Nikiki

Konto zarejstrowane: 01 maja 2009
Ostatnio online: 21 marca 2022 o 11:48

Najnowsze posty użytkownika:

Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 14 września 2010 o 20:30

od Ewy:

[quote author=Tomek_J link=topic=32148.msg706076#msg706076 date=1284464344]
Nadal nie ma odpowiedzi na temat prawdziwego imienia konia[/quote]

I nie bedzie.

[quote author=Tomek_J link=topic=32148.msg706076#msg706076 date=1284464344]
Centaurus przyznaje, że wszedł w kontakt biznesowy z handlarzem[/quote]

Mysle, ze marnujesz kariere w prokuraturze 😉

[quote author=Tomek_J link=topic=32148.msg706076#msg706076 date=1284464344]
Jak usłyszeliśmy, dopóki prezes będzie prezesem, wykupywanie koni będzie
mogło odbywać się niezgodnie z prawem
[/quote]

Hm, to mi przypomina aresztowanie staruszki za kradziez ogórka, bo ogórek podobał sie Tomkowi najbardziej z całego warzywniaka 😉 To teraz bedziemy
aresztowac wszystkich, ktorza kupia konia bez paszportu Panie Tomku ? Mysle, ze w pierwszej kolejnosci warto aby ustawil sie Pan pod Rawiczem badac lewe paszporty - zniwo bedzie wieksze..

[quote author=Tomek_J link=topic=32148.msg706076#msg706076 date=1284464344]
Moim zdaniem napędza mu tym samym koniunkturę.[/quote]

Pan mnie nie zawstydza przypisujac az tak wielka role..

Handlarz "be", tak ? Coz Pan wie.., Pana swiat zatrzymal sie przed monitorem, nie bede tego nawet komentowac. Konie u handlarza nie spadaja z nieba.
Trafiaja tam od takich Kazików i Franków jak Pan, z pieknych osrodkow rekreacyjnych i z pieknych hodowli. Nie winie wiec handlarza, bo nie mam powodu. Wrecz wole handlarza od niejednego pseudo koniarza, ktory jest gnojem w białych rekawiczkach. Przynajmniej wiem na czym stoje..

Pan wybaczy, ale sie wypaliłam. Szkoda mi czasu na takie dyskusje.
Dziekuje uprzejmie za dialog. "


edit: nie wiem jak sie wstawia cytaty - chyba teraz bedzie dobrze
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 14 września 2010 o 17:22
Od Ewy:

"Panie Tomku Szanowny! To wspaniale, ze chce Pan podarowac zycie koniowi 🙂 Jednak musze Pana roczarowac, ale nikt z nas nie zamierza niczego z Panem negocjowac 😉 Chyba przecenia Pan swoja pozycje. Nam naprawde nie jest potrzebna ani Pana pomoc, ani Pana pieniadze, i moze pora zrozumiec, ze swiat nie kreci sie wokol Pana, bez urazy. Nikt z nas nie bedzie skakał jak Pan zagra. Wykupilismy blisko 200 koni bez Pana wsparcia - to wykupimy i Miszke 🙂

Gdyby choc troche orientowałby sie Pan w kwestiach handlu konmi rzeznymi, a nie przesiadywal cale dnie na forum popisujac sie rzekomym kunsztem
pisarskim i odbijaniem pileczek, wiedziałby Pan doskonale, że historia Miszki nie jest znowu az tak wydumana, aby mogl ktos, w tym Pan, posadzac nas o wyssanie jej z palca. Historia Miszki to historia jakich setki i nic w  niej niezwyklego. Kazdego miesiaca bowiem setki arabow, ktore czlowiek uznał za "odpady hodowalne", stadniny kieruja na uboj. Nie bede tlumaczyla Panu mechanizmu i powodow takich dzialan, bo nie uwazam, aby bylo to na cos potrzebne.

Jesli wyjatkowo przemawia do Pana Miszka - powtarzam, bedziemy szukali dla niego domu adopcyjnego po wykupieniu i zbadaniu przez dr Kmiecika badz dr Grundwalda. Prosze zapoznac sie z warunkami umowy adopcyjnej ktora mozemy przeslac mejlem, nastepnie ktos z naszej fundacji przyjedzie do Pana owe warunki sprawdzic i jesli uznamy, ze spelnia Pan nasze oczekiwania jako człowiek, oraz stajnia jako dom dla konia, mozemy podpisac umowe o adopcje konia.

Jesli to Pana nie interesuje, niezmiennie uwazam, ze Pana oferta jest wspaniała i jestem gleboce przekonana, ze jesli tylko za mowieniem pojdą czyny - jakis biedny arab, ktorego hodowla skierowala na uboj - znajdzie u Pana ciepły kąt i pełna miske. Uprzejmie słuzymy namiarami na skupy koni i targi konskie.

Ponadto gdyby Pan byl Prezesem, polowa naszych koni wykupionych bez paszportow, robilaby dzis za kotleta. Dopoki to JA jestem Prezesem, konie beda wazniejsze niz biurokracja.

Nasz sympatyczny dialog uwazam zas za warty zakonczenia, gdyz robi sie z niego zwyczajny bełkot. Pan w ogole nie czyta co ja pisze, wiec i ja przestalam widziec potrzebe, aby dalej pisac 🙂

PS. Jestesmy wdzieczni za porady prawne z Pana strony w kwestii zorganizowania tej akcji, nie ma jednak zapotrzebowania na Pana
zaangazowanie, poniewaz grono naszych prawnikow doskonale wie co powinniscmy robic, a czego nie. Tym samym informuje Pana, iz ujawnienie pochodzenia konia na forum mogloby Pana doprowadzic do sprawdzenia w bazie kto jest hodowca i dotarcie do handlarza - nas mogloby to pociagnac do
odpowiedzialnosci karnej (zapewnaim Pana ze sa na to odpowiednie paragrafy, wystarczy zamiast paru postow przesledzic sobie Ustawe o Ochronie Danych Osobowych na stronie GIODO), nie wspominajac o tym, ze informuje Pan odgornie ze nie zagwaratuje Miszce niczego - ani tego, ze za rok z Pana reki nie trafi na rzez, ani ze nie skonczy na torach, ani ze u handlarza. Tym samym nie jest Pan dla nas partnerem do ratowania jego zycia, bo nie ratujemy i nie wyszukujemy koni i nie posredniczymy w handlu konmi.

O postepach w ocaleniu Miszki bedzie Pan mogl przeczytac na naszej witrynie internetowej. Dialog z naszej strony ustal w kwestii Miszki

W kwestii dwoch ogierow krotko i na temat, bo byla juz walkowana wczesniej i nie bede sie powtarzac, tym bardziej, ze nie ma z czego sie tlumaczyc za
bardzo - chyba ze ktos miewa problem z interpretacja. Ogier jest JEDEN, a nie DWA. Bo nie za bardzo wiem w tym momencie o ktorego
konia chodzi ? Jesli o Eryka, to informuje, ze zostal wykastrowany pol roku temu przez dr Kmiecika. Cierpi na rozedme i niewydolnosc krażeniowa, kosztuje fundacje ok 800 zl miesiecznie - ma czesciowa adopcje wirtualna i nie ma w ogole opcji przekazania go w adopcje. Drugi ogier, Ksiaze, pozostaje w fundacji na wyrazne zyczenie osoby, ktora w wiekszosci sfinansowala jego zakup a teraz finansuje jego utrzymanie. Prosze mi nie sugerowac krycia, bo kazdy inteligentny wie, ze mozna to sprawdzic w PZHK - Ksiaze ma licencje, ale od kiedy jest pod nasza opieka, licencja nie jest przedluzana. Charmander jest u nas, biega sobie po łakach pod Sobótką i ma bajeczne życie. Zdjecia wczesniej Nikiki wklejała. Nie sadze, aby gdziekolwiek miał lepiej, tym bardziej, ze po opublikowaniu informacji, ze Charmander nie jest
ogierem, ale juz wałachem, a takze, ze kategorycznie NIE wyrazamy zgody na jego uzytkowanie ze wzgledu na złamanie kosci rysikowej i poluzowana srube - zainteresowanie spadło, a zaden z zainteresowanych jego adopcja juz sie nie pojawił. Życie i diagnoze konia w naszej fundacji w duzej mierze
sfinansowala zas Kancelaria Premiera i Premier Donald Tusk. Pojawiła sie rowniez Pani Małgosia z Wrocławia, która postanowiła w pełni finansowac jego utrzymanie u nas, bo uznala, ze tylko tu jest pewnosc, ze nie bedzie uzytkowany.


Pozwolcie, ze to nasi sponsorzy, a nie Szanowne Grono, beda decydowac ktory kon zostaje w fundacji, a ktory nie. Kazdy kon, czy zdrowy czy chory, jesli
znajdzie wirtualnego opiekuna, moze zostac u nas na stale. Taka mamy ZASADE, a nasze zasady ustalamy MY SAMI. Nikt inny 🙂

Ja wiem, ze do rzadzenia jak zwykle jest setka, ale do roboty juz tylko garsteczka, wiec wybaczcie, ze przeprosze i ze wroce do pracy, zostawiajac wylacznie sobie i naszym sponsorom prawo do decydowania o tym, jaki kon u nas pozostaje, a jaki nie. Nasz cyrk, nasze małpy zdaje sie, łopatologicznie wykladajac 😉 "

"Byc moze chodzilo Pani o Słonika - jestem chyba niedoinformowana, ze ktos byl zainteresowany adopcja ? Owsze, pojawil sie pewien chetny, z zarzadu
pewnego konskiego miesiecznika, dane do wylacznej naszej widomosci, ale kiedy uslyszal diagnoze dr Kmiecika i zobaczyl antybiogram wykonany przez dr Golachowskiego, szybko zrezygnowal. Słonik ma stwierdzona obecnosc brodawczaka gronkowca złocistego i bakterii kałowych, zadna tajemnica jak
wygladaja jego nogi -
http://www.centaurus.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=155
Jak to wynika z opisu, Słon przebywa w adopcji - zdaje sie Pani byc niedoinformowana. Osoba adoptujaca finansuje jego utrzymanie, fundacja
finansuje w wiekszosci leczenie Słonia, na co przenaczylismy do tej pory juz pare tysięcy złotych z własnych srodkow. Slon zostanie poddany kastracji w momencie kiedy zdecyduje o tym weterynarz prowadzacy, na razie priorytetem jest wyleczenie/zaleczenie jego nog. Nie zostala przedluzona licencja, wiec nie ma czego zazdroscic.
   
Na koniec tylko dodam, ze ja wiem, ze w opinii Tomka_J i jemu podobnych fundacja to nasz Krzyż, ktory winnismy dzwigac za grzechy nasze, zbierac cięgi z każdej strony, wypruwac z siebie ostatnie flaki dzien i noc, na zmiane dziekowac i przepraszac, ze zyjemy i konsultowac wszystko z
szanownymi forumowiczami, a najlepiej, jak raz dziennie strzelimy sobie cięge z bata po plecach i zamieszkamy w kartonach. I nieustannie powinnismy
chodzic na kolanach.
My tu są od czarnej roboty, a od rządzenia forumowicze 🙂 O niczym decydowac tez nie wolno, a nie daj Boze zniewazyc Tomka_J lub innego szanownego
obserwatora z forum, ktory akurat zasiada na mownicy posladkami i zza monitora przezywa kolejne perytpetie Centaurusa.

Przykro mi, ale meczennikow prosze szukac gdzie indziej. My lubimy nasza robote i dzialamy wg zasad, ktore sami ustalamy i tak bedzie dopoki
Centaurus bedzie dzial.

Jesli ktos ma zapedy do zarządzania i decydowania, prosze sobie zalozyc wlasna fundacje i tam mozna sobie porządzic. Ale radze pamietac, ze trzeba
bedzie poniesc wszelakie tego konsekwncje, a wtedy bedzie płacz 😉 "

do rosek i ogolnie
"Poruszajac zas jeszcze kwestie tego, ktore konie fundacja "sobie zostawia", polecalabym najpierw przejechac sie do fundacji, i zobaczyc jakie konie
sobie zostawia fundacja 😉 a potem pisac, aby głupot nie pisac.

Nasze stado to niewidome Emil, Kabałka i Pacuś oraz staruszek Herkules, dychawiczny Eryk, zyjąca z połową płuca Ipomea, dychawiczna Haflinka, dyszek
Remus i 2 dychawiczne kuce wykupione chwile temu (Felus i Lilka), ochwacona Haflinka, ochwacona matka Dumki w hotelu, 20 paro letni Dedal, 25 letnia
Karucha, 18 letnia Bajeczka, 20 letni Józek, 25 letni Demon, problematyczne ze wzgledu na urazy zwiazane ze stawami Lenka, Kasia, Charmander, Alhambra, oraz narowista Izolda czy Gerda, ktora wracala juz z 2 adopcji i trzeciej ryzykowac nie bedziemy, podobnie jak w przypadku Mefiego, ktory ma u nas dozywocie ze wzgledu na uraz psychiczny.. jest Hajfa i Szczesciarz, ktore cierpią na zaawansowany przykurcz sciegien i zmiany zwyrodnieniowe z tym zwiazane, jest Kordial ktory ma poochwatową rotacje kosci.. i baju baj.. baju baj..
Jest tez Stasiu i Katarzynka do oprowadzania dzieciakow z sanatorium lub dzieci niepelnosprawnych, dla ktorych organizujemy ogniska i niewielkie
imprezy plenerowe. Jest rowniez 5 zdrowych koni na cala fundacje, poza zrebakami, ktore maja adopcje wirtualne i pozosaja poki co w fundacji, bo
TAKA JEST NASZA decyzja i basta 😉 Moge wymieniac dalej i bez konca, ale mysle, ze troche fatygi z Pani strony
w naszym kierunku nie zawadzi, wiec zostawi to Pani odkrywczej naturze.

I dodam, ze absolutnie zaden z tych konie NIE JEST do adopcji, czy to starszy kucyk, czy młody ogier.
W jednym, ten jeden raz, musze niestety w pelni zgodzic sie z Tomkiem_J - to wylacznie sprawa kazdej fundacji, ktore konie u siebie pozostawia, a ktore
wydaje w adopcje. No 🙂"

a jeszcze :
"Tomku, a Ty zdajesz sie nie rozumiec jednego. Biorac pod uwage Twoje podejscie, ktore prezentujesz tu na forum - mamy obawy przypuszczac, ze
zalatwilbys u handlarza sprawe po swojemu, nie zwazajac na konsekewncje swoich dzialan dla ratowanych przez nas koni. Rozumiem, ze dla Ciebie
nieistotny jest fakt, ze jesli narobilbys bigosu na miejscu, nas zaden handlarz z okolicy wiecej nie wpusci na swoje podworko, i wielu koniom nie pomozemy. Zaden handlarz wiecej nie zaczeka 4 tygodni, az laskawie zbierzemy niezbedna kwote, bo i po co ?

Niestety, nie bedziemy ryzykowac utraty tego, co wypracowalismy przez lata wylacznie po to, aby zaspokoic Twoja ciekawosc. Gra nie jest warta swieczki,
bez urazy. W wielu miejscach mowisz z sensem, ale nie przekonasz, bo nie cieszysz sie naszym zaufaniem, podobnie jak my Twoim. Twoje swiete prawo,
nasze nie inaczej 😉 "

Dodam od siebie, że naszym sensem życia nie jest przesiadywanie na forum, mamy życie poza forum, ja codziennie na forum nie wchodzę i nie zawsze mam czas co by ciągle przekazywac odp Ewy...

Pozdrawiam
Weronika Nieborak (nie ukrywam swej tożsamości, nie widzę takiej potrzeby - więc i Ty Tomku_J możesz sobie pozwolic na pisanie calego nazwiska ;P )

edit: o Słoniku
edit: odp do rosek przede wszystkim i do Tomka_J
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 12 września 2010 o 11:45
Tomku. RAZ choc przeczytaj ze zrozumieniem, a bedzie łatwiej nam wszystkim,
a przede wszystkim oszczedzisz sobie czasu i nerwów. Nie bulwersuje nikogo,
ze wiele koni wykupywanych przez fundacje/osoby prywatne nie ma dokumentow -
wiec badz konsekwentny, albo sie czepiasz wszystkich i o wszystkie konie,
albo nikogo, a nie wypisuj nam tu, ze do sfinalizowania transakcji potrzebny
jest paszport, bo trącisz hipokryzją.

