[quote author=Euforia_80 link=topic=11118.msg793766#msg793766 date=1291303848] no właśnie chcę go dokarmić ale jak sobie pomyślałam o parapecie ... 😵 , zostawię mu coś na daszku pod parapetem, nie ma coś chłopak z życia 🤣. [/quote] On to za zdrowo nie wygląda. Cały czas taki napuszony?
mam kule i mam modraszki, jakies biedne w tym roku, no i sluchajcie zablakal mi sie kowalik...wczoraj wysypalam ziarno slonecznika i jakas mieszanke dla kanarkow😀 wysypalam garsc na talerzyk... dzis nie ma nic, talerzyk porysowany i pekniety, boje sie ze byly sroki.
Cały dzień w mój balkon wgapiały się 2 kosy. Jeden nawet próbował zrobić dywersję i się ulokował przez chwilę jakieś 2 m od balkonu. Ale do karmnika nie wlazł. Nasypałam więc do karmnika rodzynek do tego chodzę dalej po podwórku i sypię rodzynki to tu to tam żeby one wreszcie coś zjadły. Póki co wszystkie rodzynki wyżerają mi... wróble 😵.
U mnie po dokładniejszym przyjrzeniu się z wróbli zrobiły się mazurki 🙂 Dzisiaj za to pojawił się prawdziwy wróbel 😀 Bogatek jest mnóstwo, przylatuje jedna modraszka i trzy dzwońce. Wczoraj przelotem była również sójka 😜
Jakie ilości sypiecie? Chodzi mi o to czy np. tylko rano, czy zapewniacie "pełny" karmnik przez cały dzień?
Póki co wszystkie rodzynki wyżerają mi... wróble 😵.
Hija, niech jedza, bedaki, ich tez jest coraz mniej.. :-( Zajrzal do mnie 2 dni temu jakis sliczny Bialy Brzuszek, ale zdegustowany przyjrzal sie ziarenkom i odfrunal, wiec polecialam do lidla i kupilam mu "tlusta kule" i nic , nie ma go , innych chetnych tez brak. Olewaja mnie :-( A przy ziarenkach byl dzisiaj jeden Czarny ale nieopatrznie sploszylam go, bo balkon otworzylam :-(
Sanna- a niech jedzą. Tylko czy im nie zaszkodzi? No i chciałabym żeby jednak te rodzynki miały szanse poleżeć dłużej niż 10 min żeby kos jak się zdecyduje to nie odleciał z kwitkiem.
Horciakowa- nie uczono, że jak się już decydujemy karmić to karmnik ma być cały czas pełny. Bo ptaki się nauczą, że jest u Ciebie jedzenie, potem mogą głodne lecieć do Ciebie i nic nie znaleźć i mogą nie mieć już siły lecieć gdzie indziej.
Kupiłam w Lidlu taką rurkę z orzeszkami dla sikorek. Trzeba wyjąć papier czy nie? Worek wyjęłam , przesypałam. Bażanty mamy w ilościach fermowych. I zaraz nad nimi się pojawiły trzy jastrzębie. I ślady lisa . Trudno. Niech się i drapieżniki dokarmią.
To może i u mnie są kulki wreszcie. Koniecznie dzisiaj zajdę.
Właśnie kulek nie znalazłam. Rury są -takie tuby zielone z daszkiem. A! I wysłuchałam audycji w radio o dokarmianiu łabędzi / w Krakowie/ Pan ornitolog zapewnił,że chleb nie szkodzi . I powiedział, żeby karmić bo je już przyzwyczailiśmy.
Ja mam w stołówce spore stadko wróbli własnego chowu 😀 bezczelne kosy plączące się pod nogami, duże stado sikorek bogatek, wczoraj pojawiła się sikorka modraszka , dzięcioł , kawki i dwie urocze sójki 😀 I "własne" szkodniki, czyli 2 sroki.
Oraz najgorszego szkodnika 😉
Psice zostawiają kaszę w miskach, na to czekają wróbelki i sikorki, ale większy od nich głodomór , nie daje im szans 🤣 I jeszcze stado saren na łąkach czeka na sanki-ślizgi, żeby kuc mógł im zawieźć 🙂 Bażanty chyba wyniosły się w górki, bo ich nie widzę, a mamy w okolicy ich prawdziwy urodzaj
Ta Twoja sójka dorodniejsza i ładniejsza 😀 Ja podejrzewam, że moja to młodzik. Przylatywała latem na czereśnie i nie mogliśmy zidentyfikować tego ptaka, bo wyglądał jak duża kula puchowa - teraz już wygląda ładniej. U mnie niestety wygrywa kawka, albo sroka i kradną słoninę.
