Forum towarzyskie »

Wrózki

Wierzycie w zdolnosci przepowiadania przyszlosci?
Byliscie moze keidys u wrozki? Jesli tak, to jakie macie odczucia, czy cos sie sprawdzilo?
Mocno interesuje mnie ten temat i jestem ciekawa Waszych opinii.
Nigdy nie byłam i sama nie wiem czy wierzyć wróżkom i medium. Nikt mi nigdy tarota też nie stawiał 😉
Nie byłam. Nie wierzę 😉 Ale poszłabym z czystej ciekawości :P Raczej w formie zabawy...

Zastanawia mnie jednak jasnowidztwo wykorzystywane w sprawach zaginięć np.
No wlasnie ja wierze w takie sprawy. Chcialabym pojsc do wrozki, zebyu sprawdzic czy rzeczywiscie jest w co wierzyc...
bylam, wiekszosc sie sprawdzila. Chce pojsc jeszcze raz ale zgubilam namiary na 'moja' wrozke. Moze jest ktos w stanie polecic dobra wrozke z warszawy? Dobra rada: jesli pojdziecie wezcie ze soba dyktafon albo kartke i dlugopis. Ciezko jest wszystko zapamietac
Nie wierzę i nie traktuję poważnie ludzi którzy wierzą.
Moja mama wróżyła z kart (ale nie tarota, bo jest trochę zbyt niebezpieczny). I sprawdzały się jej wróżby. Czy wierzę? Nie do końca i nie ślepo, ale coś w tym jest.
Nie wierzę i nie traktuję poważnie ludzi którzy wierzą.



Mozesz nie wierzyc, ale czemu od razu nie traktujesz powaznie ludzi, ktorzy wierza?
Wybacz, ale dla mnie to jest po prostu śmieszne.
Nie chcę nikogo obrażać, nie przejmuj się mną 😉
Julie, mi co prawda mama nigdy nie wróżyła, bo zawsze byłam za mała, ale pamiętam, że wróżyła moim siostrom. I wiem, że większość rzeczy się sprawdziła, albo właśnie się sprawdza. I to nie na takiej zasadzie, że zadziałała autosugestia, bo dzieją się rzeczy, które są niezależne od woli. 
Byłam u wróżki jak miałam jakieś 16 lat może. Dowiedziałam się, że
1.szybko wyjdę za mąż,
2.szybko będę miała dziecko
3.nie skończę studiów.
4.będę zamożna.

Ad. 1. za mąż wyszłam, gdy miałam 29 lat (ja osobiście uważam, że za szybko  😁 )
Ad. 2. dziecka nie mam do tej pory
Ad. 3 w tym momencie to już jest specjalizacja
Ad.4 - no to jest sprawa dyskusyjna  😁

Czyli - nie wierzę.
Ja bylam kiedys jeszcze w liceum czyli ponad 11 lat temu.... malo zapamietalam, ale to co pamietalam sie sprawdzilo. Chcialabym pojsc jeszcze raz teraz, ale troche sie boje wiedząc ze sie sprawdza.
Nie pójdę nigdy w życiu. Po prostu się cykam tego, co mogę usłyszeć, i obawiałabym sie potem efektu samospełniającej się przepowiedni 😉
Nie za bardzo wierzę i sama nie chodzę. Przyjaciółka mojej mamy, która chodzi do wróżki i wierzy w przepowiednie zafundowała jej kilka lat temu wizytę z okazji urodzin. I później mama chodziła, jak struta, bo dowiedziała się m.in., że facet, z którym jestem to nie ten jedyny i związek wkrótce się rozpadnie. Parę lat minęło, facet, z którym wtedy byłam zmienił status na "mąż". Natomiast wierzę w prorocze sny, moje się spełniają, czasem po paru latach i to mnie przeraża, bo nie są to miłe wydarzenia.
wrozbiarstwo jest grzechem wobec pierwszemu przykazaniu. dziekuje, postoje, nie chce miec nic z szatanem doczynienia... chociaz samam sie nieraz lapie na przesadach i stawianiu pasjansa  🤔wirek: ale walcze zawziecie z tym  😁
Kiedys wrozyla mi kolezanka. Nie sprawdzily sie 2 rzeczy. Jedna juz sie nie sprawdzi, bo miala sie spelnic gdy mialam 19 lat. Druga ciagle ma jeszcze szanse, wiec czekam 😉 reszta sie sprawdzila.
czy wierze? na pewno 😉 dlatego poki co nigdzie sie nie wybieram. Nie dlatego, ze sie boje - tylko nie chce sie sugerowac. Staram sie myslec, ze wszystko zalezy jednak od nas a nie jest "zaplanowanym przeznaczeniem", wiec nie chce czegos uslyszec, co mi sie nie podoba, ale tak w to uwierze, ze az sie to zamieni w samospelniajaca przepowiednie.

