Sepet

Konto zarejstrowane: 27 listopada 2011
Mikołaj Rey

Najnowsze posty użytkownika:

Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 28 sierpnia 2012 o 13:20
Rozumiem z powyższego, że pomijając szczegółowe różnice zdać w różnych pobocznych kwestiach P.T. uczestnicy tej dyskusji zgodni są, że nasze WKKW tkwi po szyję w bagnie korupcji, układów i kreatywnego interpretowania i tworzenia przepisów na doraźne zamówienie.
Jasno z tego wynika, że albo uda się przerwać zmowę milczenia i zdobyć na nieco odwagi cywilnej, albo wszelkie narzekania będą jedynie czczą gadaniną...
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 28 sierpnia 2012 o 10:57
Fabapi, w pełni popieram. Ja też uważam że w naszym kraju pokutuje swego rodzaju wstyd przed przyznaniem się do uczciwie osiągniętego sukcesy finansowego, a osoby którym się udaje sukces taki osiągnąć, w wielu wypadkach piętnowane są domniemaniem nieuczciwości itd. Dotyczy to w ogromnym stopniu sportu, gdzie ogólnie pojęta "szara strefa" jest strefą dominującą. Rodzi to na wstępnie patologie, a osoby odpowiedzialne za ustanawianie przejrzystych przepisów nie czynią nic by to poprawić, gdyż same by na tym straciły.
Ludzie są ludźmi i tak gdzie pojawiają się pieniądze, zawsze prędzej czy później dojdzie do "przekrętów". Ważne jest jednak, by system im przeciwdziałał, a nie sprzyjał, i to właściwie zupełnie jawnie.
Na mnie też działają jak płachta na byka rzekomi społecznicy którzy z jednej strony składają ociekające hipokryzją deklaracje, a z drugiej kręcą swoje "lody" na boku ile wlezie.
Ja żyję (lepiej lub gorzej) z koni już ok. 30 lat i wcale się nie wstydzę tego, że czasami udaje mi się nieźle zarobić na to życie, czasem też bywa zupełna kiszka.
Niestety, prócz postkomunistyczengo lęku przed mitem "prywaciarza" i "spekulanta" największą niszczącą siłą jest u nas bezinteresowna zawiść, którą bardzo dobrze opisuje pewna anegdotka:
"Gazda modli się: Panie Boże, mój sąsiad ma dwie krowy, a ja nie mam żadnej. Pan Bóg wysłuchuje modlitwy i mówi: Jędruś, nie martw się, dam Ci też dwie krowy. Na to Jędrek: Ale ja bym wolał, żeby sąsiadowi zdechły te jego krowy".

Wrotki, nie do końca rozumiem o co chodzi z tym rasizmem. Być może nie nadążam... Dla wyjaśnienia napisałem w odpowiedzi komuś z przedmówców zainteresowanych specyfiką rasy PRE.
Dziękuję za priv z korespondencją z PZJ, bardzo rozsądne i mądre uwagi które w pełni popieram. Nie ukrywam, że Twoja korespondencja z Przewodniczącym Komisji WKKW bardzo mnie ubawiła, choć w rzeczywistości wydźwięk całej sprawy jest żenujący i żałosny.
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 27 sierpnia 2012 o 23:46
Czytam niektóre z tych wpisów, i szczerze mówiąc trochę mnie dziwi że tak niewiele większość wie o rasie PRE. W potocznym obiegowym pojęciu są to konie do pokazów i ujeżdżeniowych sztuczek, no może czasem to rejoneo )czyli konnej korridy).
Mało kto pamięta, że są to przede wszystkim konie które hodowano na potrzeby wojska - bardzo wytrzymałe, silne i wychowywane w niezwykle surowych warunkach. Hiszpania to kraj górzysty i w wielu rejonach pustynny, a konie niekiedy przez większość życia nie oglądają trawy ani siana.
Polaco urodził się w Medina del Campo, kastylijskiej hodowli położonej na pustynnej wyżynie. Do trzeciego roku życia konie wychowuje się tam bez stajni, przy ogromnej amplitudzie temperatur - nawet latem nocą temperatura spada tam do kilku stopni, w dzień wzrasta do ponad 40, zimą nierzadkie są mrozy po 10 - 15 stopni. Grunt jest twardy, stale brakuje wody, roślinność bardzo uboga.
Konie andaluzyjskie pochodzą od orientalnych przodków - arabów i berberów, więc generalnie ich korzenie są zbliżone również do koni pełnej krwi, choć te ostatnie hodowano w optymalnych warunkach.
Ponadto sa to konie bardzo opanowane i spokojne, przy jednoczesnej wybitnej inteligencji.
Myślę, że tu tkwi tajemnica ich wszechstronności - są wytrzymałe i doskonale galopują, choć ich ruch zupełnie nie przypomina ruchu koni bliskich nam ras, są bardzo odważne i waleczne (od pokoleń selekcjonowano je do pracy z bydłem oraz walk z bykami), umieją efektywnie odpoczywać.
Jest dość charakterystyczne, że nasz Polaco w każdej nowej stajni od razu dobrze się czuje, kładzie się i wysypia na leżąco, podczas gdy inne konie nieraz bardzo przeżywają stres transportu i nowego miejsca.
Ma bardzo odporną psychikę i jest wybitnie inteligentny, przez co łatwo się uczy i szybko zapamiętuje nowe zadania.

