Forum towarzyskie »

Tolerancja,nietolerancja?

Za moich czasów religia była w kościele.
Za syna czasów (od 3 klasy podstawówki) przeniesiono ją do szkoły.
Był wybór - lekcje etyki odbywały się równocześnie z lekcjami religii.
Można było wybrać.
Przynajmniej w Warszawie tak było.
Mam teraz w rodzinie trochę dzieciaków (gimnazjum, liceum) - lekcje etyki są fikcją bo ich nie ma.

O krzyżach w szkole, sejmie czy miejscach publicznych mam wyrobione - nie podoba mi się ich ekspansja.
Kto ma boga w sercu niech nosi krzyżyk na piersi, wiesza krzyż w domu.

Dla mnie już nie jest symbolem wiary. Krzyż kojarzy mi się z krwią nawracanych,
Kojarzy się z wyprawami krzyżowymi, inkwizycją, podbojami, przepychem katedr i kościołów.
Z Bogiem na ustach, krzyżem w rękach mordowano, rabowano, zdobywano.

Polska jest krajem jednowyznaniowym. Inne religie stanowią  to maleńki ułamek.
Ten odwieczny brak różnorodności nie przyja postawom tolerancyjnym.

A jeśli ma w szkole wisieć krzyż to poustawiajmy tekże posążki buddy, powieśmy gwiazdy dawida i inne symbole religijne.
Dopiero by się działo  😉 "Prawdziwi polacy" , "prawdziwi katolicy"  podnieśliby larum  że ojczyzna schodzi na psy😉

[quote author=ElaPe link=topic=11533.msg381265#msg381265 date=1258365955]
tolerancja i związane z tym nieprzeciwstawianie się doprowadziła do rozpanoszenia się jedynej słusznej religii, czy ktoś tego chce czy nie chce.

z ktorej wyksztalcila sie nasza cala cywilizacja i kultura, czy tego ktos chce czy nie

[/quote]

Cała nasza cywilizacja i kultura?? 🤔

Toż tylko 2 tys lat w znacznie dłuższej historii ludzkości - ledwo mgnienie i całkiem mało znaczące w porównaniu do innych kultur 😉

I tak samo może zniknąć w otchłani dziejów 😀
[quote author=dempsey link=topic=11533.msg381293#msg381293 date=1258368695]
[quote author=ElaPe link=topic=11533.msg381265#msg381265 date=1258365955]
tolerancja i związane z tym nieprzeciwstawianie się doprowadziła do rozpanoszenia się jedynej słusznej religii, czy ktoś tego chce czy nie chce.

z ktorej wyksztalcila sie nasza cala cywilizacja i kultura, czy tego ktos chce czy nie

[/quote]

Cała nasza cywilizacja i kultura?? 🤔

Toż tylko 2 tys lat w znacznie dłuższej historii ludzkości - ledwo mgnienie i całkiem mało znaczące w porównaniu do innych kultur 😉

I tak samo może zniknąć w otchłani dziejów 😀
[/quote]

Nasza Europejska - tak
wrotki dlatego pisałam o zrównoważonych osobach, które poważnie podchodzą do bycia rodzicem. Bycie homo niczego nie wyklucza, nawet bycia porządnym człowiekiem  😉
edit: jkobusie, a kiedy uczniowie idą do gazu? (jeśli pozwolisz mi pociągnąć dalej Twoje porównanie)


Kiedy trafiają do pierwszej pracy i okazuje się że nic, ale to nic nie potrafią, a szkoła w żaden sposób nie przygotowała ich ani do życia, ani do pracy!

