Forum towarzyskie »

Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )

No argumentacja że "zrobiłam i żyję" jest trochę (a nawet mocno) bez sensu, ale wytłumaczcie mi proszę jakie jest zagrożenie zarażenia się czymś jeżeli kłujemy się nową, czystą igłą na zdezynfekowaną skórę? Przecież to nic innego jak zwykła rana. Nie znam się zupełnie dlatego pytam. 😡 Nie bijcie 😉
no to faktycznie wysterylizowane
wiekszosc przypadkow wszczepienia wzw c dzieje sie w osrodkach zdrowia i szpitalach  
zazwyczaj przez nie kompetencje ( a moze rutyne) pielegniarek.
Jak porownuje pobieranie krwi u 'specjalistki' pielegniarki a przekluwanie w salonie piercingu do ktorego laze
to jakby sie rolami pozamieniali
Co nie oznacza ze masz wzw typu c moze jestes ta ktorej sie udalo
kot, Ja bym nie generalizowała. Moja mama to złota kobieta. Opanowania i cierpliwości mogłaby zazdrościć jej nie jedna pielęgniarka, pacjenci ją lubią, ba są nawet zdziwieni, że jest taka miła 😁
A, sama kilka lat temu przez kretynizm pacjenta, który jej nie powiedział, że zarażony jest dostałaby HIV. Bo pacjent był napruty i wytrącił jej igłę tak, że trafił na naskórek. Na szczęście obyło się na strachu tylko.
Więc wie jakie jest niebezpieczeństwo.
ramires bo zarazenie tym wirusem ma scisly zwiazek z krwia
Jak wiadomo i w salonach piercingu i w szpitalach ,osrodka we wszelakich miejscach w ktorych mamy do czynienia z przerwyaniem tkanek i krwia
jest o wiele wieksze prawdopodobienstwo wystepowania tego wirusa, niz na boisku szkolnym jak sie wypierniczysz na ziemie i zabrudzisz ranke.
No argumentacja że "zrobiłam i żyję" jest trochę (a nawet mocno) bez sensu


Bo wszyscy piszą, żeby do kosmetyczki nie iść, bo tamto bo sramto 🙄 A ja piszę, że zawsze u kosmetyczki robiłam, nie chodziłam do specjalnego salonu i dalej żyję. Wszystko zostało wcześniej zdezynfekowane więc ja nie widzę problemu w tym, żeby chodzić przekłuwać uszy do kosmetyczki, jeśli faktycznie robi ona to wg. przepisów BHP.
Można iść do świetnego salonu, a potem np. zaniedbać ranę do której wdać może się zakarzenie, bla bla bla... Wszystko zależy od podejścia 😉
Strucelka, Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze 😉
Ja też robiłam wszystkie pięć kolczyków w uszach u kosmetyczki. Ale to było zanim jeszcze się naczytałam w internecie opinii o przekłuwaniu w tego typu miejscach (i namawiam na robienie w profesjonalnym studiu!). Można spytać czy własnego rozumku zabrakło? Widocznie tak, skoro zrobiłam sobie kolczyk w nosie... sama 😡
na zdrowiu sie nie oszczedza (no chyba ze sie jest kotem) hihi 😁
ja na pobieranie krwi jestem bardzo wyczulona. jak tylko pielegniarka zaklada zwykle lateksowe rekawiczki, to mowie, ze ma isc po sterylne w jednorazowych pakietach. tak samo ten rozowy adpater do igly zawsze chce miec nowy (normalnie tego samego uzywaja przy kilku pacjentach).
patrza sie na mnie jak na wariata, ale ja przynajmniej czuje sie spokojniejsza.

kolczyki u kosmetyczki to zlo, bo a) nie uzywaja autoklawu; b) pistolet nie przekłuwa skóry, a ją rozrywa, co wiaze się z dłuzszym gojeniem, czesto (choc nie zawsze) moze sie paprac.

i troche a propos sterylnosci. tekst by Pouyn. (pogrubienie moje, bo to jedna z wazniejszych uwag, a nie kazdy zdaje sie o tym wiedziec)
Co znaczy sterylność piercingu?

1)Po co komu sterylność?