Odnosnie dokumentow - masło maslane. My bedziemy pisac ze nie mamy
dokumentow, bo wierz lub nie - ale nie kazdego ten papierek intersuje. Ty
bedziesz sobie pisał ze mamy, bo Twoj umysł nie dopuszcza do glosu
informacji, ze ktos moze miec takie dokumenty w powazaniu - mierzac Twoją
miarą. I tak mozemy przepychac się do Sylwestra 🙂 Ale jest tu inna
podstawowa rzecz - nas pochodzenie NIE INTERESUJE i Twoje starania aby na
nas wymusic podanie pochodzenia konia sa strata Twojego cennego czasu, gdyz
nikt z nas nie ma zamiaru z Toba dyskutowac na ten temat. Juz raz
powiedzialam, ze kon nazywa sie Miszka, ze my razem z handlarzem tak go
nazwalismy - i wiecej powtarzala sie nie bede. I nawet gdybysmy znali
pochodzenie Miszki, nie mamy zadnego obowiazku, aby takie ujawniac - bo nie
mam zadnej pewnosci, ze taki TomekJ jak Ty nie zrobi z tego bagna, nie
narobi ludziom problemow, nie nadszarpnie zaufania, jakie zdobylismy u
handlarza, ktory po paru latach nas wpuszcza wreszcie na podworko. Sory,
Tomku, ale tak jak Ty nie ufasz nam, tak samo Ty nie zasluzyles na nasze
zaufanie, niczym i nigdy, jak do tej pory, a wrecz prezentujesz jako
wszechobecny, niskich lotów pieniacz, w dodatku biorac pod uwage ze ize
stawki ratowanych koni interesuje Cie wylacznie Miszka - na pewno nie zadne
milosnik koni, a raczej sportu i hodowli 😉 A tak nieodpowiedzialne rece
nawet wroga bym nie wyslala.

Miszka jest Miszką, koniec i basta w tym temacie.

Tomku, jesli zazdroscisz, pisalam - zalozyc fundacje! I pokaz nam, jak to
sie robi .. 🙂


Fazo, sek w tym ze ja jestem takim samym czlowiekiem jak Ty, ja tez mialam
mase zajec kiedy pisalam do Ciebie mejla, ale uznalam to rzecz na tyle wazna,
ze siedzialam kilka wieczorow padajac na twarz, i pisałam. Wiec nie obraz
sie ale tlumaczenie, ze bylas zajeta do mnie nie trafia. Ty tez mnie nie
znasz i nie wiesz co wtedy dzialo sie w moim prywatnym zyciu - bo to moja
sprawa i nie bede wypisywac. Oczywiscie rozumiem Twoja sytuacje, niemniej
nikogo nigdy nie interesuje ze ja czy ktos od nas tez na wiele rzeczy nie
moze miec czasu - wiec nauczona podejsciem Waszmosciów po prostu poczułam
sie olana, i wiecej tlumaczyla sie nie bede. Tym bardziej, ze spedzilam nad
tym wiele czasu - a Ty rozbrajajaco przyznajesz, ze w ogole tego maila nawet
nie pamietasz. Zwyczajnie wiec nie widze zadnego sensu, aby pisac kolejne
wywody.. po co?
Co do PE ja sie nie wypowiadam, znam Twoja historie wlasnie od Weroniki,
wiem jak sie zawiodłas, i domyslam sie, ze stracilas werwe i zaufanie - i
nie dziwie sie ani kszty. Natomiast ja nie moge Fazo placic za bledy PE, mam
wlasny cyrk i wlasne małpy, a jesli ktos ma stek zlotych rad, jak prowadzic
fundacje, polecam tylko, aby taka sobie zaczal prowadzic - i tyczy sie to
wszystkich. Jak na razie chetnych ni mo. I to bedzie caly moj komentarz. 🙂
Zycze Ci w kazdym razie powodzenia w prywatnej dzialalnosci i ratowaniu
zwierzaków, bo na pewno sie przyda 🙂
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 16:02
Od Ewy :


"Fazo, sek w tym, ze siedzimy w tym juz kilka lat i doskonale wiemy, kto i jakie konie wywozi na rzez - znacznie lepiej niz wiekszosc tu obecnych. Mit, ze wyjezdzaja tam konie stare i schorowane - jest mitem. Blednym. Wyjezdzaja WSZYSTKIE konie. Ta stajnia sprzedala paredziesiat arabow na rzez - jak ktos chce, to niech poszuka po innych hodowlach koni czystej krwi, jesli wydaje sie tu komus, ze na rzez masowo wyjezdzaja tylko araby z zatech³ych wiosek, to dyskusja jest bezcelowa. Potezne hodowle masowo wywoza konie, widzialam paszporty i wiem co mowie.. ale Tobie jako osobie z ulicy i tak nie sprzedadza konia w cenie rzeznej, chociaz handlarzowi sprzedadza tira po 1000 zl za sztuke. Ale placa tez za cisze, spokoj, milczenie. A widzialam paszporty nie raz, i wiem co mowie.. i niejeden hodowca szczerzacy sie z okladki gazety ma na sumieniu (o ile ma sumienie) wiele takich pieknych arabow, ktore wyslal gdzie wyslala. Miszka nie jest u nas pierwszym.. chwile temu wykupilismy 3 letniego z panstwowej stadniny. Dzis juz po kastracji i w adopcji. Dodam, ze za gotowke, i bez zbiorki, plus doplacilismy za kastracje, tez bez zbiorki, i za transport w adopcje.

Co do Komitetu, to chyba nasze zdania sie tu nie roznia, ze to wspaniala fundacja i chwala im za to, co robia. Natomiast to jest KOMITET. My jestesmy inna, odrebna fundacja, mamy innych ludzi, inne cele i inne wyobrazenie o tym, co chcemy robic. Tychy ratuja schorowane konie wylacznie, staruszki - my mamy w statucie rowniez po prostu wykup koni przed rzeznia. W tym konie po rekreacji, do hipoterapii, narowiste, pechowe, i wiele innych. I mowie stanowcze NIE posrednictwu w handlu - i zdania nie zmienie. Ty Fazo mozesz za to sobie wybrac kogo wspierasz, tak jak my mozemy sobie wybrac, kogo bedziemy ratowac.

Bardzo mi przykro, ale jestem w pelni odpowiedzialna za wszelakie decyzje jakie podejmuje fundacja, czy posrednio czy bezposrednio - konsekwencje naleza do mnie. Kiedys posredniczylam w znalezieniu domow dla kilku koni - i juz kiedys opisywalam te transakcje, nie bede przytaczac ponownie. Zadna z nich sie nie powiodla. Dlatego pozwole sobie sama decydowac, jakie konie, gdzie i kiedy bedziemy ratowac, bo potem nikt z Was, ale wylacznie ja musze myslec, za co je utrzymac, za co je leczyc i co z nimi dalej, a takze dbac o konie do konca ich dni. Nie dzialamy jak Komitet, jestesmy inna fundacja i dzialamy inaczej.

A co do darczyncow Fazo, to nasi darczyncy maja z nami swietny kontakt. To forum to nie jest zadne nasz elektorat, ani zbior osob, przed ktorymi poczuwamy sie do tlumaczenia. Ja juz kiedys napisalam CI bardzo duzo w mejlu, i bardzo duzo czasu nad tym mejlem spedzilam czasu, ktory moglam poswiecic na cos bardziej wartosciowego /wybacz, mowie o efekcie mojej pisaniny/ - nawet nie pofatygowalas sie, aby napisac mi, ze mejl doszedl, juz nie smie prosic o komentarz, bo i po co, skoro chyba potraktowalas to jako moj psi obowiazek. Nie bylo to moim psim obowiazkiem jednak. Moim obowiazkiem jest zajmowac sie moimi konmi i rozliczac na koniec roku. I te obowiazki wypelniam.

Poza tym jesli chodzi o prowadzenie fundacji, wszystkie Twoje rady Fazo sa cenne i zgadzam sie z nimi - polecam kazdemu jednak zalozyc fundacje i poznac te realia i zobaczyc, z czym przyjdzie mu sie zmierzyc. Nie pisz prosze po raz kolejny, jakby ktos u nas lkal, ze myslelismy, ze fundacja to lekki kawa³ek chleba. Wiem doskonale jaki chleb mam kazdego dnia, nigdy nie narzekam na sama fundacje ani na nic innego, nie jojczymy, nie ma u nas ba³wochwalstwa. Nasze wyniki mozna zobaczyc u nas na miejscu - ale kazdemu za daleko do nas.
Ja mam mase innych zajec, jak tlumacze4nie sie przez 5 lat jak przed sadem z tego, jakie decyzje podejmuje - w do oceniania nie brakuje, domyslam sie. Jakze to polskie.. ale nie bede, nie zamierzam i nie chce w ogole zawracac sobie glowy z tlumaczenia sie komus, kto przez 5 lat na nas pluje, a nie pofatyguje sie tu do nas. I tlumaczyla sie nie bede. Tlumacze sie naszym sponsorom, a Ci widac dalej nas finansuja, bywajac u nas, dzialajac na nasza rzecz, przyjazniac sie z nami.

Bez urazy Fazo, dziekuje za wyrazenie swojej opinii, ale do podsuwania opinii sa zawsze setki, a do odpowiedzialnosci juz nie."


"Ja wiem, ze do kierowania jest zawsze 20 osob, a do sprzatania juz tylko 1 procent, czyli nie ma nikogo. Nic niezwyklego. Kazdy wie, jak powinno wygladac prowadzenie fundacji, co i kiedy powinna wykupic, co uspic, a co ma zyc, jakie budowac ogrodzenia, co mowic handlarzowi, co pisac, a czeg nie wolno, i kiedy ktora fundacja powinna podac dane handlarza, komu wybaczyc to, co zaglodzil konie, a komu je odebrac, czy odebrac konia przy lamaniu warunkow umowy - czy moze podkulic ogon i zostawic, czy ocalic konie chore, czy te zdrowe, a wreszcie czy pisac polskie znaki w postach, czy jest kwestia drugoplanowa. Kazdy wszystko wie.. dlatego ja od jakiegos czasu mowie tylko jedno - Polska to wolny kraj, KRS jest w kazdym miescie, za odrobina checi mozna sie zarejestrowac i dzialac, dzialac, dzialac.."


- proszę zwrócić uwagę na cudzysłów - wypowiedź Ewy

Ja tylko pozdrawiam 😉
Wera



edit - ostatnie dluzsze zdanie
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 15:03
a, no to git 🙂
dzięki  :kwiatek:
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 14:30
Dziękuję Cierp1enie 🙂


Lekko sprostuję Everest jest w adopcji - razem z Bursztynem - młodziakiem spod Wawy, który zranił się mocno w oko.
Ventyl też jest w adopcji 🙂

Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 13:31
Fazo 🙂

Ja też bardzo podziwiam Przystań Ocalenie, zresztą sama dobrze wiesz, że ogólnie Centaurus ma dużo sympatii dla nich, mimo wszystko 😉
Miszka jest dla nas równie priorytetowy co dziaduszki - to tu na forum skupiono się tylko na nim.
A powiedz mi co z końmi zdrowymi, mającymi szansę na wspaniałe domy, które są w tej chwili ładnie zapakowane z podpisem - cheval - w hipermarketach we Francji? Nie tylko chore i stare i biedne konie ida na ubój przecież. Czasem mam wrażenie, że forumowicze uparcie nie chcą tego przyjąć do własnej świadomości.

Fundacja - ba - różne fundacje przeciez ratuja każde konie - i młode i stare, i zdrowe i lekko kontuzjowane, każde, z których sprzedaża dany handlarz nie chce dłużej czekać, które przywiązuje łańcuchami, linami (zależy od handlarza) z boku i tuczy, potem wywozi.


edit - dodalam slowo handlarz

Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 12:56
cd mego wywodu

Odnosnie mediow, nie bede sie wypowiadac - jesli to taki pikus, to zalatwcie swoim wiarygodnym fundacjom artykuly w gazetach w ilosciach hurtowych. Trzymam kciuki! A jesli chodzi o uwage o numerze konta, to niestety musze Cie Tomku_J oswiecic - idea ratowania koni jest piekna, ale w naszym realnym swiecie wymaga niestety funduszy, np utrzymanie dychawicznego Eryka w Centaurusie w stajni, tj koszt ok 800 zl miesiecznie /srednio/, dychawców jest kilka z tego co wiem. Pieniadz musi wplynac na konto. Nie golebiem ani mejlem - stad fundacja podaje numer konta. Jak zdaje sie kazda inna ? 🙂 Jedne fundacje zbieraja np 700 tys z 1 procenta (np wspomniana Tara) a inne musze caly rok tluc sie o kase, czego ja osobiscie Centaurusowi nie zazdroszcze. Jak nie wierzymy, Panie Tomku, ze Centaurus kupuje masowo np Ventipulmin i Sputolisin, wszystkie konie maja Reformin Plus (a jest ich obecnie 60 na ich utrzymaniu) to mysle, ze spokojnie zainteresowany moze zasiegnac informacji u dr Kmiecika ktory te fundacje prowadzi, i bywa tam tez czesto dr Grundwald, na pewno tez mozesz zapytac. Ostatnio byl rowniez dr Rózycki. Oczywiscie ich zdanie nie jest tak cenne jak zdanie forumowiczów, ale moze warto sie podeprzec ich opinia. Gdyby Centaurus lecial na kase, jak Tomku twierdzisz, to mialby gdzies kupowanie Ventipulminow po 250 zl pudelko, w sumie za ponad 2 tys miesiecznie. Hipovit tez jest tanszy jak Reformin. Wspomniec tez warto o tym, ile Centaurus przekazuje na wspieranie adopcji, leczenie koni w adopcjach, czy inny podmiotom. Mozna zobaczyc np nowy osrodek jaki Centaurus wybudowal koniom pod Wroclawiem, w który wlozyl blisko 100 tys zl. I prosze tu nie pisac, ze jak mieli na osrodek 100 tys to mogli wykupic Miszke, bo konie trzeba miec gdzie trzymac i za co karmic. Tu macie linki do zdjec koni Centaurusa sprzed paru dni - 20 paro letni Dedal (gniady) oraz 13 letni dychawiczny Remus. I jescze kilka fotek.

- klacz przekazana nam za darmo, nie bylo na niej zadnej zbiorki - takie artystyczne nieco, mozna ja sobie na zywo obejrzec - kijami nikt odgoniony nie bedzie - no chyba ze kon ktory pogoni ;P

- zaznacze przy okazji, ze konie na nowym lakowym osrodku sa od poprzedniego weekendu.























(jak, Tomku_J, szukasz taniej sensacji, to poszukaj do kogo nalezal Remus, co robi, a ja Ci wysle na maila zdjecia,w jakim stanie dotarl do Centaurusa - bez zbiorki, przyjety za darmo, razem z druga stara klacza).

Nie wspomne juz o 8 chorych koniach ktore Centaurus przyjal w ostatnich miesiacach za darmo, najczesciej sami oplacili przewoz, i leczenie, nie robiac nawet zbiorki. Wspomniany Everest, dodam kosztowal w ostatnich miesiacach Centaurusa ponad 6 tys zl (leczenie) i rowniez nie robili zbiórki, ale wylozyli gotowke, lacznie z zakupem dla niego klimatyzacji, ktora byla niezbedna. Jako jedyni lecieli z Zielonej Gory ratowac konia ktory wybil sobie oko pod Warszawa w trakcie zaladunku - a przeciez w Warszawie sa inne fundacje, ktore olaly temat...

Tomku_J, Zairko, reszta antyfanów Centaurusa - powiem tak: piszcie dalej, co piszecie od 4 lat. Trujcie sie wlasnym jadem, plujcie, gryzmolcie 🙂 Wezcie zdjecie Pani Prezes i rzucajcie strzalkami, albo kamieniami..😉 Centaurus przetrwal tyle lat bez Waszej pomocy, a wrecz pomimo Waszego plucia. I nie tylko przetrwal, i trzyma sie swietnie, ale zrzesza obecnie setki stalych przyjaciól, buduje kolejne osrodki, ma obecnie chyba najwiecej koni w calej Polsce, bo ok 200. Konie Centaurusa wygladaja jak paczki w masle, maja najlepszych weterynarzy, ktorzy maja o nich najlepsze zdanie (podalam nazwiska, mozna pytac), gazety sie o nich rozpisuja, ratuja konie nieustannie i zapewniaja im swietny byt. Ba, pomagaja rowniez innym. Centaurus angazuje w swoje dzialania dzieci i mlodziez, daje konie do hipoterapii, dziala z OHP i osobami niepelnosprawnymi. Obecnie pod Wroclawiem podjeli wspolprace z dogoterpeuta i hipoterapeuta - od gminy otrzymali ziemie - zbudowali mini rezerwat.

