Lotnaa dzięks, duże lubię od zawsze ze względu na swój wzrost lepiej się na nich czuję - na szczęście Duży nie jest młotkiem i raczej pelnosprytny jest 😉 chociaż pamiętam kiedyś kazał mi mój były szef skakać na kucyku ~128cm - i muszę przyznać (chociaż tu brawka dla kucyczki) że było ekstra 😉
A jeśli o nas chodzi to ja mierze 170 a siwy 175cm - wsiąść nie jest najłatwiej ale nie narzekam - ostatnio nawet na oklep się wgramoliłam 🤣 Pozatym jak patrze na zdjęcia to duże znaczenie ma też siodło - w skokówce wydaje się zdecydowanie mniejsza aniżeli w ujeżdżeniówce 🙂
amazonka*, moim zdaniem pasujecie do siebie idealnie.. Zresztą twój siwek robi super wrażenie.. Bardzo mi się podobał na MPSzW 😜 Śliczny i do tego ciemno siwy.. Bomba.. Dla mnie co prawda ciut duży ale mimo wszystko piękny 🙂
Ja (174-175?) już fotkę wstawiałam, ale zauważyłam sporo opinii że na mniejszych koniach się łatwiej i lepiej jeździ. A u mnie jest inaczej 🤔wirek: Ot co. Mimo że miałam konie mniejsze (zanim trafił się mój Lordek, ten jedyny! 😍 ) i jeździłam (cudze) mniejsze, to mniejszych i węższych nie tylko nie lubię, ale nawet można powiedzieć, troszkę się obawiam. Jak mam "mało szyi" między rękami, a "przed sobą" mało konia (czyli krótszą szyję ) jestem ... zwyczajnie nerwowa 😁 Jeżeli do tego dochodzi jeszcze fakt, że koń jest "węższy" to już kloaka się kłania 🙁 Chciałam uzasadnić, że konie mniejsze są bardziej energetyczne, zwrotne, mniej przewidywalne, ale to nie prawda. Są takie same, tylko ... mniejsze. I to, jak dla mnie za mało. 😉 Za mało konia 😉
Zakładając więc, że jeździec powinien być wszechstronny - ja nie jestem absolutnie. Absolutnie za to jeźdźcem mastodontów 😜
lets-go zgadzam się w 250% [quote author=lets-go link=topic=1093.msg140571#msg140571 date=1231282209] Jak mam "mało szyi" między rękami, a "przed sobą" mało konia (czyli krótszą szyję ) jestem ... zwyczajnie nerwowa
Kiedys twardo zapierałam się,że koń to musi miec minimum 165,teraz jest to dla mnie mało wazne byleby był ambitny i miał ogień w dupie 😀iabeł:. Fakt,że małe prezentuje się lepiej na małym.Małemu na małym łatwiej operuje się kończynami itp,ale jak to mówią "miłośc jest ślepa"... 😍 😎 Ale myśle,że to tylko kwestia przyzwyczajenia i wjeżdzenia się 😉
zaba, ja mam prawie tak samo: zawsze chcialam miec wielkiego konia, a teraz stwierdzam, ze jednak lepiej mi sie jezdzi na tych mniejszych. A sama mam 160 cm a kon 170. Swego czasu jezdizlam na kobyle, ktora miala prawie 180 i wszyscy sie smiali ze mnie, ze wygladam jak pchla na niej 😁
Nie widać różnicy, bo Q jest potężny, a mój to przecinak wtedy był 🙂 Może na tej fotce mojej rzeczywiście tak nie widać "dysproporcji", ale na innych już tak, np.:
Nie martwię się tym jakoś, ale zawsze dobrze mi się jeździło na mniejszych i krótszych koniach 🙂