w sny bardzo wierze, szczegolnie ze moje maja ogromne tendencje do spelniania sie - nie wyklnijcie mnie 😉 ale snia mi sie wszystkie mozliwe katastrofy samolotow, snila mi sie katastrofa autokaru w Grenoble, pozar hotelu w Kamieniu Pomorskim. Sni mi sie to z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, ale jak mam juz taki sen to wlaczam komputer tylko po to, zeby przeczytac gdzie konkretnie to cos sie stalo.
pigwa, dlatego mama już nie wróży.
Jeśli się nie sprawdza - oszustwo.
Jeśli się sprawdza - niebezpieczne.

Nie wybieram się. Żadna z opcji mi nie odpowiada.
Mój kolega miał stawianego kilka razy tarota, nigdy się nie robi tego za darmo, zawsze coś trzeba rzucić, nawet symboliczną złotówkę, a po drugie osoba stawiająca tarota czy wróżąca z kuli  😜 pyta się czy w razie złych wieści chce się o tym wiedzieć.


Trochę nie wiem jak mam do tego podchodzić, bo to jest tak ja z horoskopami, są napisane tak by do każdego pasowały i każdy je sam podświadomie "wypełniał".

Mnie prześladuje inny "problem". Kiedy pomyślę sobie coś złego i nie wypluje 3 razy przez lewe ramie to się to zawsze sprawdza.
Jara to tez idzie wlasnie do wora z wrozbami...



Moja ciocia jest przesądna i parę razy już była u wróżki.
Ja się nad tym zastanawiałam, i chyba właśnie bałabym się usłyszeć tych złych rzeczy. Albo nasłuchać się o gruszkach na wierzbie, mieć nadzieję, a później się rozczarować. Więc póki co, nie wybieram się 😉
Moja mama była u wróżki tak jakby w moim imieniu, bo ja kategorycznie odmówiłam pójścia do niej. To było kilka lat temu. Mamuśka dowiedziała się że nie ukończę gimnazjum, bo mnie wywalą, będę małoletnią matką, moje pierwsze małżeństwo się rozpadnie, po czym wyjadę na stałe za granicę i znajdę tam swoją druga połówkę. Nic się nie sprawdziło  😁 Za to bezbłędnie przywołała fakty z przeszłości naszej rodziny.
byłam raz i żałuję tej wizyty,
dowiedziałam się,że nie spotkam prawdziwej miłości i do dzisiaj się zastanawiam chociaż jestem w związku już prawie 3 lata czy to aby na pewno miłość, gdzieś mam w sobie niepewność i słowa tej pani...
zastanawiam się czasami czy nie iśc raz jeszcze i zobaczyć jak teraz będzie..
.
naprawdę ta wizyta ma do dzisiaj swoje konsekwencje we mnie.

