Gruba raczej nie wygląda na osłabioną... sierść lśni- nawet zimowa, jabłka wyszły lepsze niż miała latem, grzywa i ogon - można obdzielić 3 konie. zjada hurtowe ilości, biega.
to dziwne dość miejsce, zwłaszcza, że niżej więcej włosa.
dłubać i odmaczać? myć i smarować clotrimazolum i nie skrobać?
Isabelle, gdy ja nie umiałam ściągnąć grudek - wsmarowałam oficie maść ochronną z witaminą A. One rozmiękczyły grudki. Na drugi dzień bardzo fajnie się ściągało. Musisz pogrzebać między włoskami i ją wetrzeć obficie.
xxKooniexx, akurat mam tą maść 😉 zaraz wsmaruję, merci :kwiatek:
czyli jednym słowem - grudki trzeba zlikwidować, tak? dziś znów postaram się poszorować nogi szarym mydłem. ale spróbuję chyba z węża (choć konica nie przepada...), bo gąbkami i szmatkami nie mogę zmoczyć nogi tak, żeby dotarło do skóry...
czyli jednym słowem - grudki trzeba zlikwidować, tak?
Tak, grudki koniecznie likwidujemy. Bo to czym chcesz leczyć musi być nałożone na czystą, skórę pozbawioną grudek. Inaczej można sobie smarować i smarować obojętnie jakimi specyfikami. Przy małych infekcjach wystarcza pojedyncze dokładne wymycie i nałożenie leku i grudy ani śladu.
Tak, Clortimazolum, dla odmiany można myć manusanem. Nie mylić mycia manusanem z leczeniem! Manusan, tak jak szare mydło czy zwykła woda to samo przygotowanie pod LEK.
Koń Ci pokaże dokąd możesz sobie poskubać 😁 A poważnie to tak jak było pisane wcześniej, rozmocz strup, ułatwia zadanie, jeśli nie chce zejść ręką to pomocna może okazać się szczoteczka.
Jeśli Clortimazolum nie zmieniło by sytuacji, zaatakowałabym na bakterię, Tribiotickiem. Ale najpierw Clor.
okej, zapaćkałam maścią z witaminą A. odkryłam jednak, że grudeczki są też na tyłach! i też powyżej pęciny. więc jednak nie ma wyjscia, nie wyczeszę tego dokładnie bez zgolenia szczotek 🙁 pocieszcie mnie, że na wiosnę odrosną... bo marzyłam o włochaczu 🙁
Ruda przyjechała do mnie z grudą na 4 nogach, na piętkach, z czego na przedniej lewej nodze, na pęcinie, od wewnętrznej strony miała masakrę (miejsce ok 5cmx5cm zaatakowane grudą). Na piętkach momentalnie się pogoiło, ta masakra już prawie zagojona. Myłam manusanem, albo rozmiękczałam mokrymi chusteczkami (kobyła średnio wychowana), zdrapywałam i smarowałam maścią CDM, super maść! Bardzo polecam 🙂
okej, zapaćkałam maścią z witaminą A. odkryłam jednak, że grudeczki są też na tyłach! i też powyżej pęciny. więc jednak nie ma wyjscia, nie wyczeszę tego dokładnie bez zgolenia szczotek 🙁 pocieszcie mnie, że na wiosnę odrosną... bo marzyłam o włochaczu 🙁
Z mało rozległą grudą walczyłam bez cięcia szczot. Dużo zależy od tego jaka koń na to wywalcza odporność. I właśnie nie był to typowy grzyb a jednak typowa bakteria którą wygoniłam tribiotickiem. Jeśli zalezy na szczotach to można najpierw dokładnie je przeszukać i poleczyć niż od razu ciąć, przynajmniej ja bym tak próbowała walczyć😉
Moja klacz ze stresu spowodowanym zmianą stajni dostała z dnia na dzień grudy od piętek po nadgarski/stawy skokowe. W życiu czegoś takiego nie widziałam. Podnosiła nogi jak jaszczurki na pustyni jak je piasek parzy. Smarować trzeba było naśrodkach uspokajających, bo dotknąć się nie dała. Nogi jak balony popuchły, w jednym miejscu pękła skóra jakby jakiś ropień wywaliło. KOSMOS. Poleciały antybiotyki z grubej rury, immunomodulatory. Na początku w ogóle strupów nie dało się zdjąć, bo by chyba z mięśniami zlazły. maścią tranową posmarowałam, by zmiękły, na drugi dzień szare mydło, ciepła woda, zdjęłam strupki, ana to maść tranowa znów. Całość kuracji trwała prawie tydzień, ale daliśmy radę.
tajnaa, tydzień to niewiele, toć ludzie miesiacami cholerstwo zwalczają Jakie immunostymulanty stosowałaś? Znam tylko Zylexis, ale cena niestety zwala z nóg 🙁 chociaż działa rzeczywiscie dobrze
ile kosztuje mastijet? bo nie wiem czy kupić tribiotic czy mastijeta, więc może finansowo skalkuluję. Liściu, tylko nie mam pojęcia jak wyczesać grudki z długiego włosa. jak poskubię to mam całe włosy w pypciach i nijak tych pypciów wyczesać nie umiem. wodą też się wypłukać się chcą.
Isabelle, to taaakie buty... :/ Jak woda, szczota, ani ręce rady nie dają to może i tak. Choć ja te pypcie gdzieś tam na włosach bym zostawiła, najważniejsze są okolice skóry. Tyle, że u mnie to były szczotki wlkp mieszanki a nie typa zimnioczka 😁
"Moje" strupy jak nie chciały zejść, bo miałam wrażenie, że jak pociągnę i urwę to zejdzie razem ze skórą i mięśniami to posmarowałam obficie tranówką aż zmiękną i na drugi dzień ciepłą wodą z szarym mydłem same złaziły.
ja też tranową smarowałam i później rano tranową, wieczorem mycie i cynkowa. I przez to odkryłam wspaniałość maści tranowej, nie tylko na skórze końskiej 😎
ee silikon i w ogóle odżywki do włosów to chyba nie 👀 Lepszy olej bo naturalny. Choć najlepiej chyba próbować rozmaczać i utrzymywać nogi w czystości, a jest to wyzwaniem o tej porze roku 🤔
Teraz się tyle mówi o kosmetykach bez SLS, silikonów, parabenów i innych takich, wraca moda na naturalne składniki bo są po prostu lepsze 😉 Silikon może włos konia podrażnić jeszcze bardziej i da to odwrotny efekt do zamierzonego.
strzemionko, ale olej powoduje klejenie sięwłosna i zbieranie brudu Silikon nie daje takiego efektu. Po swoich ogonach traktowanych od wielu lat preparatami z silokonem nie widze podrażnienia włosa - wręcz przeciwnie ogony dość gęste, lejące się, łatwe w rozczesywaniu i przyjemne w dotyku.
strzemionko -silikon włos powleka, nie podrażnia. Włosa jak tworu martwego w ogóle się podrażnić nie da. U ludzi problem jest z akumulacją silikonu i obciążeniem włosa - myślę, że tej panience nie grozi przyklap na szczotkach 😉 Zrobi sobie błotny peeling i będzie po silikonie.