Ivra

Konto zarejstrowane: 12 kwietnia 2012

Najnowsze posty użytkownika:

PSY
autor: Ivra dnia 17 lutego 2017 o 23:24
Ktoś spojrzy obiektywnym okiem? Na plus czy nie bardzo?
PSY
autor: Ivra dnia 16 stycznia 2017 o 15:57
Fotograf ze mnie żaden, ale i my się pokażemy trochę zimowo 🙂

Niestety wszystkie zdjęcia za duże. Max rozmiar to 960 px!
PSY
autor: Ivra dnia 18 grudnia 2016 o 07:30
marysia550 Czyli wychodzi na to, że "zepsuli" mi psa.  🤔 Bo jeszcze przed takim podkarmianiem jako tako jadł, chociaż rewelacji też nie było.
PSY
autor: Ivra dnia 17 grudnia 2016 o 20:13
SzalonaBibi muszę sobie spisać takie argumenty, porobić screeny i mu pokazać chyba, bo w moje słowa nie wierzy. Zaczyna się zawsze kłótnia i nie da sobie przegadać, że nie ma racji.
PSY
autor: Ivra dnia 17 grudnia 2016 o 18:45
Ktoś coś doradzi  🤔 Trafił mi się pies niejadek totalny, wybrzydza wszystkim. Gotowane fe, surowego nie tknie, sucha karma nie, mokra tez nie, marchewką pluje. Skubnie coś czasem, ale z wielką łaską. Byliśmy u weta i wszystko jest ok. Do tego mam upartych i trochę "zacofanych" rodziców, którzy karmiliby psa tylko korpusem z kurczaka  🙄. Dla nich nie ma różnicy między karmą marketową, a tą wartościową. Nie przekonasz ich, że solone, smażone nie jest dobre dla psa. Non stop ma wrzucany do michy jakiś syf lub ktoś go częstuje ciasteczkiem, batonikiem i tak dalej "bo się tak patrzył, to mu dałem/am", "inne psy jedzą i nic im nie jest" Mówię tyle razy, że pies to nie śmietnik, że michę ma mieć tylko wtedy kiedy jest pora jedzenia, a nie non stop, ale nie dociera. Ręce mi już opadają, nawet boję się ostatnio zostawić psa jak idę do pracy, bo nie wiem czy nie dostanie jakiegoś "smakołyku". Czyli po pierwsze, czy doradzi ktoś w kwestii wybrzydzania i po 2, może ktoś mi podsunie jakieś przekonujące argumenty którymi w końcu przekonam rodziców, żeby chociaż trochę odpuścili. Sama nie jestem żadnym ekspertem, wiem tyle ile wiem, ale przynajmniej staram się psa odżywiać odpowiednio, tyle na ile mogę.

Dorzucam zdjęcie księciunia.
PSY
autor: Ivra dnia 11 listopada 2016 o 10:16
Tylko raz jedną wymemlał i tyle, teraz już tylko powącha i zostawi. Zauważyłam też, że ma stosunkowo małe zęby jak na psa o jego wzroście, nie wiem czy to normalne, wydaje mi się że nie  🤔 Może dlatego nie rzuca się na kości, bo jest mu po prostu źle jeść?
PSY
autor: Ivra dnia 11 listopada 2016 o 09:46
maluda Dałam sobie spokój z wymianą, póki co wyciągnęłam tylko tą adresówkę i przełożyłam do aktualnej obroży.
Żadnych kości, kostek, specyfików nie chce jeść, powącha i pójdzie  🙄 No nic, myślę że wet coś doradzi.
PSY
autor: Ivra dnia 11 listopada 2016 o 09:18
Zamówiłam sobie obrożę z adresówką, którą tutaj polecałyście z Furkidz. Na drugi dzień pękło nam zapięcie. Możliwe, że trafił nam się jakiś wybrakowany egzemplarz 🙂

Z moim sierściuchem jesteśmy na etapie poszukiwania karmy, którą nie będzie pluł na lewo i prawo  🙄 W razie wu jedziemy do weta na dniach, żeby sprawdzić czy przyczyną takiego "focha na jedzenie" nie są jakieś problemy z żołądkiem, jelitami czy coś innego.

