fraziu

Grażka, weź przestań

Konto zarejstrowane: 28 września 2010
Ostatnio online: 23 kwietnia 2022 o 19:50

Najnowsze posty użytkownika:

Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: fraziu dnia 15 grudnia 2019 o 20:37
JARA, mi się jednak wydaje, że bardziej gniecie w zadzie prawdopodobna utrata miejsca dla koni, do treningu, a dla niektórych miejsc pracy lub źródła dochodu...
Nikt nie neguje potrzeby powstania azylu, tylko po prostu niekoniecznie w tym miejscu.
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: fraziu dnia 13 grudnia 2019 o 14:34
Lepiej nie czytać, bo można mieć potem wyrzuty sumienia, że konik nie mieszka z właścicielem, tylko jest porzucony w pensjonacie :-D Pomysł zyskał już poklask publiki, w której mniemaniu jeźdźcy męczą konie, a dyscyplina powinna zostać zakazana.
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: fraziu dnia 09 grudnia 2019 o 18:13
Emanacja - może stajnia Shadow koło Obornik?
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 20:15
fraziu ale jeśli wiesz ile bela siana waży to mniej więcej wiesz ile Ci siana potrzeba na dany okres. Tym bardziej jeśli sama to siano belujesz i pochodzi ono z Twoich łąk.


No właśnie wiem na podstawie tych założeń, które jak mniemam robi każdy, kto musi opiekować się większą ilością zwierząt. (No chyba że chodzi o koty, bo puszki z allegro to zawsze można zamówić 😉 ) Niestety siano tylko z zakupu.
I zostałam zbesztana, że wyliczam koniom dawkę i w ogóle jakim prawem średnią przyjmuję. I w ogóle konie są chude i biedne, bo mają tylko 7,6 kg siana (czy jak ktoś to wyliczył) - nie wyzłośliwiam się teraz, żeby nie było ;-)
Lubię sobie podyskutować i to jest fajny wątek, życiowy. Niestety w wątkach o sporcie i treningu się nie udzielam, bo nic nie wniosę, czasami wrzucę fotkę do tematu o terenach ;-)

xxx000xxx - nie brakuje siana, tylko jeśli koń pracuje to po prostu samo siano to za mało. Chyba taki jest sens dawania paszy treściwej, czy się mylę?
Dla większości koni, bo zaraz będzie jakaś dyskusja o kucach czy czymś. Nie wiem już, czy ja się tak idiotycznie wyrażam, czy po prostu duża skłonność do nadinterpretacji tutaj panuje ;-)
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 19:52
Kokosnuss, to akurat była jedna osoba, a jej koń był jednym z grubszych w stadzie. W zeszłym roku byl z przyczyn losowych (których nie mam ochoty tu wyjaśniać) zapas siana był mocno na styk. Więc takie dokładanie potrafiło naprawdę wkurzyc. Tym bardziej że ta osoba nie pomyślała o tym, żeby zwiększyć koniowi owies, inna pasze lub wysłodki (dostawał dawkę placebo). Generalnie jestem przeczulona w temacie :-D więc z góry sorry.

Poza tym już któryś raz piszę o tym, że to są obliczenia które pozwalają w ogóle założyć jaka ilość siana chcemy kupić i w związku z tym ile będzie potrzebne ewentualnej nadwyżki! Przepraszam bardzo, czy ktoś tu kupuje losowa ilość siana? Czy dokupuje co miesiąc po coraz wyższych cenach? Zaokrąglone obliczenia co do ilości balotów, a nie co do kilograma...



Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 19:09
Ashtray, nie miałam na myśli że to Twoje "rewelacje" 😉 sorry jeśli tak to zrozumiałas. Jeśli chodzi o stajnie z naprawdę rozbudowana i wypasiona infrastrukturą - to zapewne masz rację. Myślałam o stajniach leżących w zasięgu bardziej przeciętnego zjadacza chleba. Miałam na myśli to co napisała kaloe, tzn. jeśli cena siana stanowi znaczaca część ceny za boks, to automatycznie ma na nią największy wpływ.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 19:00
No ja słyszałam takie rewelacje, że utrzymanie konia to max 100 zł kosztuje. Albo utrzymywanie, że gdzieś w okolicy jest pensjonat za 300 zł - tylko o dziwo jakoś nie dowiedziałam się, gdzie :-D Więc te ceny pensjonatów paaaaanie, to jakaś fanaberia :-)

Ashtray - chodzi o to, że cena/dostępność/logistyka zakupu siana w dużej mierze decyduje o cenie pensjonatu, tak samo dostępność do własnej łąki itp. Ogólnie cena pasz jest decydująca, w końcu nie samym sianem koń żyje.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 17:50
Oczywiście, że ma znaczenie. To biznes jak każdy inny. Stajnia, która bierze 1500 zł może sobie pozwolić na topienie koni w sianie przez pensjonariuszy i nielimitowany dostęp do siana. Stajnia za 600 zł już nie, po prostu musi staranniej gospodarzyc. Oczywiście nadal nie mówię tu o sytuacji, że ktoś głodzi konie albo oszukuje klientów!!!