Już kiedyś pisałem, że życie wśród analfabetów wcale mnie nie przeraża - ale jest to tak naprawdę niczym nie uzasadniona hiperbola. Nie należy bowiem mylić edukacji ze szkołą, zwłaszcza w jej współczesnym, pruskim (jak stada ogierów - też nikomu do niczego nie służący i całkowicie niepraktyczny relikt...) wcieleniu. Taka szkoła, jaką znamy obecnie, zaistniała na początku XIX wieku w Prusach po reformach Humboldta, została rozpowszechniona na całe Niemcy w latach 70 XIX wieku, a w całej Europie - system ten został przyjęty na ogół w okresie dwudziestolecia międzywojennego, już w wieku XX. Jest to zatem wynalazek bardzo młody. Bynajmniej nie odwieczny, w każdym razie! I nie jest bynajmniej owa szkoła - świecka, powszechna i obowiązkowa, jakimś prawem natury, czy choćby przejawem ekonomicznej konieczności: w Chinach dają sobie bez niej radę od 3000 lat i wcale nie zamierzają u siebie takiego systemu wprowadzać! I, co ciekawe, analfabetów w Chinach praktycznie nie ma - choć chińskie pismo jest o wiele trudniejsze od europejskich alfabetów... Nie jest też bynajmniej taka szkoła jakimś szałem nowoczesności, bo sama przyznajesz, że to system skostniały. Nota bene uczący w dużej mierze jeśli nie wręcz jawnych bzdur i kłamstw (piszę tu np. o nauce historii), to w każdym razie - teorii naukowych sprzed co najmniej 30 lat, a więc w dużej mierze dawno już pogrzebanych i zapomnianych. Inaczej zresztą być w takim systemie nie może...

Całe życie we wszystkich szkołach, do których zdarzyło mi się uczęszczać, od podstawówki po studia byłem prymusem - i nic, ale to nic z tego pozytywnego dla mnie nie wynikło. Wręcz przeciwnie, miałbym się teraz o wiele lepiej, gdyby zdarzały mi się gorsze stopnie. M.in. dlatego, że hierarchia, jaką wytwarza szkoła (w każdym razie, ta oficjalna, z nauczycielami na czele), jest po prostu fałszywa i daje młodym ludziom całkowicie błędne wyobrażenie o tym, jak powinni w życiu postępować. Florian Znaniecki, przedwojenny socjolog, dzielił zresztą ludzi na "ludzi dobrej roboty" (ci stanowią podstawę społecznej piramidy, na nich opiera się byt materialny ludzkości), "ludzi dobrej zabawy" (ci są najbardziej twórczy, spośród nich rekrutują się też przywódcy i wizjonerzy) oraz "ludzi dobrze wychowanych", zepsutych nadto długą edukacją - ci są całkowicie pozbawieni twórczych zdolności, konformistyczni, nastawieni zachowawczo i konserwatywnie. Nadają się na księgowych albo notariuszy... A Znaniecki pisał to 80 lat temu!

Taka szkoła jest obozem koncentracyjnym. Kropka. I koniec  🚫

Co do meritum tut. wątku, to podtrzymuje moje wcześniejsze zdanie  😉
No i wyszłam na tą be.
To, że nie jestem tolerancyjna, nie znaczy, że będę kijem okładac pierwszego lepszego homo. Mam kumpla, który jest homo. Na zadane mi pyatnie co o tym myslę, szczerze do bólu powiedziałam. Wiem, że mu było przykro ale sam sie prosił. Od tamtej pory nie poruszamy tego typu tematów. Czy go pobiłam? Nie. Nie znaczy jednak, że muszę zgadzać się na wszystko co życie przynosi.
Polska jest krajem jednowyznaniowym. Inne religie stanowią  to maleńki ułamek.
Ten odwieczny brak różnorodności nie przyja postawom tolerancyjnym.


Nie taki znow odwieczny, kilkudziesiecioletni dopiero 🙂 ale fakt, nie sprzyja...
a religia powinna byc tak jak kiedys - w kosciele, dla chetnych.
Polska jest krajem jednowyznaniowym

nie rozumiem - to zarzut wobec Polski? czy wyrażenie żalu?
II Rzeczypopolita zawierała w sobie 10% Żydów, inne wyznania liczyły stosunkowo mniej, Polacy stanowili 68%. jak wiadomo, Hitler i Stalin zmienili te cyferki diametralnie.
więc jeśli zarzut, to wobec nich chyba -  lub historii.
zatem Polacy dzisiejsi po prostu SĄ jednowyznaniowi. może to się zmieni, może kiedyś będzie tu jak we Francji na przykład. ale na razie Polacy deklarują się właśnie jako katolicy (pomijam motywy tych deklaracji), a nie jako muzułmanie czy buddyści albo ateiści.  i nie wiem, czemu im/nam to zarzucać.