Jak na moj laicki gust, kieruje Wami wylacznie zawisc i zazdrosc. Ale widac Wasze gadanie obraca sie w Centaurusowe zloto, wiec krzyz na droge, gadajcie dalej. A pomagac Miszce i Dolly naprawde nie musicie. Centaurus radzil sobie bez Was tyle lat, teraz tez sobie poradzi 😉 Jak zwykle zreszta...

I mozecie sie oburzac, na to ze w ogole jak ja smiem cos tu pisac... mam takie samo prawo na tym forum jak wy - chociaz nie wykorzystuje go do rzucania oskarzen bez pokrycia.
Niejednych plotek sie nasluchalam o roznych innych fundacjach - jednak tego nie rozpowiadam na forach, bo wiem, ze to niepowazne - bo nie sprawdzilam osobiscie zadnej z tych informacji, i dopoki tego nie zrobie, nie bede rzucala plugastwem.

Jeszcze nt Odrzywolu. Informacje "tj czaszka" nie znaczy "ten Pan zabil to zwierze" ale znaczy "to jest czaszka" (dla niewtajemniczonych). Zreszta nie ma to wiekszego znaczenia moim zdaniem, ze wzgledu na fakt, ze w poteznym pomieszczeniu pod oponami lezal owlosiony leb konia i 4 peciny - nalezace do ogiera Huf, o ile pamietam.. Pan H. przechowywal sobie te czesci ciala konia, co sam przyznal telewizji, w celach dokumentacyjnych. Wiec fakt pozostaje faktem i tyle.


Fazo:

Poza tym inna sprawa, jak to sobie Fazo wyobrazasz organizacyjnie? FC jedzie, widzi konia, zadatkuje. Po czym robi piekne zdjecia, w ruchu i w postoju, wrzuca na szanowne forum - a noz widelec ktos laskawie sie zdecyduje? Tylko skad wiadomo kto, po co i w jakie warunki trafi kon? Ale powiedzmy ze forum dyskutuje. Wrzawa - w koncu znowu temat Centaurusa na fali. Centaurus wysyla zainteresowanym adres - forum jest anonimowe, totez do handlarza jada dwie niewiasty 15 letnie, robil gnój i syf. Kon dalej tam stoi. I albo od razu jedzie na rzez, albo za chwile, ale Centaurus juz nie ma wstepu ani do tego handlarza, ani do 10 innych z okolicy. A pracowali na to powiedzmy 4 lata, aby moc wejsc i widziec, co sie dzieje. Powiedzmy, ze to wszystko zajelo 7 dni i nawet kon czeka.. uciekla polowa czasu.. teraz Centaurus zaczyna akcje. Pewnie nie zdazy zebrac.. a moze zbierze polowe, a tu nagle trafi sie kupiec. I co wtedy, dac polowe, a kupiec dolozy, oddac ludziom, a skad wiadomo kim kupiec jest? A moze wtedy juz kupic? I tak bedzie forumowiczom zle i tak niedobrze. Moze kolejny handlarz? Moze kon trafi na tory i pozrywany bedzie znowu czekal za 3 lata u tego samego handlarza ? Moze, moze, moze..

A moze wtedy znowu bedzie wrzawa na forum - ze Centaurus zebral kase, a konia opchneli komus.. po co to Centaurusowi ? Tak sytuacja jest klarowna, Fazo. Fundacja zadatkowala konia, ktory ma isc na rzez. Chce go wykupic, ocenic stan zdrowia, zajezdzic (w wyniku pewnych zdarzen, nie oddaja juz surowych koni do adopcji), przetrzymac chwile i oddac w adopcje. Pozwole sobie zauwazyc, ze Centaurus moze nie zauwazac w Was milosnikow koni, ja (osobiscie widze moze z 5% milosnikow koni - nie jezdziectwa, nie pochodzenia ani paszportu)  totez i nie chce - fundacja, aby ratowany kon trafil do forumowiczow - a dlaczego? Chociazby dlatego, ze na watku byla mowa o kilku koniach, glownie starych i chorych, albo trudnych, nie tak pieknych jak Miszka. Nikt z Was nawet nie zagadnal, czy tamte konie maja gdzie pojsc, czy ktos wylozy na nie, na ich leczenie, na ich godna starosc. Interesuje Was tylko wyciaganie nitek watków, aby dokopac Centaurusowi, no i piekny Miszka. Naprawde, nic w tym wspanialego.. a macie gdzies biedna starsza Dolly, 20 letniego kucyka Kacperka i chudawego Luckyego. Takze nie sadze, aby po tym wszystkim Centaurus chcial w ogole z Wami wspolpracowac, w jakiejkolwiek formie...

Pozdrawiam Was cieplutko
Weronika - ta co ma czelność wypowiadać się pozytywnie o tajemniczo, wrecz mitycznie organizacji zwanej fundacja C



edit : dodałam jeszcze jedna fotke Remusia
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 11:32
Tania - a to nie mogę mieć własnego zdania czy co? bo nie rozumiem tej zaczepki ;/
Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 11:03
Hm, no myślałam, że cudzysłów będzie pomocny w odróżnieniu kto odpisuje, a kto pozdrawia.

To teraz pisze ja - Nikiki aka Weronika Nieborak

Co do Everesta i Ventla - to naprawde nie jest takie ciezkie, troche sobie pozwiedzac strone fundacji - dzial nasze zwierzaki, gdzie sa fotki zarowna eviego, jak i venta. Malo tego, Cierp1enie - czyli, bodajze 2ga w kolejnosci byla wlascicielka venta, byla w wojnowie około roku temu i widziala zarowno venta, jak i everesta.
To, ze jej kolezanka, wowczas fundacyjna wolontariuszka, rozpowiadala na prawo i lewo jak to JEJ kon jest w fundacji na "treningu", ze to jej prywatny kon, co oczywiscie jest kompletna bzdura, fundacja dowiedziala sie z forum. szkoda, ze nikt oprocz zabeczki i cierp1enia sie nie pofatygowal i nie sprawdzil na wlasne oczy.
Przykro tylko, ze Ci co wiedza nic nie pisza o tym, ze wiadomo juz ze to dwa rozne konie.
To juz naprawde jest co najmniej nie na miejscu, wypominac klamliwe sprawy, ktore opisuje inna fundacja - dla ktorej centaurus jest konkurencja na rynku - i mozecie mnie zjesc za to - mam to gdzies, wypowiadam sie w swoim imieniu- tak jak wiekszosc tutaj tak pieknie szkaluje fundacje, i ma tyle czasu zeby ciagle na forach sie udzielac, ale zeby na wlasne oczy sie przekonac jak to naprawde jest, jak bardzo "zaniedbane" sa konie w fundacji - to juz czasu nikt nie ma. nie? lepiej oskarzac na forum, siedziec na tylku i tyle.
NIKT wam nie kaze pomagac ani Miszce, ani Dolly ani jakiemukolwiek koniowi z centaurusa - wiec po co? po co sie tak plujecie?
temat zreszta widze zalozony z apelem o pomoc - chcecie sobie pluc na fundacje C (jak to wdziecznie piszecie)  to sobie zalozcie osobny watek - chyba ze regulamin jest traktowany bardzo subiektywnie? Bo wiecie, dyskusja ewidentnie nie na temat ratowania, ale o "fundacji C" prowadzonej przez Ewę M...
a!
dzieki Tomku_J ze podsylasz linki sprzed ponad roku - mam nieodparte wrazenie, ze zyjesz perypetiami Centaurusa jak jakims tabloidem 😉 Jesli masz nadmiar czasu, na pewno jakas wiarygodna fundacja chetnie z niego skorzysta, a pomoc fizyczna sie przyda. Czas, pomnozony przez ilosc Twoich postów, starczyłby spokojnie np na wyrzucenie tony gnoju.
Zenujace jest, ze z takiej ilosci koni interesuje tu Was tylko Miszka - zreszta fundacja odpisala, ze bedzie do adopcji, takze mozecie stanac w kolejce.
W dodatku bedzie ZA DARMO! Fundacja zaplaci, wykastruje, przetransportuje, zajezdzi, a potem da Wam za darmo w adopcje, a jak sie znudzi, to zabierze do siebie 😉 To sie nazywa hipokryzja, z byciem milosnikiem zwierzat nie ma nic wspolnego, pozwole sobie zauwazyc - jak autorka apelu napisala, na pomoc czekaja Dolly, Kacperek i inne konie.. nikt nie pyta o pochodzenie? Poza tym Centaurus raczej nie pusci Miszki prywatnie - maja u siebie kilka XX i OO po kontuzjach sporcie, po co maja go ratowac za 3 lata, skoro moga to zrobic teraz ? 😉  


Jakie to na wskros polskie... rzucac blotem na slepo, bez osobistego sprawdzenia... brawo, jestem pod wrazeniem waszej wytrwalosci.

I gadacie i gadacie, jakos nic innego sie z Waszej strony nie dzieje - a fundacja jak byla tak sobie dalej jest




Trzeba pomóc !!!!!
autor: Nikiki dnia 10 września 2010 o 10:37
Od Ewy Mastyk

"Miszka. Prawdziwe imię ogiera nie jest nam znane. Nie dociekamy pochodzenia konia, ze względu na znikome znaczenie owego pochodzenia dla fundacji i dociekać nie będziemy. Wiemy, z jakiej stajni pochodzi ale jest to informacja wyłącznie dla fundacji, forum nie jest miejscem na takie informacje. Ponadto sfinansowaliśmy już kastracje Miszki przez bardzo dobrego weterynarza na miejscu 2 dni temu. Miszka jest zadatkowany, po wykupie będziemy szukać mu domu adopcyjnego na warunkach zawartych w naszej umowie, więc jeśli są chętni, zapraszam serdecznie. Wykastrowany, 2.5 letni Miszka będzie do adopcji i do wstępnego zajeżdzenia za pół roku. Przypomnę również, że na ludzi o gołębich sercach czekają: starszy, chory kucyk i parę innych koni, które obecnie ratujemy, a przy takim zaangażowaniu forum, na pewno również na nie znajdą się chętni. Dla osoby, która adoptuje konia, dokumenty konia oraz jego pochodzenie - o ile takie zostanie nam udostępnione - będą przekazane, po podpisaniu oświadczenia o ochronie danych osobowych."


Ode mnie :
Tomku_J, tak sie sklada ze kon wykupiony nazywa sie Eldorado, został wykupiony przez fundacje, a nie przez Presje ani inna osobe prywatna, a obecnie przebywa w adopcji. Czytaj ze zrozumieniem, bo mam wrazenie, ze czytasz tylko tak, zeby móc pluæ, a to co pozytywne omijasz szerokim łukiem. Zreszta gadasz, gadasz.. a Centaurus postawił juz 3ci osrodek, teraz znowu mini rezerwat dla koni, w miedzyczasie i ma sie swietnie, a konie w Centaurusie maja wszystkiego po pas. Gadajcie dalej, widocznie Centaurusowi to sprzyja. Zreszta ja moge powiedziec "byłam, widziałam" - a Wy od lat tylko rozsiewacie co przeczytacie.


Pozdrawiam
Weronika


edit: dodana moja odpowiedz
Konie ze starego Lubina -Met je weźmie do siebie ale potrzebna jest nasza pomoc
autor: Nikiki dnia 30 sierpnia 2010 o 22:04

Wszystkim tutaj chodzi o dobro maluchów, no to do dzieła, ja ponawiam - że mam książkę po francusku - może ktoś jest zainteresowany? oprócz malutkiej wpłaty, jedynie tak mogę pomóc - za co przepraszam, ale wierzę, że nie damy się blogaskom i pomożemy Met, już bez  🚫

Met - ile będzie potrzebne na transport?

edit: prosze bardzo, na co komu i moje wypociny 😉
Konie ze starego Lubina -Met je weźmie do siebie ale potrzebna jest nasza pomoc
autor: Nikiki dnia 27 sierpnia 2010 o 09:35
Dołączam się do aukcji allegro dla maluchów :

http://allegro.pl/show_item.php?item=1205659832

Zapraszam miłośników języka francuskiego 😀
Konie ze starego Lubina -Met je weźmie do siebie ale potrzebna jest nasza pomoc
autor: Nikiki dnia 26 sierpnia 2010 o 15:15
O! też mam w WBK 😉 no to ode mnie tysz byndzie jutro - na pewno się uda!
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 09 lutego 2010 o 10:21
Musze na dwa razy - nie zmiescilo sie.... 🙇

"Zairko. Juz nie bede sie silic na riposty. To jest moj ostatni post w tym temacie.
Kiedy zaczynalam - zrobilam blad, ze zaufalam w odpowiedzialne podejscie dwoch małolat, czyli Twoje i Niny. Nie jest to dla mnie jednak kwestia wieku, ale zwyczajnego "myslenia". Znam dziewczynki duzo mlodsze niz Ty bylas wtedy i myslace znacznie rozsadniej. patrzac po twoich postach - za dorosła to Ty dalej nie jestes. Ale skoro cofniecie sie o 3 lata usprawiedliwia wszystko - to ja sie pod to podpinam, ze bylam mloda, glupia i nie bylam doswiadczona, jak sie robi takie akcje, komu mozna zaufac, co moze a czego nie powinna robic fundacja. Pisalam juz, ze zmieniamy imiona koni, lokalizacje, cene podajemy zawsze taka, jaka jest, lub tez dodajemy do niej transport, co np w przypadku Nastki zrobilo cene prawie 5000 zl. Oczywiscie czesto zdarza sie, ze zbierzemy wieksza kwote, niz potrzebujemy, choc bywa, ze nie zbierzemy nawet polowy. Ale Ciebie zapewne interesuje co sie dzieje, kiedy kwota jest wieksza. No wiec np w przypadku Siwulki, gdzie zebralismy ponad 16 tys zł - zakupilismy dwie 16 letnie kobyły, Lenke i Kasie (obydwie sa u nas), oraz 8 corke Siwulki, zdrowa mloda Kasztanke, ktora poszla w adopcje i jest tam do dzis. Jesli kwoty sa mniejsze i nie mozna kupic dodatkowych koni, kupujemy pasze tj slome, siano i owies. Lub leki. Mamy sporo koni i zarcia nigdy za wiele, lekow rowniez. Z 2 lat zbierania pieniedzy ostatniej wiosny zrobilismy rowniez koniom nowych dach - nie musze mowic jakiego rzedu jest to wydatek, ale jako kierownik pewnie wiesz takie rzeczy, Zairko. Nawet jesli nam zostana jakies pieniadze, to one wchodza na konto i my sie z nich rozliczamy Zairko. Bywalo, czesto zreszta, ze przekazywalismy np nadwyzki innym fundacjom w prezencie, i bylo to ladnych pare tysiecy zlotych. Albo ostatniej wiosny hurtem zrobilismy zębiska wszystkim naszym koniom w Wojnowie, na co poszlo kupe kasy, bo dr Kmiecika sciagalismy az z Wroclawia. Albo np fundujemy pasze i leki koniom w adopcjach - na jedna z naszych chorych klaczy w adopcji wydalismy ponad 7000 zł. Własnie z pozostalosci z takich akcji.
Nie masz czego zazdroscic Zairko, a zdaje mi sie, ze w Twoim wyobrazeniu - my obracamy sobie potezna kasa na niewiadomo co, i szlag Cie trafia po tamtej stronie monitora, bo ciebie nie bylo stac wiecznie na utrzykmanie jednego konia. U nas sa stare konie, chore glownie, ich utrzymanie i leczenie wymaga mnostwo kasy, mamy koszta, o jakich Ty nawet nie myslisz - musimy zapalcic rachunki za prad, za telefony, musze zaplacic za przywoz owsa, musze odrobaczyc konie, opisac w zwiazku, musze zaplacic klinikom zabiegi, oplacic transporty, oplacic ludzi - malo kto chce robic za darmo, kupic Ventipulminy (400 zl mies na konia), oplacic kowala, co chwila siada pompa, trzeba robic nowe boksy - a to kosztuje, bo drewno, gwozdzie, narzedzia sie zuzywaja; nowe ogrodzenia, dac na paliwo, naprawic pile, zaplacic administracje strony, oplacic wode.
Nie masz zielonego pojecia o tym wszystkim, chociaz zaprzeczasz tak wsciekle, ze az mi sie monitor czerwieni. Nawet nie umiesz poudawac, ze po Tobie to splywa, co ja pisze. Widze zawisc i zazdrosc, nic ponadto.
Nie baw sie w swiadka koronnego - lepiej zaloz Zairko fundacje i tlucz te kokosy. Zobacz sama, jak to jest. Popracuj troche ciezko. A ja siade wygodnie z fotelu i sobie wraz ze znajomymi bede patrzec na Twoje potkniecia, a takze opisywac ptrzez nablizszyc 10 lat sytuacje, jak to mała Beatka chciala pomoc kolezance kupic konika i jak ten konik sie szybciuchno zbnudził - i jak taka osoba moze w ogole prowadzic fundacje ?? Oczywscie zartuje 😉
Jesli zas o Kamela chodzi - to powiem w Twoj desen 🙂 Mowisz, ze mam robic won od Twojego zycia prywatnego i tego, co robisz prywatnie. Okey! Ja w takim razie prosze zrobic won od tego, co robilam zanim mialam fundacje, bo bylam wowczas osoba prywatna. A tak sie sklada, ze Kamela kupilam zanim zarejestrowalam fundacje, jako osoba prywatna 🙂 Wiec, Zairko - to moja sprawa, jak to Ty mowisz. Potem zostal przepisany na fundacje, i od tamtej pory mozesz o niego pytac.

