Forum towarzyskie »

Macierzyństwo a jeżdziectwo

No nie no...Marysia....masz traktor do zabawy. Ja też miałam kiedyś. Faktycznie...jeśli brałam małego do stajni, to długo potrafił w nim siedzieć.
Pamiętam też, że kiedyś jak miał chyba z 7 lat, dałam mu aparat fotograficzny i pokazałam jak się robi zdjęcia i jak się je potem przegląda. Potrafił bardzo długo robić różne dziwaczne bezsensowne fotki biegając w okolicach stajni, podczas gdy ja mogłam pojeździć.
Moja uwielbiała się bawić w koniowozie pełnym słomy i siana..znikała na pare godzin w nim  🤔 a mamusia hula dusza  💃
Fajne zdjęcie marysia.
Aż mi się "moje" z towarzyskich zawodów przypomniało...

(Wtedy wszystko dzięki mężowi się udało: zawiózł nas z koniem, wspierał, niańczył bachory.  Było fajnie. Może jeszcze kiedyś się uda wrócić do tych klimatów.)
moje dziecko robi też dziwne rzeczy jak jeżdżę:




generalnie mamy 2 w 1 - ja jestem zadowolona,bo jeżdżę,ona jest zadowolona,bo może się bezkarnie brudzić 😁

edit: jeszcze jedno - moje ulubione:
Ktoś w pierwszym momencie myślałam, że dała wam dyla i w błotku tapla sie tylko w skarpetkach  🤣
nie,nie,kaloszy mamy chyba 3 pary,są w kazdym aucie w razie czego... latem woizłam też zapasowa ubrania - bo mimo,że do domu 5 minut,to za chiny ludowe wracac nie chciała,a często gęsto w tej kałuzy tyłkiem lądowała 😉
A mój wczoraj odważył się wsiąść. Chyba jego 4-ty raz na koniu.
Za to pierwszy raz, kiedy pozwolił bym puściła konia i się odsunęła. I pierwszy raz kiedy wziął wodze w ręce i nawet próbował kierować jakoś koniem. I do tego sam ruszył.
Nie macie pojęcia jaki był potem z siebie dumny. Stwierdził, że "za tydzień też chce". 😍




tunrida, kask!  🤬


poza tym,super,może będziesz miała towarzysza 🙂
Faaaaaaaajnie macie 🙂
Ja moją roczną już komponuję. Jest zadowolona.
tunrida, sorry że tak z d***, ale masz bardzo fajnego syna! A jaki zadowolony z siebie 😁
amnestria- dzięki.
Ostatnio siedział na koniu jesienią. jakoś tak w listopadzie. Minę miał wówczas mniej więcej taką.  😁



Już więcej nie wklejam...to ostatnie. Ale jak je znalazłam to musiałam.  😁
wiem,że się powtarzam - ale pieknie tam macie!
Powiem inteligentnie "No!"  😉
Aż się chce tam spędzać czas. Nawet jeśli się nie jeździ, nie lonżuje, z jakiegoś tam powodu, to ma się ochotę tu po prostu poprzebywać.
Ja już będąc przy koniu odpoczywam.  A w tej stajni odpoczywam potrójnie. Ładuję akumulatory na cały tydzień. I zostawiam tu nerwy z całego tygodnia pracy.
Ostatnio mąż filozofował ( w sumie nie tak dawno, bo jakoś ze 2 dni temu) - "Gdybyś nie kupiła konia, to ciekawe czy byśmy już nie byli po rozwodzie? " ( miał na myśli to jakim kłębkiem nerwów byłam. Normalnie frustratka z początkami nerwicy) Od momentu kupienia konia- reset. I banan na gębie.
Już mówiłam- nie będę w stanie jeździć, to będę przyuczać do bryczki. Nie da rady? To będę po prostu konia hodować. I tyle. Dla własnego zdrowia psychicznego.
tunrida kask  ❗  🤬 Ja jestem na tym punkcie uczulona

a jak dziecko robi wygibasy na koniu to mama co robi??
No chyba foci, nie? 😀 Z matką/ojcem zawsze mniej kłopotów - o ile nie jest kierowcą 🤣
Dramka, pic herbatkę z melisy/wersja nieporawna - zapalić sobie 😉
możesz być dumna z córki - chciałabym,żeby Marysia miała szansę spróbować woltyżerki,super sprawa !
[quote author=Ktoś link=topic=11424.msg1311687#msg1311687 date=1329809265]
Dramka, pic herbatkę z melisy/wersja nieporawna - zapalić sobie 😉
możesz być dumna z córki -
[/quote]

dołączam się  😜
O. I świetny przykład, czemu nie każda mama da radę tak bezproblemowo połączyć macierzyństwo i jeździectwo.
Dramka ma córkę w wieku mojego syna.  Ale córka Dramki jest samodzielna i zupełnie inna. Można ją zawieźć na woltyżerkę i mieć godzinę dla siebie.
A ja ze swoim muszę łazić koło konia i odpowiadać na sto pytań " a co się stanie jeśli.. a) spadnę, b) on pobiegnie c) podskoczy d) złamię sobie coś e) umrę f) przestraszy się czegoś g) zechce iść za tamtym koniem na którym jeździ ta pani" Żaden instruktor tego nie zniesie.