Oprócz tego dowiedziałam sie wielu prawdziwych rzeczy o mnie i mojej rodzinie...i może dlatego zapadła we mnie głęboko.
Ja się bardzo ciesze że nie dałam się namówić na wizytę u tamtej wróżki. Wiem, że powiedziała ona mojej mamie jeszcze coś, czego rodzicielka nie chciała mi powiedzieć, ale przez kilka dni po stawianiu tarota patrzyła na mnie podejrzliwie   😎 tylko cośtam przebąknęła że "kiedyś mi powie"  😁

ita nie przejmuj się, nie warto  :kwiatek: jeśli czujesz się szczęśliwa w związku, wróżby niczego nie zmienią, nie warto się zastanawiać nad tym, trzeba się cieszyć życiem 😉
A ja sama się tym zajmuję i jestem zupełnie normalna, nie mam pypcia na języku, ani miotły pod pachą, tym bardziej kuli. Mam takie zdolności, jak mam i wierzcie mi,ze to nie jest takie piękne i super, jak moglibyscie przypuszczac. Nie biorą się one za przeproszeniem z d... i wiem,ze to nie są moje urojenia. Jestem dokładnie taką samą osobą jak Wy.

I co? Powiecie mi w oczy,ze jestem nienormalna  🙄 Skoro to skutkuje  🙄
Chyba nikt jeszcze nie napisał że wszystkie osoby zajmujące się wróżeniem są nienormalne 😉
Mogłabyś napisać coś więcej o tym? W jaki sposób wróżysz? Na czym to polega, o ile da się to racjonalnie wyjaśnić?
Od czasu wizyty mojej mamy u wróżki nurtuje mnie jak i czy w ogóle da się przepowiadać przyszłość osobie, której się na oczy nie widziało, nawet na zdjęciu?
Pandurska opowiedz coś więcej bo to bardzo interesujące  😉. Nie wiem czemu, ale zawsze mnie takie sprawy przyciągają  😜
Pandurska, oczywiscie ze nikt ci nie powie ze jestes nienormalna. przeciez nikt nie neguje nadsil, duchow, etc. Tylko ty nie powinnas tego dalej przekazywac, innym wrozyc, itp.
A jak jestes wierzaca, to moj pierwszy kierunek bylby ksiadz zajmujacy sie tym.
Wierzę w Boga, nie jestem i nie będę katoliczką z wyboru i nie będę rozmawiac z księdzem..sorry Pigwa.. ale..nie.. 

nie uważam tego za problem, raczej uczę się to racjonalnie opanowac i wykorzystac. A to, czy mam prawo to przekazywac dalej, to tylko kwestia mojego sumienia i odpowiedzialnosci, którą świadomie podejmuję. Nie tylko Chrześcijanie stworzyli prawa funkcjonowania naszego świata.

To tez nie kwestia szatana..buahaha.. nie znaczy ze nie istnieje, ale z nim nie chcę miec nic wspólnego i nie mam.

Punkt siedzenia zalezy od punktu patrzenia..tyle

Napiszę więcej jutro, jesli chcecie, bo idę spac..

:kwiatek:
Pandurska, oczywiscie, ze punkt siedzenia zalezy...i mnie przepraszac nie musisz, bo mnie twoj "dar" nie dotyczy, na szczescie. ja tez nie twierdze, ze to ciebie szatan opanowal, przeciez za to nic nie mozesz. I mozesz to wykorzystywac, nikt ci nie zabroni. ale wg nnie nie powinnas, z takimi rzeczami nie ma co zaczynac.

dla mnie wlasnie jak ktos napisal na gorze, ze  mysli o tym co wrozka powiedziala mamie, czy ita o milosci... ten powrozkowy strach, to jest dla mnie zla moc, od ktorej chce byc jak najdalej.
Jezeli komus to laska i nie wierzy, to prosze bardzo, ja tylko mowie o tym z punktu widzenia katolika. Sama jak wczesniej pisalam, wierzylam w pasjanse i inne zle rzeczy. Na szczescie mnie pare osob uswiadomilo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się