Polecicie coś na osad nazębny?  🤔

Graffi poznaje okolice, póki co na smyczy, bo jednak jeszcze mam obawy do puszczania go luzem 🙂
PSY
autor: Ivra dnia 27 października 2016 o 21:33
jopek91 Najlepiej zapytać w schronisku z którego chciałabyś zabrać psiaka. Jeśli już jakiegos wypatrzysz, to pewnie przyda sie kilka spacerów zapoznawczych, w większości schroniskach obowiązuje też wizyta przedadopcyjna. Jeśli wszystko jest okej, to podpisuje się umowę adopcyjną i ewentualnie wpłaca się jakąś niewielką kwotę na rzecz schroniska i zwierzak jest Twój. 🙂
PSY
autor: Ivra dnia 25 października 2016 o 16:22
Zora90 Dziękujemy 🙂Miny na 3 zdjęciu mnie powaliły   😂
Moon Jaka błogość w oczach 🙂 I dziękuje, ogólnie to mądry i cwany psiuch  😀

Nasz cwaniaczek potrafi sobie otwierać drzwi, wskakuje na klamkę i bez pardonu wchodzi do domu, na szczęście zrobił to tylko trzy razy i mam nadzieje, że już nie będzie. Myślę, że to było spowodowane tym, że bardzo chciał do ludzi. Teraz już chyba dotarło do niego, że jesteśmy tutaj cały czas, że nie jest sam i po prostu grzecznie czeka przed drzwiami  🙂

A co do tematu legowiska, też sie grubo już zastanawiam. Nie kupowałam go do tej pory, bo nie wiedziałam czy w ogóle będzie chciał spać na czymkolwiek, ale upodobał sobie wszystkie dywaniki w domu, nawet te malutkie na których sie ledwo mieści  🤣