Jkobus, Brecht miał na temat pruskiej szkoły odmienne zdanie. zdaje się że w "Dialogach uchodźców" opisał pierwszy dzień w pruskiej szkole: malcy prosto od spódnic matek byli wpychani do sali z wrzeszczącym nauczycielem. na komendę 'siadaj!' biegli do ławek. ale krzeseł było zawsze o jedno za mało i zawsze jeden nieszczęśnik zostawał na środku. co robił nauczyciel - podchodził i lał młodego adepta nauk prosto w pysk. wniosek Brechta - oto prawdziwe przygotowanie do życia w kapitalizmie! bo takimi właśnie prawami rządzi się kapitalizm!
i co - nie  miał racji?  😁
religia, ok. mimo, że nie nazwała bym swojej wiary taką jak być powinna. ale prowadzona przez kompetentnych księży/katechetów, a nie przez ksiądz który powiedział: 'Biblia to tylko pieprzony poemat', na każdej lekcji gada o tym, że przez nas przemawia szatan, świat jest jednym wielkim grzechem, a jak powie coś, jak kościół uważa na dany temat, później 'czemu nic nie mówicie', a jak ktoś wypowie się to dostaje opiernicz - np moja koleżanka została wyzwana od głupich farbowanych blondynek...  🤔  🤔wirek:

no,a w tamtym roku nasz ksiądz kazał zapisać 'jaka wiara taka ofiara' ;p
Jkobus, Brecht miał na temat pruskiej szkoły odmienne zdanie. zdaje się że w "Dialogach uchodźców" opisał pierwszy dzień w pruskiej szkole: malcy prosto od spódnic matek byli wpychani do sali z wrzeszczącym nauczycielem. na komendę 'siadaj!' biegli do ławek. ale krzeseł było zawsze o jedno za mało i zawsze jeden nieszczęśnik zostawał na środku. co robił nauczyciel - podchodził i lał młodego adepta nauk prosto w pysk. wniosek Brechta - oto prawdziwe przygotowanie do życia w kapitalizmie! bo takimi właśnie prawami rządzi się kapitalizm!
i co - nie  miał racji?  😁
nie miał racji, bo kapitalizm promuje różnorodność i ryzyko. uśrednienie i wystandaryzowanie sprzyja etatyzmowi, jest zarazem przyczyną i skutkiem etatyzmu.
Brech rzadko miał rację, bo jemu wszystko co złe kojarzyło się z kapitalizmem, dokładnie tak samo jak jemu chłopcu w dowcipie, co każde podane słowo kojarzyło się z dupą.
współczesna państwowa edukacja ma jedynie charakter indoktrynacyjny, a jej zadaniem jest jedynie przygotować młodego obywatela , do pełnienia roli niewolnika-co z entuzjazmem czynią państwowi urzędnicy, z przyzwyczajenia i dla kamuflażu , zwani nauczycielami.
ps. Bismarck nacjonalizował wszystko co mógł, był więc wrogiem kapitalizmu.
wrotki, zgadzam się że promuje ryzyko i dlatego ten stary marksista właśnie miał rację 
nie masz refleksu i się zawahałeś, to przegrywasz w wyścigu do krzeseł. a jeszcze życie dokopie ci, tak jak ten nauczyciel. za to jak się nie poddasz i spróbujesz jeszcze raz, to właśnie może siądziesz na krześle i popatrzysz sobie na tego co w pysk obrywa. C'est la vie
bo niestety krzeseł było i będzie za mało.