Jest też skoczny - przy niewielkich rozmiarach stosunek jego siły do masy ciała jest nadzwyczaj korzystny.
Tak więc nie jest, wbrew pozorom, dziwne, że koń ten jest w stanie wygalopować odpowiednie tempo na krosie, że potrafi odważnie zaatakować nawet trudne przeszkody, a poza tym że błyskawicznie się regeneruje po wysiłku.

Nie twierdzę, że należy do rasy stworzonej do WKKW, ale sądzę, że żadna rasa nie jest do tego stworzona. W każdej rasie są osobniki o predyspozycjach do tej dyscypliny, jak i osobniki które się do WKKW nie nadają. Bez trudu można znaleźć konie xx czy 3/4 które zupełnie się do WKKW nie nadają, są wśród nich też liczni bardzo wybitni sportowcy.
Z końmi PRE jest ten kłopot, że zasadniczo mało jest doświadczeń z tą rasą w WKKW. Wiem o kilku koniach tej rasy w Hiszpanii które chodzą zawody, a w Polsce są to raptem 2 ogiery, w tym właśnie MG Polaco.
Wiele osób rozpisuje się o "szpitalnych skokach" itd. Jasne, jak każdemu koniowi w trakcie szkolenia, i jemu się zdarzają takie skoki, a nawet upadki.
Dowcip polega na tym że jak da na głowę koń xx czy xo, to nikt tego nie zauważy, ale jak coś się przytrafi koniowi PRE, to od razu podnoszą się lamenty i komentarze w stylu "a nie mówiłem?".

Michał nie jeździ na Polaco dlatego, że ma taki ekscentryczny pomysł, tylko dlatego, ze po prostu ma takiego, a nie innego konia do dyspozycji. Alternatywnie mógłby nie jeździć wcale i nie byłoby niniejszej dyskusji.

Wiele osób kibicuje tej parze życzliwie, wiele się puka w czoło i opowiada różne mniej lub bardziej kąśliwe kawałki.

Dajmy innym i sobie żyć, ale bądźmy też sprawiedliwi i ocenach i przykładajmy równą miarę do każdego.
Cały ten wątek powstał nie jako lament nad skrzywdzonym juniorem i jego osobliwym konikiem, tylko jako sygnał, że coś jest nie tak z naszym polskim jeździectwem. Nikt nie musi kochać andaluzów, ale też jest to dość jaskrawy przykład na źle działający system i chore zarządzanie naszym sportem.

Poza tym jest oczywiste, że zabrakło dobrej woli, a może po prostu cała sprawa jest komuś na rękę. Gdyby rzeczywiście trener chciał rozwiązać problem rzetelnie, wziąłby tę parę na zgrupowanie i bacznie obserwował co się dzieje w miarę treningów. Tak zresztą miało być - na zgrupowanie mieli pojechać wszyscy juniorzy, a podczas jego trwania miała odbyć się selekcja.
Zadecydowano inaczej i to stało się zarzewiem całej tej afery.

Myślę, że niebawem cała awantura się zakończy po myśli PZJ, gdyż dzisiaj miałem telefon od dr Okońskiego, który stwierdził, że zapoznał się z opinią obu lekarzy (dr Lietz i dr Kornaszewski), przejrzał zdjęcia i obrazy USG, cieszy się że w opinii tamtych lekarzy koniowi nic nie jest, ale swojego stanowiska nie zmieni.
Tak więc dalsza dyskusja jest w tej kwestii bezprzedmiotowa, choć pozostaje wielki niesmak i rozgoryczenie.
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 27 sierpnia 2012 o 12:09
Sepet
Kros w Malmo był trudny, bardzo trudny. Blędy na przeszkodach mieli członkowie złotej ekipy niemieckiej. Wskutek rozmaitych zdarzeń nie ukończyło wielu zawodników. Takie podejście do sprawy i wojowanie o miejsce w kadrze jest delikatnie mówiąc niesmaczne. Gdybanie i zakładanie, że gdyby pojechał nasz to cośtam też chyba nie ma sensu...?
Lekarz też człowiek. MG Polaco od początku budził kontrowersje i mnie to też specjalnie nie dziwi, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie pierwsze starty tej pary oraz fakt, że typ konia do wkkw to raczej nie jest.