Podsumowujac. Nie gotuję dolarów w pomidorowej i nie zjadam na kolacje 😉 Nie wydaje rowniez na waciki.

Na reszte nawet nie bede odpisywac, te Twoje zołzy rzekome, i cały stek innych mądrosci okraszone najnizszych lotów wtraceniami. Słownictwo masz nader ubogie, a agresji nawet ukryc nie umiesz. Agresja znowu jest wynikiem slabosci charakteru, jak dla mnie, i bezradnosci wobec danej sytuacji.

Widzisz, my sie roznimy tym Zairko, ze ja jestem obecnie na etapie, ze na Twoim miejscu wsadzilabym tylek w auto/pociag i przyjechala zobaczyc, zanim opowiem brednie. Przy zalozeniu, ze chodziloby mi o dobro koni, a nie o pieniactwo i popisy przez znajomymi. Co wlasnie robisz. Nie palam checia zemsty na nikim, nie wyzywam sie i nie ekscytuje jak Ty tutaj na forum. Nie pluje w nikogo, i nie bede. Ty oczywsicie jestes innym czlowiekiem i jak dla mnie mozesz sie kisic w tym wszystkim. Twoja rzecz. Taplaj sie sama. Ja wracam do pracy. Moj numer znasz, a jesli kiedykolwiek bedzie Ci naprawde chodzilo o dobro koni - mozesz smialo zajechac i zobaczyc. Bo na tym etapie nie wiem czy w ogole sama wiesz, w czym masz problem, ale na pewno nie masz w intencji konskiego dobra i nie wycieraj sobie tym twarzy, bo to jest wlasnie bluznierstwo.

Ja w tym miejscu serdecznie dziekuje za uwage.
Moja bytnosc na forum konczy sie wlasnie tutaj.
Uwazam, ze wyjasnilam wszystko, co wyjasnienia wymagalo.
Nikiki dziekuje serdecznie, ze raczyla poswecic swoj cenny czas i wrzucac moje brednie na to forum.
Jesli kogokolwiek czymkolwiek urazilam, przepraszam, nie bylo to zamierzone.
Pozdrawiam serdecznie, Ewa Mastyk, Prezes Fundacji Centaurus
"

Ja od siebie tez się z panstwem zegnam.
Jesli kogos urazilam -  a wiem ze urazilam - jeszcze raz przepraszam zabeczko17 😉 to przepraszam, kompletnie nie przemyslalam swego posta - nie lubie ranic, wiec wybaczcie.   🤦

Teraz - nie mam pojecia gdzie moge dac info na ten temat - glownie do zielonogorzan to kieruje - taki off top - serdecznie za niego przepraszam - ale prosze o nie kasowanie  🙇

28 lutego w "4 Różach dla Lucienne" (Zielona Góra) odbędzie się koncert charytatywny dla Pawełka

http://4roze.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1072&Itemid=1




Pozdrawiam ciepło, Weronika Nieborak - "wolontariuszka" Fundacji Centaurus.

Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 09 lutego 2010 o 10:19
Tadam tadam 😉

Od Ewy ekhm M.  😀  :

"Szanowny Panie Sławomirze D., pozwole sobie tak uzyc danych, gdyz i tak podpisywal sie Pan pod artykulem, wiec chyba moderator nie zbanuje Nikiki 😉
1. Na wstepie chcialam podziekowac Panu ogromnie za przystapienie do trwajacej tu dyskusji w ktorej mam zaszczyt uczestniczyc.
Pozwoli Pan, iz temat Odrzywołu okresle jako lekko nudnawy i wyciagny przy kazdym praniu - ja natomiast bede podtrzymywac swoje wersje, ktora mamy na kamerach i na zdjeciach. Konie mialy zle, warunki byly skandaliczne, konie wyzerały złoby i sciany drewnianych stajni, biagły gdzies po okolicy, po ulicach itp. Jeden ponoc wpadł pod auto, a jego szczatki spoczywały w układzie: łeb, i 4 pęciny u słynnego ogiera zakopane pod starymi oponami bodajze.
Oczywiscie jest Pan dziennikarzem sporego pisma i moze Pan wypisywac co sie Panu zywnie podoba, zas moja wypowiedz na forum niewielu przeczyta, niemniej prosze przynajmniej mi nie wmawiac, ze w Odrzywole bylo okey, a ja chcialam sie dorobic na ludzkiej krzywdzie. Na tej zbiorce zebralismy od jednej osoby 500 zl - od pewnego hodowcy na wynajem prawnika, ktory mial odebrac konie Panu H. To cala kwota jak zebralismy. nie mial Pan ani dowodow na to, czy zebralismy na tej "akcji" miliony, czy nie - wiec pisanie, ze dorabiamy sie na cudzej krzywdzie bylo oszczerstwem 😉 Jesli juz, to Pan wybaczy, ale dla mnie branie dotacji na konie w takim stanie jest wlasnie dorabianiem sie na cudziej krzywdzie - w tym przypadku krzywdzie koni. Pan zostal tam podeslany przez osobe ktora zna, lubi i ceni Pana H., bo mialam przyjemnosc z nia rozmawiac. Ja nie mialam emocjonalnego podejscia do pana H., ani powodow, aby nie sciagac tam mediów - zadnych. Widzialam tylko konska tragedie, a prywatne zycie i historie losow Pana H., to jego prywatna sprawa i nie lezalo to w zakresie moich zainteresowan.
A co najwazniejsze, nie pojechalam tam w wyniku swojego widzimisie, ale w wyniku zaalarmowania przez turystów, ktorzy widzac wychudzone konie snujace sie miedzy szczatkami zwierzat skontaktowali sie z nami i poprosili o internwencje. Widze, ze czepia sie Pan czaszki jak tonący brzytwy 😉 Jak juz nie zadnego argumnetu - to czaszka znowu. No dobra, niech bedzie i tak. Nie jestem biologiem, pomylilam czaszke, byc moze, bylam w emocjach. Ale prosze mnie tu nie odwodzic od meritum sprawy, poniewaz faktem jest, ze konie chodzily wsrod porozrzucanych szczatek zwierzat i faktem jest, ze w "boksie" u ogiera lezaly swiezutkie szczatki innego konia, łeb i pęciny.
Na tym koncze temat Odrzywołu - ale mam pytanie. Co Pan, Panie Sławomirze uczynił, aby poprawić los tych koni ? Albo Pana Henryka ? Bo rozumiem, ze COS Pan uczynił ? Czy tylko zebrał Pan kase za artykuł ?
I drugie najwazniejsze pytanie - rozumiem, ze jesli dowiem sie o takiej sytuacji, gdzie biedny starszy czlowiek zaniedbuje konie do potegi, a konie z głodu zeżarły drzwi w stajni, gdzies tam lata jakas konska noga, to zamiast dzwonic po media, albo jakas straz dla zwierzat, albo wojta - moge smialo dzwonic do Pana, a Pan przyjedzie jako oredownik sprawiedliwosci i obronca uciesnionych, opisze cala sytuacje na lamach pisma i pomoze rozwiazac sytuacje, czy tak mam to rozumiec ? Bardzo prosze o odpowiedz na to pytanie - w razie "w" oszczedzi mi to mase roboty i gnoju.
Szkoda ze nie bylo tam Pasteli 😉 Juz sobie wyobrazam, jakie larum by podniosła, jesli u nas mdleje na widok pustych wiader ma słomie.

2. Kwestia tajemniczego westernowca. Niestety nauczona doswiadczeniem - czyli chronimy krewnych i znajomych królika, nawet jesli krzywda dzieje sie zwierzakom, via wlasnie Odrzywol - nie zamierzam ujawniac danych osobowyc ani lokalizacyjnych owego Pana. Wiele osob odwiedzalo tam konie, lacznie z dr Kmiecikiem i dr Tarnowskim, i naszymi wolontariuszami. Mam rowniez zdjecia. I licznych swiadkow. Prosze darowac sobie prowokowanie mnie takimi wywodami, i twierdzeniem, ze klamie i wymyslam, bo nie rusza mnie to zupelnie. Na wszystko mam papiery, w tym umowy adopcyjne, natomiast nie widze zadnego powodu, aby je Panu prezentowac, i za pol roku zbierac znowu ciegi na lamach Pana pisma, ze zeruje na cudzej krzywdzie i biedzie, co znowu podsumuje Pan, ze jest Pan nader obietywny 😉 Poza tym ja nie mam z tym problemu, jestesmy fundacją, konie odbierane moga byc chude, z adopcjami roznie bywa, i nie zamierzam sie z kazdej sytuacji tlumaczyc, bo nie za bardzo ciagle rozumiem, czemu mialabym to robic. Liczac na ujawnienie danyc, troszke Pan przecenia swoje znaczenie. Chyba ze zapyta mnie o to nasz darczynca, ktory wspiera finansowo te konkretne dzialania - tylko ze Ci akurat nie maja takich problemow jak na tym forum i jak w Pana artykule. Ja nigdy nas kreowalam na swietych, i mowie jak jest - przez to jestesmy wiarygodni. A co do westernowca, to Panie Slawku, taki z Pana detektyw, wiec co to dla Pana za problem sie dowiedziec ? Przeciez zna Pan ten swiatek jak wlasna kieszen.

3. Teraz moja ulubiona - bo kwestia finansowa 😉 Na wstepie pozwole sobie delikatnie pyknąć w Pana rzekomy obiektywizm - zestawia Pan Centaurusa z innymi fundacjami twierdzac, ze tamte rzetelnie wypelniaja obowiazki i podaje Pan strone opp https://bopp.pozytek.gov.pl/ o ile pamietam (moze Pan mnie poprawic) ale tam fundacje o jakich Pan pisze, rowniez nie prezentuja nic aktualnego, a jedna w ogole nic. Mozna wpisac i sprawdzic! 🙂 I tak! tak! tak! - wlasnie dlatego uwazam w 100 proc, ze jest Pan subiektywny i manipulowal Pan faktami. Mi nic do tego, czy inne fundacje/ stowarzyszenia to robia czy tez nie - malo mnie to obchodzi. Ale Pan jako rzetelny, powazny dziennikarz mogl chociaz pofatygowac sie, i sprawdzic, skoro juz Pan pisze. Jesli zas o nas chodzi, zanim powie mi sie, ze odwracam kotka ogonkiem - to nasze sprawozdania finansowe sa dostepne dla kazdego zainteresowanego w siedzibie fundacji we Wroclawiu, bo tego wymaga prawo, lub u ksiegowego, mozna sie ze mna umowic i podjade, kiedy tylko jestem. Po zakonczeniu budowy dzialow na naszej witrynie, beda dostepne rowniez i tam w dziale "Finanse". Wiele osob ogladalo nasze sprawozdania, w tym rowniez US i Ministerstwo, i przedluzaja nam status OPP, wiec ja sobie bezczelnie bede uwazac, ze sa robione dobrze i rzetelnie. Moim zdaniem Pana celem bylo namącenie z jakichs powodow, o ktorych pisac nie bede, ale ktorych sie domyslam - liczyl Pan na wspolprace z mojej strony, czy co ?

4. I teoria wzglednosci w moim wydaniu, ktora Pan porusza 🙂 Nie sadze, aby moja osoba byla az tak fascynujaca, aby tyle sie nia zajmowac, ale postaram sie odpowiedziec na zarzut. Nie widze w ogole sensu tej wypowiedzi, niemniej to tez wzgledne. Poczynajac od wzglednosci czaszki, o ktorej Pan pisze, poprzez wzglednosc Pana obiektywizmu, poprzez wzglednosc teorii glodzenia koni, nie mozna tu pominac wzglednosci powodow dla wyjadania scian i złobów z drewna, konczac na wzglednie zdziwionym wyrazie mojej twarzy, kiedy to pisze. Ple, ple ple, napisze Pan. Zgadza sie ! 🙂 Pani Slawku, pozostane nieugieta, ze Odrzywol byl konska tragedia i basta. Przyznalam natomiast Panu racje, ze czasem trzeba czlowiekowi wysunac pomocna dlon, a nie dawac kopniaka lezacemu. Byc moze tak powinnismy postapic w przypadku Pana H. Ale o ile my "powinnismy" i "byc moze" - to psim obowiazkiem bylo pomoc temu czlowiekowi ze strony osob, ktore potem najglosniej krzyczaly, jakiej krzywdy Pan H. od nas zaznal. Jak tak bardzo chciał Pan pomoc - trzeba tam było jechac znacznie wczesniej, wesprzec tego czlowieka, pomoc mu zakupic pasze, poremontowac stajnie, zrobic pozyteczna akcje na lamach miesiecznika. A nie jechac napisac artykulik, kiedy wywiazala sie juz cala afera.

Moze i zle zrobilismy, bo nalezalo apelowac o pomoc, a nie oskarzac, byc moze. Te same moje slowa, lub podobne, ma Pan nagrane na dyktafon. Zgadza sie ? I wlasnie to mialam na mysli, bo nie bierze Pan pod uwage WZGLEDNOSCI czasu i jego przemijalnosci. Ja sie ciagle ucze - kolejne nasze akcje u starszych ludzi, ktorzy maksymalnie zaniedbywali zwierzeta, wygladaly juz zupelnie inaczej. Rowniez dzieki rozmowie z Panem 😉 Nie ironizuje. Ale i wiele akcji odlozylam na bok - i wiuele koni wyladowalo w rzzni. Wie Pan dlaczego ? Bo uznalam w pewnym momencie, ze mam swoich 40 koni na utrzymaniu, prawie 80 w adopcjach, i nie moge sobie pozwolic na to, aby ktos tak obiektywny jak Pan robil kolejna afere. Nie wiem ile koni z tego powodu zdechlo z glodu, niemniej wysnulam teorie bardzpo popularna - nie robiac nic, nic nie ryzykujesz, i nie zrobisz bledu.

Z naszej afery byl chociaz taki pozytek, ze ktos sie Panem H. zainteresowal. A to juz bardzo wiele 🙂 Tak uwazam. I kropa.

5. Mam nadzieje, ze nie uraże Pana dziennikarskiej dumy odsyłając Pana w kwestii 20stki i konia sportowego na forum qnwortal, gdzie wszystkie kwestie, bo i wiele pozostalych, wyjasnilam dogłebnie i niestety nie dysponuje taka iloscia czasu, aby zrobic to ponownie.