I dorzucam zdjęcie :kwiatek:
PSY
autor: Ivra dnia 23 października 2016 o 16:43
JARA łapkami też chyba chodził po farbie 😀
cranberry przykro  🙁 dużo zdrówka dla psinki  :kwiatek:
PSY
autor: Ivra dnia 22 października 2016 o 20:23
To ja się pochwalę. Może nie jest rasowy, nie powala urodą jak wasze psiaki, ale ma w sobie coś co sprawiło, że się zakochałam w nim na amen. Graffi, w schronisku jakieś 1,5 roku, sam ma 3-4 lata. Zaaklimatyzował się mega szybko, widać że jest naprawdę mądrym psiakiem. Straszny przytulak, wulkan energii. Zobaczymy co czas pokaże 🙂
PSY
autor: Ivra dnia 19 października 2016 o 19:18
Dzięki 🙂 ja jadę w sobotę po psiaka i ciągle mam jakieś obawy że coś zrobię źle  🙄
PSY
autor: Ivra dnia 19 października 2016 o 11:48
Pytanie do osób które mają psiaki ze schroniska. Kiedy wyszliscie na pierwszy spacer w nowym domu? Lepiej odczekać i nie stresować psa dodatkowo, czy nie ma problemu i mozna iść od razu lub w drugi dzień?
PSY
autor: Ivra dnia 16 października 2016 o 20:15
Alten Gratulacje! Co to za bieg dokładnie? 🙂
PSY
autor: Ivra dnia 16 października 2016 o 12:22
Dzięki dziewczyny, chyba się skuszę i przetestuję  :kwiatek:
PSY
autor: Ivra dnia 16 października 2016 o 06:35
marysia550 tylko mam jakieś dziwne obawy że metalowa z czasem będzie rdzewieć  🙄
PSY
autor: Ivra dnia 15 października 2016 o 19:03
Dziękuję za opinie 😉
wera5510 ale cudo masz  😍
PSY
autor: Ivra dnia 15 października 2016 o 16:57
maluda a który zatrzask lepszy? metalowy czy plastik? 🙂
PSY
autor: Ivra dnia 15 października 2016 o 15:31
Gdzie można dostać dobrej jakości adresówkę?
PSY
autor: Ivra dnia 02 października 2016 o 15:37
Dziś go pożegnałam, miał 13 lat  😕
kącik porad prawnych
autor: Ivra dnia 28 sierpnia 2016 o 11:42
Potrzebuję kogoś obeznanego, kto byłby w stanie chociaż w niewielkim stopniu pomóc w sprawie napisania petycji. Ja jestem zielona w tym temacie, zostałam sama z tematem, a taka petycja jest chyba już ostatnią deską ratunku  🙄 Ktoś coś? Na priv  🙇
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Ivra dnia 18 sierpnia 2016 o 10:27
Ktoś zna jakiś sprawdzony sposób na chrapanie?  👀
diety i ćwiczenia czyli w zdrowym ciele zdrowy duch
autor: Ivra dnia 14 sierpnia 2016 o 10:35
epk dobrze wiedzieć, bo już się bałam że z moim wielkim tyłkiem się nie kwalifikuję  🤣 teraz tylko czekać aż w Tarnowie coś takiego zrobią  🙄
diety i ćwiczenia czyli w zdrowym ciele zdrowy duch
autor: Ivra dnia 13 sierpnia 2016 o 21:49
Słyszałyście może o czymś takim jak Jumping Frog? Każdy może chodzić na takie zajęcia, czy są jakieś ograniczenia na przykład wagowe? 😉
PSY
autor: Ivra dnia 01 czerwca 2016 o 13:25
A w takim przypadku jaki opisała maluda, lub podobnym, jeśli wiadomo że psiaki są sprzedawane chore, z wadami itp. też nic nie można z tym zrobić?
Głupie przepisy i prawo. Cos w stylu "ręka rękę myje". Najgorsze że taki "hodowca" chodzi sobie bezkarnie i śmieje sie nam prosto w twarz bo nic mu zrobic nie można. Kasa sie zgadza, więc smród i ujadanie 24h takiemu nie przeszkadza. Uciążliwe jest życie z takim sąsiadem, a cierpliwość się kiedyś kończy.  🙄
PSY
autor: Ivra dnia 01 czerwca 2016 o 07:49
JARA ja tylko mówię o tym co widzę przed oknami i w żaden sposób nie mogę nic z tym zrobić 🙂 i zdaje sobie doskonale sprawę że i w FCI nie każdy jest święty, ale moim zdaniem to w wiekszosci wina tylko i wyłącznie ludzi, którzy chcą kupować psy z takich hodowli i nie zwracają uwagi na warunki w jakich żyją suki i to mnie wkurza. Czasem nawet właściciel nie pozwala obejrzeć matki szczeniaków ani warunków w jakich żyje, bo szczeniaki są wynoszone pojedyńczo do klienta, już raz słyszałam słowa "proszę mi stąd wyjść", a to chyba wyraźny sygnał, że coś z tą hodowlą jest nie tak. Sama przymierzam sie od bardzo długiego czasu do kupna ONka, ale nie jadę do pierwszej lepszej hodowli, bo nie chcę nabijać  portfela pseuduchom i nakręcać tego chorego biznesu.