Wiem że kros w Malmo był bardzo trudny, nie musisz mnie przekonywać. Nie dziwi to zresztą na zawodach tej rangi. Jak zaznaczyłem, nie mam też pretensji do zawodników. Prawdą też jest, że większość stawki jeźdźców jednak go ukończyła, a całkiem sporo bez błędów. Wystarczy spojrzeć w wyniki.
Jeśli można mieć do kogoś żal, to chyba do systemu przygotowań naszej kadry, do braku systematycznej wspólnej pracy szkoleniowej z trener kadry i konsultantami na zgrupowaniu przed tak ważną i trudną imprezą.
Nie ma co gdybać co by było gdyby zgrupowanie się odbyło, ale z pewnością jest to przyczynek do powstałego problemu, a niewątpliwie jest problemem, gdy ekipa polska plasuje się na ostatnim miejscu i jedynie 25% jej składu kończy zawody.
Mam świadomość, że dla każdego z tych zawodników był to osobisty dramat i ogromny stres, ale zawsze w takich sytuacjach rodzi się pytanie co zrobiono by tego uniknąć?
Nie jest argumentem, że ekipa niemiecka miała problemy - gdyby nasza ich nie miała, po prosu bylibyśmy wtedy lepsi od Niemców 🙂
Dlaczego po raz kolejny ktoś nadinterpretuje moje intencje?

ale że co, że ci działacze swoje dzieci ładują  na siłę do kadry?


Ja tego nie napisałem, ale skoro tak twierdzisz, to widocznie coś w tym jest 🙂

edytuj posty, bo zaraz dorobisz sie ostrzezenia!
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 27 sierpnia 2012 o 11:23
Spróbuj się sama dowiedzieć, ja tylko poruszyłem problem że coś nie działa tak, jak powinno.
Nie mam zamiaru nikogo tu oskarżać ani snuć spiskowych teorii.
Większość uczestników tej dyskusji najprawdopodobniej ma dość wiedzy i inteligencji, by wyciągnąć samodzielnie wnioski.
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 27 sierpnia 2012 o 11:10
Wrotki, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Nikt nie kwestionuje faktu, ze pierwsza trójka z MPJ wchodzi do ekipy na ME. Problem w tym, ze cała ekipa ma liczyć 12 zawodników, a juniorów ktorzy zdobyli kwalifikacje było 14. Jakimś wskaźnikiem dotychczasowych osiągnięć sportowych jest ranking, więc trzymamy sie faktów a nie sloganow.
Poza tym odnoszę wrażenie, ze dokonujesz analizy mojego tekstu z poświęceniem wartym lepszej sprawy - pod kątem "co autor miał na myśli" i jak widać, wiesz to lepiej od autora. Generalnie mozna tak rozmawiać, pytanie tylko czy służy to czemuś konstruktywnego.
Niezależnie od różnicy zdan mam mimo wszystko wrażenie ze gramy do tej samej bramki, więc może lepiej znaleźć punkty wspólne, a nie czepiać sie słów i detali.
Odnośnie protestu to bardzo dobrze ze go zlozyleś, jesli mozna prosić to podeslij mi to na priva. Ja z kolei złożyłem pismo z zazaleniem na sposób przeprowadzenia tegorocznej OOM w WKKW, a raczej polityki prowadzonej wokol tej imprezy, a także na praktyki Zarzadu PZJ związane z programem stypendialnym Talent. Pomijam juz liczne wcześniejsze pisma z propozycjami zmian i ujednolicenie regulaminów, kwestie przestrzegania przepisów itd. Poniewaz zajmuje sie glownie sportem dzieci i mlodziezy, sprawy z reguly dotycza tych kwestii i nie ograniczaja sie na dyscyplinie WKKW. Zajmuje sie tym juz kilka kadencji i troche sie tego zebrało...
W odpowiedzi na Twoje zapytanie - nie złożyłem, choćby dlatego, ze w tym czasie pracowałem nad innymi sprawami. Teraz ja zapytam: czy dostałeś odpowiedz, a jesli tak to jaka?
Sorry, że piszę kolejny post po sobie, ale coś nawala edycja (nie zapisuje się)  😤

