Sankaritarina, musiałyście mieć niezły klimat tak późno 🙂 Dobrze, że konie widzą po ciemku lepiej niż ludzie 🙂
jagoda, i jak tam, pojechaliście dzisiaj? Również miłego weekendu 😀
U nas też gzów prawie nie było 😀 Jechałam dzisiaj ok. 9 rano, słońce już dość mocne, ale w czasie całego terenu może z 10 gzów było 😀 Nareszcie mogłam cały teren sobie spokojnie stępem pojechać, bez uciekania przed krwiopijcami 😍
Magda, o rany 😀 Brawa dla pani, która przytomnie zsiadła, zanim konie zaczęły zwiewać przed kucem 😁 Serio kuc-terminator 😁
to ja ;-) łapałam dziecko, reszta niech se radzi sama! Zwłaszcza że Nugat (ten siwy, z dzieckiem własnie) to późno kastrowany i ma ogierowate zagrywki, mógłby wymyślić, że trza bronić stada. Z dzieckiem na grzbiecie-hmmmm
PS kucyk odprowadzony, tam widać nawet jak Olga z nim idzie, to koło wsi było
Magda Pawlowicz ale wredny ten kucor! A ja się mogę wreszcie pochwalić normalnymi terenowymi fotkami 🙂 Oto nasz pierwszy wspólny teren z berą7 😍 😍 😍 😍 😍
Livia pojechałyśmy 🙂 z jednej strony było super, bo kobyłki żywiutkie, ale grzeczne, natomiast z drugiej strony spotkała nas bardzo niefajna sytuacja. W lesie po którym jeździmy, często początki wąskich dróżek wchodzących w las zagrodzone są palikami, by samochody i chyba motocykle nie wjeżdżały. Niestety jakiś idiota, podejrzewam debila na pomarańczowym krosowym motocyklu, powyciągał niektóre słupki i zostały po nich głębokie, wąskie dziurska. Pod liśćmi nie są one widoczne. Pech chciał, ze kobyłka mojej Zu jadaca jako czołowa wpadła przednia nogą w tą pułapkę. Na szczęście wybronila się przed upadkiem i cudem nóg nie polamala, ale wyglądało to tragicznie. Kobyła się przestraszyła, a i my też 🙁 ten w ktory wpadła zasypalam porządnie, ale ile jeszcze takich pułapek jest ? Widziałam potem, ze więcej słupków zniknęło. Milla ostrzeż u siebie w stajni, bo spotkanie z takim dołkiem może skończyć się tragicznie.
jagoda, o kurcze, współczuję... dobrze że kobyłce się nic nie stało, nie dziwię się, że się wystraszyłyście.
Ja dzisiaj miałam bardzo fajny teren - wstrzeliłam się między dwie burze 😁 Było pochmurno, trochę duszno, ale przynajmniej słońce nie paliło. Chociaż przed wyjazdem trochę się bałam, że mnie jedna z tych burz złapie w środku lasu 😉
Livia jak wspomnę to jeszcze mnie wzdryga 😉 Ale, na szczęście konisko się wyratowało, my przed następnym wyjazdem wykonamy operację zakopywania dołków i oby na tym ta historia się skończyła. Miałam wczoraj aparat, zresztą upadł mi wczoraj z konia, ale on jest pancerny, więc kolejmny raz zdał egzamin, umyłam potem we wiadrze i jak nowy 🙂
Ja zwykle jadę z Zuzią jako druga, zreszta tak mam wrażenie jest lepiej. Pod względem końskim i ludzkim 😉 Dwie fotki, moja Zu 🙂
Ja dzisiaj nareszcie wybrałam się w teren, rano nie było jeszcze tak gorąco. Kobyła z powodu upałów mało chodziła, ale na szczęście po drodze nie było pożeraczy koni 😉 Wystraszyła się tylko krzesła które ktoś wrzucił w krzaki i hałdy piasku. Zdjęcia uszowe, o byłam sama.
Livia a ja zazdroszczę deszczu, bo u nas baaaardzo stepowo się zrobiło 🙁 I nie wiem czy dlatego ze susza, ale robactwa w lesie prawie nie ma, pojedyncze ślepaki dosłownie. Za to muszę przyznać że nowe tereny są piękne do jazdy 😍 I jakoś nie tęsknię specjalnie za mazurskimi żwirówkami, a Palmowe kopyta tym bardziej.
palemka, ja w sumie nie narzekam, bo mieliśmy 3 tygodnie suszy i upałów powyżej 30 stopni, także ten deszcz teraz to jak zbawienie 🙂 A robactwo chyba się już po prostu kończy, u nas też coraz mniej i normalnie powoli można jeździć 🙂
Ja też bym chciała żeby popadało. Ale w nocy. Konie rok temu na trawie stały do listopada, a teraz mało brakuje do tego żeby nie miały co jeść. Dostają na łakę siano dodatkowo.... Ja dziś poterenowałam. Zrobiłam górę 🙂 U nas zwykłych much cała chmara, resztę chyba już szlag trafił. Jakiś ślepak pojedynczo się trafi.
Dodaję jedno, chociaż mam ich chyba z milion- teren z forumową Julie. Dziękuję Ci kochana za fantastyczny teren! Te chwile na zawsze pozostaną ze mną. :kwiatek:
Widzę, że to już ogólny trend - gryzące znikają 😅 zostają tylko muchy. Bardzo dobrze, konina ma już wokół oczu sierść przytartą od frędzli 🤔 Pierwszy raz takie coś widzę... Naraszcie przyszło ochłodzenie i znów ruszyliśmy w teren i to bez płacht krzyżackich 😁 Wczoraj i przedwczoraj włóczyliśmy się taką ekipą... 5 koni i 2 kozy. Kozy na luzaka karne prawie jak moja Galicja 😀 Konie złote, parskać zaczęły zanim nawet zjechaliśmy z asfaltu, a kozy elegancko szły w szyku. Rewelacja, tylko kamerzysta się ze sprzętem nie dogadał i nie nagrał 🤬 Jak widać twardo kręci :P Nic tylko góry... i bele Całe szczęście, że są bele - inaczej mogłoby być ciężko wdrapać się na "kucyka" 🤣 W końcu jak popas to czemu by się nie wytarzać, nie?
palemka dziekuje 😉 zabeczka17 Na liście moich marzeń do spełnienia z Rudziną jest taki galop nad morzem! 😜
Rok temu kiedy przechodzilam przez koszmar artroskopii jedyna mysl ktora utrzymywala mnie w pozytywnym nastawieniu to wlasnie - galop po plazy 🙂 10 miesiecy pozniej spelnilam swoje marzenie na cudownym koniu w swietnym towarzystwie. Wszystko dzieki forumowej Julie 😉
My dzisiaj jechaliśmy z samego rana do lasu. Latającego tałatajstwa nie było w ogóle! Ale też fakt, że dość zimno było jeszcze o 7, jak wyjeżdżaliśmy 😉 No i koń dzisiaj nieźle nafukany, ale w sumie daliśmy radę 😉
Prawie codziennie jeździłam w "samotne" tereny z wesołą gromadą... Dwie kozy, dwie duże suczki, dwa koty. Jeden leniwiec(kot) na zadzie lub z przodu siodła 😀