PSY
autor: Ivra dnia 31 maja 2016 o 21:56
Alten co do hodowców to niestety kasa, kasa i jeszcze raz kasa, a to w jakich warunkach żyją psiaki, w jakim stanie fizycznym ❗ i psychicznym ❗ są, to już nie ważne, przecież nie ta suka, to następna... U mnie za siatką akurat między innymi dwa "haszczaki" nie wypuszczane z boksu prawdopodobnie przez całe ich życie, chyba że mają cieczkę i trzeba jechać do psa. A jeśli chodzi o kupujących no to cóż, to się chyba nigdy nie zmieni, bo przecież fajnie mieć rasowego psa, a jak jest po taniości to już w ogóle nic tylko brać  🙄 głupie prawo
PSY
autor: Ivra dnia 31 maja 2016 o 20:31
eh, ręce opadają, ale dziękuję za odpowiedź JARA
edit. Alten ja mam centralnie przed oknami, żyć się czasem nie da, ale nic nie zrobisz, niestety
PSY
autor: Ivra dnia 31 maja 2016 o 20:07
Wytłumaczyłby mi ktoś :kwiatek: tak raz a porządnie (może być na priv) jak to jest z tymi Stowarzyszeniami Hodowców Psów i Kotów Rasowych, Miłośników Psów Rasowych i pozostałych tego typu stowarzyszeniach, które powstały z tego co wiem po nowelizacji ustawy w 2012 roku. Czy są to naprawdę legalne hodowle, czy takie raczej "legalne pseudo hodowle"? Jeśli nie jest legalne, to czy można z tym jakoś walczyć albo chociaż uświadomić takiego hodowcę w jakiś sposób? (w tym przypadku prawdę mówiąc zadufanego w sobie)
PSY
autor: Ivra dnia 12 września 2014 o 12:50
Bischa nigdy nie zrozumiem takich ludzi  😤
PSY
autor: Ivra dnia 12 września 2014 o 11:43
JARA ale może Straż Miejska coś zdziała jeśli zdarza sie że psy ujadają już od 4 rano?
PSY
autor: Ivra dnia 12 września 2014 o 11:32
Hej, myślę, że to będzie odpowiedni wątek.
Otóż mam sąsiada, który prowadzi hodowlę psów, ale raczej hodowlą z prawdziwego zdarzenia bym tego nie nazwała niestety. Chciałabym zgłosić parę rzeczy do jakichś organizacji lub podobnych instytucji które mogłyby zrobić jakąś kontrolę czy coś w tym stylu. Jednak nie chcę sobie narobić problemów, jesteśmy w sumie jedynymi sąsiadami z którymi graniczą boksy i ten cały grajdołek. A chodzi o to, że boksy dla psów są na przeciwko naszych okien, bardzo często sie zdarza, a właściwie codziennie rano, że psy ujadają i nie da się nawet otworzyć okna, to samo jest kiedy pojawiają się szczeniaki, wycie jest nie do zniesienia, nie można usiąść spokojnie przed domem, w domu też nie lepiej, bo nawet przy zamkniętym oknie wszystko słychać. Upominaliśmy go już wielokrotnie, obraził się jak małe dziecko i nie odzywa się do nas, ale na szczęście był chwilowy spokój. Ma 5 suk, w tym dwie suki rasy husky, ktore siedzą w jednym boksie i jeśli się nie mylę przez jakieś dwa lata ani razu nie zostały wypuszczone z boksu, ani nie są zabierane na jakikolwiek spacer. Nie wyglądają też najlepiej, niewyczesana sierść wychodząca płatami, grubaskami też nie są... Czasami mam wrażenie, że traktuje on te psy jak maszyny do produkowania szczeniaków... No cóż, kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Między innymi te rzeczy chciałabym zgłosić, jednak nie bardzo wiem gdzie... Straż Miejska? OTOZ? I czy można nie wyrazić zgody na hodowlę przed samymi oknami? Szczerze mówiąc byłabym szczęśliwa gdyby odebrano mu wszystkie psy i zakazano dalszej hodowli.
kto pamięta Goldfevera i kamerę w boksie? www.marestare.com i inne kamery live
autor: Ivra dnia 26 lutego 2013 o 13:31
http://www.marestare.com/fcam.php?alias=northstarfarm  kolejne maleństwo  😅
mam kilka screenów jakby ktoś chciał 😉
Poszukiwany/poszukiwana
autor: Ivra dnia 17 stycznia 2013 o 10:20
