No wiecie..mi nikt w Poznaniu nie chciał mojej dziary zrobić..bo każdy mi mówił,że woli swoje autorskie projekty,że to brzydkie i bez sensu i w ogóle oni mi coś lepszego zrobią..w końcu jeden,z łaski,widząc moją desperację i,że ja serio tylko to chcę.. Mnie się toto na udzie nie podoba też,no ale jak ktoś lubi to niech sobie ma,srający kot to nie jest,wykonanie porządne..
Rety mi też jeden tatuator powiedział, że mi nie wydziara napisu na plecach, bo za pare lat będę żałowała 🙄 Moje zdanie z kolei jest takie, że jak coś nie jest szkaradnie wykonane, to tylko się cieszyć, że ma się na sobie coś estetycznego co się nam podoba.
Mi też np tatuaż tunridy nie pasuje, ale fajnie że sama sie nim jara i jest zadowolona. Do tego jest estetyczny pod względem wykonania, więc luz 😉
I ponieważ jest tyle gustów, tyle potrzeb i tyle pomysłów na wyrażenie czy też upiększenie siebie ile nas, to wypadałoby taktownie się wypowiadać. Nawet o podwiązce na udzie. :kwiatek:
nie wiem, nie biorę za nietakt, albo za obrazę, gdy ktoś mówi że mam beznadziejny tatuaż. ale może dziwna jestem.
well, nevermind. pewnie i tak wyląduję pod maszynką kogoś z Krakowa, ale czy polecacie jakieś studia na Śląsku? parę kojarzę, fajnie by było jakby nie zdzierali, dziara nieduża i prosta, więc wojaży dalekich uskuteczniać nie będę 😉
Grrr.. wypełniam właśnie kwestionariusz osobowy do Straży Granicznej i trzeba w nim opisać tatuaże i podać ich znaczenie.. i bądź tu człowieku mądry :emot4: Nie mam pojęcia co napisać.
Dodofon hmm chyba się nie zrozumiałyśmy - ja doskonale wiem, co znaczą DLA MNIE moje tatuaże. Nie wiem natomiast jaka odpowiedź jest mile widziana w służbach mundurowych a nie chciałabym mieć problemów przy rekrutacji z tego powodu.
Dodofon hmm chyba się nie zrozumiałyśmy - ja doskonale wiem, co znaczą DLA MNIE moje tatuaże. Nie wiem natomiast jaka odpowiedź jest mile widziana w służbach mundurowych a nie chciałabym mieć problemów przy rekrutacji z tego powodu.
ja bym poszła w znaczenie tatuaży więziennych - te kropki koło oczu, te pagony na ramionach itd.
Dodofon, ale Smarcik ma opisać znaczenie swoich tatuaży, a kropek pod oczami raczej nie posiada. O właśnie, smarcik, proces rekrutacji do straży granicznej wyglada pewnie podobnie do tego w policji? Czy mają jeszcze jakieś dziwne wymagania?
smarcik, nie wchodzilabym w jakies szczegoly i specjalne wyrazanie pogladow (o ile nie sa bardzo narodowe i nie masz patriotycznych tatuazy - wtedy pewnie warto 😉 ). Jak masz konia, to napisz ze lubisz konie, a nie ze kon uosabia wolnosc i niezaleznosci, ze symbolizuje tamto i owamto. Lubie, to se wytatuowalam. Taka bezpieczna, prosta odpowiedz IMO.
Grrr.. wypełniam właśnie kwestionariusz osobowy do Straży Granicznej i trzeba w nim opisać tatuaże i podać ich znaczenie.. i bądź tu człowieku mądry :emot4: Nie mam pojęcia co napisać.
ale smarcik nigdzie nie napisała, ze ma opisać SWOJE tatuaże zrozumiałam, że wypełnia jakąś ogólną ankietę "wiedza o świecie" i że ma sie wypowiedzieć na temat tatuaży
ja czytam ze zrozumieniem - "trzeba w nim opisać tatuaże" ja nawet nie wiem, że smarcik ma jakiś tatuaż
Smarcik, pracuję przy rekrutacji w wojsku, to mogę podzielić się doświadczeniem z tego podwórka. Najbezpieczniejsza odpowiedź to zawsze: "tatuaż zrobiony z powodów estetycznych", bez wchodzenia w znaczenie i tłumaczenie idei.
Ok, ale to chyba niezgodne w takim razie z kodeksem pracy - nie mozna pytać o stan cywilny, dzieci, zakładam, ze o tatuaże rownież... Ja bym tak odpowiedziała - pytanie niezgodne z kodeksem pracy art. ten a ten
Dziękuję dziewczyny za tak liczne odpowiedzi :kwiatek:
Dworcika no jasne, że rządzą się własnymi prawami 😉 Na komisji wojskowej miałam robiony nawet test ciążowy. Dla cywila to nie do pomyślenia ale w wojsku? Nie podoba się to do widzenia i tyle 😉
Aprilla a jak ogólnie zapatrują się tam na osoby z tatuażami? Bywają z tym problemy, czy o ile jest to tatuaż nieszpecący i w niewidocznym miejscu to nikt nie powinien się czepiać?
Dodofon, po takim tekscie ma dziewczyna prawie jak w banku, ze sobie znajda powod, by jej nie przyjac. Oni nie chca ludzi, ktorzy sie zastanawiaja nad sensem czy adekwatnoscia wydawanych polecen, tylko je maja wykonywac.
Smarcik, przepuszczałam wytatuowanych od góry do dołu. Grunt, żeby tatuażu nie było na twarzy i na dłoniach. Resztę mundur przykryje. Aczkolwiek o ostatecznym zatrudnieniu/niezatrudnieniu nie decyduję ja. Obiło mi się o uszy, że w armii amerykańskiej jest zasada - pojedynczy tatuaż nie może być większy niż dłoń.
Idrilla serio serio, tzn nie musiałam sikać na test, tylko oddawałam mocz do analizy i między innymi pod kątem ewentualnej ciąży. Zapytałam, dlatego uzyskałam informację, może nie informują o tym od razu. Tak samo jak musiałam przejść badanie ginekologiczne. Ale ja startowałam do szkoły oficerskiej więc miałam sporo różnych testów 😉
To stąd te różnice :kwiatek: Owszem, była pod kątem służby, w sumie samo ogarnianie przeróżnych lekarzy zajęło mi tydzień. Jeśli zdecydowałabym się na tę szkołę (ostatecznie stwierdziłam, że wolę zrobić studia cywilnie i iść w mundur po nich) to po miesiącu służby przygotowawczej podpisałabym kontrakt - stąd ten test ciążowy, po prostu nie mogą pozwolić sobie na to, że przyjdzie do nich jakaś panna i za chwilę zwieje na macierzyński a żołd trzeba będzie płacić 😉
Troszkę offtopic nam się zrobił, wracając do tematu, mam wilka (względy estetyczne), napis na stopie "home is where the way is" (czy to też względy estetyczne?) no i mój pierwszy tatuaż, niewielki napis pod piersią, tuż nad wilkiem - "marche ou creve". Jedynie o ten ostatni się martwię, bardzo go lubię ale zastanawiam się, czy przypadkiem nie powinnam go zakryć jakimiś kwiatkami albo innym byle czym, bo może zostać negatywnie odebrany. Czy może przesadzam? 😉