mam pytanie - co polecacie do inhalacji - skończyło mi się rokale i zanim zamówię i mi przyślą to trochę czasu minie może jakieś ludzkie olejki? Koń ma podrażnione gardło, więc nie jest to jakiś chroniczny stan, potrzebuje, żeby go trochę wspomóc🙂
mój kon ma podrażniona krtań, do inhalacji uzyam fluidasanu <2 łyżki> ale ma bradzo słaby zapach. Wydaje mi sie ze to nie jest takie wazne czy to ludzkie czy końskie, ma mieć 'przeczyszczający' zapach 😉
Dzięki, 🙂 w takim razie popytam jutro w aptece. W sumie to bardziej by się nadały takie kropelki albo olejek, bo mam inhalator taki płócienny zakładany na pysk. mój kon ma podrażniona krtań, do inhalacji uzyam fluidasanu <2 łyżki> ale ma bradzo słaby zapach.
kurcze o czymś takim nie słyszałam, używałam kieedyś fluidosanu rozcieńczonego do wcierek, pamiętam, ze miał b.intensywny zapach i co pomaga?
a tak przy okazji, gałązki sosnowe tez chyba są dobre na układ oddechowy?
Fluidosan do inhalacji? To lepiej nie wyrzucać obornika i nie dościelać przez kilka miesięcy a efekt inhalacji amoniakiem będzie podobny - gratuluję. Ja używałam do inhalacji Oilbasu - dostępny w aptece, wystarczy kilka kropel, świetnie udrażnia.
espana- ja sobie tego nie wymysliłam 🤔 wet powiedział zeby wlewac 2 łyzeczki i inhalowac. polecił to i wet i trener. i sa to osoby które znają sie na rzeczy <no dziwne zeby nie 🤔> i owszem działao. Koń przestał pokasływac. kiedy odstawiłam inhalacje lekki kaszel znów sie pojawił. jak widać działa.
Domyślam się, że działało, w końcu fluidosan ma właściwości drażniące powodujące lepsze ukrwienie skóry i tkanek podskórnych. Co nie zmienia faktu, że zawiera amoniak i etanol i jest po prostu trujący.
Ja zrobiłam inhalator własnym sposobem. Potrzebne jest wiadro z dużym otworem by głowa konia się zmieściła, od spodu wycinam małą dziurkę by w nią wsadzić butelkę. Do butelki wlewam wrzątek z olejkiem, a głowę konia wkładam do wiadra, od góry można zrobić mocnowanie z grubej taśmy, ale ja nigdy tak nie stosowałam tylko zawsze trzymam. Swoje konie inhalowałam i na wybiegu i w boksie 🙂
płócienny inhalator? jak to wygląda? Da się zrobić w domu? Na jak długo zakładac?
ja mam dokładnie taki jak wstawiła zduska, z tą tylko różnicą, że sporo za niego kiedyś przepłaciłam w animalia 😤 pomijając, że nie miał żadnych filtrów, o których tam piszą 🤔 ale i tak uważam, ze jest super! 😀 zakładam koniowi na głowę i nie muszę się z nim szarpać, tak jak z wiaderkiem. Chociaż pewnie takie inhalacje parowe są skuteczniejsze, ale u nas nie ma jakiś dramatów, chodzi tylko o to, żeby troszkę powdychał i tyle. jak są jakieś problemy z oddychaniem, to robię tak jak jest napisane w tej instrukcji do inhalatora, czyli codziennie jak się da to po 30minut, a normalnie to od czasu do czasu przez 15-20 minut moja koleżanka zrobiła taki inhalator, bo w sumie to jest to po prostu płócienny worek (ciekawe czemu za taka cenę!) i też działa, tylko ma bardziej odjazdowy kolor 😎 margaritka - o co chodzi z tym baby halerem - to do inhalacji? mi wet zalecił właśnie do leków wziewnych ale za nic nie umiałam się tym dziadostwem posługiwać
Margaritka, może to zielone to Atrovent, a to czerwone - Flixotide? Mój koń nauczył się chyba liczyć. Jak usiłuję przehandlować o 1 psiknięcie więcej niż standardowo, to od razu bunt jest. A tak, przy przepisowych ilościach stoi spokojnie jak śnięta owca.
Margaritka, może to zielone to Atrovent, a to czerwone - Flixotide? Mój koń nauczył się chyba liczyć. Jak usiłuję przehandlować o 1 psiknięcie więcej niż standardowo, to od razu bunt jest. A tak, przy przepisowych ilościach stoi spokojnie jak śnięta owca.
Nie, mój koniowaty początkowo dostawał histerii, potem załapał, że to ulgę przynosi. Jabłuszka i marchew za każde dzielnie przetrzymane psiknięcia też pomogły, ale to na samym początku było. Najpierw atrovent w powietrze przed koniem, potem obok, coraz bliżej paszczora, później sam inhalator i praca zastawek przy wdechu/wydechu, potem psik w komorę rozprężającą... i dalej już pełne użytkowanie. Kula był wtedy w bardzo złym stanie a ja byłam zdesperowana. On nie miał wyboru, MUSIAŁ się przyzwyczaić.
Niby zawsze jest zniesmaczenie i sapanie (pierwsze 2-3 psiknięcia), ale po nich zawsze nadchodzi cud i mam piękne, głębokie wdechy. Atrovent jest mu obojętny, ale ewidentnie nie podoba mu się smak/zapach flixotide - zawsze po inhalacji mlaska, parska i wzdycha. Szopka cała.
Alvika no to gratuluję zucha albo "dzielnego pacjenta" 🙇 mój Maxior zerzarł kilogram cukierków, wiadro marchewki i jak widzi inhalator to głowa mu lata na wszystkie możliwe strony 😕 - a mi już chyba brak cierpliwości..
mi osobiście marzy się era mask - zakładasz na pyszczydło i niech se macha 😉 .. no ale cena odstrasza 👀
Ja inhalowałam olejkiem eukaliptusowym albo olejkiem inhalol. Kobyła lepiej tolerowała ten eukaliptusowy. Kilka kropli do wody i wiaderko pod nos. Przeważnie ok 10 min. Potem wodę z olejkiem wylewałam na sianko, żeby jeszcze trochę powdychała w trakcie jedzenia.
Są takie kostki inhalacyjne Parisol Herbalino, które wkłada się do żłobu. Wyjmuję jedynie na czas jedzonka. Jak przywiozłam je do domu to............jedna została na biurku 🙂 Koniuch uwielbia toto niuchać.