Bardzo czekam na informacje z Pana strony w kwestii pytan, jakie zadalam. mamy opewna strudna sytuacje ze starszym czlowiekiem, bardzo przydalaby sie Pana obiektywna pomoc 🙂"

"Pastelo - padłam! Wybacz..
Jedyne co mi sie nasuwa w zwiazku z tymi zdjeciami - to: NO I CO W ZWIAZKU Z TYM wszystkim co przedstawiasz na zdjeciach ?
Bo szczerze mowiac nie za bardzo wiem 😉

Przedstawiasz stajnie, gdzie sa boksy z drewna i konie maja wejscia zagrodzone zerdziami - no.. i ? No skandal normalnie, ja nie wiem jak te konie z tym moga zyc. Dzis jeden chcial harakiri popelnic belką wlasnie..
Pokazujesz pustre wiadra - wyjasnie, ze pelne wiadro robi sie po wypiciu wody puste. Niespodzianka, pastelo ? Co w zwiazku z tym ze sfotografowalas, ze wiadro lezy na slomie ? 😉 Co najwyzej je kon polamie. Moj koszt.
Co do jazdy zas - tak, konie zdrowe u nas moga chodzic w siodle. Nie, nie zarabiamy na nich i prosze, abys nie wymyslala, jak z ta stajnia z kamienia, ktorej nie ma i kolejkami ludzi, ktorych rowniez nie ma. Ty masz jednego swiadka, ze my bierzemy 15 zł, pewnie jakas Twoja kolezanka, zgadza sie ? A ja Ci dam w 3 min 20 swiadkow, ze nie bierzemy zadnych pieniedzy nigdy, ale odsylamy ludzi po jabluszka i marchewki do sklepu obok, a na koniec dnia Pan ze sklepu daje nam skrzynke i dajemy im na kolacje.
Co do Twojego konia/Twojej kolezanki/ to przykro mi, ze nie mialam miejsca, ale wierz mi, ze jest dzis taka masa zdrowych koni, ktore ludzie do nas oddaja, ze nie bierzemy juz ani zdrowych, ani chorych. Ale skoro jestesmy przy temacie, to podam iz w ostatnich 3 mies przyjelismy: 19 letniego Józka, który nie chodzi w siodle i ma kozinca i problemy z kregosłupem (mozna odwiedzic we Wroclawiu), a takze 18 letniego Grafita, łykawego (stoi pod Szczecinem). Opłacilismy obydwu koniom transporty i weterynarzy. Za pare dni do naszego stada dolaczy 3,5 letni walaszek Kordek z rotacja kosci po ochwacie, i 3 letni ogierek TOZu z przykurczem i deformacja stawu, organizujemy transport. Wiec nie, nie chcemy Twojego zdrowego konia i nie chcielismy - wole sobie nabrac chorych. Taka moja fanaberia.

Wyjasnilas co Ci wygodnie, a nie wyjasnilas nic w gruncie rzeczy. Pisalas o stajni na pokaz, co jest brednią kompletną, bo to, ze ja trzymam u kogos jednego konia w hotelu, bo nie mam tyle wybiegu, nie czyni tej stajni nasza stajnią na pokaz. To, ze ja mam drewniane boksy, i drewnianą brame od stajni - nie czyni mojej stajni stajnią z drewna Pastelo. Piszesz o rzeszach Klientow, co jest tylko Twoja wyobraznia, bo Wojnowo od lat swieci pustakmi, bywaja tylko emeryci, a nasze konie cale dnie nic nie robia - nawet my nie jezdzimy, bo nam sie zwyczajnie nie chce. Pisalas, ze ja mowilam, ze zdrowe konie zatrzmuje sobie do rekreacji, a chore oddajemy. Moja stajnia Pastelo to: niewidoma astmatyczna Kabala, trzeszczkowiec Pimkie, teraz Nastka staruszka - ktora jefdzie do Warszawy, 24 letni Dedal, kucyk Bianco, staruszek kucyk Pacynka, łaciata kluseczka tj kucyk, 18 letni Kuba Pana Krzysztofa, 10 miesieczny zrebak Rudolf (na zdjeciu z owa belka, ktora chciala go zabic..) 16 letnia Kasia wzieta od rolnika z chorym stawem - nic nie robi, i pare innych frykasow. Stajnia we Wroclawiu zas to 19 letni Jozek, 12 letnia Haflinka do hipoterapii - teraz tez nic nie robi, 5 letni Kajtus - szuka adopcji, 16 letnia Lenka - na ktorej 150 kilowy facet jezdzil wkkw i niedomaga juz, niewidomy na jedno oko i wiecznie kulawy i herlawy Herkules, wraz z kulawą wiecznie Kasią po zaprzegach - konie, ktorych nawet nie czyscimyAlgus z zerwanym scienem i sztywnym stawem, dychwiczny ogier Eryk, ogier Bellgijski Słoń - z gronkowcem, paciorkowcem i bakteriami kałowymi, Izolda mama Rudolfa - zdrowa i ma adopcje wirtualna razem z Rudolfem, Charmander - kontuzjowany, Alhambra - malopolska kobylka ze zlamana koscia biodrowa odebrana z adopcji za zaniedbanie, wraz z kulawą wiecznie Kasią po zaprzegach. Potem jest 3 letni ogier Bolek, ktorego odpaslismy, i szukamy kto go kupi od faceta. No i pare innych. To jest to Twoje stado zdrowych koni, Pastelko ? No to gratulacje.

To sa niby male rzeczy, ale nie sa prawdziwe, i przez to powoduja nieporozumienia i takie wlasnie sytuacje.

A co do danych osobowych. Okey, przesadzilam. Przepraszam tych, ktorych to urazilo i Ciebie Pastelo. Nie było to moim celem.
Jednak nie zmienie zdania, ze jesli ktos ma problem z podpisaniem sie imienim i nazwiskiem, to jest to dziecinada.

Nie widze sensu kontynuowania watku, a swoja droga naprawde moglabys jednak pomoc przy Milce, skoro w tym sie specjalizujesz. Na pewno bardziej sie przysluzysz tam w stajni, niz piszac niesprawdzone rzeczy na forum.
Jak wyzdroiwiejesz, i zechcesz, to wpadnij do nas i tyle. Na pewno wiecej z tego wyniknie niz z wzajemnych "uprzejmosci" i wymyslania coraz bardziej solennych ripost.

Mnie to zaczyna nudzic."

"Grzegorzu, abys nie czul sie ignorowany - pozdrawiam po prostu 🙂
Nie bede sie silic na odpowiedzi w Twoja strone, bo ani nie wiem kto Ty, ani nic ciekawego nie napisales, poza wtraceniem swoich 3 groszy w formie.. jakiejs tam niefinezyjnej 🙂
Jak juz bardzo chciales "cos" napisac, to trza rzucic jakis kawał dobry, to by sie klimat poprawił, a nie na siłe wkrecac sie w jakis konflikt, z "czyms".
No, pobredzilam sobie. Przepraszam 🙂 potraktuj to z przymrużeniem oka 😉"

Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 08 lutego 2010 o 15:27
ooo czyli macie poczucie humoru 😉
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 08 lutego 2010 o 11:13
Cierpliwości - nie każdy siedzi cały czas na forum - nie jest jakimś istotnym miejscem dla poważnych i zdrowo myślących ludzi ;P

to pisze ja
Weronika (co by nie bylo)

Ciao bambinos 😉
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 08 lutego 2010 o 08:17
quantanamera - że się tak wtrącę ;P 
Przedstawiałam się niejednokrotnie na forum, personalia Ewy też wszyscy znają - więc troszkę nie trafiłaś.
Zairka- z tego co wiem - jedyną osobą, której się w ogóle chciało łazić po forach jestem ja - nie znam innych Nikiki ;> no i mam konto na trzech forach, z czego tylko na dwóch się w ogóle wypowiadam - także skoro się czepiamy faktów - proszę uprzejmie o trzymanie się takowych.
I dalej będę uważała, że zwracanie się po imieniu - nie jest podawaniem danych osobowych ;> bez przesady ;P
Jakoś często, z tego co widziałam, Ci którzy mają dobre intencje i są szczerzy - nie mają problemów z przedstawianiem się ;> w końcu jest nasza-klasa, facebook itd itp  🙄

Później przekażę info od Ewy ;> A teraz wybaczcie, ale niektórzy mają prace, niektórzy karmią konie i takie tam pierdółki ;P

quantanamera  - specjalnie dla Ciebie, żebyś nie musiała specjalnie przeszukiwać całego wątku\

Weronika Nieborak
zam. w Zielonej Górze, dom rodzinny - Stare Kramsko (2km od Wojnowa), ur w Wałbrzychu
nr gg 434 85 69
mail : verona_guilleret@wp.pl
no nr tel nie podam ;P
a! lat 24

quantanamera - może być? czy jesteś usatysfakcjonowana? 😀

Pozdrawiam
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 07 lutego 2010 o 21:49
"No wiec eden rozumiem pod pojeciem, ze nasze konie maja do oporu najlepszego siana (mozesz przyjechac i wziac probke), slomy i owsa. Maja wszelakie potrzebne leki i cale dnie spedzaja na dworze. Nikt ich nie tlucze palcatem podczas jazdy, zyja w spokoju i cale dnie skubia sobie siano na padoku. Latem rowniez nocami. Maja duze drewniane boksy i wysoka stodole, przez co maja dobra wentylacje. Maja jablucha i witaminy. Ludzie z Wojnowa donosza im smakolyki i godzinami j eobserwuja spod lipy, a pieszczochy sa zaglaskiwane przez naszych gosci. Wszystkie konie robia sie u nas spokojne, przyjazne dla ludzi, wesole i pewne siebie. I te stare, i te mlode.
Dobrze wiesz, ze nie mamy tu łak, czego szczerze zaluje, bo moglabym sobie obnizyc koszta. To mamy pod Wroclawiem. Tu musimy dowozic koniom trawe, tudziez spedzamy godzinamny latem pasąc je na lonżach nad jeziorem, zamiast woizic tylek w siodle.
Tak, moim zdaniem, konikom jest tu bardzo dobrze i nie narzekaja 😉Maja swoj eden i kropka. Co nie znaczy, ze osiedllismy na laurach, bo mamy znacznie wiecej planow i wiele nam pozostalo do zrobienia."

"Pastelo, nikt nie jest w sieci anonimowy. Nie wiedzialas ?edit vel Pastelo. Ktorej to wujek jest edit.... Jak widzisz, maly ten swiat dlatego prosilam, abys uwazala, co piszesz. Skoro nie chcialas sie podpisac, ja Cie delikatnie podpisalam.
Wiem kiedy u nas bylas 🙂 I nawet wiem w jakiej sprawie. Zadnego oddania konia.. I znowu KŁAMSTWO z Twojej strony. Bylas, bo Krzysiu z Łęgowa, ktory ma od nas dwie klacze w adopcji, nota bene ZDROWE - Milke i Viki wlasnie - poprosil Cie o pomoc w ulozeniu konia. Pojechalas wiec dowiedziec sie czegos o Milce. Nie musze wspominac, ze Milka do tej pory nie jest ulozona, bo nawet palcem w bucie nie kiwnelas w tym kierunku, tylko sobie pojezdzilas i duzo pogadalas. Na zdjeciu zreszta Viki wlasnie u niego. Nie omieszkalam przedzwonic juz dzis do Krzysia i powiedziec mu jakie parady odstawiasz w sieci i jakie brednie wypisujesz. A u S. nie trzymamy koni, raz mielismy jednego ogiera, Eryka, ale dzis jest juz pod Wroclawiem.
Wiesz, ze dzwonilo, ale nie wiesz w jakim kosciele..
Zamiast wypisywac durnoty tu, na forum, lepiej podedz do KUZYNA, edit, i wykaz sie dobrą wolą bliźniego - i pomoz mu ulozyc Milke. Znacznie bardziej se przysluzysz.

A na drugi raz, jak chcesz kogos oczerniac, to podpisuj sie imienim i nazwiskiem, bo mozna sobie narobic niezlego bigosu wsrod znajomych i rodziny, nie mowiac o wstydzie.. 

PS. Przekazalam Krzysiowi, ze Twoim zdaniem u nas sa same zdrowe koniska, a same chore oddajemy do adopcji. Takie dwa koniska do adopcji dostal wlasnie Twoj "kuzyn" (edit) - jutro zadzwoni pewnie, wiec bedziesz mogla mu wytlumaczyc skad to wzielas, bo on ma akurat dwa zdrowe i poczul sie urazony 😉 "

edit: Wiadomosc o spotkaniach u pewnych ludzi 😉 poszla na priva
edit: pomyliła mi się nazwa miejscowości - wiec korekta slusza prawda? 😉 no i przeciez kurde nie bedziemy rzucac nazwiskami  🙄
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] A prosiłam... ostrzegałam. Łopatologicznie tłumaczyłam, że za treść postu odpowiada osoba, która owy post umieszcza na forum. Co miało na celu podawanie danych rozmówcy? Nie wiem, ale takie akcje nie są tu tolerowane.
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 07 lutego 2010 o 12:41
Albo nie! Bo przeciez bedzie gadanie, ze tuszowanie faktów nie? 😉 bardzo prosto o takie nieporozumienia wiec prosze bardzo :



"a! cos mi sie przypomnialo 🙂
Pamietamy wszyscy Szanownego Pana ze Swiata Koni. Jego zdjecia, podobnie jak tekst, bylo swietnie zmanipulowane i pokazywalo tylko to, co Pan chcial, zeby czytelnik zobaczyl. Pan zapomnial wtracic, ze 5 koni odebralismy wlasnie z pseudo hotelu/adopcji (2 adopcja, dwa hotel) od vice mistrza polski w pewnej kategorii western. W takim stanie wlasnie te konie wrocily do nas.
Niie mielismy kasy na utrzymywanie - wszystkie zdrowe konie oddane byly wtedy do adopcji, zostaly te chude ktorych nikt nie chcial. Nawet z tego samego dnia mam na zdjeciach stogi siana pod stajnia. Nie stalo tam zeby wygladac, ale zeby posprzatac po Panu vice mistrzu.
Tak wiec dziekujemy za sugestie temu Panu wlasnie, z SK - dlatego tez na stale pozostaje u nas kilka koni zdrowych i pieknych koni, miedzy innymi piekny i zdrowy i okraglutki Ksiaze, zeby pan fotograf ze swiata koni mial co fotografowac, jak znowu do nas wpadnie. I nie, nie oddam tych koni nigdy w adopcje miedzy innymi wlasnie dlatego. Beda biegac u nas po padokach i "wygladac", zeby nikt potem nie pisal bzdur, ze mamy chude konie i nie dbamy. Bo Beatko innych koni juz nie sfotografowalas na Grobli, tylko wybralas sobie Vive, klacz ktora wlasnie sie wyzrebila 🙂 Ze to rowniez sugestywne, juz nie musze chyba pisac.

Poza tym.. tak sie sklada, ze byla u nas kontrola z TOZ, inspektoratu itp. Mam protokol, nie inaczej. Poza tym, ze owszem, za malo slomy, konie wg tego protokolu byly w kondycji bardzo dobrej. Kontrola pojechala rowniez do naslawic, gdzie wtedy przewiezlismy konie ze wzgledu na latwa dostepnosc paszy i slomy i siana, i protokol stwierdzal, ze te konie maja warunki odpowiednie i wygladaja rowniez dobrze. Jedyne co, to zalecono nam uprzatnac teren przy padoku w nowym miejscu. O kontroli nie bylam uprzedzona, dodam, i nie mam tam wtyków. Beata, moze Ty zostan inspektorem wet ? Bedziesz mogla gnebic mnie przez najblizszych 20 lat zdjeciami Vivy i bata wiszacego na ogrodzeniu ;-) Wybacz, ale dla mnie ta dyskusja stracila sens.

