Forum konie »

Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Any co Ci się stało?
Na 3 zdjęciu wyglafasz jakbyś na autostradę wjeżdżała. Jakie ty masz futro pod pupę . Ja czekam na moje skóry i może na weekend też będę miała taki wypas  🤣
any, o łał, gdzie tym razem jechaliście? To jakaś budowa drogi? Podziwiam za takie nienajłatwiejsze trasy 🙂
Any- az spojrzalam skad jestes bo moalam przyjemnosc jechac podobnym remontowanyn odcinkiem drogi
Witam wszystkich 🙂

Przedstawiam jednego z moich trzech czterokopytnych - najbardziej wszechstronnego  😉  terenowca


Zdjęcie z bryczką co prawda z lata, ale tak sobie też często podróżujemy.
Ślązak? 🙂
Tak, ślązak
U nas też jesiennie:

czeggra1, ale cudnie! I tak... inaczej. Chyba w UK to nie takie poste mieć fajną okolicę na teren? Tzn. okolice to chyba są, gorzej z jakością dróg dla końskich nóg. Mylę się?
[quote author=Euforia_80 link=topic=114.msg2436669#msg2436669 date=1445288396]
Any co Ci się stało?
Na 3 zdjęciu wyglafasz jakbyś na autostradę wjeżdżała. Jakie ty masz futro pod pupę . Ja czekam na moje skóry i może na weekend też będę miała taki wypas  🤣
[/quote]
a taka tam głupotka :P był most w remoncie o czym się dowiedziałam na trasie dopiero, niby spotkani jakiś kilometr wcześniej robotnicy mówili, że przejadę nawet mostem który ogólnie jest w przebudowie, ale jak dojechałam na miejsce to nie było kogo spytać czy można przez teren budowy przejść więc nie chciałam kusić losu szczególnie, że most ogrodzony tylko brama uchylona była, a wszędzie tabliczki w stylu zakaz wstępu i teren monitorowany więc poszłam na kładkę dla pieszych i się przecisnęłam jakoś z koniem - zsiadłam bo było wąsko a ja z sakwami jechałam i bałam się, że z siodła jak mi go zniesie to pourywam, a z ziemi to jakoś tak precyzyjniej by było no i traf chciał, że prawdopodobnie o sprzączkę gdzieś musiałam zahaczyć - na koniec przeprawy spotkałam kolejnych robotników bardzo miłych, którzy zaproponowali by kolejnym razem jednak mostem się ładować x)
na 3 fotce to zdaje się, że jakaś budowa obwodnicy czy czegoś tam 🙂 a baran to super sprawa 😉

any, o łał, gdzie tym razem jechaliście? To jakaś budowa drogi? Podziwiam za takie nienajłatwiejsze trasy 🙂

Wyprawa na Hubertusa 😉 trasa około 60km w dwa dni na drugą stronę Lublina 🙂

elita17 kawał konia, do tego chwyta za oko 😉


a tak się na samej imprezie prezentowaliśmy:


halo, dobrze myślisz 🙂. W UK wszystko jest prywatne, łącznie z większością lasów i nie można komuś wjechać na jego prywatny teren. Czasem zdarza się, że da radę dogadać się z właścicielem jakiegoś pola i można jeździć sobie na spacery dookoła.  Z reguły jeździ się "w tereny", na przejażdżki po rzadko uczęszczanych drogach.

To miejsce ze zdjęcia to farma w środku której jest między innymi stajnia. Właścicele oprócz m.in. upraw i hodowli owiec - podnajmują część terenu ( a mają go bardzo dużo) i zabudowań pod przeróżne rodzaje usług ( np. pensjonat dla koni, czy warsztat samochodowy, autohandel, organizacja wesel w plenerze, czy innych imprez). Można tu było niemalże dowoli jeździć  po farmie i dookoła okolicznych pól uprawnych. Nawet znalazła się mała namiastka "niby lasu"  🙂.
Pastwiska są usytowane dookoła stawu z kaczkami oraz gęśmi, a właściciel uszu ze zdjęcia niezwykle polubił zwiewanie ze swojego padoku do gęsi i gryzie je w kupry, a potem radośnie zwiewa przed rozwścieczonymi ptaszyskami  😉.

