Averis - do mikrofali w ogole nie wkladaj niczego metalowego.
Hahaha 😂 będąc młodsza (jakieś 5-6 lat temu?), chcąc sobie odgrzac spagetti w garnuszku metalowym wsadziłam tenże garnek do mikrofalówki...Całe szczęscie, że się nic nie rozpieprzyło (notabene mikrofala po naprawie działa do tej pory). A jakie efekty specjalne były! A moja rada na przykładzie kumpeli: uważaj, jak obgadujesz daną stajnię w necie (w ktorym do końca nikt nie jest anonimowy)! Bo moze to się obrócić przeciwko Tobie 😀iabeł:
W środku przez to 'okienko' było widac takie wyładowania (no jakby błyskawice ;D), dobrze, że sie w porę zorientowałam,że cos nie halo, jak sie zaczeło już z kratki dymić, to wyjęłam wtyczkę. Słyszałam nawet, ze mikrofala moze nawet wybuchnąć przy czymś takim! teraz jestem przezorna i ZAWSZE podgrzewam w specjalnych naczynkach, nawet nie wsadze kubka ze złoconymi ozdobnikami.
gdy idziesz chodnikiem i z kimś rozmawiasz, patrz czy przed Tobą nie ma przypadkiem znaku 😁 nie pokazuj koleżance na śliskiej podłodze jak wysoko możesz podnieść nogę z rozmachu 😁 jak jest ciemno,a ktoś ma taką samą kurtę jak Twój tato,to nie biegnij,a później nie przytulaj się do niego prosząc o 2zł. nieznajomy może się zdziwić, a znajomi będą mieli niezły ubaw 😁
a jak widzisz ze sasiad oblewa duzy, zasniezony samochod woda bo nie chce mu sie odsniezac to najpierw zapytaj sie go czy ta woda jest zimna/letnia/goraca, a nie lej od razu wrzatku na swoje auto, bo bedziesz mial piekny wzorek na szybie ( o ile jeszcze w ogole bedziesz ja mial 😉 ) hahahahaha autentyczna scena spod domu kolezanki 🙂
nie jedz do pracy rozdrozami, zanim nie sprawdzisz, ile paliwa masz do dyspozycji... 😵
nie wsiadaj na swiezo zajezdzonego konia, zanim nie sciagniesz ostrog, bo twoja jazda moze sie zamienic w rodeo (zapomnialam pozbyc sie ostrog, bo wsiadlam na mlodego z marszu 😁 )
Zanim zaczniesz dzwonic do taty i blagac go zeby jak najszybciej przyjechal bo kupiony dzien wczesniej samochod nie dziala, a jak juz przyjedzie to zanim zaczniesz plakac i histeryzowac...... pamietaj ze samo wlozenie kluczyka do stacyjki nie wystarczy zeby samochod odpalil. trzeba go jeszcze przekrecic.
1. Nie sprawdzaj czy samochód przejeżdżający po stopie sprawia ból. Sprawia. I przyprawia Tatę o zdecydowanie szybsze bicie serca :P
2. Jeśli ukochany Tatuś kupi Ci samochód, to odbierając go z salonu zapytaj czy ma silnik benzynowy czy diesl'a. Sprawdzanie tego na stacji może przynieść kiepski efekt.
3. Jeśli kupisz samochód z kartą "hand's free 2", to pamiętaj, że jest jeszcze karta zapasowa umieszczona razem z instrukcją w saszetce. Nie pakuj jej do bagażnika, bo ekipa w salonie będzie się z Ciebie śmiać, jeśli przyjedziesz 2 dni po odebraniu samochodu, ze stwierdzeniem, że coś się zepsuło i samochód nie chce się zamknąć. Co więcej - przez pierwsze 40-50 minut panowie na warsztacie mogą mieć przez Ciebie nielada problem z odnalezieniem "usterki" 😀
4. Jeśli odbierasz nowy samochód z salonu, nie licz na to, że każdy będzie Ci zjeżdżał z drogi i nie wjeżdżaj na oddalone o 500 metrów rondo, jakby na świecie poza Tobą nie było nikogo. Bo inni są, co może spowodować powrót do salonu na lawecie.
PS. Tylko pierwszy punkt znam ze swojego doświadczenia. Reszta, to doświadczenia klientów pewnego salonu, w którym pracowałam.
Nie odpowiadajcie na niechciane sms-y od nieznanego nadawcy o treści ogólnoreklamowej. Często wysyła to żywy pracownik, nie maszyna, i dotknięty negatywną odpowiedzią, gotów wdać się w zaciekłą kłótnię, a ignorowany wtedy - dokuczać dalszym spamem. Wyłączyć takiego natręta można, ale wymaga to poczytania forum prawnego i celnych maili. Taniej i pewniej nie zaczynać odpowiadać na sms-owe zaczepki 😉
jeśli zgodziłeś się zostać ojcem/matką chrzestną a jednocześnie wiesz, że zapamiętanie czyjejkolwiek daty urodzin/imienin jest dla ciebie ciężkim wyzwaniem, to zapisz sobie datę urodzin chrześniaka... bo potem niestety nie ma od kogo tej informacji wyciągnąć bez robienia sobie obciachu na całą rodzinę.