Co do Gerdy zas - stala w hotelu pod Wroclawiem razem z Ruterem. Wlasnie stamtad ja zabralam, bo chudła w oczach, Ruter byl rowniez chudy, ale byl to wynik przebytej operacji (mozna spr u dr Kmiecika) i zabralam je wlasnie po to, aby odzyly w mniejszym stadzie. Do Goat Horn, u ludzi ktorzy ponoc z konmi od pieluszki. I milo bylo, na poczatku. Az Pani z Goat Horn poinformowala mnie z rana (!) ze Gerda chyba umiera, a za chwile ze przewrocila oczami i nie zyje. Potem zaczela wyjasniac, ze Gerda zaczela kolkowac dzien wczesniej (miala tendencje, dlatego tez byly z nia rozne problemy i dlatego chcialam ja dac pod opieke ludzi doswiadczonych), byla osowiala i nie chciala nic jesc, pokladala sie, wiec podali jej porcje meszu z owsem. Rano nie zyla, nie wiem czy zmarla w trakcie rozmowy ze mna (bylam w krakowie) czy duzo wczesniej. Goat Horn zarzucal nam, ze klacz byla zwrobaczona. Nawet gdyby tak bylo, ich swietym obowiazkiem bylo nas poinoformowac, ze cos dzieje zlego w dniu, kiedy sie dzialo, gdyz nie byli wlascicielem konia. Ale tak sie sklada, ze wykonalismy sekcje. I mam wynik tej sekcji. Wiec daruj sobie, Beata. Gerda nie padla z wycienczenia, ani z zarobaczenia. Byla pod tym katem zadbana. Gerda padla, bo CI ludzie zaniedbali sprawe, nie wezwali weta na czas ani nas nie poinformowali, ze dzieje sie cos zlego. Malo tego, napchali konia owsem i meszem. Z jelit wyciagnieto jej wielka kule "tego" - wiem, bo trzymalam, bylam w czasie sekcji. I tylko w wyniku tego, ze dziewczyna byla w 6 mies ciazy, a ja mialam inne rzeczy na glowie - nie skierowlama sprawy do prokuratury. Masz jeszcze jakies pytania ? Zas Ruter ma sie swietnie, dzieki naszej operacji zyje i wyglada jak paczek, w przypadku Rutera nie bylo wskazane pasienie konia na sile, zebys Ty mogla zobaczyc i przyklasnac - Ruter byl utrzymywany na diecie, bo byl po operacji przykurczu sciegna, ktora nota bene wylacznie dr Kmiecik zgodzil sie nam wykonac. I bylo to jego zalecenie, aby nogi nie obciazac na poczatek za bardzo, ani nie dawac koniowi energii do brykania. To sie nazywa rehabilitacja.   

PODSUMOWUJAC, wyjasnilam juz chyba wszystko i nadal twierdze, ze celem Zairki jest wylacznie pieniactwo i jakies PRYWATNE wycieczki w moja strone. Wyciaganie rzeczy, o ktorych ja sama pisalam i mowilam w gazetach, ze nie mielismy nic i wyszlismy od totalnego dna, ze nie bylo na slome, siano i mielismy sie zamykac, bo byla tragedia - jest troche malo odkrywcze 🙂 Pisanie ze zmieniamy imiona koni i czasem lokalizacje, to tez zadne odkrycie, ja sama pisze o tym u nas na stronie. Pisanie, ze Pan K.K. mial piekne, rodowodowe konie jest juz jednak smieszne. Popatrzmy wiec na zdjecia, Beatko. Nie tylko Ty fotografujesz 😉 Wytrwalismy, i teraz, co mozna zobaczyc, konie maja u nas eden. Nie kazdy rodzi sie z milionami na koncie, nie kazdy jest od kierowania (Beatko..😉 ) Niektorzy sa od zwyklej roboty. Mozna sie ze mna zgodzic, lub tez nie. Jak mniemam, pewnie nie ;-) Ale jesli Pastela przyjezdza np z zamiarem poszukania jakiegos haka, po czym slyszy jakies glosy, ktore mowia, ze u nas tylko zdrowe konie do zasuwania pod rzeszami klientow a chore w adopcje (wystarczy przyjechac do ans do stajni i zobaczyc, jakie konie u nas stoja.. mozna z weterynarzem niezaleznym), a potem widzi jakas stajnie z kamienia (nota bene, w pewnej miescinie, to troche daleko od nas, i w dodatku stajnia nie nasza, a poza tym - blagam - gdziez ona z kamienia?!) no to jest to juz sprawa Pasteli 🙂 Nie mozna bylo rowniez pominac faktu, ze Pani Ewa ziewała (no bezczelnie, normalnie, lekcewazyla Pastele i ziewała) - prosze o wybaczenie, na drugi raz, jesli jednak sie skusisz na wizytacje, nie bede pracoqwac do rana, kij z kasa na owies! Wazne, ze Pastela bedzie sie czula doceniona. Zamowie nawet trąbki 😉  I ubierzemy sie jakos wizytowo. Co bym potem nie czytala, ze ktos przyjezdza, a my w dresach. Zdaje sie, Pani poseł Kempa podczas przesluchania przez Komisje tez slyszala tyle, co chciala, kiedy Tusk wypowiadal sie o poufnosci notatki zdaje sie, wiec zdarza sie wielu osobom 😉 

Teraz przepraszam, Pastelo i Zairko (nie kieruje tych wypowiedzi do kogokolwiek innego, aby nie bylo potem niejasnosci), ale po porannym karmieniu musze isc naprawic drugi padok, ktory wczoraj staranowal kucyk. Tak wiec oddale sie do swoich zajec. Jesli ktos ma pytania, jest numer telefonu, aby nie obciazac kosztami - jest rowniez adres mejlowy - mozna pisac, pytac. Zairko i Pastelo, nasze progi sa dla was otwarte, i mowie powaznie, uprzedzajac wasza ironie. jest zbyteczna. 

Na kolejne pytania/watpliwosci odpowiem na miejscu u nas lub na mejlu - niestety, my tu pracujemy, ze mnie widzisz Zairko, taki zawodnik - prezes z widłami, ja sie nie zajmuje kierowniem, jak Ty - i nie mam czasu az tyle. Odpowiedzialam raz tutaj, raz u Ksiecia, i kiedys kiedys na qnwortalu. Nie widze sensu dalszego odpowiadania, dopoki nas ktos nie odwiedzi .

Usuwam sie, i mozecie dziewczyny pienic sie dalej 🙂 To cenna rzecz, bo wiele przynosi moim koniom, i koniom pozostalych fundacji. Az im owies sie w zlobach mnozy od tego pisania.. 

Uciekam, do koni

buziaki"

No 🙂


"Pastelo - po napisaniu takich bredni na forum ja tez bym sie nie chciala przedstawic"

edit- dodana wiadomosc do Pasteli
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 06 lutego 2010 o 19:44
"Zairko, poki co to moja fundacja i mamy swoje zasady dzialnia, i jesli uwazam to za zbyteczne, nie podaje nazwisk wlascicieli koni, w tym rowniez Pana o ktorym wspominasz. Wybacz, ale z deka lepiej wiem, gdzie by te konie skonczyly niz Ty, bo siedze w tym od lat.  Ty juz mnie ponasylalas w rozne miejsca swego czasu. Do Belfeogur sciagnal nas nawet Patryk, zeby narobic zdjec i nagrac pare rezczy na Pana Bogdana, a bo to trzyma po kilka koni (5 lub 6) w jednym boksie, a to nie karmi, a to inne.. Upatrujesz jakas dziwna zabawe w kontrolowaniu innych, nasyłaniu, donoszeniu, a potem latasz jak wiatr zawieje. Nasylalas mnie na Kątną, o Tarze tez swoje trzy grosze mowilas (zreszta dlatego zwrocilas sie o pomoc do mnie, a nie do Tary..), nasylalas na Pana Jarzabka i opowiadalas basnie godzinami nakrecajac sie sama jak kołowrotek 🙂  I kij, jestes mloda i moze nie widzisz wielu rzeczy i nie rozumiesz. ja patrze na to poblazliwie.

Kogo nazywasz hodowca, przepraszam ? Pana K. ? No to voila, zdjecia niektorych koni ktore wtedy wlasnie od niego wyciagnelam. No jesli Ty masz takich znajomych hodowcow, to gratulacje. Nota bene, pewnie wiesz doskonale, ze te konie nawet nie byly Jego, a ten Pan Hodowca je krył. To pewnie wiesz rowniez, czemu owemu hodowcy padł tarantowanty ogier ? Rzeczywiscie, hodowca.. Blagam Zairko, wyluzuj w moja strone, bo robi sie to nudne.

A wiec, oto klacz numer jeden, lat 16 jakos wtedy.




A tu jak poszła w adopcje chwile po tym jak doszła u nas do siebie



A oto klacz numer dwa, lat 17 jakos wtedy.


A tutaj w adopcji, jesien 2009


Swietlana przyszlosc przed nimi byla, ach..  

I jakaz to ironia losu, rzeklabym nawet hipokryzja. Proponuje, abyscie sie z Nina zdecydowaly czy nas popieracie, czy nie - bo tu toczysz piane, Beata, a tam Nina kupuje od nas bajeranckie czapraki na allegro dla swojego konisia firmy HKM bodajze, bo byly tanie. Ja myslalam, ze Wy dziewczyny z zasadami jestescie - ale widze, ze to tak nie do konca. I to zle wyglada, Beata. Jak plujesz, to pluj do konca. A nie takie latanie jak chorągiewka 😉

Zaira widzialam Slonko z bliska - o ile pamietam to wowczas, kiedy znowu nie mialas kasy na transport, z Borowej, bo zawalila sie jakas dzierzawa, ani nie umialas go sobie zaladowac. Wiec znowu przyszlas do mnie.. i znowu na moj koszt jechalam. I ladowalismy. Paste chyba tez ja fundowalam, od Kmiecika. Ale pamiec krotka i zawodna, dzis wieje wiatrem w inna strone..
 
Ja mam propozycje dla Ciebie, Beata. Nie jestes zla dziewczyna pewnie, tylko sie okreslic nie mozesz. Ustawiasz sie tak, jak Ci akurat wygodnie. Jedziesz po wszystkich, jak Ci pasuje. Jak pomoglam wam kupic konia, to bylam dobra ciocia. Jak Wam sie konik znudził, i Was opierniczyłam za fanaberie i brak odpowiedzialnosci, i nie chcialam po was posprzatac, to jestem niedobra. Do mnie piszesz z wypiekami na twarzy, cisnienie pewnie skacze niebezpiecznie i wylewasz tony jadu na forum. Moje pytanie - po co ?  

Idz na spacer, odetchnij, wez sobie moje zdjecie na sciane i porzucaj sobie strzałkami, zrob ze mnie tarcze, mi to wsio ryba , naprawde😉 A potem idz pomagaj gdzies, gdzie chcesz chwilowo pomagac - chociaz tyle sie przysluzysz koniom, a na pewno bardziej, niz wylewajac tu żółć. A jak masz konkrety, to ja chetnie sie spotkam, wytlu,acvze i bede sie bic w piersi za wszystko, gdzie zrobilam zle. Wierz mi.

Beatko, a kierownikiem jakiej poteznej stadniny zostalas ? 🙂 Bo nic nie mowili w wiadomosciach na ten temat. Moze sie podzielisz ? Moze Katkna, Belfegor ? Bo ja znam kierownikow stadnin wielu, prezesow stad ogierow, kierownikow zwiazkow hodowcow koni. To wszystko sa ludzie z ogromnym doswiadczeniem, maja co najmniej dwa razy tyle lat co Ty zyjesz i z ludzmi w Twoim wieku nawet nie rozmawiaja.. kierownik, a stajenny to sa dwie rozne sprawy, Beatko. No ale z checia poczytam jakiej to stadniny zostalas kierownikiem, bo to chyba nie jest wiadomosc rangi tajemnicy panstwowej ?

Teraz juz bez zlosliwosci. Ja nigdy nie mowilam, ze u nas zawsze bylo super. Wrecz wlasnie dlatego jestem ostatnia do kontrolowania innych. Widze pierwsi sa Ci, ktorzy nic nie robia. Nie pokazuje tu palcami, docen 😉
Nie masz Beata na utrzymaniu koni, bawisz sie, jezdzisz, krecisz tu i tam, cos porobisz i zmieniasz lokalizacje. Nie ucz ludzi, jak maja to robic. Ja bylam na Twoim poziomie jak zakladalam fundacje - mialam nos zadarty w gore, g... wielkie wiedzialam o ciezkiej pracy ludzi na wsi i g... wielkie wiedzialam o koniach, a takze o tym, co to fundacja i ile ciezkiej harówy to wymaga. Dostalam po tylku we Wroclawiu, kiedy musialam kosic nocami siano na walach, zebrac o kazdy grosz i spac w warsztatcie. I wtedy zobaczylam co to jest i zawalilam, czego nigdy nie ukrywalismy - bylo biednie. Dlatego podjelam decyzje i wyjechalam do Wojnowa. Gdzie jestemy juz 3 lata. Od ZERA kompletnego doszlismy do miejsca, w ktorym moge smialo powiedziec, ze nasze konie maja wszystko czego im potrzeba i starcza kasy nawet na pomaganie innym.
W Twoich postach widze Beata tylko zawisc, zazdrosc i straszna agresje. Latasz po wszystkich forach, jakbys nie miala innych zajec, i wtracasz trzy grosze gdzie sie da, wrecz juz nachalnie, i ciagle to samo. Dlatego pisze, ze robi sie to nudne.

Tak, Kamel byl Niny - no i co to zmienia ? To Ty bylas glownym motorem calej akcji, Ty mnie prosilas, blagalas o pomoc - Ty opowiadalas, jak Nina swietnie sie koniem zajmie, i ze bedzie bezpieczny, wspanialy hotel i opieka. Juz na miejscu kiedy chowalas sie za przyczepa pytalam kilka razy, czy jestes pewna, ze go chcecie, kiedy on szalał - ambicja ? Czy bezmyslnosc ? A jak zwykle - zaplacic mial za to kon. Wiecx nie bierz mnie na litosc, blagam, bo jej u mnie nie znajdziesz. I nie oczekuj, ze mnie bedziesz bez konca prowokowac, i zrec sie tutaj, czy gdzie indziej - odpisalam Ci po raz pierwszy od 3 lat i po raz ostatni. Ja sie w zolci nie taplam.

A co wolontariuszy - to dziwne co piszesz, bo wiekszosc osob w Wojnowie przyjezdza do nas latem i na weekendy jeszcze z czasow Wroclawskich, i sa zachwyceni i z rozrzewnieniem Wroclaw wspominaja. Nigdy tam nie bylas, poza jednym razem kiedy mnie akurat nie bylo, i kiedy to fachowo 😉 zdiagnozowalas u Kamela zołzy. nie wiesz ani kto u nas był, ani co robil, a byly to setki osob. W Wojnowie jest jeszcze wiecej 🙂 Jakos tylko Ty i pare osob z jakiegos forum internetowego macie prfoblem z dojechaniem do nas, mimo wielu zaproszen. A to, ze Ty dostalas u mnie wilczy bilet we Wroclawiu, to chyba Cie nie dziwi ? 🙂 U nas sie r-o-b-i, a pieniaczom wstep wzbroniony. To nic koniom nie przynosi. Za widelki i heja, jesli juz 😉  

A co sponsorow i wolontariuszy i przyjaciol Centaurusa, to nie troskaj sie, Beata. Nie jest to stado idiotow, i nie daja nam w ciemno. Wiekszosc z nich zna i to forum, i wiele z tych wypowiedzi. Ba! Sama im pokazywalam 🙂 Ale jakos kazdy kto u nas bywa, albo bywal, mowi o nas dobrze, jest zachwycony warunkami jakie zapewniamy naszym koniom, i w minionym roku wykupilismy ponad 40 koni. Nasi sponsorzy nie maja nic na przeciw sposobom w jakie dzialamy.  Oczywsicie, ze ciagle cos sie dzieje, to i jest o czym gadac, bo i ciagle cos robimy. A jakos nam sponsorow przybywa, zaprzyjaznionych organizacji rowniez. To sa ludzie i instytucje ktorzy w ciemno nie daja - ba, dobrze nas wczesniej sprawdzili. Gazeta Wyborcza pisze od nas od lat, dziesiatki artykulow, a reporterzy bywaja u nas, znaja nas bardzo dobrze i widocznie wiedza co pisza - ale Ty i tak wiesz lepiej. Niemniej. ylko Ty siedziez tu i trujesz i marnujesz moj czas, ale jak mowie - pierwszy raz i ostatni (!) wchodze w rozmowy z Toba, bo Twoim celem nie jest ani dobro koni, ani wyjasnienie niejasnosci ze mna. Twoim celem jest tylko i wylacznie produkowanie coraz to wiekszej ilosci gnoju i zolci, zlosliwe bezsensowne posty i donoszenie ile sie i na kogo sie da. ja nie trzymam z takimi ludzmi, nawet z nimi nie dyskutuje. Moj czas jest zbyt cenny, Beato, na takie infantylne dyskusje. A kazdy kto ma jakies "ale" znalazl godzinke i wpadl do nas na pogaduchy - i jakos wpada do dzis. Swiat nie kreci sie wokol Beaty 😉 Pozdrawiam serdecznie i polecam przyjrzec sie fotografiom koni, ktorymi opiekowal sie Twoj hodowca.  