Edit. Jeśli chodzi o grunt to jest to najczęściej glina. Jak popada to jest dramat 🙁. A widoki bywają piękne - angielska wieś jest urokliwa.
Edit. błąd
czeggra, widoki piękne! To prawda, że angielska wieś ma swój klimat 🙂

any, super się z Borysem prezentowaliście! 😀
A poniżej letnia fota z tego samego miejsca, z przejażdżki dookoła pastwisk 🙂:

czeggra, pięknie 🙂

Ja dzisiaj też z samego rana byłam. Koń już fajny, współpracujący - nawet jak miał jakieś straszki, to nie pokazywał 🙂 I koło ścinki spokojnie sobie przejechaliśmy.

I pomyśleć, że jutro miną już 4 lata, odkąd jeżdżę sama w tereny 😍 Nigdy ani sekundy nie żałowałam, że wtedy się odważyłam.
Szukaliśmy jesieni. Znaleźliśmy ale odkryłam, że niestety Lidek w terenie nie lubi pozować. Jak mu się każe "długo" stać to się robi nerwowy, zupełnie inaczej niż na ujeżdżalni.


Uuu co to w weekend nikt się nie terenował?
Livia ja też od kilku może  już nastu nawet lat sama jeżdżę , czasmi trafi się towarzystwo  ale w sumie nie narzekam, delektuję się jazdą s samotności. Najbardziej odczuwam brak fotografa.
Dziewczyny u nas to już ten czas na jesienne zdjęcia










Edit
Chess wskoczykaś w czasie kiedy produkowalam post, piękne kontrastujecie
Chess, fajne zdjęcia! 🙂

Euforia, ja się terenowałam w ten weekend 3 razy 😂 W sobotę swojego wzięłam na oklep, potem jechałam jeszcze u koleżanki, a dzisiaj mieliśmy stajennego Hubertusa 😀 Ja też lubię jeździć sama, ale towarzystwem nie gardzę. Fotografa mi bardzo brakuje, a teraz w lesie jest tak cudownie!...

Mam taką fotkę z naszego Hubertusowego terenu 🙂


My dzisiaj w terenie na piechote 😀

I dla tych co nie wierza,ze w Islandii sa lasy:



Ja byłam w sobotę na hubertusie, ale tylko mi ciśnienie podniósł przez dzieciory :P Więc sobie w tygodniu pojadę na spacer sama, albo z jedną koleżanką i będzie święty spokój. Tereny w większej grupie to zwykle koszmar. Chyba, że wszyscy ogarnięci, to co innego. Ale nie zdarzyło mi się 🤣
ale piękne macie zdjęcia, już jesienna aura zawitała🙂
Ja zdjeć nie mam bo rzadko w teren jeżdżę, ale za to byłam wczoraj i dziś kondycyjnie. No i dziś z przygodą, myślałam, że to tylko duża kałuża-  wjechałam w bagno, koń się zapadł przodem więc próbowałam ja odwrócić, miałyśmy obie nosy przy bagnie, koń się zapadał- próbował wyskoczyć, ale ze mną nie dała rady więc zeskoczyłam z niej na "brzeg" i hop udało jej się wydostać- NA SZCZĘŚCIE!

Dobrze, że reszta dzieciaków za mną nie wjechała- a takie niewinne miejsce....
derby ale bym miała stracha. Współczuję, cale szczęście, że dobrze się skończyło.

Piękne zdjęcia powstawiałyście dziewczyny. 
Livia ale ten twój koń dostojny  😜
ekuss różnorodność terenów jest  😉
derby no to miałaś przygodę, mi sie tez raz zdarzyło wjechać na łąkę, która okazała sie mokradłami ale udało się jakoś przebrnąć.