Wracając do sedna tego wątku (nieco odbiegliśmy od tematu) sprawa dla mnie jest prosta jak konstrukcja cepa:
Pojawiły się wątpliwości do do stanu zdrowia konia podczas badania na przeglądzie przed zgrupowaniem i trener kadry na podstawie opinii lekarza kadry podjął decyzję o wyłączeniu konia z ekipy, zaznaczając że czyni to z dużym żalem, gdyż widział tę parę w czołówce reprezentacji.
W domu przeprowadzono w spokoju i bez pospiechu kompletne badania, zalecone zresztą przez lekarza kadry.
Z badań wynikło, że pomimo zgłaszanych przy badaniu w Racocie wątpliwości, koń jednak jest zdrowy i nie tylko nie wymaga leczenia, ale również jest zdolny do treningów i do startu.
Wyniki badań i opinię lekarzy przesłano do wiadomości lekarza kadry i trenera z prośbą o rewizję podjętej decyzji w związku z ustaniem przesłanek do wyłączenia konia ze startu.
Do chwili obecnej brak jest odpowiedzi i reakcji, prócz stanowczego uporu trenera że podjął decyzję i jej nie zmieni.

Reasumując - nie jest niczyją intencją robić zamieszanie ani kogokolwiek "wygryzać", tylko chodzi o rzetelne wyjaśnienie sprawy i ustosunkowanie się do sytuacji w świetle nowych faktów.
Nie rozumiem, po co poruszać wszystkie satelitarne problemy przy tej sposobności.
Krótka piłka: możecie pomóc, to pomóżcie (poprzez rozmowę z osobami mającymi wpływ na przedmiotowe decyzje lub w inny sposób), nie możecie - trudno.
Zaznaczam, że niejedną osobę już spotkała tego rodzaju sytuacja i wielu zawodników musiało przełknąć gorycz niesprawiedliwego potraktowania.
Jest to jeden z takich przykładów, akurat najświeższy chronologicznie. Uważam, że powinno się reagować na takie sprawy we własnym najlepiej pojętym interesie, gdyż nigdy nie wiadomo kto następny.
Nasze środowisko jest małe i powinno być na tyle solidarne, by to rozumieć.

Powtarzam też, że przytoczone przeze mnie przykłady niepowodzeń na tegorocznych ME w różnych kategoriach nie służą krytyce zawodników czy ich umiejętności, lecz są przywołane celem uświadomienia skali choroby systemu w naszym jeździectwie. Nie ogranicza się to zresztą tylko do WKKW.
Można odnieść wrażenie, że w interesie PZJ nie leży optymalne i możliwie najstaranniejsze przygotowanie kadry do startów, lecz przede wszystkim dogodzenie partykularnym interesom poszczególnych działaczy. Skutkuje to właśnie lekceważeniem konieczności zrobienia zgrupowania, niemożnością porozumienia między trenerami, braku spójnej koncepcji poprawy sytuacji.
Jeśli do tego dodamy, że za całą tą zabawę w "politykę" płacą zawodnicy lub ich rodzice, sprawa przestaje być fajna.

Ponieważ tego rodzaju sytuacje i zdarzenia jak opisana w tym wątku są w naszym sporcie na porządku dziennym, to chyba najwyższy czas by przestać udawać, że nie ma problemu. Niestety nasze środowisko cechuje się niskim poziomem odwagi cywilnej i bardzo chętnie i dużo pisze pod pseudonimami oraz gada przy piwie, ale jak trzeba coś podpisać, napisać albo poświadczyć, to nagle robi się cicho i pusto.
Właśnie taka postawa środowiska jest głównym źródłem zła i patologii, gdyż ludzie którzy się dopuszczają niegodziwych działań czują się całkowicie bezkarni i w dodatku otoczeni poparciem, tyle że opartym nie na szacunku, lecz na strachu i kunktatorstwie.
Zbliża się Zjazd PZJ - przewidując znany od lat scenariusz, podejrzewam że znowu niewiele się zmieni, parę osób najwyżej pokrzyczy i ponarzeka, a potem wszystko wróci do "normy".  😀iabeł:

scalilam posty
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 26 sierpnia 2012 o 22:42
Powtarzasz już któryś raz że 1* to początek a juniorstwo też, czyżbyś uważał że tego nie dostrzegam? Na jakiej niby podstawie?
Poza tym wątpię, byś wiedział o całości mojej korespondencji z PZJ w różnych sprawach, gdyż sporo tych pism grzęźnie na biurku Prezesa albo innych osób i nawet bezpośredni respondenci nie znają losów tych interwencji. Daruj więc sobie proszę weryfikację mojej pracy w tym zakresie, bo fakt że o czymś nie wiesz, nie oznacza że to nie istnieje.
Ponadto, nie widzę powodu by lekceważyć juniorski sport, bo bez tego nie ma młodzieżowców ani seniorów. Raczej nie zdarza się, by ktoś kto nie był dobrym juniorem nagle zaczynał być rewelacyjny na poziomie 3*.
Byłbym też ostrożny z wypowiedziami typu "to tylko juniorski sport" - proponuję powiedz to rodzicom juniorów którzy za to płacą, że to tylko takie tam pieniądze.
Nie wiem jak Ty, ale ja raczej mam zwyczaj szanować cudzy wysiłek i pracę, a na każdym etapie w rozwoju zawodnika coś jest najważniejsze. Myślę, że to oczywiste dla każdego, kto pracuje z młodzieżą i ma choćby śladowe pojęcie o pracy pedagogicznej.
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 26 sierpnia 2012 o 22:16
Rozumiem, że jednak się nie zrozumiemy 🙂
Powiem tylko krótko - nie ma tu żadnej histerii ani naginania.
Zawody w BB były otwarte i każdy mógł jechać, nie ma sensu teraz się zastanawiać, czy były na zamówienie, czy nie. Wiadomo, że zorganizowano konkurs CCI* żeby juniorzy którzy z różnych przyczyn nie ukończyli długiej gwiazdki gdzie indziej, mogli to uczynić tam. Zresztą i tam nie wszystkim się to udało.
Dywagacje czy było łatwo czy trudno mijają się aktualnie z celem.
Nigdzie też nie napisałem, że Michał jest najlepszy - jest młody i ma pewnie wiele przed sobą, ale nieco już osiągnął o czym świadczy choćby fakt, że na dzisiaj jest na 5 miejscu w rankingu juniorów. Poza tym w Strzegomiu na MPJ też przejechał kros na zero i w czasie, a awaria na przeglądzie przed skokami nie ma wiele wspólnego z jego umiejętnościami.
Piszesz o zmianie zasad w trakcie gry - masz rację, to objaw choroby systemu i nepotyzmu. Nie popieram tego i nie zamierzam się z tym zgadzać. Dodam jeszcze, że nie korzystałem z tych "przywilejów".
Stwierdzenie że Michał jest bardzo słąby technicznie jest też chyba mocno przesadzone, gdyż mimo wszystko z zawodów na zawody robi coraz lepsze czworoboki (w granicach 50 pk, ostatnio 47pk), skoki jeździ bez większych błędów, a i w krosach nie ma problemów.
Jeśli Twoim zarzutem są często zbyt dalekie odskoki przed przeszkodą, to wiedz że mając tego świadomość pracujemy nad tym i zdarza się to coraz rzadziej. Generalnie jest to jednak mniejszy problem, niż parkowanie w przeszkodach czy jazda na czworoboku na 70 pk, co niektórym się notorycznie zdarza.
Reasumując - nie oceniaj proszę innych swoją miarą. Mam swoje lata i ambicje nie przesłaniają mi horyzontu. Chodzi mi tu tylko o uczciwość i sprawiedliwość. Nie mam zamiaru krytykować ani oceniać innych trenerów ani zawodników, każdy pracuje na własny rachunek i przeważnie za własne pieniądze.
Jest prosta zasada która broni przed niepotrzebnymi konfliktami: żyj i daj żyć innym. Możesz mi wierzyć, że gdyby niesprawiedliwie potraktowano jakiegokolwiek innego dzieciaka, nie byłbym obojętny, zresztą w przeszłości już wielokrotnie się podkładałem w różnych sprawach, choćby z racji pełnienia funkcji wiceprezesa MZJ.
Nie zamierzam przemilczać patologii i uważać, że nie należy się odzywać gdy coś nie gra. Nie należę do ludzi którzy mają zwyczaj uzdrawiać jeździectwo głównie przy piwie, więc być może dlatego nie wszyscy mnie lubią, ale trudno. Musze z tym żyć 😉
Jeździectwo jest dla wybranych. Opis historii zasięgnięty z Facebooka.
autor: Sepet dnia 26 sierpnia 2012 o 19:08
[quote author=kare_szczescie link=topic=89147.msg1504975#msg1504975 date=1346001267]
Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana.