Dodam, iz Niema chodzila wtedy w rekreacji!

Dziekuje wszystkim za uwage, Beate pozdrowiam i zycze wiecej serdecznosci wobec swiata 🙂"


dodałam zdjęcie dupki 😉

"Grzegorz - alez ja nie mowie o forumowiczach generalizujac. Nie mowie nawet o tych, co nas nie lubia. Kazda fundacja ma sowich fanow i dobrze. Niemniej kieruje to do tych, co od wielu lat gadaja, i nic z tego gadania nie wynika. Odgrazaja sie, ze do nas przyjada, a ciagle ich nie widac. A jedyna akcja, w jaka ja sie wlaczylam na re-volcie o ile pamietam, gdzie kilka forumowiczek zaciekle dyskutowalo o ratowaniu konia Eldorado - i na dyskusjach sie skonczylo. Konia musielismy kupic sami, utyrac sie w transporcie, bo tez nikt jechac nagle nie mogl, kazdy mial swoje zajecia. a nikt z forum palcem nie kiwna. Wiec obralam to za norme - tak samo jak wielu forumowiczow za norme obralo, ze my jestesmy zli, i nikt nie raczy tego weryfikowac. ja tez i przestalam o to zabiega, bo ile mozna uderzac o kant kuli.  A ze forumowicze pomogli uratowac konika Naszej Szkapie wiem od Szkapy i chwała im za to - nadal jednak bede podtrzymywac zdanie, ze na forum wiecej jest gadania i pieniactwa niz realnej pomocy i dzialania, bo tak to widze, i nie mowie o nas, ale ogolnie."

"Kelpie - wlasnei o to sie rozchodzi. My zapraszamy od wielu lat. Ale jakos nikt nigdy nie ma czasu dojechac, nie ma kasy na paliwo, nie ma ochoty i tak dalej.. i tak dalej. ja juz uznalam, ze tak naprawde nikt nie chce dojechac 🙂 To, ze ja nie podaje nazwisk i zmieniam imiona koni wynika wlasnie z tego, ze potem taka Zairka, lub ktos inny chodzi i opowiada. Moim zadaniem nie jest robienie ludziom bagna, my koni nie odbieramy sądownie, nie znam sie na tym i nie chce sie znac. Nie oczerniam udzi, chyba, ze uznam, ze cos juz przekroczyo granice. 

Jak juz Pastela dojechala, to widziala jakies wirtualne stajnie z kamienia i tlumy klientow. "


"Wiec tak, tak i jeszcze raz tak -zmienimy imiona koni, generalizujemy lokalizacje, chyba, ze gazeta wymaga pisania prawdy - i bedziemy tak robic. To w odpowiedzi na pytania rowniez Zairki. Nie zmienimy natomiast cen koni. Sa i tak wysokie. A poza tym z reguly cena pojawia sie potem na umowie, wiec byloby to głupota. Obsługuje nas potezne biuro ksiegowe i nikt by nam na takie rzeczy nie pozwolil. Zairko, a moze wrocimy do tematu tej zołzy rzekomej ? Bo odpowiadasz tylko na to, na co Ci wygodnie ? No i wrocimy do tej Kątnej - wyslalas mnie tam, czy tez sie wycofujemy rakiem z tego ?  Kelpie - nie, to nie jest tak, ze u nas byl przepych. Nie mielismy kasy i biegalismy z kosa po walach odrzanskich, zeby nakosic codziennie dla 20 koni. I mialy scielone przed snem, a cale dnie siedzialy na padoku. Ogrodzenie bylo takie, na jakie nas bylo stac. Nie byl to moj osrodek. Nigdy nic sie nie stalo i nie mialo prawa. A co do klaczy, to byla to Viva - rowniez od swietnego "hodowcy" Beatko. Zanim napiszesz - zorientuj sie. Viva miala 5 lat i przyszla do nas zrebna. Tu byla jakis mies po wyzrebieniu. Zrebakowi nic nie bylo. Zreszta, tak ma sie dzis, nazywa sie Viki:  Zas Viva byla chora, niewidoma i dlatego do nas trafila. Dzis juz nie ma jej wsrod nas, nigdy nie nabrala wagi wiec chyba nie do konca byla to kwestia, o ktorej piszesz. Uspil ja Piotr Tarnowski, poniewaz stanowila zagrozenie dla otoczernia i siebie samej ze wzgledu na objawy padaczkowe i najpewniej guza mozgu. I wrocimy do tego zdjecia Kamela -  gdzie tam masz zołze ? Widzialas w ogole zołze Beato ? Oceniasz rezczy o ktorych nie masz pojecia. Co takiego widac na tym zdjeciu ? Bo ja prawie nic nie widze na tym zdjeciu.
A pisac mozesz wszystko, jak zwykle zreszta.. a coz to wisi na plocie, bat ? Pytasz powaznie, czy zarty sobie robisz ? Bo nie wiem az co napisac. Tak, bat. No i co w zwiazku z tym ? Bo nie bardzo wiem.. 🙂

A jesli o gnoj chodzi, to bylismy Beatko zdaje sie u Ciebie w stajni, gdzie wtedy trzymalas Zairka o ile pamietam, bylam na owym slynnym Hubertusie. Tam to byl gnoj, wiecej jak metr mial. Stajnie niskie, i po kilka koni w boksie. Jak to ladnie ktos tu wyzej napisal - u siebie sie nie widzi belki w oku, ale u innych kruszyne zawsze. Ilez w tym prawdy zacnej.. 🙂


A co Twojego konia, to od kiedy pamietam, jak tylko go kupilas, juz szukalas dzierzawcy, bo nie bylo Cie stac na utrzymanie. A moze checi braklo ? Potem ile razy o Tobie gdzies slyszalam - Zair znowu byl na czyims utrzymaniu. A bralas sie z Nina za Kamela 🙂 Po co ja sie pytam ? Wiec TAK - sadze, ze nie wiesz co to znaczy miec konia na utrzymaniu. I nie mowie tego po to, aby Cie obrazic, choc pewnie i tak wlasnie tak to odbierzesz. Wiec odbieraj to jak wolisz. A moje posty sa kierowane tu do pasteli i Beaty - nie do ogolu forumowiczow. Zreszta staram sie pisac w kazdym poscie do kogo go wysylam - wystarczy sie wczytac w miare uwaznie. A nie czytac to, co wygodnie 🙂"

Viki od niwdiomej sp Vivy - jak widac zyje i ma sie wzglednie dobrze, w stajni "na pokaz"




edit - dodalam odp dla paru osob jeszcze - czyli w nowych cytatach 🙂
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 06 lutego 2010 o 11:56
Od Ewy :

"Czy to juz standard na forum, ze jak ktos nie bedzie wiedzial co napisac na moje argumenty, to bedzie sie pisac, ze odwracam kota ogonem ? 🙂 Moze troche wiecej inwencji ?
Milo, ze przyznalas sie czesciowo z Kamelem, jest jak piszesz. Dwojka dzieciakow wymyslila sobie, ze kupi sobie konika, ale nie mialyscie ani pieniedzy na kupno, ani na utrzymanie, ani pomyslu co dalej. Nota bene Nina owe 900 zl ktore miala, pozyczyla od kogos rowniez. Nie mialyscie zadnych pieniedzy. Hotelu wam nikt nie wymowil, tylko z tego, co ja wiem - balyscie sie obydwie wejsc do boksu Kamela. Czemu potem zaprzeczalas, bo ochoczo kreowalas sie co najmniej na zaklinacza koni 🙂 A nie mialyscie zielonego pojecia ani o koniach, ani kosztach ich utrzymania. Wiec masz racje Beato, przyznaje - ta wspolpraca to byl blad. 

Zdjeciami ameryki nie odkrylas - zawsze mowilam, ze we Wroclawiu brakowalo nam na wszystko, nie bylo na slome, siano i brakowalo na owies. Dlatego wynieslismy sie z Wroclawia, bo koszta dzierzawy stajni i transportow paszy nas zjadały. Bylo to ponad 3 lata temu, zdaje sie. gdybym nie musiala oddawac pieniedzy Ninie za jej dziecinna zabawe w "mam swojego konika", to wierz mi, ze mialabym na jakies 4 tony owsa, albo 4 tony siana, czy 6 ton słomy.   

A teraz, pardon, wyjasnie Ci czym jest zołza. To wysoce zakazna choroba, wystepuje u mlodych koni najczesciej, zas objawy to wysoka temp ok 40 stopni, kon nie je, jest apatyczny i smutny, plus gesta wydzielina z nozdrzy (ropna, Beatko..), trudnosci z przelykaniem i powiekszenie podszczekowych wezłów chlonnych, ktore z czasem miekczeja i pekaja.

Zas jest cos takiego, zanotuj prosze zanim znowu sie skompromitujesz, jak wydzielina. Np sluzowa. Przyczyna jest nadmierna produkcja sluzu, przy schorzeniach infekcyjnych lub alergicznych. I nie jest to zołza. Chyba, ze Ty sie marnujesz podobnie jak Pastela i mamy tu nowe teorie. 
 
Akurat powolywanie sie na Belfegor to troche samobój, Beatko 🙂 Oczywiscie, ze mialam wilczy bilet - Belfegor to jedna z najgorszych stajni, mam szereg zdjec i swiadkow, wiec nie bajdurz mi tutaj. Niejeden artykul nt Belfegoru i wyczynow wlasciciela sie ukazal, lacznie z kulawymi konmi zasuwajacymi na Hubertusie obok Twoje Zaira, wiec nie tlumacz mi, blagam, bo to nie ma sensu zadnego.
Do Katnej mnie sama wyslalas, zebym narobila gnoju wlascicielowi, Panu Andrzejowi, ktory na Twoj temat rowniez ciekawostek mi naopowiadal. Odwiedzilas mnie wtedy na Sępolni, wraz z jakims kolega, i godzinami oczernialas tego czlowieka. Blagas mnie o interwencje, i odebranie mu koni. Ba, nawet tam ze mna bylas.. na szczescie mialam troche wiecej lat od Ciebie, porozmawialam z czlowiekiem i widzialam tam tylko biede i stare, swietne czasy, ktore minely. I nie zrobilam nic w kierunku odebrania koni, bo dla mnie byla to jakas Twoja.. zlosliwosc.. fanaberia ? 😉 Nie wiem jak to nazwac. Kolejny Twoj i Niny genialny pomysl na to, aby cos sie dzialo... 

Beatko, konkrety. Prosze bardzo. Aktualne. A nie tam zdjecia, o ktorych nawet ja wiem, ze sa, bo sama je mam i opowiadam z przejeciem kazdemu, z czego startowalismy, a co mamy teraz. Wy nie bylyscie w stanie utrzymac we dwie jednego konia, wiec nie ucz mnie, jak utrzymac cale stado 🙂

A co do Kamela, to widocznie po prostu wasze pojecie o koniach ogolnie bylo znikome. Kamel ma sie swietnie, chodzi przy nim 8 letnie dziecko, chodzi w bryczce i w tereny, u pewnej rodziny kolo Zielonej Gory. Jesli Wy sobie z Kamelem nie radzilyscie, to trudno mi tu cokolwiek dodac.

Najlepiej kims sie wyreczyc, a potem odwrocic uwage od wlasnej niekompetencji i infantylnosci oczerniajac kogos innego. Twoje posty sa pelne jakiejs agresji, zalu i jakiegos chorego jadu. Jak bedziesz miala konkretne zarzuty, masz mojego mejla, mozesz prztyjechac, ja bywam zreszta we Wroclawiu, wiec jesli twoim celem jest dobro koni i chcesz zadac jakies pytania, a nie tylko toczyc piane co robisz od lat - to wiesz, gdzie mnie znalezc.  "
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 05 lutego 2010 o 21:58
Od Ewy
"Pastelo, wiesz ze dzwonili, ale nie wiesz w ktorym Kosciele 🙂 W ... stajnie ma nasz stary przyjaciel, ktory na koniach zeby zjadł, i nasz jeden kon stał u niego, czasem bierze nam wiecej koni. Nie jest to nasza stajnia, nigdy nie byla i raczej do kupna sie nie przymierzamy. Nie wiem co tam widzisz na pokaz - dziwny masz gust. Tam sie bydło hoduje rzezne. Gdybys raczyla sie wglebic bardziej, niz przelotnie, to bys wiedziała. 

Co nasze konie tam robią ? Stoją. Konsumują owies, siano i pewnie inne smakołyki. Wychodza sobie na trawe a wieczorami czytaja to forum i rzą ze śmiechu 😉 "

"Remedioss, przykro mi, ale to forum ma taki charakter, ze juz dawno przestalam byc mila, a na jego potrzeby stalam sie wlasnie tutaj zlosliwa, wredna i niesympatyczna. Zreszta, wypowiadam sie naprawde rzadko, wiec wiele nie poczytasz. Bycie miłym nic mi nie przyniosło, a ja szybko sie ucze.
Jesli chcialas bezstronnie zapytac o statut, to masz mejla, masz telefon.
Odwracanie kota ogonem i zwalanie na mnie nie ma tu sensu - opinie mozesz miec zas dowolna. Ja nie zamierzam wkolo nikogo skakac i sie tlumaczyc, bo ile razy to zrobie, dyskusja cichnie, anonimy znikaja na inne watki, a ja nie jestem fanem ojca rydzka aby nadstawiac drugi policzek i dziekowac, ze zyc mi wolno. Wypowiadalas sie w watku w sposob, jaki ja odebralam jak odebralam. Przykro mi, jesli zle, i Twoja sprawa jest jesli na podstawie jednego posta odbierasz mnie jako osobe niesympatyczna i zlosliwa, a tym bardziej klotliwa 😉 nie masz o mnie zielonego pojecia, a juz mnie okreslasz. Ja okreslilam Twoja wypowiedz, a nie Ciebie. Twoja opinia - Twoja sprawa.

Poza tym Remedioss, odroznij agresje od ironii 🙂 Zlosliwa moze i bywam. jesli chce. We mnie nie ma agresji, ja jestem wesoły człowiek i dlatego nie przesiaduje na zadnym forum, bo cale to syczenie i toczenie piany z pyska mnie nie wciaga. Wchodze, kiedy juz ktos do mnie zadzwoni, ze znowu jad sie leje. Wierz mi, albo nie - siedzimy tu w kilka osob, czytamy i usmiech nam z geby nie schodzi. I nie martw sie - ja nie szukam tu na forum Przyjaciol - Ci co mnie znaja w realu jakos ze mna zyja, nawet sporo osob, i jakos dam sobie z tym rade. I jesli ktos jest fair i rozmawia ze mna normalnie, to ja tez jestem miła, sympatyczna, i nie ironizuje."

edit : Tak żeby nie było gołosłownie - usuwam nazwę miejscowości ;>
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 05 lutego 2010 o 21:16
Mi to nie przeszkadza akurat, że Ewa korzysta z mego konta ;P Moja praca wiąże się z siedzeniem na kompie - więc sobie mogę miec konta gdzie mi się podoba i przekazywac wiesci od kogo mi sie podoba ;P Więc możesz sobie darowac uszczypliwości Pastelo 😉

Proszę bardzo - odpowiedź:

"Pastelo, bez komentarza wiekszego.
I nie, nie bede sie rejestrowac. Nie mam nadmiaru czasu na bredzenie trzy po trzy godzinami 🙂 U nas sie pracuje, kiedy nie ziewamy 😉
Mamma mia.. Ani jakie konie, ani zadnych dowodow. Dalej piszesz jak klawiatura akceptuje.. no trudno. Dalsza dyskusje uwazam za bezsensowna.

Nawiasem, mamy zdrowe konie. I chore konie. Wiesz - taki misz masz. czyli jedne moga chodzic w siodle (te zdrowe) a inne nie (te chore). No juz bardziej prosto nie wytlumacze.

Ja sie specjalnie nie nasiedzialam nad tym tekstem, nie martw sie. Nie jest to poziom wymagajacy dluzszego myslenia. 