Żeby nie było to mi sie tez wczoraj przytrafiła mała przygoda. Wracałam już do domu i zerknęłam w bok , a na łąkach biega koń zupełnie luźno. Trochę sie wystraszyłam bo z obcymi końmi różnie bywa. Starałam się cały czas chować za takie małe laski żeby nas nie dopatrzył i na szczęście udało się bezpiecznie dotrzeć do stajni, koń nas nie zauważył. Generalnie  teren był bardzo udany, słoneczko , piękne widoki i grzeczny koń, już tęsknie za następnym.  Ach i w sumie zaczeło się od tego, że w sobotę wyczyściłam i nasmarowałam siodło i ogłowie , w niedzielę zadowolona przygotowałam i ubrałam konia zabieram sie za zakładanie ogłowia, a tu koń zaprotestował. Nie podobał jej sie zapach  i nie chciała dać sobie założyć , az się załamałam, że w taki piękny dzień koń odmówi współpracy. Na szczęście udało mi się ją przekonać  😁
Ja na Hubertusie byłam 🙂 Był super teren, jeden z lepszych , w jakich byłam. Szkoda, tylko, że musiałam na niego dojechać 230 km :P
derby, dobrze że się nic wam nie stało, straszna przygoda...

Euforia, dzięki 🙂 Uff, dobrze, że ten koń was nie zauważył, też bałabym się obcego konia spotkać w terenie.

Mam jeszcze jedno świeże, dzisiejsze, z porannego terenu - było przepięknie!



I jedno z terenu sobotniego u koleżanki 🙂

Ostatnie pławienie w tym roku.  🏇
Mam konia idealnego do terenów.
Przyjeżdżasz po miesiącu niebyciu w stajni, siodłasz i ... po prostu jedziesz w teren. Łyda do galopu i dzida. I co? I nawet jeśli poniesie, to robi to kontrolowanie. Nie z powodu złośliwości, tylko zwykłego nadmiaru energii. Kocham go. 🙂



tunrida ja tez tak mam  😅 , całe wakacje nie jeździłam . Przyjechałam osiodłałam i długa w teren, żadnych numerów ewentualne chwilowe przyspieszenie ale za moim przyzwoleniem i z moją wielką przyjemnością. Poprzedniego konia po 2 tygodnia musiałam lonżować z pół godziny, ale i tak go bardzo lubiłam .
Trochę jestem zmartwiona bo w niedzielę nie mam jak pojechać w teren  😕 , już dzisiaj myślę jak to zrobić żeby w sobotę wyrwać się chociaż na 2 godzinki  🤔
Euforia_80, ale upasłaś kobyłę 😉 ślicznie wygląda.
No właśnie. Za moim przyzwoleniem. Bo kiedy czuję, że koń jest jedną wielką miną w środku i tylko czeka cały napięty, gotowy do galopu, na moją łydkę, to nie wstrzymuję go, żeby nie narastała w nim energia, tylko pozwalam. Ustawiam "od stajni", żeby nie miał biznesu biec tak w nieskończoność i .. łyda. Jak się nalata, nalata i spuści power, to znów wraca pełna współpraca, bez ciśnień z jego strony.
No i fakt, że "od stajni" nawet te poniesienia są takie, kontrolowane.
Bo te "do stajni", to ..oj....  oj...  bywa, że jak się rozkręci, to już nie ma nijakiej kontroli. A tego to jednak nie lubię.  🙂 I unikam. Wolę mu pozwolić wybiegać się "od stajni".
tunrida, super was widzieć znowu w tym wątku 🙂 To znaczy, że będziesz tu teraz częściej wpadać z Passatem? 🙂
bera7 dziękuję, to prawda widać na niej dobrobyt i nieograniczony dostęp do trawy w sezonie letnim i mój brak możliwości na jazdy w tym okresie ale już to nadrabiam  🏇 . Staram się co tydzień 15-20km przejechać.

tunrida u nas kierunek nie ma znaczenia, jedyne co daje jej dynamit w nogach to widok krów, które są jej wielka miłością i na ich widok zawsze dostaje pawera w ich kierunku oczywiście. To taka pastwiskowa miłość.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się