Euforia, dziękuję 🙂 Haha, lansu trochę musiało być, w końcu niecodziennie ma się foto sesję 😁
palemka, mnie też w kapeluszu się fajnie jeździ i wyglądowo mi to pasuje, ale jednak miałam w terenie parę wypadków, a własna głowa jest najcenniejsza 🙂 Także na jakieś zdjęcia kapelusz (nie jadę wtedy nigdzie daleko), ale normalnie w teren tylko kask 🙂
Ja byłam wczoraj. Super cieplutko, mimo, że dopiero po 16 wyjechałam. Na prostej, przez łąki, w galopie minęłam wzlatujące stado kuropatw, trzy sarenki, zająca i znów stadko kuropatw - mojego konia nic nie wzrusza 🙂 Ale później droga wiodła przy łące, gdzie w pastuchu krowy łaziły i miałam pietra i zawróciłam. A krowy bardzo poruszył fakt zobaczenia konia i łaziły wzdłuż ogrodzenia. Jakieś inne niż te łańcuchowe :P
A taką kamienistą drogę mam koło stajni i zawsze, jak gdzieś jadę to nią muszę i na moim koniu wrażenia nie robi. Brak mi tu dróg piaszczystych, bo wszędzie tylko są mocno ubite gliniaste, albo trawiaste i niestety w galopie się boję ślizgania, a czuję też, że na piachu kobyła by szła zupełnie inaczej.
Jak myślicie, warto już wybierać się do lasu na jesienne fotki? Chcę wziąć lepszy i przy okazji o wiele większy aparat... i nie wiem czy już teraz czy jeszcze poczekać. Las (mieszany) mamy na tyle daleko, że nie mogę sobie z daleka rzucić okiem. Drzewa za oknem u mnie "w mieście" wyglądają już ładnie ale nie mam pewności, że las to podziela.
Przepradzam, że post pod postem ale ni wrzuca mi calego tekstu Chyba jeszcze za wcześnie ale w niedzielę po południu mogę ci napisać jak jest bo wybietam się s teren
a ja się tu wczoraj tak opisałam z tel. i wrzuciło tylko pierwsze zdanie 😤 . Nie wiem co się dzieje ale to już nie pierwszy raz 👿 . U nas już temp. w nocy -3 więc las będzie szybko zmieniał kolory.
U nas też jeszcze kolorów nie ma. Niestety przez suszę, jest buro i szaro, niskie piętra lasu są zakurzone. Czekam na deszcz, w łódzkim już bardzo dawno nie padało 🙇
U nas głównie zielono, a jak są liście to żółte. W większości już na ziemi :/ Brzydko jest, nie dość, że zero kolorów, to pogoda zrobiła się bura i deszczowa.
U nas dzisiaj bardzo ładnie, ale co z tego, jak zimno i gwiżdże złem... a ma być jeszcze zimniej jutro i pojutrze. Koń dziś makabryczny w terenie - co chwilę furkanie, odskakiwanie, szedł ponapinany jak struna - no koszmar 🙁 W końcu zsiadłam i kawałek w ręce poprowadziłam, potem było ździebko lepiej. Ale tak czy siak zimno+wiatr to kiepskie dla nas połączenie... Najchętniej bym już wiosnę widziała z powrotem.
U nas za to było pięknie, pod każdym względem. Fakt, chłodno jest i mało komfortowo jest w tych wszystkich warstwach ciuchów, ale słoneczko dopisało, wiatr gwizdał tylko w drodze do lasu. Konie miodzik, przez duże M 💘
No to ja muszę się pochwalić. Fakt bylo i jest bardzo zimno i wietrznie i koń wyszedł nafurczony ale po chwili kłusa spuścił z tonu i było już super. Poplątałyśmy się trochę po lesie za grzybami nawet coś znalazłam i to wałęsanie chyba najbardziej uspokoiło konia . Później zmieniłyśmy bieg i przejechałysmy galopem cały las bez żadnych strachów. Teren uważam za bardzo udany, rewelacyjny . Przejechałyśmy prawie 20km . Co do kolorów drzew to jeszcze nie za bardzo to u nas widać .
Ja też dziś terenowałam, z powodu wiatru odwiedziłam stare kąty w lesie. Cały teren praktycznie kłusem, dwa krótkie galopy i jeden dłuższy. Koń aktywny, nie fisiował z powodu wiatru. Kocham ją za to, że jest opanowana.
To byl naprawdę fajny teren, pojeździlyśmy po gorkach quafowych, poskakałyśmy przez rowy no i te galopy...Jestem zaskoczona bo od dwoch, trzech jazd karutka strasznie chetnie galopuje. Zawsze była raczej leniwa , a ostatnio tak radośnie pędzi przez las.
Euforia, marysia, bardzo wam zazdroszczę fajnych terenów i spokojnych koni!
Mój niestety dalej się nie popisuje - było trochę lepiej niż wczoraj, ale i tak to była żadna przyjemność, do tego to zimno i wicher... Za to zaliczyłam dzisiaj bardzo miły drugi teren, w stajni koleżanki 🙂
Burza najtrudniej było z domu wyjść , w lesie tak nie wiało tzn. szumiało ale nie bylo tak czuć zimna . Zresztą ja dzisiaj nie zmarzlam , ubrała się ciepło i już przy czyszczeniu i siodłaniu zrobiło mi się gorąco. Miewam czasem takie chwile że widok za oknem mnie zniechęca. Livia może mniej owsa albo paszę mu zmień skoro taki figlarny . Może polonzowac go przed jazdą żeby spuścił trochę pary . Wiem że to średnia przyjemność z jazdy jak nie wiadomo z ktorej strony strach wyskoczy.
Burza, 7 stopni to jeszcze fajnie, u nas wczoraj 5 i wicher 😉 A dzisiaj już normalnie wali śniegiem - nawet nie ma połowy października 😵
Euforia, owsa on prawie nie dostaje, będę go pewnie lonżować, o ile mu to nie przejdzie - zawsze jak się robi chłodniej to on ma ten"pierwszy szok" 🙂 Pogoda masakra! U nas też śnieży od rana, i to fest mocno...
Euforia - dotaszczyłaś tego grzyba do stajni? Burza- u nas było zimniej i wiało, jak to w świętokrzyskim, ale jak już wyszłam z domu, to jakoś poszło. Dziś śnieży mocno....
Euforia, "normalnie" było do "walenia", nie do śniegu - śnieg w październiku nigdy dla mnie normalny nie będzie 🙂 Ale fakt, powinnam była napisać, że strasznie wali śniegiem 🙂
parę lat temu był 14 października. Ale wtedy napadało dużo wiecej ( choć dziś ciągle sypie, ale chyba aż tyle nie dosypie). Wtedy był zdaje się jeden dzień tylko.