W sumie są też stajnie za 1200 zł a konie chodzą głodne, więc tak też się da...

PS - mamy baloty 400 kg jak nie więcej, a raczej zdecydowanie wiecej... No ale już zaokrąglimy w dół...
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 12:31
No tak tylko nie chodzi o marnowanie. Chodzi o to, że właściciele pensjonatów siatek nie chcą, innego systemu spowalniającego nie proponują tylko zmniejszenie siana jak deptają i zakaz dokładania mimo, że koń zjadł w te 3 godziny porcje podaną. To ja mam przyjeżdżać i pakować do tej siatki? Bo nie rozumiem już szczerze 🙁. Mogę dopłacić za siano, mogę dopłacić za pakowanie do siatki ale jakaś wola być musi też a nie tylko koń ma nie marnować siana bo jak nie to obetniemy.


Zdarza się w drugą stronę, że właściciel siatki nie chce, bo koń podkuty i nawet małe oczka mogą być niebezpieczne. Ja wychodzę z zalozenia, że ma być dobrze. Dla konia, dla właściciela, dla pensjonariusza. I tyle. Stoją tu konie cudze i mój, przez co mam pogląd z dwóch stron i przyznam, że teraz widzę i rozumiem o wiele więcej.

No i nie ukrywajmy, że w grę wchodzi także cena pensjonatu...
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 11:35
fraziu, no ok, koń gruby to nie ma dorzucania. A co jak koń wygląda super ale jest wrzodowcem. O powiedzmy 21 ma zjedzone siano. Do rana nic mu nie zostało. A powinien je mieć. Siatki nie, inny system nie, dołożenie nie. To co proponujesz? Niezłośliwie pytam - koni wrzodowych obecnie ogrom. Dla mnie najlepsze są siatki - bo mogą sobie pobierać wolniej ale stale (mój przez noc opróżniał taką wielką siatkę, ok. 12kg - przy czym nie był głodny bo dodatkowo było siano / trawa na padoku) - jeśli nie ma możliwości, siana musi być tyle, żeby starczało na większość nocy. Jak ty rozwiązujesz takie sytuacje?


Szczerze to nie wiem, nikt nie zgłaszał problemu z wrzodami. Ale pewnie pakowalabym specjalnie dla niego w siatkę z małymi oczkami... 

Kontury - trafne spostrzeżenie. Jestem właścicielką kuli. Większość koni odchodzi od paśnika - idą poskubac trawkę, bawią sie, drzemią, zajmują innymi bardzo ważnymi końskimi sprawami 😉 a ta jakby ją kto do paśnika przywiazal. Dlatego mamy siatke na balot. Konie mają zajecie, siano się nie marnuje (nie spada na ziemię) i jest limitowane.

Megane - zaraz wywolasz burzę, że jak to siana było mało 😉
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 10:59
Czyli jak koń jest gruby to mu się siano ucina?
Serio, jak mam obiecane, że jest stały dostęp do siana to taki ma być. Jeśli dopłacam do siana to koń może na nie srać i nikomu nic do tego, czy zje te X kg, na które się umówiliśmy, czy je zaszcza, zasra lub się w tym wytarza.


Jak koń jest gruby to znaczy, że dawka jest ok i nie trzeba zwiększać.  😉
Espana, jeśli dopłacasz i taka masz umowę - czemu nie. Ja piszę z innej perspektywy i dość ograniczonej, bo mowa tu o małej, kameralnej stajni. I właśnie o tym jest ta cala dyskusja, dlaczego siano jest traktowane jak te diamenty 😉 Ja nie dostaję premii jak zaoszczędzę siano. Ale nie chcę być rozrzutna ani marnowac paszy. Mam możliwość traktowania koni indywidualnie i korzystam z tego, gdy zachodzi potrzeba. Ale jest niedopuszczalne gdy ktoś czuje się lepszy od pozostałych i dokłada sobie wszystkiego wg uznania, chociaż koń wygląda ok.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 10:41
Ok, spytam dostawcy ile ten balot waży, żeby zaspokoić wasza ciekawość. Zanim mnie zjecie żywcem  😉 to załączam zdjęcie koni i balota, lekko już nadgryzionego.