Bardzo brzydko i krzywdząco napisane o zawodnikach, z jednej strony Szkoda tylko, że wszystko to odbywa się kosztem młodych ludzi, którzy na samym początku są brutalnie odzierani ze złudzeń, że sport może być uczciwy, a ludzie dorośli pragną ich dobra. , a z drugiej dosrajmy innym dzieciakom.  🤬
[/quote]

Kare_szczescie, nie wydaje mi się by mój wpis był brzydki i krzywdzący. Znam osobiście wszystkich zawodników o których mowa i to nie od dzisiaj. Jeżeli na czteroosobową reprezentację w Malmo na MEMJ jedynie Tania Elzanowska kończy zawody z 2 odmowami na krosie i sporą liczbą błędów na parkurze, zaś pozostałe osoby krosu nie kończą - to oznacza że coś jest nie tak. Nie jest to wina zawodników, lecz faktu, że zabrakło dobrej woli i działania, by dla reprezentacji przygotować zgrupowanie. W efekcie część zawodników bezpośrednio przed mistrzostwami w Malmo jeździła bez trenera.
Nawiasem mówiąc, trenerem tym jest ta sama osoba, która odpowiada za juniorów.

Po drugie nikomu nikt nie chce dosrać, nie wiem skąd taki wpis. Tak się składa, że większość juniorów znam, a ich rodziców również. Są wśród nich lepsi i gorsi jeźdźcy, ale wszyscy są ambitni i zasłużyli na sprawiedliwe traktowanie.
Obawiam się, kare_szczęscie że hołdujesz spiskowej teorii dziejów,  względnie pomyliłaś moje intencje ze znanymi Ci być może skądinąd zachowaniami.
Kącik WKKW
autor: Sepet dnia 22 sierpnia 2012 o 21:20
Powinien to umieć zrobić dowolny instruktor sportu  😉))

Tyle teoria, a w praktyce bywa już rozmaicie. Pewnym wskaźnikiem kompetencji instruktora są wyniki jego podopiecznych.
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 13 sierpnia 2012 o 23:08
Wczoraj się dowiedziałam, że Golosa nie jest zwykłym P.R.E. ale Cartujano co.. chyba jest czymś fajnym 😉

Owszem, to najstarsza i najbardziej ceniona linia koni hiszpańskich, wywodzi się od koni hodowanych w Średniowieczu przez zakonników z zakonu Kartuzów.
Nasz MG Polaco też jest 100% Cartujano, zresztą krył Golosę, ale niestety poroniła 🙁 
Rodowód Polaco jest wyprowadzony od roku 1484..
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 30 czerwca 2012 o 22:53
W poprzedni weekend, 22-24 czerwca nasz andaluzyjski ogier MG Polaco pod Michałem Hyckim zdobyli pierwsze miejsce w konkursie CCI1* w Białym Borze. Ujeżdżenie pojechali na 52,5 pk (65%), kros na 0 w normie czasu a skoki z jedną zrzutką. Wynik ten zapewnił Michałowi i MG Polaco do Mistrzostw Europy Juniorów w WKKW. Jak dobrze pójdzie, Polaco będzie pierwszym koniem andaluzyjskim, który wystąpi w Mistrzostwach Europy WKKW !
Więcej szczegółów na stronie Michała Hyckiego na FB - zapraszam i proszę o polubienie 🙂

https://www.facebook.com/EventingMichalHycki
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Sepet dnia 22 maja 2012 o 23:12
OK, nie będę więcej, przyjmuję karę  🤬
Pozdrawiam 🙂
Kącik WKKW
autor: Sepet dnia 22 maja 2012 o 22:37
Zgłoszenie do KJ Facimiech poszło, ale jeszcze będziemy pewnie uzupełniać. W każdym razie będziemy dużą bandą, pewnie znowu koło 10 koni 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Sepet dnia 22 maja 2012 o 18:32
CIAH
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] pierwsze ostrzezenie za reklame na forum
Odznaki PZJ
autor: Sepet dnia 18 kwietnia 2012 o 19:08
Zapraszam na egzamin do Bolęcina k/Krakowa w dniu 22 kwietnia (niedziela) od godziny 10😲0. Egzamin na odznaki brązową i srebrną.
Zapisy: szarza.bolecin@gmail.com
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Sepet dnia 18 kwietnia 2012 o 19:04
Oj tam, oj tam... Mam nadzieję tylko że na przyszłość taka sytuacja się nie wydarzy, choćby dlatego, że stawianie kogoś przed faktem dokonanym jest nie fair. Ostatecznie przecież równie dobrze można by przenieść zawody w Swoszowicach na lipiec czy koniec czerwca, chyba zabrakło ze strony ich organizatorów dobrej woli i myśleniu o całym środowisku, które w takiej sytuacji, jaka zaistniała, ma o jedną imprezę ujeżdżeniową mniej...
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Sepet dnia 18 kwietnia 2012 o 15:32
Myślę, że MZJ z pewnością zareaguje na kolizję terminów, jeśli organizatorzy kolidujących ze sobą zawodów złożą taki wniosek. Nie dalej jak dzisiaj dostałem informację o przesunięciu tych ZO-A na termin zawodów w Facimiechu z informacją, że odbyło się to za POROZUMIENIEM OBU KLUBÓW. Jeśli nie jest to prawda, to bardzo proszę o reakcję i wyjaśnienie i sprawa będzie załatwiona tak, żeby żadna z imprez nie kolidowała.
Nawiasem mówiąc, dziwi mnie przenoszenie terminu zawodów rangi ZO w ostatniej chwili, generalnie przy wpisie do centralnego kalendarza pole manewru nie jest duże, ale widocznie komuś udało się to załatwić  😀iabeł:
Bardzo przykry jest fakt że pomimo niewielu imprez ujeżdżeniowych u nas w regionie organizator zawodów ogólnopolskich przenosi termin swoich zawodów na termin zawodów regionalnych zgłoszonych 26 stycznia 2012r.