Dzieci są różne ( co świetnie widać na załączonych fotkach  😀iabeł🙂 prace mamy różne, partnerów mamy różnych, wszystko mamy różne.
Więc ciężko generalizować. "Jak ja dałam rade, to ty też możesz, tylko musisz bardziej chcieć. Skoro nie udało ci się, to znaczy, że nie chce ci się wystarczająco".  😉
prawda jest taka,ze przez stajnię,bardzo zaniedbuję swoje dziecko....
w czasie gdy ja się dobrze bawię:



biedne dziecko kibluje w aucie


p.s. polecam mokre chusteczki do łazienki/kuchni z Biedronki,zmywają nawet świecowe kredki z szyb 😁
edit:ale byk  😜
halo aparat utrzymać ledwo...

ktoś wiki po woltyżerce staje na palcach w strzemionach  😵

Woltyżerka była moim marzeniem dla niej, jak wsadziła tyłek w siodło nastąpił koniec z woltyżerką  😕

Szkoda bo jest stworzona do piramid, nie boje sie wysokości i podziwia z góry widoki  😁
Ktoś- jakby mi się chciało, to bym leżała i kwiczała. Ale, że mi się nie chce, to tylko kwiczę.  😜 😁
[quote author=Ktoś link=topic=11424.msg1311728#msg1311728 date=1329812180]
prawda jest taka,ze przez stajnię,bardzo zaniedbuję swoje dziecko....
w czasie gdy ja się dobrze bawię:

biedne dziecko kibluje w aucie

[/quote]

Ktoś absolutnie się z tobą nie zgodzę. 
Na pierwszym zdjęciu widzę zatroskaną osobę, patrząca w dal i ewidentnie coś w swojej głowie przemyśliwującą.
Na drugiej focie rozbawione dziecko przyklejone do szyby i udające glonojada czy jak mu tam.

😜
Ktoś Dziecko zamkniete w aucie a matka z butelką na koniu  🥂
mając takich rodziców,moje dziecko nie może być przecież normalne 😉
No nie..

Jedni zamykaja w aucie, inni topią
Ktoś, oj coś czuję, że u mnie będzie podobnie, tylko ja będę używać tej klatki, co widać w otwartym bagażniku auta na pierwszej focie - po prostu postawię blisko maneżu, co by był na świeżym powietrzu 😀
Dobry pomysł z tą klatką  😁
Przypomniało mi się co moja córka dała raz pozostawiona na gościnnych występach w innej stajni.
Wraz z drugą, wówczas miały po jakieś trzy lata, siedziały cicho. Za cicho! Znalazły balię , w której moczyły się derki po zimie a obok leżały szczotki. Moczyły sobie te szczotki w bali i szorowały się nawzajem🙂 Fuj!

Dziś miałam propozycję żeby jeździć jeszcze inne konie, w innym miejscu. Wymówiłam się niby pracą zawodową, a tak w rzeczywistości to raczej o dziecko mi chodzi. A pojeździłabym, chociaż tak na próbę zobaczyć czy daję radę to ogarnąć. I wiosna idzie....
Tunrida do mnie kiedyś przyjechał znajomy z chłopakiem w podobnym wieku do TWojego. "Na konie" przyjechał. Zobaczył konie z bliska i za żadne skarby już więcej do nas nie przyjedzie  😁 ja nie mówię o wsiadaniu, ale odwiedzaniu nas  😁 (może myśli, że my go przemocą na tego konia...)
Czyli - są gorsze przypadki.
kenna pomysł z klatką pierwszorzędny  🤣
ktoś dzięki za metodę na świecowe kredki - moja córka ozdobiła wczoraj szklane witrynki w meblach babci esami -floresami i słabo toto schodzi  🙇
Ja ostatnio mam taki patent: starsza w przedszkolu, a małego (2m-ce) wstawiam w foteliku samochodowym  do siodlarni, podłączam nianię elektr., odbiornik do kieszeni i do konia.  A szkrab sobie śpi  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się