co do indoktrynacji i tłamszenia - ee, to już dawno wiadomo, o tym nawet w szkole uczą 😉 (Gombrowicz)
wrotki, zgadzam się że promuje ryzyko i dlatego ten stary marksista właśnie miał rację 
nie masz refleksu i się zawahałeś, to przegrywasz w wyścigu do krzeseł. a jeszcze życie dokopie ci, tak jak ten nauczyciel. za to jak się nie poddasz i spróbujesz jeszcze raz, to właśnie może siądziesz na krześle i popatrzysz sobie na tego co w pysk obrywa. C'est la vie
bo niestety krzeseł było i będzie za mało.
miałby rację, gdyby uczeń miałby prawo przynieść swoje własne krzesło z domu...jeżeli nie mógł, to znaczy ,ze ta szkolna symulacja nie miała nic wspólnego z kapitalizmem, a tylko z etatystyczną (nomen omen) walką o stołki.
hmm inaczej widać patrzymy na tę przenośnię. pora późna, więc oftopu dostępności krzeseł nie rozwijam
moim zdaniem główny akcent jest na to, że malec nie dość że nie jest pocieszany ale jeszcze w pysk bierze. moim zdaniem to dobrze oddaje ideę realiów wolnego rynku.

a współczesny system szkolnictwa raczej głaszcze. nie wiem,  może to i dobrze. dopóki nie wynaturzy się to w przeciwnym kierunku - wkładania kubłów na głowę...

a tak naprawdę to system systemem, a ważni są ludzie. jeśli mieliśmy szczęście spotkać w czasie szkolnej edukacji kogoś naprawdę wartościowego, to kontakt z tym kimś może zaważyć na całym życiu
gdyby miano pocieszać za brak kszesła, o którym z góry było wiadomo że komuś zabraknie, no to by była to wręcz diaboliczna perfidia...ale o nie znanej mi celowości jednak. a tak, to uczeń brał w pysk,żeby wiedział że na przyszłość szybciej i staranniej trzeba reagować na polecenie władzy...i nic w tym z kapitalizmu.
co do dzisiejszej szkoły, to owszem, głaszcze głąbów co by im nie sprawić przykrości, natomiast wybitnych się karci, co by sobie nie myśleli ,ze są kowalem własnego losu...ich los zależy od pokory wobec pana, wobec państwa, dla którego obywatel to tyle co niewolnik...co nie znaczy ,ze niewolników się nie nagradza, ale tylko tych najwierniejszych i najbardziej oddanych. kiedyś takich PRL wysyłał na stypendium Foulbrihta lub placówki dyplomatyczne, dziś daje im synekury w państwowych spółkach, lub firmach zależnych od państwowych koncesji...
Dempsey - dokładnie jest to zarzut dla historii.
Ja mówię o Polsce powojennej.
Jesteśmy mało zróżnicowani kulturowo.
Uwierz mi, że jeszcze 20 lat temu czarnoskóry czy  azjata na ulicy był rzadkością za którą ludzie oglądali się jak małpy.
Teraz też się oglądają (nawet potrafią w ryj za tę inność dać) ale widok jest już nie tak rzadki jak wtedy.

Prawdziwy polak jest biały, jest katolikiem i jest hetero.
Każdy inny -  won  !

Dlatego całą sobą się wstydzę za młodego żyda pobitego w Warce, za czarnoskórego chłopaka pobitego we Wrocławiu,
za  gwiazdy dawida na szubienicy malowane na ścianach.
Wsydzę się "hail-ujących łysoli i tych co niszczą żydowskie cmentarze
Ja się chyba nawet wstydzę za Giertycha, Lepera, za Irasiad i Jacka i Placka.
Wogóle jestem cała zawstydzona
Odgrzebałam stary wątek.
Żałoba to dobry czas na pojednanie .
Nerwy ponoszą niestety-mnie też.
Powoli dociera do mnie,że ta okropna katastrofa powinna jakoś nauczyć nas tolerancji.
A tymczasem konflikt narasta jak pożar na torfowisku.
Uda się pojednanie?
Nie, bo każdy powód dobry jest do sporów  🏇
Stara waśń nie rdzewieje. Nasz naród jak lawa. Nie czyń innemu, co tobie miłe.
nie uda, Taniu. Jedno tragiczne wydarzenie narodu nie zjednoczy. Tak jak to bylo w przypadku smierci papieza Polaka. gdzie masz to pokolenie JPII o ktorym sie wtedy mowilo? Gdzie to pojednanie? I tak bedzie rowniez tym razem.