Źle się zrozumialysmy. Nie traktuje tak samo. Tzn nie mam az tak różnych koni. Ale jak przy obliczeniach weźmiesz konia 175 i huculka, to średnia wyjdzie ci 2 normalne konie 😉 Koń po prostu MA WYGLADAC DOBRZE. Jak nie wygląda dobrze to się przeciwdziała. A nie dorzuca siana w opór jak koń już jest gruby, o to mi chodzi.

Fabapi - o tym właśnie mówię. Obliczenia to średnia. Jeden zje więcej, inny mniej. Obliczasz zapotrzebowanie na całe stado, a nie dawkę dla konkretnego konia. Nie wiem czy dobrze to tlumacze.

Yh zdjęcie później bo nie umiem na telefonie zmniejszyć.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 10:22
fraziu balot 250 - 300 kg na konia na miesiąc to mało, zwłaszcza jeśli siano przechowywane jest pod chmurką i trzeba odliczyć straty. Mój koń nie zjada 10 kg siana na dobę, ale są konie co i 20 kg zjadają. Co wtedy? Każdy koń traktowany jest tak samo?
[/quote]

W zasadzie tak. Widocznie trafiło nam się wyrównane stado pod tym względem. Jest jedna starsza klacz która ma dostęp do siana naprawdę 24h na dobę z powodu problemów z zębami, po prostu je bardzo powoli. Inny przyszedł do nas w średniej kondycji, miał wprowadzony program siano+ i owies+ , teraz dorównał do reszty i je jak reszta.

I to jest właśnie ten moment gdzie trzeba znaleźć środek. Czyli żeby było, brutalnie mówiąc ekonomicznie ale nigdy kosztem koni. I tyle.

Moja to by pewnie 100 kg zjadla  😉 ale dla jej dobra to lepiej nie 😉

Nie wiem ile taki balot waży, pewnie więcej niż 300 kg. Na pewno konie jedzą więcej niż 7kg na dobę. Do tego większość je naprawdę symboliczna miarkę owsa na odpas. Przecież z powietrza nie tyją. ;-)
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 09:47
fraziu, no ale chyba nie masz tego siana wyliczonego co do kilograma na konia? Jak do pensjonatu przyjdzie koń, który potrzebuje więcej siana to też nie będziesz mieć? Ja jestem ciekawa jak wyliczacie ilość siana, którą trzeba zakupić. Bo przecież to nie jest tak, że zawsze konie zjadają tyle samo. Średnią można jakoś przyjąć jak masz stałą obsadę w pensjo - ale wystarczy, że masz rotacje i przyjdzie ci kilka koni, które potrzebują sporo więcej i co wtedy? Albo zdarzy się wyjątkowo mroźna zima i wszystkie konie zjedzą dużo więcej. Albo koń się pochoruje, mocno schudnie no cokolwiek co zwiększy zużycie siana.


No co do kilograma to nie  🤣

Mamy stałą obsadę i zapas z dużą nadwyżką. Więcej koni już się nie pomieści. A obliczenie na podstawie lat doświadczeń + zapas. W zasadzie liczymy 1 duży balot na konia na miesiąc + zapas. I właśnie zapas jest na sytuacje o których piszesz. A nie na codzienne dokładanie każdemu koniowi.
Wiadomo że zdarzają się sytuacje awaryjne, np. koń stoi w boksie z powodu kontuzji. Wtedy nikt mu nie żałuje 😉
Mam na myśli sytuację, że jedna osoba dokłada sobie siana, inni się czują poszkodowani i też by chcieli, to już byłoby dużo większe zużycie. Na szczęście konie grube, a właściciele zadowoleni :-D

Ale masz rację, przy większej ilosci koni i rotacji to by się nie sprawdziło.  🙂
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 08:55
Epk, to zależy  😉 Powiedzmy, że organizacja wygląda tak. Koni jest mało, więc w zasadzie wystarczy jednorazowy zakup siana latem, żeby starczyło spokojnie do lata. Akurat w naszych okolicach (miasto) ciężko załatwić, żeby ktoś ci przywiózł np. 10 balotów. Musisz od razu zamówić najczęściej 40 czy 30, czy ile tam na przyczepę wchodzi. Trzeba mieć też na to siano miejsce. Więc to teoretycznie Twój pomysł jest dobry, a praktycznie - ciężko taka niedużą dokładkę dokupić, nawet jak ktoś dopłaci.
Rok temu wkładałam jednemu wyjątkowo grzebalskiemu siano do siatki, a w tym roku coś mu się odmieniło i grzecznie zjada w kąciku... Może mu lepiej smakuje  🤣  Wiadomo, że jakieś tam straty zawsze są.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 28 listopada 2019 o 06:31
Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy sknerzeniem a rozrzutnością, ale kto nie musiał tego ogarnąć, to nie zrozumie. Tzn. mam na myśli osoby, które uważają, że koń ma w sianie pływać, bo one płaco i wymagajo. Koń ma dostać na noc tyle siana, zeby rano zostala jakaś mikro resztka, a nie żeby wdeptał 1/3 w gnój.
Na padoku mamy baloty w siatce dość gęstej i na podwyzszeniu, praktycznie nic się nie marnuje. Bo jak widzę siano na ziemi to mnie uj szczela  😉

Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: fraziu dnia 27 listopada 2019 o 19:58
Moje doswiadczenie z pensjonatami to niezmiennje siano pod klodka 🤣 albo bez, ale z fochami o podbieranie, jakby to diamenty byly. Bo ten balot musi to przyszlego tygodnia starczyc, a ty bezczelnie kradniesz 🤣


Ale co w tym dziwnego? Właściciel pensjonatu ma obliczone zużycie siana i na podstawie tego kupuje właściwy zapas. Jakby każdy sobie codziennie dorzucał, to potem by zabrakło.  Wiadomo też, że jeśli jest uzgodnione że nikt nie robi dokładek, a jedna osoba bezczelnie kradnie, to jest nie fair wobec innych. (Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy konie wyglądają dobrze). I sama zamykałam siano na przysłowiową kłódkę. Na szczęście już nie muszę tego robić...

Powiem Wam, że dobra ekipa pensjonariuszy w stajni to połowa sukcesu 😀 Nie dość, że idziesz tam z uśmiechem na ustach to wiesz, że w razie czego możesz liczyć na ich pomoc. Obojętnie czy trzeba turlać balot, bo ciągnik się zepsuł, czy kiedy jest potrzebne zastępstwo, czy trzeba coś przywieźć. Normalnie LOVE dla naszych dziewczyn  😍
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 02 lipca 2019 o 14:10
Ja też nad jeziorkiem  🙂 Czekam na strój kąpielowy, żeby zainicjować pełne zwodowanie...
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: fraziu dnia 09 kwietnia 2019 o 21:00
Czy ma ktoś kontakt do stajni w Rogalinku? Kiedyś nazywało się to Stajnia za Rzeką.
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: fraziu dnia 08 kwietnia 2019 o 21:40
[s]Nie wiem, czy to dobre miejsce na taki post, w razie czego proszę o przekierowanie.

Poznań i okolice. Skradziono drągi i kawaletki, biało-zolte oraz biało-pomaranczowe (jasnoczerwone). Cztery żółte krzyżaki.
Jest nam przykro, bo włożyliśmy dużo pracy w ich przygotowanie i były sfinansowane ze wspólnej zrzutki. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje.

Edit: Zginęły też cztery stare opony... Śmiech przez łzy  🤣[/s]

Nieaktualne
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 07 kwietnia 2019 o 20:25
Dziś terenowo, ale trochę inaczej ;-)
Na fali super fajnej i pożytecznej mody na sprzątanie, wybrałam się dziś na pieszo-konny spacer połączony ze zbieraniem śmieci w "naszym" lesie.
Kilka przemyśleń:
- z siodła widać o wiele więcej śmieci
- koń odczulony na dziwne rzeczy w krzakach, a w niektórych przypadkach też na grzbiecie ;-)
- worki po paszy są niezawodne, nie rwą się i można je ciągnąć po ziemi ;-)
- jest dużo ładniej w lesie
- i bezpieczniej, bo szkło nie zagraża kopytom naszych koni
- można się polansować na fb, np na tej grupie

Może zasieję jakieś ziarenko i kiedyś ktoś także pochwali się sprzątaniem...  🏇
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: fraziu dnia 06 kwietnia 2019 o 07:44
Czy nie jest tak, że w razie bezpośredniego zagrożenia życia zwierząt można je odebrać bez drogi sądowej? Potrzebna jest decyzja burmistrza, nadzór fundacji oraz asysta policji. Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia z inną interwencją.
Być może od interwencji w maju stan koni przez jakiś czas się poprawił dzięki eskapadom na łąki sąsiadów, ale przecież już od jesieni sa przesłanki, że będzie tylko gorzej...

Czy może ktoś to wyjaśnić?  :kwiatek:
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 04 kwietnia 2019 o 19:43
any, zdjęcie z paczkomatem najlepsze  🤣

Ja od zeszłego lata też tylko tereny. Pewnie dopiero inwazja robali zagna mnie z powrotem na plac 😀

Jechaliście kiedyś z własnym koniem na wakacje w jakieś fajne miejsce? Tak mnie kusiło w zeszłym roku, ale niestety los chciał inaczej.
Może w tym się uda 😀
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 04 kwietnia 2019 o 19:31
Koń nie został siła odciagniety od matki jako zrebak tylko prawie dwulatek, a to jest różnica.