Wie ktoś może cokolwiek o ogierze NILAN gniadotarantowaty, rasy mały koń. matka Nida kn (Nadbużna - Tulipan) ojciec Absurd m (Hala - Dandys) wzrost do 150 cm.
Byłabym bardzo wdzięczna o jakiekolwiek informacje 🙂
potrzebuję paru rad
autor: Ivra dnia 13 kwietnia 2012 o 14:32
Tania  z tym 'prawie zawsze' to mnie nie pocieszyłaś  🤬  😀
I jeszcze jedno. Nie chce jeździć w adidasach, ponieważ z moimi wpadającymi stopami strzemiona mogą się zahaczyć o język buta i może być mało przyjemnie gdybym nie daj Boże w tym momencie miała spaść. Nie chce na razie kupować specjalnych butów do jazdy bo mnie po prostu na takie nie stać, ale zastanawiałam sie czy wysokie trampki, które nie mają tak wystającego języka, zdałyby egzamin? Myślę że wiecie o co mi chodzi 😉
potrzebuję paru rad
autor: Ivra dnia 13 kwietnia 2012 o 12:36
Tak, stres na pewno też był powodem takiej jazdy, byłam bardzo zestresowana, sama nie wiem czemu, nowe miejsce? koń? instruktorka? próbowałam się rozluźnić, pomogło na jedno kółko kłusa i zaraz momentalnie się usztywniałam. Mam nadzieje że jutro będzie lepiej. W każdym bądź razie dam znać  🙂
I dziękuje za wszystkie wypowiedzi  :kwiatek:
potrzebuję paru rad
autor: Ivra dnia 12 kwietnia 2012 o 20:45
więc że tak powiem, pozostaje mi spiąć poślady i wziąć się za siebie  😀
oby tylko eliminowanie tego nie zajęło mi trzech lat  😁
może też jest to wina tego, że od zawsze jeździłam na mniejszych koniach, a tutaj dostałam większego? bo z tego co mi wiadomo, na mniejszych koniach jeździ się trochę inaczej niż na większych? sama nie wiem, nie chcę się tutaj ośmieszyć.
potrzebuję paru rad
autor: Ivra dnia 12 kwietnia 2012 o 18:13
Martolina hm, możliwe, ale jeszcze pod koniec ubiegłego roku nie miałam z tym takiego problemu.
Tak, jeździłam pod okiem pani instruktor, ale niestety rzadko.
potrzebuję paru rad
autor: Ivra dnia 12 kwietnia 2012 o 17:59
Cześć.
Piszę tutaj bo mam pewien problem i mam taką nadzieje, że będziecie w stanie mi chociaż w minimalnym stopniu pomóc.
Otóż jeżdżę konno już dosyć długo, ale z dużymi przerwami, powiedzmy że tak z doskoku, a to dlatego bo nie ma w pobliżu żadnej stajni. Mam opanowany stęp, kłus, natomiast galop niekoniecznie, przynajmniej do tej pory tak mi się wydawało, kiedy pod koniec ubiegłego roku zaczęłam jeździć po 3 letniej przerwie, ale niestety nie w jakimś konkretnym klubie czy stajni. Tak jak mówiłam wydawało mi sie że moja jazda wygląda w miarę okej... wiecie, stabilna łydka, ręka i ogólnie cały dosiad. Niestety... niedawno byłam na jeździe w nowej stajni i okazało się, że moja jazda to jedna wielka TRAGEDIA. W kłusie nogi i ręce żyły własnym życiem, stopy wpadały lub wypadały ze strzemion, traciłam równowagę, pochylałam się do przodu i wyglądało to tak jakbym chciała zjechać tyłkiem na zad konia. Kiedy chciałam skupić się na uciekających do tyłu i latających we wszystkie strony łydkach i piętach, usztywniała sie cała góra i w efekcie niestabilna ręka, tracenie równowagi i pochylanie się do przodu. Natomiast kiedy chciałam skupić się na ręce i pochylaniu, momentalnie zaczynały wariować łydki i zjeżdżałam tyłkiem na tylny łęk siodła. Dodam że do tej pory nie miałam takiego problemu. Po tej jeździe straciłam zupełnie nadzieje że będę kiedyś dobrze jeździć  😕
Więc mam parę pytań i proszę o poważne odpowiedzi

1. Czy nowe miejsce i nowy koń mogły mieć na to wpływ? (zawsze jeździłam na koniach do 160 cm w kłębie, a ten koń był znacznie większy)
2. Czy może to, że była to jazda na lonży? (zapomniałam o tym napisać, a jeździłam na niej dlatego, ponieważ pani chciała sprawdzić dokładnie co umiem)
3. Jak można się tego pozbyć? I czy są jakieś ćwiczenia które można robić w domu i które mogłyby ewentualnie pomóc?
4. Czy po prostu ja nie umiem jeździć i się do tego nie nadaję?

Dziękuję za uwagę i proszę o pomoc