Wiecie, przypomnialo mi sie cos. Mam wykladowce, wspanialego czlowieka, inteligentny, wyksztalcony, pisarz. Syryjczyk - chrzescijanin. W domu mowiono po Turecku (uciekinierzy z masakry Ormian, chrzescijanom "zwyklym" tez sie wtedy dostalo). Widac ze nie jest Polakiem choc zyje tu 30 lat. Wiecie za co go pobili na ulicy? Bo wygladal jak Zyd.

Uda się pojednanie?
w imię zgody na co?...na manipulacje, nepotyzm i złodziejstwo?
No ja bym szczęśliwa nie była gdyby moim rodzicami byli homoseksualiści. Żeby dzieciaki się nade mną znęcały w szkole? Żebym wyrosła na dziwadło. Homoseksualizmowi mówię tak, ale adopcji stanowcze nie.


To jest problem z wprowadzeniem w jakims kraju zgody na związki homoseksualne i adoptowanie przez nie dzieci - bo pierwsze pokolenie takich adoptowanych dzieci, które trafią do szkoły będa mieć przerąbane.

Ja jestem tolerancyjna tak ogólnie, ale nie oznacza to, że lubię np kiboli, chamów, narcyzów. Ale jednej rzeczy na pewno nie toleruję - znęcania się nad zwierzętami. Co prawda pobić nikogo nie pobiłam, ale działać na niekorzyść takich osób działam bardzo chętnie na inne sposoby.
Dopóki działania na szkodę kogoś, kogo poglądów nie podzielamy, kto nas obrzydza itp, nie ma, to tak jak pare osób pisało na poprzedniej stronie, nie jest to nietolerancja, a brak akceptacji.
Mądrzy ludzie gadają, że wolnośc człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiej istoty.

Dla mnie definicja tolerancji (choć złożona) jest prosta - nie rób drugiemu co Tobie miłe, być może macie różne gusty.

Odgrzebuję wątek, znalazłam ciekawy artykuł o naszej polskiej "tolerancji" w wykonaniu małomiasteczkowym  🙁
http://www.pardon.pl/artykul/11626/ksiadz_o_9-latce_nie_bawcie_sie_z_ta_mala_diablica_to_poganka
Co o tym myślicie?
Sama mam pewne porównanie co do wiary na wsi i w mieście. Otóż mieszkam w mieście, jestem agnostyczką, do Kościoła nie chodzę. I u siebie nigdy nie miałam z tym problemów, no może trochę babcia marudziła  😉 Ale jak byłam młodsza, jeździłam każdego lata na wakcje do rodziny mieszkającej w malutkiej wiosce w Małopolskim. I musiałam chodzić z całą rodzinką do Kościoła, bo "przecież by cała wieś gadała"  🙄
Osobiście nie znoszę takiego podejścia i uważam, że trzeba szanować czyjąś wiarę (lub jej brak).
Chyba nie jestem tolerancyjny...Nie akceptuje homoseksualistów ani rumunów, którzy żebrzą pieniędzy na ulicy/pod kościołami/gdziekolwiek. Nie tępię - ale nie akceptuję...
grzesiek.1993, bo?
Ja jestem tolerancyjna(tak mi się wydaje 😉 ), traktuje wszystkich równo i nie mam problemu, by mieć np przyjaciela pochodzącego z RPA. No chyba, ze ktoś wkracza w moje życie i usilnie stara się mnie zmienić lub "nawrócić na tą jedną, jedyną słuszną drogę".
Bo brzydzą mnie geje. Niewyobrażalne jest dla mnie całkowanie się faceta z facetem...feee, aż ciarki mnie przechodzą.
Żebrzących rumunów nie toleruje, bo zamiast się zabrać za robotę to idą na łatwiznę i do tego często wykorzystują swoje dzieci.