Nie chodzi o to, że był "odciągnięty" od matki, tylko, że tak naprawdę nigdy nie miał normalnego stada (sama matka to niestety nie stado) i dlatego ma takie a nie inne wzorce zachowań... a raczej ich brak. Być może jest jeszcze na tyle młody i podatny, że stado by go co nieco utemperowało, a do tego oczywiście konsekwentna praca z człowiekiem.

I nikt tu Ci innej rady nie da, bo innej nie ma.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 29 marca 2019 o 06:53
Tak, w przydomowej stajni. Wcześniej stał tylko z matką.


Być może tu kryje się odpowiedz na twoje pytanie, dlaczego kuc się tak zachowuje. Źrebaki wychowywane jedynie z matką, bez rówieśników lub chociażby stada często traktują ludzi jako stado, co zaczyna byc problemem, gdy mlodziak zechce wypróbować swoją siłę... I wcale nie oznacza, że był przez was źle traktowany.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 22 maja 2018 o 21:06
Skoro nie da się zmienić diety, nie da się zbudować lonżownika, nie da się wziąć trenera, nie da się wziąć masażysty, nie da się konia zmotywować to...
...pozostaje nic nie zmieniać.

"Obłęd: powtarzać w kółko tę samą czynność oczekując innych rezultatów."
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 22 maja 2018 o 20:28
Strzyga, do momentu, aż koń spuści łomot tobie :-D

Dzisiaj wsadziłam jej w pysk pelham, osiodłałam... I nijak ruszyć, dwie-trzy próby zwrotu na zadzie, nadziała się na kiełzno i zaczęła walił z zadu i z grzbietu... No to łyda+seria batów... I odpuściła.

Dziś odpuściła... jutro może też odpuści... pojutrze spróbuje znowu i nie chcę złorzeczyć, ale w końcu wymyśli wspinanie się :P Bo stopkę i odbrykiwanie to już przepowiedziałam we wcześniejszych postach ;p

W/g weta całkowicie zdrowa tylko zapasiona. Odchudzić. Więc musi chodzić, spocić się i zmęczyć inaczej nie schudnie.


Szczerze to nie wyobrażam sobie konia, który NIGDY nie podbiega sam z siebie. Młodego konia!!!
Dajesz jakiś suplement na stawy? Bardzo intensywna praca przy dużej wadze to duże obciążenie, i to jeszcze pod siodłem.
Dlatego warto zacząć od diety.
Ból = niechęć = bunt = ból (kara) = niechęć = bunt = ból... itd.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 22 maja 2018 o 19:49
Obydwa pozostałe idą chętnie i współpracują. Tylko, że tamte lubią się ruszać. U tej nie widziałam, żeby kiedykolwiek sama z siebie podbiegła. Nawet koniom trudno ją sprowokować. Tak, jest gruba; ale jest gruba, bo nie lubi ruchu.. Błędne koło.


Zasugerowałam, jak zmotywować leniwca do ruchu, to stwierdziłaś, że koń jest raczej do przodu, więc w końcu jak jest?

A jeśli młody koń nie lubi się ruszać nawet ze stadem, to coś jest na rzeczy... :-(

Tak czy inaczej - trzymam kciuki.
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 21 maja 2018 o 22:50
Oooooooo... odpaliło  💘
Fajne uszka!
Jak kręciłaś ten filmik? Miałaś w ręce telefon czy jakieś przyczepione ustrojstwo? :-D
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 21 maja 2018 o 21:32
Dajcie jakieś fajne fotki, bo ja taka bez siodła i nie mogę patrzeć na świat przez pryzmat uszu na pierwszym planie 🙁

Pumcass, ale mu się szyjsko trzęsie, bardziej niż mojej :-D Czasami też bym chciała mieć pieska, który by tak sobie ze mną spacerował...

Zembria, trzeba po prostu jeździć i się przejeździ! Po pamiętnym ataku jeleni  🤣 też miałyśmy z koniem schizę - w sensie, obydwie miałyśmy :-D To robiłam kilka kółek w lesie najbliżej stajni - akurat mam takie dróżki, co można jechać "po kwadracie". Jak zaczynałam drugie kółko to koń momentalnie odpuszczał i wrócił do normalnego trybu :-D
Dopasowanie siodła
autor: fraziu dnia 21 maja 2018 o 21:15
Jak znajdziesz coś ciekawego na szerokiego, okrągłego i mało wykłębionego konia, a jednocześnie w rozmiarze max. 16" i nie za miliony monet, to pisz koniecznie :-D

Łyknęłabym tego winteka wide, ale jest strasznie ogromny, ta ich rozmiarówka to jakieś kłamstwo :P

Ja mam takie cuś (zdjęcie sprzed 100000 lat):
KLIK

Zdjęcie gigant!
Dopasowanie siodła
autor: fraziu dnia 21 maja 2018 o 20:30
Ech, napaliłam się na Daw-maga, ale chyba to nie jest dobry typ siodla na mojego kucyka. Jak Wam się wydaje (zdjecie mocno poglądowe, ale oddaje dokładnie, jak to wygląda). Bez jeźdźca i pod jeźdźcem trochę unosi się tył. Chyba się przesunęło w przód bo tak to po czapraku wyglądało.