Uważam to za działanie przeciwko wszystkim sympatykom ujeżdżenia (bo się przecież nie rozdwoją) oraz przeciwko organizatorom zawodów - bo przecież każdy chciałby mieć dobra frekwencję   👿

Jako organizator zawodów w Facimiechu specjalnie sprawdzałam kalendarz zawodów PZJ planując swój termin tak aby nie kolidował z innymi zgłoszonymi wcześniej imprezami


W pełni się zgadzam i uważam że sprawę trzeba załatwić formalnie. Nie istnieje powód, by KJ Facimiech musiał się zgodzić na taką sytuację.
Pozdrawiam

Mikołaj Rey

prosze edytowac posty!!!
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Sepet dnia 15 kwietnia 2012 o 14:40
Psy szczekaja, karawana jedzie dalej... Rozumierm, że niekompetentni instruktorzy nie dogodzili y4k, być może chciała jechać do Londynu na IO, a tu kicha... Tak się składa, że ci niewiele umiejący instruktorzy mają na koncie sporo medali swoich wychowanków w Mistrzostwach Małopolski, w OOM, dorpwadzili zawodników i konie do startu w WKKW na zawodach międzynarodowych na poziomie CIC*, ale tak czy siak kompetencji brak, bo anonimowy(a) krytykant(ka) widocznie nie przyswaja jazdy konnej...
O reszcie zarzutów nie wspomnę, bo szkoda generować ruch w sieci. Anonimowym bluzganiem można jednak sporo złego zrobić, pozostaje zapytać w jakim celu.
Jak ktoś ma ochotę przekonać się jak jest naprawdę, zapraszam w skromne progi.
Pozdrawiam


Mikołaj Rey
Właściciel KJ Szarża
Licencjonowany instruktor PZJ
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 12 stycznia 2012 o 16:05
Jeśli aktualne jest to co mówiła mi Ania I. (właścicielka El Basima) - mam nadzieję że spotkamy się u nas w Bolęcinie w pierwszej połowie lutego, zapraszam z Helio i Vibrante. Ania pewnie przywiezie Basima no i Cyrana, którym się zajmuje.
Pozdrwiam
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 11 stycznia 2012 o 11:04
Norma, straszne. Mnie to się niedobrze robi już na samą myśl o jeździe w takim dotykająco-obskakującym tłumie.
Iberyjczyki są do "dębowania" stworzone genetycznie. Mają niesamowitą łatwość odrywania przodu  ciałka od ziemi dzięki swojej budowie 😉

