Teodora, jeśli szampon, to używasz normalnie jak szampon w płynie. Chyba, że producent zaleca coś konkretnego. Co innego jak masz mydło do włosów, wtedy po myciu trzeba robić płukanki i generalnie chyba dogadanie się z mydłami jest dużo trudniejsze
smartini, nawet nie wiem! Opisane jako szampon w kostce. Od tych wytwórców kupiłam: https://www.facebook.com/chwasciarnia Póki co lekko poolejowałam przed (amlą, bo moje włosy lubią), umyłam, dobrze wypłukałam, przelałam wodą z octem jabłkowym (litr:łyżeczka), wypłukałam i zostawiłam w spokoju. Na razie przeżyły. Mimo braku odżywki – następnym razem może zakończę tą odżywką co zwykle, za to pominę ocet.
BTW skład ma toto taki: SCI, henna , olej kokosowy, masło kakaowe, shikakai, olejek bergamotkowy, olej z bawełny, glinka biała. Wzięłabym coś do kręconych włosów (to jest do normalnych), ale tam są cytrusy z którymi mam się tak sobie (przynajmniej jeśli chodzi o twarz).
Teodora, jak jest opisane jako szampon to powinien być szampon, bez mydeł w środku więc powinien działać normalnie jak szampon. Najlepiej napisz do autorów, znają swój produkt do wyjaśnią dokładnie jak go używać 😀
Mój mąż był na finale konkursu (Enactus Polska), gdzie studenci prezentowali swoje pomysly na start-upy z różnych dziedzin, m.in. z ochrony środowiska. Jedna z grup przyjechała z projektem Grandbag – sprzedaż woreczków wielorazowego użytku, uszytych przez seniorów z upcyklingowanego materiału. Sprzedają te woreczki na fb – Grandbag.enactus.
Uważam, że warto wesprzeć. Z jednej strony ochrona środowiska, z drugiej wspomaganie potrzebujących.
Zamówiłam zestaw tych toreb. Można je prać, na pewno do chleba mi się przydadzą, też np do owoców miękkich. Twarde warzywa i owoce wkładam do woreczków po mandarynkach (tych co z jednej strony mają płótno, z drugiej siatkę), ale one raczej do prania się nie nadają. A już na pewno nie do chleba.
vanille, jak widać, dopiero zaczęłam próby. Na razie może tak... 1. Nie ma plastikowego opakowania, nie ma oleju palmowego – to na plus. Tzn. ja kupilam w zwykłej szarej papierowej torebce, więc rzeczywiście typu zero waste. 2. Technika mycia – pieni się, myje, jest OK. Trzeba naprawdę dobrze spłukać – może mini minus za większe zużycie wody. A może to pomijalne, bo oceniam na oko. 3. Działania dodatkowe, np. płukanka octowa po – nie mam zdania, nie wiem, czy potrzeba, czy wszyscy potrzebują, jak często itd. Ponoć zależy też od włosów. Jakby co, to zabieg niekłopotliwy. 4. Wpływ na włosy i skórę – myślę, że trudno ocenić hurtem wszystkie mydła. W końcu tradycyjne sampony też się ocenia jednostkowo: ten dobrze na mnie działa, tamten gorzej, ów tragicznie. A i różne włosy to różne reakcje. 5. Przechowywanie – za wcześnie sądzić. Nie podróżowałam np. z kostka. Tak to sobie leży w łazience na suchej powierzchni. 6. Wydajność – też za wcześnie. Poza tym nie wykluczam różnic między poszczególnymi specyfikami.
Hahaha, sorry, zaraz będę czytać, jakoś mi umknęły te posty. Zastanawiam się właśnie od praktycznej strony jak to wygląda. W weekend się przyinteresuje jak będę mieć troszkę więcej czasu na pobuszowanie w internetach
Muszę się pochwalić. Miałam „unexpected shopping”, nie uległam pokusie torby plastikowej, małe rzeczy jakoś upchnęłam do torebki, ale „ręcznie” niosłam bluzę, spodnie i koc! 😅
moja filtrująca Dafi umiera, a chciałabym dopieścić jakoś poczucie estetyki jakąś ładną butelką z filtrem. Czy jest coś ładnego oprócz Birty i Bobble Bottle? :kwiatek:
Ja się przesiadłam z Dafi na Britę i mimo, że wizualnie jest bardziej toporna i jakaś taka większa się wydaje, to jest sto razy lepsza i bardziej wygodna! 😅 I chyba wydaje mi się porządniejsza.
Ja mam britę sportową, tę czarną, od marca, i zdecydowanie jest fajna 😉 tylko zgubiłam do niej zakretkę w uberze 😵
Ale ma duży gumowy uchwyt, przypinam ją karabińczykiem na wewnątrz plecaka, no i jest wielkości uchwytu na bidon rowerowy, więc można z nią jeździć. Od początku była brzydka, ale po kilku miesiącach nie widać zużycia a męczę ją okrutnie w skałach 🙂
Maddie No właśnie nie przecieka nic a nic - a Dafi mi przeciekała. Naprawdę, kompletnie bez porównania, jestem zachwycona. I filtr jest znacznie lepszy i cały system i mechanizm. I ma duży otwór, więc można ładować cytrusy i zioła do oporu bez walki z wyjęciem, którą toczyłam z Dafi. Ja mam tą klasyczną vital, dorwałam na promocji w Auchan 💃
madmaddie, tylko nie bierz Brity Fill & Go jeśli Ci będzie przeszkadzać przeciekanie. Moja przecieka - trzeba trzymać cały czas w pozycji pionowej, żeby tego nie robiła. Mi to nie przeszkadza bo stoi sobie w pracy, nie podróżuję z nią za bardzo.