Ja właśnie oddałam daw-maga do zmiany wypełnienia z zastrzeżeniem, żeby ławki były wypchane na prosto, trochę jak w winteku wide. Może warto spróbować je trochę poprawić, jeśli się unosi tylko tył? A tobie jak się w nim siedzi? Zdam relację z mojego eksperymentu, jak w końcu otrzymam siodło z powrotem. Szkoda, że nie pomyślałam i nie zrobiłam zdjęć przed. Zobaczymy, co tam rymarz wyczaruje 😀
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 21 maja 2018 o 20:23
SzalonaBibi mno bo konia to nie siłą trza, a sposobem 😉 inaczej można utknąć w ślepej uliczce.
Pewnie wtedy uciekła, bo było blisko do stajni i koni. A jak teraz była dalej od domu, to stwierdziła, że sama nie wraca  😀

Quanta, dzięki za odpowiedź, z przerażeniem uświadomiłam sobie, że też mi się takie rzeczy zdarzają. To prawie tak samo traumatyczne przeżycie, jak zobaczyć filmik z własnej jazdy po dłuższym czasie samodzielnego jeżdżenia  🤣 
(Ale jaka poprawa od razu na następnym nagraniu... 😀)

Planta, to straszne co piszesz o tym wypadku... O.O Trzymaj się i wracaj do zdrowia!
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 20:54
No wiadomo, że się nie da przez internet, inaczej wszyscy trenerzy i weterynarze byliby bezrobotni :-D
Ale zawsze warto podzielić się doświadczeniami, złymi i dobrymi :-)
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 20:35
Nie ma co się obrażać. Praktycznie każdy w tym wątku otrzymuje odpowiedź "wezwij trenera" lub "wezwij weta",  a najlepiej obydwu ;-)

Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 18:04
any, jakie ładne kwiaty, u mnie już sama zieleń została:-)

Jazda w okolicy poligonu niesie ze sobą pewne ryzyko ;-D

stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 17:18
A napisz dosłownie, co się dzieje jak np. Chcesz zrobić ciasną woltę, bo używasz słowa bunt, ale nie wiemy, co dokladnie to oznacza :-)

Uskoki i szukanie pretekstu do sploszenia sie to brzmi bardziej jak nadmiar energii, pożytkowany na głupoty ;-
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 16:56
To ja już nie wiem, gdzie problem?
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 16:07
Irytujące na maksa, ale trzeba było niewzruszenie robić swoje. Minęło 0_o Ciekawe, co będzie następne, bo kolega jest bardzo inteligentny i nie lubi nudy 😁


No właśnie to jest slowo klucz: "minęło" ;-)

Quanta, a ten twój gagatek był obejrzany pod względem zdrowotnym, czy od razu zdiagnozowalas focha:-)?
Czyli dziewczyna tak "zamuliła" konia unikając tempa, ze aż z elektrycznego wierzchowca zrobila konia "do tylu"?
Jak sobie z tym poradzilas?
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 12:31
W takim razie muszę przyznać, że nie widzę rozwiązania w tym momencie :-(
Poza budową solidnego lonżownika lub znalezienia innej zamkniętej przestrzeni. Tu trzeba wrócić do podstaw na lonży. Od d*py strony nic się nie wskóra ;-)

Ale z chęcią poczytam wypowiedzi mądrzejszych niż ja  :kwiatek:
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 12:08
O kurczę, to szkoda :-( Nie ma to jak świeży umysł kogoś z zewnątrz...
Najlepiej byłoby zbudować lonżownik, tak jak pisałaś wcześniej. Wbrew pozorom ucieczka z lonży to też odmowa ruchu, tyle że w takiej a nie innej formie ;-) Z jakiegoś powodu zgięcia, praca na kole sprawia jej trudność. Taki "bierny opór" to właśnie odmowa ruchu. Nie chcę źle wróżyć, ale może przerodzić się w czynny... Znam takie przypadki...

