Maagdzia ja, jak większość ludzi, mam ograniczenia finansowe, które decydują o tym ile i gdzie jeżdżę na zawody. Choćbym miała najczystsze treningowo-rozwojowe nastawienie do wyjazdu od tej myśli nie przybywa mi banknotów w portfelu. To nie jest kwestia pazerności na nagrody. Jeżeli dobrym przejazdem mogę wygrać 100 zł to chętnie skorzystam z tego odciążenia.
Maagdzia- ok, masz rację. Tylko z drugiej strony jak masz parę zawodów w tych samych terminach i w porównywalnej odległości, w porównywalnej klasy ośrodkach, to które wybierzesz - te, w których propozycjach są jakieś większe nagrody pieniężne lub rzeczowe, czy te, gdzie dostaniesz tylko flotki? To chyba jasne.
Maagdzia, idea ideą, ale nawet jak głupia stówka wpadnie za 3 miejsce to już jest na wachę w obie strony na przykład. Tankowanie nie zna pojęcia głębszej idei, niestety. I nie jest to kwestia nastawienia 🙂
a flo cieszy, za każdym razem 🙂 głupia pamiątka, a jak się za 10 lat zerknie na ścianę to aż człowieka coś ściska 🙂 ja mam nad łóżkiem pierwszą flotkę Kulkofona, mogę sobie powspominać. Poza tym każdą jedną podpisuję, jaki koń, jaki konkurs, jakie miejsce, gdzie, data. Za kilkanaście lat zostanie mi tylko oglądanie i wspominanie 🙂 bo mam coś w ręku, coś namacalnego, coś co wiecznie żyje.
No tak, ale w skokach w każdy weekend jest sporo zawodów w większości województw i jest w czym wybierać, są przecież takie zawody gdzie w P-N można wygrać telewizor, rower albo parę stów, a w ujeżdżeniu nie ma w czym przebierać, trzeba się cieszyć jak w ogóle gdzieś są jakiekolwiek zawody i jak dają pucharek w C klasie... więc jak ktoś jest zdeterminowany jeździć ujeżdżenie i się rozwijać, to pewnie nie myśli o nagrodach - bo i tak jak już znajdzie jakieś zawody, gdzie może pojechac, to tych nagród nie będzie, a alternatywy brak.
PS fakt, te wszystkie flots czy pucharki cieszą po latach, ja wciąż trzymam wystawę w pokoju i jakoś się nie mogę z nią rozstać, a przydałoby się, bo cierpię na brak wolnych przestrzeni na inne szpargały 😉
W Niemczech zawsze do dekoracji wyjezdza 1/3 startujacych i tylko ci otrzymuja flots. Pierwsze 4-5 par (na zawodach regionalnych) otrzymuja symboliczna nagrode pieniezna, ostatnia para na dekoracji zazwyczaj dostaje woreczek smakolykow dla konia (nagroda pocieszenia). To jest wszystko. Para zwycieska czasem dodatkowo dostanie nagrode w postaci czapraka czy derki, ale to zawsze zalezy od sponsora.
Ktos tam sie pytal, jak to jest za granica, to odpowiadam, bo wlasnie tak mi sie wydawalo, ze jednak nie ma wielkiej roznicy - nikt nie wygrywa mercedesa na regionalkach.
Anka, ale nasze regionalki to ZR, a ZOO to co innego 🙂
No tak. Grzyb mozgu zaatakowal mnie na dobre... 😵
Szczerze? Nigdy nie zastanawialam sie, jak to jest na ZOO w DE, bo na takie i tak sie nie wybieram jak na razie. Jedyne ogolnoniemieckie, co jechalam, to quali do Bundeschampionatu, i aby moc tam startowac, moj kon musial sie zakwalifikowac na regionalkach. Nagrody byly wyzsze, ale forma dekoracji sie nie zmienia.
Ostatnio u mnie w stajni dziewczyny zorganizowały zawody klubowe (+ kilku znajomych), każdy pomagał ile mógł. Wpisowe wynosiło 30 zł za jeden konkurs, każdy dostał flo a pierwsze trzy miejsca nagrody typu kantar, szczotka itp. 😉 Dzieciaki z rekreacji strasznie się cieszyły, aż miło było patrzeć 😀
Dlatego też kompletnie nie rozumiem, dlaczego na zawodach regionalnych i wyżej tylko jakiś procent zawodników dostaje głupią flotke, która kosztuje 7 zł. Przecież to żaden wydatek porównując do tego, ile zawodnik musi zapłacić.
Lenna, bo organizaator musi opłacić sędziów, catering i karetke. Jesli nie ma dużej ilosci zawodnikow to nie uzbiera kwoty z aktóra zapłaci za to wszystko...
Lenna, flo kosztuje ze 3 zl 😉 i mowcie co chcecie, ale fajnie miec choc mala kolekcje, nawet bardzo starych wstazek, takich ktore wiadomo skad sa. i potem patrzysz i pamietasz- tu bylo trudno, tu bylo super, a tu byly jaja bo x spadla na rozprezalni i jechala brudna. no takie pamiatki to sa przeciez...
rtk Wiem, byłam na zawodach - również towarzyskich - na których była zarówna karetka, jak i katering. Z tym, że wtedy wpisowe kosztowało już 50 zł, a sytuacja była o tyle dobra, że nagrody dla 3 miejsc były sponsorowane ze sklepu amigo. 🙂
Katija ja tam widziałam za 5,60 w górę, nie wiem gdzie można za 3 dostać. 😉