Nie do końca się z tym zgodzę, nie różnią się aż tak w budowie i charakterze od innych koni. Mam do czynienia ze sporą grupą tych koni (łącznie 6 szt) i tylko jeden z własnej inicjatywy staje dęba (czasami) jak mu się coś nie spodoba. Statystycznie inne rasy wypadają tu identycznie. Konie te są natomiast podatne na szkolenie i tresurę, więc relatywnie łatwo je nauczyć szkolnego stawania dęba. Kłopot w tym, że wiele osób próbuje zaczynać szkolenie swoich iberyjczyków od takich sztuczek, zamiast dać im solidne podstawy normalnego wyszkolenia.
Na nasze 4 ogiery (Farolero XLVI, MG Polaco, Tone, Cyrano PSL) tylko Tone miał takie skłonności, ale był po prostu znarowiony niemądrym szkoleniem a także kiepskimi warunkami wychowu u hodowcy w Hiszpanii. Ponadto Te Quiero (wałach PSL) również potrafi stawać dęba, ale wyłącznie na polecenie jeźdźca, jest to wyuczone. Amanda VIII (klacz PRE) nie ma również takich pomysłów.
Jeździłem sporo na róznych innych koniach tych ras i naprawdę nie spotkałem się wśrod nich z tego rodzaju spontanicznym zachowaniem.
Faktem jest, że konie te nieco łatwiej uczą się zebrania i tym samym lekkości przodu, ale od chodów zebranych do lewady czy kurbety droga bardzo daleka... Natomiast ich łatwość uczenia się prowokuje niektórych dyletantów do szkolenia "na skróty" i w ten sposób narowią swoje konie jednocześnie zabijając w nich chęć do ruchu naprzód.
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 10 stycznia 2012 o 22:50
Czemu przeraża, bez przesady 🙂  o po prostu gra równowagi i świetna zabawa 😉
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 04 grudnia 2011 o 13:10
Zapraszam wszystkich zainteresowanych konmi PRE i PSL a także innymi iberyjczykami do udziału w grupie na Faceebok - adres http://www.facebook.com/groups/118889978224648/
Pozdrawiam
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: Sepet dnia 29 listopada 2011 o 23:50
Czytam ten wątek i dochodzę do wniosku, że to kwintesencja polskiego piekła w wykonaniu koniarzy.
Może po prostu trzeba dać spokój z transakcjami za pośrednictwem re - volty? Czy nie prościej jest mieć konto na Allegro i za niewielką w sumie opłatą bezpiecznie sprzedawać i zupełnie bez opłat kupować?
Forum jest od dyskutowania, portale aukcyjne od handlowania.
Jak się miesza te funkcje, to potem są niespodzianki i rozczarowania.
Polecam pod rozwagę zarówno forumowiczom, jak i Administratorom i Moderatorom.
Zaginął dog niemiecki ENZO w Wiener Neustadt
autor: Sepet dnia 29 listopada 2011 o 23:44
Podczas Międzynarodowych Zawodów Konnych w Skokach w Wiener Neustadt (Austria) które były rozgrywane tam w dniach 24 - 27.11.2011 zaginął duży pies - 2,5 letni dog niemiecki błękitny o imieniu ENZO. Nie jest wykluczone, że mógł przypadkowo wsiąść do któregoś z koniowozów.
Prosimy o kontakt - znalazcę czeka nagroda !!! Publikujemy też zdjęcia Enzo - może ktoś go rozpozna. Bardzo prosimy o pomoc.


Telefon kontaktowy: +48 501 358083, w Austrii - +43 6766 485490
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 29 listopada 2011 o 23:37
Na Faceebok załozyłem grupę dla zainteresowanych końmi iberyjskimi. Chciałbym też dokonać przynajmniej szacunkowego spisu koni ras PRE i Lusitano w Polsce.
Zapraszam do odwiedzenia:
http://www.facebook.com/groups/118889978224648/
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 27 listopada 2011 o 13:51
Koniowi nic nie dolega, jest zdrowy. Jak z psychika - okaże się. Na razie nic się nie dzieje.
Nie wiem skąd teoria o niestabilnej psychice iberyjskich koni, żaden z naszych (a jest ich obecnie 6 plus źrebaki urodzone z połączenia naszych ogierów i klaczy innych ras) nie ma jakichkolwiek problemów, żaden z ogierów nie zachowuje się uciązliwie ani nie jest znarowiony. W razie wątpliwości zapraszam.
Myślę, że wiele osób, nie znając specyfiki ich osobowości, próbuje szkolić je "na skróty" i niecierpliwie, z założeniem że "koń musi i koniec".
Niestety, konie te mają ogromnie silną osobowość i wyrazisty charakter i nie dają się łamać.
Ci, którzy ponoszą opłakane skutki braku porozumienia z tymi końmi - robią im później złą opinię.
Poza tym warto wiedzieć, że Hiszpanie często "wciskali" zagranicznym kupcom konie PRE za duże pieniądze, ale za to z nie najwyższej półki  😤  W związku z tym szybko wychodziły różne problemy, tak behawioralne, jak i zdrowotne.
Mimo wszystko bezpieczniej jest kupować te konie od sprawdzonych hodowców i młode, które jeszcze nie były szkolone.

Poza wszystkim, ta ostatnia uwaga chyba tyczy się wszystkich koni, nie tylko iberyjskich  😀
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: Sepet dnia 27 listopada 2011 o 00:56
Tone został dzisiaj przywieziony do Bolęcina z Warszawy, z Fundacji Centaurus, której został przekazany. Podpisałem z Centaurusem umowę adopcyjną i tym sposobem koń znalazł się w swojej pierwszej stajni do której przyjechał z Hiszpanii. Wygląda bardzo dobrze, doskonale odżywiony ale mocno zestresowany, trudno powiedzieć dlaczego. Jest już wałachem 🙁  stanął naprzeciw boksu swojej córki - niespełna rocznej klaczki Tosca.
Zgodnie z zasadami adopcji, Tone pozostaje własnością Fundacji Centaurus.