Aha, myślałam że taki z niej raczej grubasek leniwy, co się ledwo turla. Wiem, że odchudzasz ;-) i wiem też, że nie jest to łatwe. Ale samą nawet intensywną pracą nic nie zdziałasz. A jak z dietą? Może trzeba ograniczyć łąkę, np. piaszczysty padok albo uboższa trawa? Może ma za dużo energii z dobrego żarcia i dlatego pędzi? (o sadełku nie wspominając :-D). Ciężko dobrać ćwiczenie, które będzie wymagające (wszak chcemy coś tam spalić), ale nie za trudne na tym etapie.

Wiek buntu oczywiście sprzyja końskiej fantazji, nie przeczę :-D
Ale obstawiałabym jakąś bolesność mimo wszystko.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 11:30
Jeśli bunt pojawia się WTEM ZNIKĄD, albo eskaluje mimo przejezdżania "do skutku" - to zaryzykowałabym śmiałą hipotezę, że na 100% konia coś boli.

Zdarzają się cwaniaczki, co kombinują jak zrobić, żeby się nie narobić 😀
Albo np. przestaje boleć, ale zachowanie obronne (stopka, cofnięcie, brykanie) zostaje. I to wtedy trzeba przejechać konsekwentnie. Z reguły raz wystarczy :-D A jeśli problem wraca, to jesteśmy w punkcie wyjścia...
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: fraziu dnia 14 maja 2018 o 08:48
pomogło przepchnięcie na bacie, kopanie zewnętrzną łydką i od razu stop przy okazji buntu. ale tak NAPRAWDĘ, to mu się poprawiło jak go w zimę puściłam na "wolne", 4 miesiace łaził może 4 razy. Teraz jak wsiadam, mam uwalanie, problemy z ruchem naprzód, nie mam zgięcia, dopiero ledwo ledwo zaczyna się rozluźniać - ale nie jest taki wkurzony aby mnie widzi, łatwiej godzi się z tym, że trzeba coś zrobić i już. Jeśli jesteś osobą zdecydowaną i nie boisz się jeździć na bacie i widzisz że to nie to, nic nie pomaga - może warto dać jej miesiąc wolnego? Nie sztuka konia zniechęcić, a miesiac jej nie zaszkodzi a może jej głowę naprawić trochę.


A nie pomyślałaś, że może koniowi cos dolegało i w czasie przerwy się zaleczyło, stąd brak buntu? Tak z ciekawości pytam. Zwłaszcza, jesli przejechanie "na kopach" działało do pewnego momentu. Czasami nawet duża bolesność może pozostać niewykryta dla niewprawionego "macanta" 😉

To ciekawe zagadnienie, jaki procent buntów i niesubordnacji z tego wątku wynika z problemów behawioralnych, a jaka z przyczyn fizycznych. Najgorzej jak zrobi się combo i koń się buntuje, bo już nie daje rady z bólu, który dłuższy czas kompensuje. I wtedy nagle BUM! A jeździec w szoku 😉

Szalona Bibi, Może warto zawołać fizjo albo masażystę? Tak dla czystego sumienia.
I najważniejsze ODCHUDZIĆ XD Dla grubasa wszystko jest męczące ;D

(edit: chciałam dopisać kolejną złotą myśl i skasowało mi znowu pół posta XD piętnaście edycji będzie...)

Konie miewają swoje autorskie pomysły 😀 Ale jeśli mimo konsekwencji, przejeżdżania do skutku, a zwłaszcza łamania bata - to ewidentnie jest coś nie tak. Złamiesz kolejny bat a koń nadal będzie się buntował i co zrobisz wtedy?
W pewnym momencie będzie ci ciężko ustalić, co konkretnie powoduje opór i bunt, bo koń będzie "na nie" ze wszystkim... Nawet z bezproblemowym wcześniej wyjazdem w teren albo zagalopowaniem na placu, o łapaniu na pastwisku i ogólnej zołzowatości nie wspominając...

PS Z tym płoszeniem się 20 m od stajni to jakbym moją widziała 😀 Ubrałam raz wielokrążek, koń się zdziwił i od tej pory mam spokój. (Ale pozostaję czujna 😀)

