A Fasolki ? "mydlo lubi zabawe" "ogorek" "szczotka, pasta, kubek, ciepla woda" "puszek okruszek" "zuzia, lalka nieduza" 😀 wlasnie zrobilam sobie karaoke na youtube i okazuje sie, ze jak czlowiek w tekst wejdzie, to jednak duzo pamieta 👀
Zreszta wlasnie przegladam piosenki z tamtych lat i nie moge przestac. Wlasnie leci "Zakochany pierott" 😁
Anka- fasolek nie kojarzę, ale teksty piosenek jak najbardziej 😀
A co myślicie o bajkach ze stajni looney tunes? Ja tego strasznie nie lubiłam, zawsze współczułam temu biednemu kotu/kojotowi i przykro mi się robiło, że nie potrafią się ze sobą porozumieć. Nienawidziłam myszy/strusia za to, że się tak znęcały nad drugim 🤔wirek:
Oooo kurka!!! Obejrzałam właśnie intro do "Leśnej Rodziny" i się poryczałam 🙁 Tę bajkę pamiętam jak przez mgłę, ale jak usłyszałam tę piosenkę i zobaczyłam te postacie, to... Masakra! 😕 😕 😕 😜 🙂 A Troskliwe Misie też kochałam strasznie... I Bouli 🙂 I mnóstwo innych bajek, o Muminkach już nawet nie wspominając!
ale w Tomie i Jerrym wolalam Toma i zawsze bardzo mi go bylo szkoda. Jerrego nie cierpialam za znecanie sie nad Tomem 🤬 Ale to Jerry był myszą, a kot był Tomem.
A ja mam nadal Smerfy na kasecie, i odcinek w którym Gargamel tworzy Smerfetkę! 😀 I dzisiaj zostałam poczęstowana mambą. Co prawda guma dalej jest, ale jak pamiętam z dzieciństwa. Leśna rodzinka fajna bajka, zawsze lubiłam rodzinę króliczków 🙂
[quote author=Kaprioleczka link=topic=10692.msg364923#msg364923 date=1256673705] ale w Tomie i Jerrym wolalam Toma i zawsze bardzo mi go bylo szkoda. Jerrego nie cierpialam za znecanie sie nad Tomem 🤬 Ale to Jerry był myszą, a kot był Tomem. [/quote]
tak i ta mysz notorycznie znecala sie nad kotem! nie zauwazylas, ze kot zakladal pulapki na mysz a potem obrywal? robil tylko swoja robote i potem ta bezglowa gruba baba na niego krzyczala (ta kobieta - wlascicielka Toma ktorej tylko nogi i rece zawsze pokazywano i tlow, a glowy nigdy 😁
Tom i Jerry 😀 Miałam kiedyś całą kasetę z ich odcinkami🙂😉) A Madeleine było strasznie porąbane
A z jeździectwa - pamiętacie, jak kiedyś czapraki były tylko w kolorach biały, czarny, granat, czerwony, zielony... a jak ktoś przyszedł z jasno - niebieskim to był w ogóle szał ciał 🏇
i pamietam jaki byl szal na czapraki, teraz to normalnie juz zadnym czaprakiem sie zaszpanowac nie da, chyba ze z autografem Anky a i to nawet nie bardzo 😂 😂 😂
ja zawsze mialam dla koni wszystko czerwone (bo pomaranczowego nie dalo sie dostac) i tylko sie wsciekalam ogladajac w brytyjskich ksiazkach czerwone kaloszki... czerwone popregi... u nas jak sie udalo dobre czarne kupic bylo niezle... a biale to juz w ogole szpan 😎
Pamiętam, pamiętam 🤣 Moja mama była zbulwersowana, że takie rzeczy pokazują dzieciom 😁 Ciekawe co by powiedziała na "współczesne" bajki.
Chyba pierwszą dobranocką jaką pamietam była Pszczółka Maja. Mieszkałam w blokowisku, więc pan przyjeżdżający wozem i wołający KAAARTOFLEEE był w stanie postawić umarłego na nogi, szczególnie w sobotę rano. A moda podwórkowa: MAAAAMOOO, rzuć mi ... ( piłkę, gumę, cukierki, skakankę ). Gorzej, jak mama była na 9 piętrze 😁 Na szczęście większość sąsiadów miała dzieci w podobnym wieku, więc nie byli bardzo źli za te wrzaski pod oknami.
haha He-man boskie! Zawsze chciałam mieć takiego tygrysa jak on! A co do wrzasków pod oknem to tez było nadużywane, a co najlepsze to ja mieszkam na 8 pietrze 😀 Biedni sąsiedzi 🙂 A tak a propos sąsiadów, tez była taka "bajka" Sąsiedzi, pamięta ktoś? :]
Hehe jak dobrze , ze w "tamtych" czasach mieszkałam na 2 piętrze ( zresztą więcej blok nie miał 😉 ) Krzyki z dołu do mamy były na porządku dziennym . Nie zapomnę jak wyszłam kiedyś za bramę , bo chciałam do mamy do szpitala pójść i szłam i szłam główną przy dworcu w Toruniu i jakimś cudem ( nie znając drogi ! ) okrężną drogą wróciłam - zrobiłam jakieś 5 km , nie było mnie 3-4 godziny , a jak wróciłam ( niedaleko sklepu oddalonego o 200 metrów od domu ) złapał mnie jakiś tatuś z córką i odprowadził pod klatkę gdzie czekał wściekły ojciec ( miałam szlaban na wychodzenie na podwórko bardzo długo ) - nie pamiętam czy policja ( chyba wtedy milicja jeszcze ) była w to "zamieszana" .
Były cała oknowe dialogi: -(wpisz dowolne imię) do domu!!! - Jeszcze 5 minut!!! - Kolacja już jest!!! - Ale mamo!!! - Do domu!!! - Mamooooo, jeszcze 5 minut!!! - No dobra.
I tak co 5 minut przez godzinkę 😂 Ehh, to były czasy... Niby blokowiska są paskudne, ale miały jakiś swój urok. Trzepaki na przykład. Na nowoczesnych osiedlach raczej się ich nie spotyka, a to takie ważne miejsca były...