja w ostatnie 2 dni zrobiłam 8 koni. Tutaj akurat mój (przy uszach troche rozwiana bo zdjecie robione zaraz po padokowych szaleństwach i nie przyczesalismy się :hihi🙂
galopada, jak się robi taką grzywę? Szopa mojego mnie dobija, przekłada się na dwadzieścia stron i gdybyśmy obdzielili 2 inne konie i tak dużo by nam zostało. 🙁
Jak mojego ciachnę tak krótko, to zaraz kilka kosmyków albo mu się podnosi do góry albo przekłada na drugą stronę. Gdzieś tam u ich nasady chyba musi być jakiś wicherek. 👿
z tym, że dla mnie ,,przerywanie" to wyrywanie nadmiaru włosów za pomocą grzebyka, natomiast tym możem ja grzywę skracam przez ucinanie jakby... warstwami/. Dzięki temu nawet cienka i rzadka grzywa wydaje się puszysta 😉
Taką fryzurkę jak wstawiła sandrita robiłam kobyłce na hubertusa 2011. Z tym, że my miałyśmy wyraźnie dłuższą grzywę. Na drugiej fotce - fryzurka po gonitwie 🙄 Edit: zdjęcia mi się zdublowały - poprawiłam
Cookie najpierw obieram długość (zazwyczaj 5-8cm) no i najpierw robię jedną warstwę, żeby ewentualnie mieć ,,od tyłu" trochę grzywy do równania. Łapię na wybranej długości i przykładam nożyk i szarpię w dół. jako ze nożyk jest mega ostry to grzywa się ucina nie idealnie równo, dzięki ząbkom nożyka, ale jakby.... delikatnie jest wycieniowana na dł do 3-5mm. no i tak robię całą grzywę, co zajmuje jakies 10min przy bardzo gęstej 😉
kujka, ja nie umiem! On stoi grzecznie, nie potrzebuje głupiego jasia do przerywania, można go szarpać ile wlezie, ale mi wychodzi z tego kupa. Za to mam degażówki, może tym coś wskóram?
w ten weekend mielismy zawody, wiec bylo troche koni do zaplecenia, niestety mam zdjecia tylko dwoch, nie bylo czasu zeby wyciagnac koniska i w koncu nauczylam sie plesc z igla i nitka 🏇
tu w przyblizeniu
nastepnym razem zrobie foto kobylce na ktorej wygladaja najlepiej, jest ich duzo wiecej i prezentuja sie lepiej niz takie rzadkie 🙂 zajmuja co prawda troche wiecej czasu niz zwykle, ale wytrzymuja bardzo dlugo
galopada_ cudna, nasz ideał 😀 Jessy jakie idealne 😲
A ja dzisiaj zepsułam konia. Z grzywki mam wytłumaczenie, miał żadką i nierówną, dłuższą od tej ze zdjęcia może 0,5cm, więc tylko podrównałam. Może jak stanie będzie lepiej...