-Zabiegi piercingu wbrew obiegowym opiniom więcej mają wspólnego z operacją chirurgiczną niż zabiegami kosmetycznymi. Chodzi o to że polegają na naruszeniu tkanki i wprowadzeniu ciała obcego w otwartą ranę, która jest przepustką dla bakterii do organizmu. Jest to równoznaczne, nie tylko z tym że bakterie mogą się dostć do rany przez dotykanie założonego już kolczyka brudnymi łapami itp., ale również mogą zostć wprowadzone na powierzchni igły, czy samego kolczyka. I nie chodzi tylko o zakażenia które realnego zagrożenia dla zdrowia i życia już nie stanowią, dzięki szeroko dostępnym antybiotykom.

2)Jakie jest zagrożenie?

-Wiele osób lekceważy problem, jednak sprawa dotyczy wszystkich drobnoustrojów które rozprzestrzeniają się przez krew i bakterii gnilnych. Najczęściej wymieniane są HIV i żółtaczka typu B i C (wirusa typu A sprawa nie dotyczy, gdyż jest to tzw. żółtaczka pokarmowa). Ale po pierwsze na tym się nie kończy lista chorób którymi można zarazić się przez krew (np. kiła której wirus wciąż istnieje, mimo że wraz z rozwojem medycyny i mniejszą ilością zachorowań mniej się o niej mówi, też może się przenosić przez uszkodzoną skórę). Po drugie trudno określić liczbę wirusów i ich mutacji które nie są aktualnie znane! Chociażby te najpopularniejsze są podejrzewane o kolejne odmiany. Dla przykładu akademia medyczna w Harvardzie swego czasu podała informację jakoby mógł istnieć kolejny rodzaj wzw (D). Natomiast niektórzy lekarze podejrzewają istnienie dwóch rodzajów wirusa HIV (hiv1, hiv2) z czego oba mają zdolność wywołć AIDS, a tylko jeden z nich można wykryć przy pomocy dostępnych badań...

3)Nie istnieje pełna sterylność w piercingu...

-Większość znanych  drobnoustrojów można łatwo zneutralizowć za pomocą dostępnych środków. Niestety nie wszystkie i nie wszędzie. O ile sprzęt i kolczyki można wysterylizowć, o tyle skóra podlega wyłącznie odkażaniu. Znaczy to tyle, że bakterie wymagające kilku czynników do neutralizacji - jak wzw C (ciśnienie, temperatura, środowisko) - jeśli znajdą się na powierzchni skóry osoby przekłuwanej, bądź dłoniach piercera istnieje ryzyko zakażenia.

4)Piercer jest również zagrożony!

-Kontakt z wirusem nie musi od razu oznaczć zarażenia. Jednak jak wynika z badań przeprowadzonych na grupie lekarzy znacznie większe prawdopodobieństwo zakażenia istnieje przy zakłuciu, niż przy skaleczeniu! A skoro lekarzom się zdarza to niby dlaczego nie może właśnie tobie?

5)Jak zminimalizowć zagrożenie - czyli sterylność w praktyce.

-używć tylko sterylnego sprzętu:

a)sterylne kolczyki - jeśli nie dysponujesz własnym autoklawem zamawiaj kolczyki już wysterylizowane. Powinny być zapakowane w papier-folię z testerem w środku (zobacz zdjecie)(czarny pasek znaczy, że proces sterylizacji przebiegł pomyślnie) i podbitą datą ważności (na testerze w środku powinna znajdowć się data sterylizacji, na odwrocie stempel z „datą przydatności do spożycia” 😉 zwykle 6 miesięcy). Ewentualnie  postaraj się o możliwość poddawania ich sterylizacji w pobliskim szpitalu, gabinecie dentystycznym, czy protetycznym.

b)sterylne narzędzia – leżeli używasz szczypiec, nożyczek, chwytaków, itp. dotyczą  ich podobne zasady jak przy kolczykach)

c)gaziki, rękawiczki, igły, skalpele – akcesoria te kupisz fabrycznie jałowe w sklepach medycznych i aptekach.

d)żadne preparaty typu aldesan e i podobne nie gwarantują sterylności, którą aktualnie zapewnia tylko autoklaw!


-używć go umiejętnie:

a)nie pozwól żeby twój sterylny sprzęt miał po odpakowaniu kontakt z czymś nie sterylnym

b)naucz się wyrzucć sterylny sprzęt na sterylne powierzchnie tak żeby nie tracił sterylności (np. na papier od rękawiczek)

c)naucz się zakładć sterylne rękawiczki tak żeby nie traciły sterylności (tu masz film instruktażowy ) i nie dotkć w nich niczego niesterylnego

d)jeżeli używasz venflonów a nie posiadasz nożyczek nie obcinaj ich, lub rób to za pomocą sterylnych sklpeli

e)tylko gaziki są naprawdę jałowe, więc do wycierania krwi po przekłuciu nie używaj żadnej waty, podpasek, tamponów, ani innych pampersów tylko jałowych gazików.