Dobra, bo w sumie napisałam 100 słów, a żadnej konkretnej porady (oprócz tego, żeby dobry masażysta konia obmacał).
1. Naprawić lonżowanie. Dopóki lonżowanie nie działa, nie ma sensu wsiadać. Jak?
a) proste a niegłupie: daj polonżować komuś innemu (oczywiście kumatemu ;-)). Być może z powodu Twojej spiny psychicznej koń też się wkurza już na starcie. Może z powodu jakiejś bolesności już cię nieprzyjemnie kojarzy? Poza tym wiadome jest, że do własnego konia ma się najmniej cierpliwości ;-)
b) koń ma ewidentnie problem z ruchem naprzód. Nagradzaj każdy najmniejszy przejaw zwiększenia tempa. Podniosłaś bat w stępie, a koń zrobił trzy kroki szybciej? Pochwal i zatrzymaj konia, niech sobie chwilę postoi, a ty niczego nie wymagaj. Odłóż bat, popatrz w chmury, głęboko odetchnij itd. 😀 Jeszcze przyjdzie czas na zwiększenie wymagań. Na razie musisz się cofnąć do lvl 0.
c) nagradzanie - taki leniuszek grubasek na pewno lubi sobie poodpoczywać w stój :-D po każdym ćwiczeniu rób chwilę przerwy. Fajnym "trikiem" jest nauczenie konia zwrot do środka koła i zatrzymanie jako nagrody.
d) cierpliwość, spokój, spokój, SPOKÓJ. Nie daj się wciągnąć w awanturę z bydlęciem. Jeśli na ciebie rusza - owszem, j*bnij :P Ale nie nakręcaj się, nie krzycz, nie ciskaj. Dlatego tu dobrze się sprawdza podpunkt a), czyli inna osoba ze spokojnym podejściem.

2. Wsiadanie - jak lonżowanie będzie działać perfecto i jesteśmy pewni, że konia nic nie boli, to wsiadamy.
a) w razie jakiejś stopki i cofki - dobrze mieć kogoś na ziemi z batem. Choćby dla zwiększenia pewności siebie jeźdzca.
b) i znowu to co na lonży - byle do przodu! Chwalimy za każdą reakcję na łydkę. Wymagania minimalne - koń na luźnej wodzy niechaj sobie biega.
c) nagradzamy analogicznie :-) zatrzymaniem, przejściem do stępa. A jak w ogóle będzie super, to wtedy trzeba zsiąść (co jest przykre dla jeźdzca, bo mu się tak dobrze zaczęło jechać 😀)
d) jeździmy krótko, najlepiej wsiadać początkowo po krótkim lonżowaniu. Dzięki temu w późniejszym etapie wsiadamy i jedziemy od razu jakiś problematyczny element, np te drążki. Przejedzie bez buntu i zsiadamy. To największa nagroda dla upartych leniwców 😀

Dobra, kurde, bo w pracy jestem XD Ale trzymam za Ciebie kciuki!
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: fraziu dnia 08 lipca 2017 o 06:14
Widzę, że robale wam niestraszne 😀 u nas jakoś mniej ich w tym roku. W zeszłym to nawet bym się nie odważyła jechać do lasu po południu. Może to zasługa chłodnej pogody?

A ostatnio zrobiliśmy teren interdyscyplinarny rower + koń 😀

Edit: Czo ta nazwa pliku? Mam nadzieję ze nie rozwala forum 🙁 nie mam jak edytować w telefonie 🙁
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 08 lipca 2017 o 06:08
W końcu mamy lato, więc zrobiło się ciepło i częściej używam czapraków, niż je szyję 😀 Dobrze ze wczoraj padało, bo udalo mi się skończyć zamówienie i zacząć kolejne. Przyszywanie tej srebrnej lamówki doprowadziło mnie do nerwicy  😤

Ale widzę, że nie tylko u mnie przestój 😉
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 04 maja 2017 o 21:00
Dzięki, na pewno się przyjrzę :-)

A tymczasem mam bad sewing day... Normalnie każdy jeden szewek do sprucia... :-(

DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 02 maja 2017 o 20:49
Dzięki. Jakbyś potrzebowała, to podam źródło, zamówiłam z allegro. :-)

Ten pomarańczowy to ortalion, fioletowy hawana, a zielony elanobawełna.
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 02 maja 2017 o 19:17
Zdjęcia nowości, niestety mocno poglądowe, ale może nowe właścicielki zrobią godne fotki katalogowe :-D
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 29 kwietnia 2017 o 22:36
Jak na pierwsze koty za płoty to bardzo fajnie wyszły! Czekam na rozwój talentu 😀

Ja dzis ewoluowalam krawiecko i opanowałam overlock i lamownik. Jutro wpadne z fotkami :-)
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: fraziu dnia 23 kwietnia 2017 o 20:07
azzawa, próbowałam z ochraniaczami i trochę poległam. Ale chyba zrobię kolejne podejście :-D
flote, dzięki :-) używam gąbki tapicerskiej, bodajże T19, grubość 1 cm.
anil22, bryczki od zera robiłaś? Czy tylko doklejałaś lej? Własnie mi uświadomiłaś, że zdecydowanie POTRZEBUJĘ bryczesów moro :-D

A ja tymczasem złożyłam zamówienie... może we wtorek przyjdą materiały i zacznie się SZAŁ SZYCIA. Mam już 4 zamówienia na czapraki :-D