U mnie w Lidlu w poprzednich latach ptasie jedzenie było przy końcach linii kas. Po jednej i po 2 stronie pod ścianą. Nie wiem czy jasno wytłumaczyłam. Ale w tym roku nie ma nic. Chodzę codziennie i sprawdzam. Dział zwierzęcy i promocyjny też i nic nie ma 🙁
I mam pytanie czy wróble powinny lubić pszenicę? Bo moje na nią wybrzydzają, jedzą jak już się skończy słonecznik. I nie wiem czy im dawać, bo nie lubią, czy po prostu się wybredne takie zrobiły.
Zimą każdy pokarm który zawiera choć odrobine tłuszczu, oleju jest dla ptaków źródłem energi i dlatego pewnie większośc z nich w pierwszej kolejności skusi się na słoninkę, słonecznik czy rozdrobnione orzeszki a na końcu dopiero ziarno
Do mnie 2 takie szpakowate zajrzaly, nie wiem co to bylo, czarne, z fioletowymi polyskujacymi kropeczkami ale mialy czarne dziby. Piekne 💘 Musze sobie kupic jaks ksiazke o ptakach zamieszkujacych Irlandie.
Można lubić, trzeba wspierać , ale ostrzegam-uważajcie na zwierzaki dziko żyjące. Ja wiem, że trudno się oprzeć urokowi sarenki , zajączka a nawet liska, Małopolskie lasy nie są bezpieczne jeśli idzie o wściekliznę !!! Nie przygarniajcie do stajni takich zwierząt. Uważajcie na bezpańskie koty dziwnie miłe i śmiałe. Proszę, ostrzegam.
ja mam o tyle latwiej z dzikimi kotami, ze Irlandia jest wolna od wscieklizny, wiec jak mi sie dziczek mizia, to moge odwzajenic pieszczoty. Ale apel , Taniu, sluszny..
ja mam o tyle latwiej z dzikimi kotami, ze Irlandia jest wolna od wscieklizny, wiec jak mi sie dziczek mizia, to moge odwzajenic pieszczoty. Ale apel , Taniu, sluszny..
W rewanżu-ptak to może być szpak bo jemu dziób żółknie tylko jak ma chęć na seks-czyli wiosną.
jak mi przylecialy, parka, to od razu wyguglalam "podejrzanych" , wlasnie szpaka i kosa, te "moje", po Twoim wyjasnieniu kwestii koloru dzoba, to jednak na 99 % szpaki, kosa tu jeszcze nie widzialam.. ale ja zorientowana na ptaki dopiero sie robie, wiec moze przeoczylam.. bo ja kocia mama z natury jestem 👀 edit. masz stadko szpakow, tak w porywach 8 ptakow, ciesza sie z orzeszkow, az boje sie oddychac, aby nie sploszyc i tylko patrze ukradkiem aby nie zauwazyly, ale sa piekne 😍 no i polecialy 🤔 znowu sa, wiec juz wiedza, ze tu jest zarcie.. no i tlusta kula jest lepsza od orzeszkow i ziarenek.. Taniu, szpaki sa bardzo inteligentne, "moje " poki co, sa bardzo ostrozne i kazdy ruch je ploszy, czy one zalapia za chwilke, ze sa bezpieczne, to znaczy, wiem, ze czujnosci nie straca, ale zaczna mnie traktowac jaki czesc dekoracji ?
można ziarno bezpośrednio na śnieg rzucać, nie namoknie?
i drugie pytanie- już drugi raz spotkałam koło szkoły gołębia z jedną nóżką jakby wyjętą ze stawu. Nawet pytałam w okolicy o weterynarza- niestety blisko nic nie ma. i moje pytanie, czy dla ptaka ewentualne leczenie nie będzie okupione zbyt dużym stresem? Poza nóżką ptaszek nie wygląda źle- ale może uraz nie jest dawny i zmarnieć jeszcze nie zdążył...