-używć środków odkażających:

a)zawsze odkażaj skórę w miejscu i okolicy przekłucia odpowiednimi preparatami do dezynfekcji skóry

b)zawsze myj i odkażaj ręce odpowiednimi preparatami przed założeniem rękawiczek

c)do odkażania błon śluzowych używa się specjalnych preparatów do odkażania błon śluzowych

d)czytaj dołączone ulotki i stosuj się do nich.

e)najlepszym wyjściem przy nanoszeniu preparatu odkażającego na  skórę, przed przekłuciem są gaziki które chyba jako jedyne nie zostawiają włókien.
Te blizny wyglądają ładnie, podobają mi się ,ale w życiu bym sobie czegoś takiego nie zrobiła ...
Ja bym zrobiła, pod warunkiem, że już bym jakąś bliznę miała np na brzuchu. Jutro idę do szpitala i możliwe, że ktoś mnie "uraczy" taką blizną, więc jak musi być to bym wolała zrobić z niej coś ładnego.


Ale fakt, że robiła to bardzo starannie i dezynfekowała wszystko w sumie
Ale dezynfekcja spirytusem kolczyka i igły nie zabija wszystkich zarazków, od tego są autoklawy i myjki chemiczne.

skary są cool, ale u nas raczej nie ma /JARA... są?/ fachowców, którzy umieją robić takie cuda. Sam chętnie bym sobie dziabnął kilka fantazyjnych sznyt wink
Żeby to było oficjalnie w cenniku to nie ma. Skaryfikacje są mało znane w Polsce i mało kto chce oddać swe ciało na nauki. Wątpie by był ktoś kto z taką precyzją zrobiłby skary.
Moja taka forumowa "znajoma" dała sobie zrobić dwa diamenty na łydkach, a teraz widzę, że oferuje skary, tylko nie wiem czy w ramach nauki ?! Oglądając jej fotę nie podoba mi się.
http://www.photoblog.pl/darunia511/20990877



Mnie dobija: zrobiłam i żyję. Inni też żyją, tylko cholera wie kiedy coś złapiesz. Jeśli używa pistoletu co jest masakrą i powinno zostać zabronione, to dla waszej wiadomości takie pistolety nie są sterylizowane! Sterylizacja zabija wszelki bakterie i wirusy, dezynfekcja spirytusem nie! Przemycie kolczyka spirytusem też niczego nie załatwia.
Naprawdę ciężko zrozumieć, że kompletne wybicie bakterii i wirusów zapewnia TYLKO autoklaw?! Spirytusem to się nawet ran nie przemywa.

Dodatkowo kosmetyczka nie ma pojęcia o piercingu, bo.. bo ona jest od wyrywania brwi i maseczek na twarz. Sorry, ale kosmetyczka, która oferuje piercing przeszła 2dniowy kurs i kompletnie nie ma pojęcia o anatomii. A co to nie raz się zdarzyło jak próbowały brew czy pępek pistoletem przebijać.
Oficjalnie nie ma takiego zawodu jak piercer, dlatego osoby, które chcą coś takiego robić chodzą po salonach i wypytują czy mogą się tam uczyć. Zaczynają tam od kłucia właśnie standardów w uszach u osób, które na to się zgodzą.
a do mnie skary w ogóle nie przemawiają
tatuaże zaś jak najbardziej

ja mam okolo 4 dziurki robione samodzielnie, w tym pepek i tragus i 5 u kosmetyczki. Wcale sie tym nie szczyce, nie mialam wtedy pojecia o dezynfekcji i o mozliwych powiklaniach samorobienia, takze polecam tylko studia.
Do mnie dopiero po fakcie doszło, jak bardzo jestem głupia. Ale głupi ma zawsze szczęście i mi się udało, ładnie się zagoiło, nie było problemów - teraz już nie mam kolczyka, dziurka ładnie zarosła, nic nie widać (tylko 3mce nosiłam, znudziło mi się...) A teraz uwaga...
Koleżanka zrobiła mi kolczyka w nosie.
Pistoletem.
In chyba niebardzo jest sie czym chwalic  😉 ale Twoje zdrowie Twoja sprawa
dobrze ze masz nosek
Pisząc o głupocie roku wydawało mi się, że wyraźnie napisałam, że nie jestem z tego dumna.
kot, też się cieszę. Ale taka jest świadomość ludzi nie związanych z tym co chcą mieć kolczyk na ten temat.
Ano wlasnie-brak swiadomosci i uprzejme kolezanki( bo one sie 'znaja'😉  🏇
Na szczescie piercing i tatooing staje sie coraz modniejszy i jest iwecej ludzie propagujacy robienie kolcow w studiach u sprawdzonych osob
Igła 1,2 - 2zł
Mina osoby z pozytywnym  badaniem na WZW C - bezcenne
dobre  hihi