Za to nie mam nic do czarnoskórych, skośnookich, żydów, muzułmanów i innych 😉
Grupy te odetchnęły z ulgą i poczęły wypakowywać walizki...  😉
A ktoś Ci się każe całować z facetem, że zaczynasz męczyć swoją wyobraźnie taką sytuacją? Patrząc na Twój wiek, to do niedawna ciarki przechodziły Cię również na myśl o skradzeniu całusa dziewczynie.  🙂
I...ekhm, Modus Operandi pasuje do grupy ludzi zwących się Cyganami, bądź - wersja politycznie poprawna - Romami. Niekoniecznie są to obywatele Rumunii - często bywa, że nie maja z tą piękną krainą nic wspólnego. Tak więc nie obarczajmy grzeszkami innych bogu ducha winnych Rumunów. 😉
Ja jestem złym człowiekiem i Cyganów nie lubię. Chcieli mnie okraść o te kilka razy za dużo. Ale to nic. Do furii doprowadza mnie ciąganie przez nich dzieci na żebry, gdzie trzylatek chodzi z puszką a roczny bobas śpi w brudnej chuście. Nie muszę wspominać, że aura jest zimowa, albo późnojesienna. Mam ochotę pobić taką matkę.
Patrząc na Twój wiek, to do niedawna ciarki przechodziły Cię również na myśl o skradzeniu całusa dziewczynie.
Jak większość małych dzieci, ale nie wszystkie z nich zostają gejami i całują się w przyszłości z osobami tej samej płci, co jest obrzydliwe.

I...ekhm, Modus Operandi pasuje do grupy ludzi zwących się Cyganami, bądź - wersja politycznie poprawna - Romami. Niekoniecznie są to obywatele Rumunii - często bywa, że nie maja z tą piękną krainą nic wspólnego. Tak więc nie obarczajmy grzeszkami innych bogu ducha winnych Rumunów. 😉
Może źle się wyraziłem. Nie akceptuję osób, zazwyczaj mających karnację podobną do Romów, którzy żebrzą na ulicy,  zamiast się wziąć za normalne zarabianie pieniędzy.

Grupy te odetchnęły z ulgą i poczęły wypakowywać walizki...  😉
Tego żenującego tonu nie będę komentował.
Tego żenującego tonu nie będę komentował. Oj, nie psuj zabawy, skomentuj! 🙂 Czego się spodziewałeś? Masz lat szesnaście i piszesz, że brzydzisz się jakąś grupą ludności. Spoko, zdarza się, też nie wszystkich ludzi na tej planecie lubię... ale nie pokazuje im swej wielkopańskiej łaskawości uwagą, że "ich nie tępię" i nie masz nic do "skośnookich" (zezowatych? Azjatów?), "czarnoskórych", czy Żydów.
Bardzo zabawnie to wygląda przy argumentacji pokroju: "ciarki mnie przechodzą na myśl o homoseksualnym pocałunku". Wiesz, pejsy też mogą być obrzydliwe - na przykład w kombosie z zupą pomidorową. No i nie należy zapominać o pewnym małym (bądź nie całkiem) zabiegu, którym powinien się poddać szanujący się judaista. I część wyznawców Allacha.

ak większość małych dzieci, ale nie wszystkie z nich zostają gejami i całują się w przyszłości z osobami tej samej płci, co jest obrzydliwe.
Kobiety mające ponadprzeciętną skłonność ku innym kobietom też są gejami? 🙂 Ech, dobrze, że nikt Ci chyba nie powiedział, że całowanie się to dopiero gra wstępna... Wtedy mógłbyś zmienić swoją politykę pt. "nie tępię". Swoją drogą, część mizdrzących się par heteroseksualnych również nagabuje żołądek obserwatora do szybkiego pozbycia się jego treści.  🙂

Ja jestem złym człowiekiem i Cyganów nie lubię. Chcieli mnie okraść o te kilka razy za dużo. Ale to nic. Do furii doprowadza mnie ciąganie przez nich dzieci na żebry, gdzie trzylatek chodzi z puszką a roczny bobas śpi w brudnej chuście. Nie muszę wspominać, że aura jest zimowa, albo późnojesienna. Mam ochotę pobić taką matkę. I to jest zrozumiałe - również jestem uprzedzony do Romów i automatycznie klasyfikuje ich jako zagrożenie. Przez wzgląd na ich działania, nie estetykę.
Grzegorz, uściślając - rocznik 93 to 17 lat.

Jestem tak tolerancyjna, że nawet bzdurki, które wypisuje grzesiek.1993, mi zwisają 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się