Strucelka Z tego co mi mówiła to 3 kg owsa moczonego całego (3x dziennie po 1kg) + pszenżyto 1,5 kg (0,5kg 3x dziennie), raz po raz siemię, wysłodki, lucernę marchew i jabłka. I siano do oporu. Tyle wiem
Czyli wychodzi pewnie ponad 5 kg treściwej dziennie + wysokobiałkowa lucerna, plus włókno - kolejna energia... Czy ktoś tego konia chce brać do wyrębu lasu, że go tak pakuje?? 🤔wirek:
Przy tej ilości żarcia, to tam jest taki gaz pod kopułą, że o mój bosze. Nie wiem, czy byłabym w stanie kantar założyć, jakbym swoim ogonom dofutrowała tyle papu o_O. Wcale się nie dziwię, że się chłopak zbiesił 🙁.
[quote author=ms_konik link=topic=1010.msg2013507#msg2013507 date=1392498883] Nie wiem, czy byłabym w stanie kantar założyć, jakbym swoim ogonom dofutrowała tyle papu o_O. [/quote]
Do swoich nie próbowałabym podchodzić - wszak go pegaza ciężko 😉
I o to mi chodziło, gdy zadawałam swoje pytanie. Byłam praktycznie pewna, że odpowiedź będzie właśnie taka 😉
secretary uświadom właścicieli, że to stanowczo za duże dawki żywieniowe jak dla młodego konia! Mojej koleżanki 10-latek dostaje 2 miarki gniecionego owsa + siano, a ma czasami skubany tyle siły i energii, że w 2-godzinnych terenach nie ma dość! I oświeć ich też, że owies nie jest tuczący. Ja bym go zostawiła na samych wysłodkach (ewentualnie z otrębami, ale niech się dziewczyny z "żywieniowego" wypowiedzą 😉) i jabłka + marchewki do woli + siano. Tak jak _Gaga wspomniała, odstawiłabym wysokobiałkową lucernę i owies. No chyba, że ma "świrować" przy karmieniu, to dosłownie garść owsa do żłobu "na smaka".
Ludzie konie skarmiają czym popadnie, a później zdziwieni, że młodzik za dużo energii ma 😜
Cześć. Mam 4 letnią klacz. Jest raczej klaczą dominującą. Zaczęłam ją zajeżdżać jakiś czas temu. Klacz przyjęła siodło i jeźdźca raczej bez problemu. Gdy na niej siedzę klacz stoi spokojnie, jednak problem zaczyna się w momencie kiedy chce poprosić ją o krok do przodu. Klacz unosi głowę robi się nerwowa i zaczyna biec przed siebie. Miał ktoś z was taki problem lub wie czym może być spowodowany i jak sobie z nim poradzić ? Z góry dziękuje 🙂
xyz250, jeżeli koń powoduje takie "problemy" i jest to dla ciebie niesamowita zagwozdka i nie wiesz, co z tym zrobic, to znaczy, że koniecznie powinnaś przestac go "ujeżdżac" i poprosic kogoś, kto ma doświadczenie i wie, jak się pracuje z młodymi końmi
ikarina być może to nie jest problem tak jak mówisz, jednak to nie jest pierwszy koń którego zajeżdżam i w poprzednich przypadkach nie miałam takich sytuacji dlatego jest to dla mnie coś nowego
_Gaga Na lonży bez jeźdźca chodzi w 3 chodach bardzo dobrze w siodle bez jeźdźca również. Jedyne co mi się teraz nasunęło to możliwy problem z zębami który mógł by być przyczyną tego zachowania
Przy problemie z zębami na lonży zapiętej do wędzidła powinien być taki sam efekt, jak z jeźdźcem na grzbiecie który nie dotyka wodzy... Niestety bez zdiagnozowania problemu w "realu" niespecjalnie da się cokolwiek poradzić...
Zacznijmy od tego, że na halterze to nie jest żadne lonżowanie, tylko ganianie w kółko Marzy mi się dzień, w którym jakieś jeździeckie guru w końcu uświadomi wszystkim, jak bardzo krzywdzące jest dla konia "lonżowanie" na halterze.
ikarina dlaczego krzywdzące?? 🤔 to po prostu gananie - nie krzywdzi nic też nie wnosi , chociaż przy młodym koniu jest kompletnie "z czapy" Równie dobrze można poganiać konia na hali na przykład, całkiem luzem ba - na hali lepiej, bo po kole nie biega a po prostokącie 😉
Spotkałam się z metodą zajeżdżania na halterze - wędzidło zostało wprowadzone później. Nic strasznego się nie stało🙂
Ja też nie wiem czemu krzywdzące. Na pewno nie niesie ze sobą takich wartości szkoleniowych jak lonżowanie ale na halterze-na linie też można cos zrobić sensownego🙂 Trzeba umieć oczywiście. Sporo ćwiczeń prostujących Karen Rohlf wykonuje na halterze.
Jednego ze swoich koni zajeździłam na sznurku na szyi i też wyżył... Z tym ze to było w czasach przed-naturallsowych a zwierz miał problem z przyjęciem kiełzna do paszy w jakiejkolwiek formie
Nie ma nic złego w pracy na halterze pod warunkiem, że koń na halterze jest przepuszczalny Jeśli nie - w dodatku jak piszesz jest to koń w typie dominującym - warto by jednak było popracować klasycznie na wędzidle. Szczególnie, że bez wędzidła, lub kawecanu chociaż - nie ma opcji wypięcia i zbudowania mięśni grzbietu, które to mają potem nosić jeźdźca. Odpowiesz na pytanie Tani?
Tak dość zdawkowo. Rozwiniesz? Ja też znam konia zajeżdżanego w halterze ale robił to ktoś, bardzo staranny i dobrze wyedukowany. I miał taki zamiar z góry, że będzie tak jeździł sobie. Może siodło uwiera? Puste jest OK, a z obciążeniem boli?
Jestem przeciwna halterowi i wszelkim kantarom sznurkowym, gdyż głowa oraz potylica są niezwykle wrażliwym miejscem - radosne szarpanie sznurkiem, czy też "zwykłe" pociągnięcie potrafi wyrządzic ogromną krzywdę koniowi - spowodowac siniaki i opuchlizny, które miałyby wpływ na całą resztę ciała konia oraz współpracę z człowiekiem
Zapytajcie jakiegokolwiek fizjoterapeute, to wam odpowie, jak ważne są te rejony ciała dla konia. Trzeba obchodzic się z nimi, jak z jajkiem, niestety, mało osób o tym wie i "gwałcą" konia różnymi patentami (niekoniecznie już sznurkami)
Dlatego haltera powinno się używać równie delikatnie jak wędzidła Pociągnięcie za wędzidło kiedy koń na lonzy - też komfortowym bym nie nazwała Ikarina generalnie teoretycznie przy koniach trzeba myśleć, a sama wiesz jak jest w praktyce 😉
Mimo wszystko, przechodziłam przez naprawianie konia po sznurkach i/lub spuchniętą, obolałą potylicą i powiem jedno - większego wrzoda na... d* (poza problemami z plecami i miednicą, oczywiście) chyba nie ma.
Natomiast, jeśli chodzi o "lonżowanie" na sznurkach - to nigdy nie widziałam, aby odbywało się to w sposób przyjemny dla konia. Zawsze jakieś machania, trzęsienie głową, sznurek na oku i te sprawy. Jeśli xyz250, pokaże mi filmik z lonżowania na halterze, na którym widac, że odbywa się to bez szkody dla konia, to cofnę słowa