Powinnam jeszcze dodać:
Za wszystkie leki opóźniające twój zgon zapłacisz mastercard.


Świeża skara

2 piekna
Yyy co moze być pięknego w ranach? Dla mnie to jest niepotrzebne cierpienie.
Poprostu dla mnie skara jest piekna,ale np male ,rozowiutkie, milusie ,mieciutkie, dziecko dla mnie jest be
skary robi sie w znieczuleniu, wiec nie sa AZ tak bolesne. dla mnie sakry sa takim samym body-mod jak piercing czy tatuaze.
skary wrzucone przez Jara (Jarę?) sa piekne, bo to male dziela sztuki. zrobienie czegos takiego to nie jest pstrykniecie palcami, wymaga wysilku i przede wszystkim talentu 🙂
Notarialna skary, tatuaż, piercing... wszystko to w gruncie rzeczy, to niepotrzebne cierpienie 😉
Jarę 😉

W dawnych czasach blizny u mężczyzn były oznaką męskości. Poza tym skaryfikacje wywodzą się z plemion, do dziś to funkcjonuje 😉 I można by powiedzieć, że lepiej żeby została u dzikusów (za przeproszeniem), ale w cywilizowanym świecie jest obecnie tak samo popularna jak tatuaże i piercing.




wszystko to w gruncie rzeczy, to niepotrzebne cierpienie
Niepotrzebne tak samo jak kosmetyczki i homoseksualizm. Problem w tym, a może i nie problem, że nikt nikogo nie zmusza..
Ta ostatnia naprawdę ładna...
A jak to się robi, tak w kwestii technicznej? Skalpelem?
rozne sa metody: najbardziej popularne to wycinanie wzoru sklapelem i wypalanie. wszystkie zdjecia pokazuja swieze skary, z czasem robia sie jasniejsze (raptem o ton ciemniejsze od naturalnego koloru skory).

jeszcze kilka


Tak jak mówi Edytka, ja już o tym pisałam, albo się wypala, albo wycina.
Chociaż znam takich asów co zapałkami robili sobie blizny, ale ze skarą mało to miało wspólnego 😉

Jeszcze kilka.



Zagojona 😉











mogłabym tak bez końca ... 😉
Ja jestem absolutnie na NIE jeśli chodzi o skary, ale jeśli innym to pasuje to droga wolna, absolutnie nie oceniam ani nie krytykuję.
Ale robi mi się słabo kiedy na to patrze (moja odporność na ból prawie nie istnieje 😵 , już od samego patrzenia mnie boli 🤔wirek:  ).
Nie chcę marudzić, ale błagam wrzucajcie linki, albo może wydzielcie jakiś osobny temat, będę bardzo wdzięczna :kwiatek:
Skary bym sobie nie zrobiła, bardziej podobają mi się tatuaże. Cierpienie cierpieniem, jak ktoś chce sobie zrobić to czemu nie, ale mnie się nawet zagojone nie podobają. Natomiast tu:



ta dziewczyna ma na plecach tatuaż? Wygląda jak narysowane pastelami kredowymi  😀 Jeśli to tatuaż to śliczny
Pauli, ale ten temat między innymi JEST o skarach, bez przesady z tymi linkami.


btw. Czy może mi ktoś powiedzieć o ewentualnych znieczuleniach przy tatuowaniu. Istnieją takie? Dają cokolwiek? Chciałabym zrobić sobie napis, ale jak mam tam umrzeć z bólu, albo chociaż zemdleć...
jest masc emla naklada sie ja chyba godzine albo pol przed
,przykrywa folia zeby sie lepiej wchlaniala
i potem dziaramy ale czy dziala nigdy nie sprawdzalam
Ale czy watre to jest zachodu-zacisniesz posladki i pojedzie maszynka
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się