Forum towarzyskie »

Jak byłem mały to...

karolinaaa, to mi przypomnialo historie mojego 6 letniego kuzyna, ktory na wielkanoc po swieceniu jajek, ktore odbywalo sie przy krzyzu na srodku wsi, slyszac ogloszenia parafialne powiedzial na caly glos, a ma donosny: "Maaamo, no chodzmy, teraz juz tylko reklamy!' Mina babc dookola bezcenna 😂
pomidory-pindololy
mój brat ostatnio mi dogadał per "dziwka" będąc święcie przekonanym że to żeńska odmiana  słowa "dziwak"
u nas w domu się takich słów nie używa, w szkole też nie-mina taty była bezcenna  😜
Ja długo mówiłam, że konie rżną  🤣

Pamiętam jak w przedszkolu zobaczyłyśmy z koleżanką rosnące na podwórku pieczarki. Ja stwierdziłam, że trzeba sprawdzić czy to na pewno nie sromotniki czy inne trujące grzyby... - pamiętałam, że jak byłam kilka dni wcześniej z rodziną w lesie na grzybach, to moja babcia sprawdzała językiem czy dany grzyb jest prawdziwkiem czy szatanem. Ja niestety to trochę zmodyfikowałam zjadając całą pieczarkę  😂
Koleżanka się wygadała pani przedszkolance i wylądowałam na pogotowiu...
Ja będąc małą dziewczynką wcale takowej nie przypominałam. Nie bawiłam sie lalkami tylko majstrowałam z tatą w warsztacie ( z reszta z tata zawsze miałam super kontakt i wychował mnie na... chłopczycę 🙂 ), jeździłam na rowerze jak jakieś chłopaczysko, wiecznie miałam liszaje drogowe na twarzy, kolanach i łokciach. Chodzenie po drzewach to na porządku dziennym, badanie bunkrów w pobliskim lesie, strzelanie z wiatrówki do szerszeni  😂 Zawsze ubrana w ogrodniczki, koszule w krate i czapke bejsbolówkę. Do dzisiaj mi chyba cos z tego zostało, mój ubior daleko odbiega od wylalanych kobitek z miasta - zawsze na sportowo  😁  No ale do rzeczy. Pewnego razu jak miałam około 8 lat mama mnie ukarała strasznie - ubrała mnie w sukienke, śliczną żółtą do kolan i cudowne białe sandałki  🤔wirek: mieliśmy jechać gdzieś do znajomych. ale przyszedł akurat kolega (bo miałam tylko chłopaków w swoim wieku wśród sąsiadów, dziewuch tu nie było) i powiedział że znalazł super miejsce gdzie można podkradać jabłka - a wiadomo takie najlepiej smakują  😁 No to w zwiazku z tym ze rodzice nie byli jeszcze gotowi i pewnie pzez najblizsza godzine nigdzie i tak nie pojedziemy to zdecydowalam ze pojde z kolega obadać sytuacje. Oczywiście Na drzewie rosły piękne jabłka więc nie mogłam sie oprzec pokusie zeby zerwac kilka. Wiec wyszłam na drzewo, i zrywam... kolega na drugiej gałęzi. Jak naaz nie usłyszałam wrzasku własciciela... Wiec najszybciej było skoczyć... Szkoda że sukienka zaczepiła się w tym czasie o gałąź... Do domu wróciłam w samych majtkach i sandałach a sukienka nadawała sie co najwyżej do wyglansowania butów  😂  Spuściła mi mamusia manto w tedy ale to był pierwszy i ostatni raz kiedy próbowała ubrać mi takie cuś    😀iabeł:
Pieski... Przypomniało mi się: synek "mamo, mamo, piesek robi krzywdę drugiemu!". Popisałam się refleksem: "nie martw się, to suczka a pies ją szczeniaczkuje".
halo to ty niesamowicie mądrą dziewczynką byłaś  😁
jeszcze mi się przypomniało jak wróciłam ze szkoły (I klasa) i nauczyłam  się pisać literkę "K" - taką zamaszystą, z "falbankami". Moja babcia miała na imię Krystyna, wparowałam do mieszkania z wielkim czarnym foliopisem i umieściłam jej ogromne "K" na drzwiach pokoju... Rodzice widzieli jak to robię ale nie zdążyli się ruszyć żeby mnie powstrzymać.

K zdobiło drzwi ze dwa lata, do remontu  😀
Ja pamiętam że jak miałam może ze 3 lata i byłam jeszcze w takim drewnianym łóżeczku ze szczebelkami to pewnego pięknego poranka wylazłam z tego łóżeczka i pożyczyłam sobie kosmetyczke z zawartością od mojej mamusi. Wpakowałam sie do łóżka rodziców, weszłam pod kołdre i pomalowałam im całą pościel kiedy oni jeszcze smacznie spali. Nie wiem czy spotkała mnie jakaś kara i co mnie popchnelo do tego czynu jednak pamietam te roznokolorowe plamy na bialej poscieli jak by to bylo dzisiaj  😂 To tylko taki urywek z dzieciństwa z ktorego niewiele pamietam. Z tych najmlodszych lat oczywiscie.
Czesc :] To was może troszkę zniesmaczyć, więc czytacie na własną odpowiedzialność.  😀
No więc mój braciszek, kiedy chodził jeszcze w pieluszkach, bardzo lubił dekorowanie. Kiedy pomagałam mamie z obiadem i wróciłam do salonu zobaczyłam braciszka, który właśnie skończył ozdabianie firanek... KUPĄ  😵 😲 oczywiście sam też był umazany, a kto go musiał umyć się pewnie domyślacie  😁

A co do mnie, hm...
Ja do tej pory (mam 15 lat) mam taką małą schizę.
Jak byłam jeszcze bardzo mała kochałam się bujać, huśtać i wszystko tym podobne. Moi rodzice nie za bardzo lubili stać koło huśtawki i godzinami mnie bujać, więc kupili mi taki leżaczek materiałowy, na aluminiowej ramie i postawili go na blacie w kuchni. Ja bujałam się machając lewą nogą. Kamera zarejestrowała 3 godziny mojego samobujania non stop, który zakończył mój piękny lot na ziemię. Tak się rozbujałam, że leciałam jakies 5 sekund  😂 Teraz gdy jesteśmy w aucie i gdzieś jedziemy nie potrafię usiedzieć spokojnie. Muszę się bujać w rytm muzyki. Nawet jeśli to ma boleć  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się