Ze smutkiem w oczach zauwazam jednak Pastelo, ze nijak nie odsisz sie do kwestii owej stajni z kamienia ? Gdzież ona ????"
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 05 lutego 2010 o 18:31
Wiadomosc od Ewy:

Pastelo. Łopatologicznie ujmując rzecz.
Twoj ostatni raz byl dosc dawno, bo mamy koniec zimy. Nadal mamy stajnie z dragow. Polecam. Puste zloby na wode to sa wiadra. Nie mamy zlobow. Chyba ze betonowe. W nie sypiemy owies.

Widze, ze jestes lepiej zorientowana ode mnie, ze jest u nas mnostwo klientow. Wojnowa to dzis wioska emerytow i rencistow, oraz dzieci z sanatorium ktore oprowadzamy bezplatnie. Jesli z klientow tzw za marhewke, bo pieniedzy nie bierzemy (odsylamy do sklepu po marchewke) to latem bylo ich moze z 10 przez caly okres liepiec sierpien. Matko, az mnie kusi zapytac cos Ty pila, ze Ci sie dwoilo w oczach ?

Everesta nie bede nawet komentowac, ani Twoich ostrych kiełzn. 🙂

Jesli uwazasz nasze konie za niedozywione, glodne, zle traktowane - zdjecia. Inaczej ja bym sobie darowala takie oskarzenia, nawet nie bede sie odnosci do wszystkich.
I tak, weterynarz ma wiele do dzialanosci fundacji bo zajmuje sie dobrostanem koni - wg dr Michala Grundwalda, ktory tego lata i jesieni nas odwiedzil kilka razy, nasze konie to francuskie pieski i sa zapasione. Kij, ze jest to weterynarz Kadry narodowej, Ty Pastelo widocznie posiadasz znacznie glebsza wiedze i marnujesz sie na tym forum, zamiast isc na weterynarie 🙂
Proponuje rowniez szkalowac nas za to, ze stare zdrowe konie oprowadzaja czasem dzieci. Wg tego samego weterynarza nasza niewidoma 23 letnia Kabala POWINNA byc lekko uzytkowana, podobnie jak 24 letni Dedal - dla ich zdrowia. Ale Pastela pewnie wie lepiej znowu. No marnuje sie talent, marnuje.. 😉 

Bardzo tez prosze abys wskazala stajnie z kamienia ktora mamy "na pokaz" dla potrzeby mediow.
Jestem diabelnie ciekawa gdzie ona jest i prosze, wrecz blagam, nie pomijac tego milczeniem. 
Skoro masz tak blisko, wrecz tu na tym szlachetnym forum zaprzysiegam sie, iz nie bede wiecej ziewac, i dam Ci 20 zl na paliwo (mozna wydrukowac) za przyjechanie i zabranie nas do tego sekretnego miejsca. Bo rozumiem ze je widzialas ?
My ziewające przygłupy wiemy ino o jednej stajni. Mow wiec szybko, bo nam sie ciasno robi w naszej stodole i chetnie zaadotpujemy cos drugiego. Tym bardziej jelsi to stajnia z kamienia - bedziesz miala o czym pisac 🙂

Natomiast yes! yes! yes! - nasze konie pracuja, bo szkolimy je do hipoterapii i obwozimy dzieciaki.
Nawet kapiemy sie z konmi - zanim powstanie legenda, ze w wannie dodam, iz w jeziorze. Jest CZYSTE. Od razu dodam iz nie suszymy potem koni suszarka, bo nad jeziorem nie ma pradu. Chociaz moze jest w tej stajni z kamienia, razem z basenem ? 🙂 
Moze odkryje tu ameryke dla Ciebie, Pastelo, ale wiekszosc koni, ktore stanowia wlasnosc forumowiczow - PRACUJĄ.
Konie w hipoterapii - no nie da sie inaczej - sila rzeczy - PRACUJA.
W zasadzie wiekszosc koni w tym kraju - PRACUJE.
Nieliczne nie pracujace maja szczescie.
Te stare pracowac nie musza - stoja i ziewaja razem ze mna. Tak je nauczylam. W koncu nie mam co robic cale dnie 😉

Dziekuje za uwage, to wszystko w kierunku Pasteli, czekam z niecierpliwoscia na odwiedziny.   



Zairko :
Ja tez Cie poznalam zanim zalozylam Fundacje 🙂 Pamietam jak dzis. Tu sie chociaz zgadzamy. Podziwiam jad jaki sie leje ze wszystkich Twoich postow. Naprawde. Nie wiem dlaczego co prawda, ale nie ma to wiekszego znaczenia dla mnie. Racz nie odebrac tego jako ignorancji 🙂
Piszesz Zairko, piszesz, az mi ekran sie czerwieni - biegasz po wszystkich mozliwych forach, opowiadasz basnie, bujdy, sypiezs ogolami, niczym nie popierasz swojego slodkiego jadu i syczysz dalej. Byle mi dopiec. Nie wiem skad w Tobie tyle rozlazłej agresji, ale mniemam iz problem lezy w Tobie, nie we mnie. Polecam psychoanalize. Moze ulzy bardziej, niz nagmienne rzucanie we mnie blotem. Bo widac skoro po 3 latach nie pomoglo, to juz i tak nie pomoze.

Bardzo chetnie przeczytam do jakich stajni to niby mialam wilczy bilet 🙂 No wiec ?
Wilczy bilet to mam teraz do kilku stajni - bo jestesmy wredni, ziewamy, i sie czepiamy.
Smialo pisz o naszym rzekomym praniu pieniedzy - im wiecej konkretow tym lepiej dla mnie.
Piszac tylko wez pod uwage, ze ja moge to wydrukowac i pewnego dnia bede na tyle wredna, bo akurat bede sie smiertelnie nudzic - i dam to np naszemu prawnikowi , zeby sobie do poduszki poczytal.
Czekam zatem, pewnie nie mniej niz pare osob na tym forum. 
Nie krepuj sie i nie lituj nade mna - niech zbiore wreszcie te ciegi 🙂

Co do Moni - to byla u nas, ba! Nawet jezdzila. Za darmo! Zanim sie przyczepicie.

A wlasnie, Zairko - a moze powiesz tu na forum, w jakich okolicznosciach sie poznalysmy ?
Mowie o Kamelu - zahcecam Cie goraco, opowiedz znajomym z forum cala historie, jak razme z Nina zehccialyscie sobie kupic konika.. i jak dlugo Wasza zachcianka trwala. Co Ty na to ? 
Nie wspomne o Twoich odwiedzinach kiedy Kamel mial rzekomą zołzę - choc ja, kompletny laik, smie twierdzic, ze zoła to nie była, ale co sie jadu nasaczylas wtedy, to Twoje. Mam nadzieje, ze chocia zbylo Ci lepiej 🙂

Kurcze, musze chyba wypic kawe bo zabawa w zlosliwe riposty mi nie wychodzi tak dobrze jak wczesniej. Ziewne sobie, pozwolisz Pastelo ?


Remedioss:
No wiec wszem i wobec informuje, ze szczegolnym wskazaniem Ciebie, ze nasz statut od 3 lat (!) jest na .. uwaga.. naszej stronie internetowej! Bingo!
Trzeba wlaczyc internet, wstukac www.centaurus.org.pl (najlepiej dobrze przeliterowac) i wcisnac enter. Nie backspace, bo wowczas mozna nie dotrzec na nasza strone. A to prowadzi do podobnych, jak Twoje, watpliwosci, ktore spieszymy wyjasnic z usmiechem.
Statut nasz jest napisany w jezyku poslkim wspolczesnym i kazdy powinien go zrozumiec. Jest napisany duzymi, drukowanymi literami - wspanial lektura do poduszki, na plaze i przy herbacie Saga zielona.
Jesli zyczysz sobie - moj mejl rowniez na tej stronie - mozesz nawet zadac konkretne pytania, jesli pojawia sie niejasnosci. Sluze uprzejmie waszej rozrywce na forum 🙂

Pastelo, a mozesz mi powiedziec jakie to chore i kalekie konie poszly wtedy na jazde ?
W moim mniemaniu jestes osoba bardzo bystra (dojrzalas nawet stajnie z kamienia, ktorej nie ma), wiec najpewniej "oczami wyobrazni" mozesz przywołac te karygodne chwile w naszej stajni, gdzie chore konie pracowaly, i moze nie wymagajmy imion, ale moglabys wskazac chociaz opisem ?
Co do moich wypowiedzi, ktore przywolujesz - moge sie tylko usmiechnac.
Jak sie mowi - klawiatura wszystko przyjmie 😀
Chetnie bym dywagowala dalej - ale musze isc do stajni dolac porcje wody do naszych zlobow 🙂 A to wymaga poswiecenia sporo czasu, bo przeciez musze skakac przez rozpadajace sie boksy z zerdzi, uwazajac aby nie polamac porozrzucanych żłobów, a potem musze jeszcze wlac super glue i przykelic koniom po pare ziaren owsa - jak wpadniesz rano, albo inny zwiadowca, aby bylo widca, ze konie ciagle cos maja w zlobach. I derki zaloze, zeby zebra zaslonic.
Wiec wybacz, kolezanko, ze sie oddalę do swoich nudnych zajec..   





Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 19:25
Ano oczywiście że źle sformułowałam, nie każdy siedzi w mojej głowie przecież.

O paczce pisałam ja, prezesowa nawet nie wiedziala o tym, bo na fora nie zaglada - nie ma na to czasu - tylko ja jeszcze czasem się odzywam na tym forum - korzystając z odrobiny czasu i profilu pracy (przede wszystkim siedzenie przed kompem 😉 )

W wiekszosci postow jest tylko agresja - bardzo niemiło - ale coz... pytanie zadalam, dostalam na nie "odpowiedzi", dostaliscie oswiadczenie fundacji - temat uwazam za wyczerpany.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 17:57
Proszę o uważniejsze czytanie ;>


A tu oświadczenie Fundacji Centaurus, konkretniej Ewy Mastyk - prezesowej Zarządu fundacji :

"Ze względu na prośbę kilku osób (mailową i telefoniczną) udzielamy wyjaśnienia w kwestii ogiera Książę Wlkp.

1. Książę jest i był cennym materiałem hodowlanym, nie na miarę olimpijską, niemniej podniesiono mu bonitację za potomstwo (do 82 pkt z 80), ponadto jest jednym z nielicznych już ogierów z czystą linią wlkp, kwalifikującym się do dotacji.

2. Książę został zakupiony przez zaprzyjaźnioną nam osobę za znacznie wyższą kwotę niż potem został nam odsprzedany przez tą właśnie zaprzyjaźnioną osobę. Zapewniam, że zaprzyjaźniona osoba na tym nie zarobiła, a jedynie pozostała z paroma tysiącami debetu.

3. Fundacja nie sprzedawała, nie sprzedaje i nie będzie sprzedawać żadnych ze swoich koni, i nie podlega to konsultacji, uzgodnieniom ani referendum w tej sprawie.

4. Statut żadnej z fundacji nie określa, czy fundacja może rozmnażać konie, czy nie. Statut jest formą prawną i nie wnika w tak szczegółowe zagadnienia - warto się zapoznać.

5. Licencja. Książę wlkp został zakupiony z licencją, niemniej ani zaprzyjaźniona nam osoba, ani później my, mimo zachęty ze strony hodowców i związku nigdy nie wykorzystywaliśmy Księcia jako reproduktora ani nie przedłużaliśmy licencji.

6. Książę wlkp nie zostanie wykastrowany ze względu na jego wiek i spore ryzyko powikłań (opinia lek wet Krzysztofa Kmiecika) ani dziś, ani za 5 lat. Ryzyko i obowiązki z tym związane spoczywają na nas, więc nikt nie jest tym obciążony. Książę ma zapewnioną opiekę, codzienne wybiegi i bardzo duże własne pomieszczenie.

7. Jeśli zaś chodzi śledzenie losów potomstwa, myślę, że każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę, że jest to nierealne.

8. Papier konia. Bezwzględnie będę twierdzić, że papier nie zapewnia koniowi przyszłości, a jedynie atrakcje człowiekowi (wizualną i finansową). Wystarczy wspomnieć liczne ogiery, które zostają ze stad sprzedawane na rzeź (mimo dobrego papieru, ale w wyniku np wypadku, który powoduje nawet wizualne niedogodności), a konie ze świetnym papierem lądują w sporcie, albo rekreacji albo są eksploatowane w hodowli (celowo użyty błąd, bo nie mówię tu o zwykłej, rozsądnej hodowli) - zainteresowanych zapraszam serdecznie do naszej siedziby, z przyjemnością okażę papiery i wszelakie dokumenty różnych koni ze świetnym pochodzeniem, które nie urwały się z choinki, ale zostały, jak świeże bułeczki, zakupione od handlarzy w stanie wskazującym na maksymalnie wykorzystanie i wyniszczenie przez człowieka. Co je do tego doprowadziło ? Dobry papier właśnie. Zapraszam również do stajni - poznajcie sportowców, nie tylko z Polski, a wśród nich świetne konie, które ledwo zeszły z podium, mistrzów ujeżdżenia, powożenia w zaprzęgach (mamy już dwie rozedmy, papier nie uchronił..) i skoków. Mamy też ledwo trzymające się na nogach klacze hodowlane, w wieku powyżej 20 lat.

Co im dał papier ? Nic. Papier daje człowiekowi, nie koniowi. Mogę wyliczać od ręki: znajoma ma konie z innych fundacji ze świetnym papierem, które chwilę temu zgarniały tytuły i medale, a potem fundacje znajdywały je po handlarzach, ledwo przypominały KONIA. Tak więc argument o pochodzeniu, które gwarantuje koniowi dobre życie - jest dla mnie nieprzemyślany.

9. Oczywiście fundacja liczy się ze zdaniem osób pobocznych i dziękujemy Wam za cenny wkład. Mimo, że większość opinii to raczej czyste emocje i niewiele w nich informacji, najpewniej kilka jest ciekawych, postaramy się w wolnym czasie prześledzić watek. Myślę, że żadne wyjście nie jest tutaj dobre, podobnie jak w przypadku handlu przez fundacje vs adopcje. Nie wyobrażam sobie kontrolowania potomstwa i potomstwa tegoż potomstwa, a może jeszcze koni które z nimi stały i owies jadły, a idac hurtem - jeszcze ze stajni kilometr obok.
Można rzucać piękne hasła, ale to fizycznie nierealne, wiec po co.
 

Podsumowując watek.
Fundacja nie używa Księcia i nie będzie używała jako reproduktora. Nie ma opcji handlu końmi. Pojawiały się opinie zachęcające do tego, jednak dopóki siwy jest naszym koniem i to my o nim decydujemy - krył nie będzie. Nie zostanie również wykastrowany ze względu na ryzyko powikłań. Jeśli ktoś ma jakieś rzeczowe pytania, zapraszamy na maila, postaramy się wyczerpująco odpowiedzieć.

Fundacja ma swoje plany i pozostaną takie, niezależnie od tego co forumowicze sądzą. "



Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 11:16
Dobra - dziękuję bardzo za Wasze opinie - były mi bardzo pomocne 🙂

To ode mnie.


A tu oświadczenie Fundacji Centaurus, konkretniej Ewy Mastyk - prezesowej Zarządu fundacji :

"Ze względu na prośbę kilku osób (mailową i telefoniczną) udzielamy wyjaśnienia w kwestii ogiera Książę Wlkp.

1. Książę jest i był cennym materiałem hodowlanym, nie na miarę olimpijską, niemniej podniesiono mu bonitację za potomstwo (do 82 pkt z 80), ponadto jest jednym z nielicznych już ogierów z czystą linią wlkp, kwalifikującym się do dotacji.

2. Książę został zakupiony przez zaprzyjaźnioną nam osobę za znacznie wyższą kwotę niż potem został nam odsprzedany przez tą właśnie zaprzyjaźnioną osobę. Zapewniam, że zaprzyjaźniona osoba na tym nie zarobiła, a jedynie pozostała z paroma tysiącami debetu. 

3. Fundacja nie sprzedawała, nie sprzedaje i nie będzie sprzedawać żadnych ze swoich koni, i nie podlega to konsultacji, uzgodnieniom ani referendum w tej sprawie. 

4. Statut żadnej z fundacji nie określa, czy fundacja może rozmnażać konie, czy nie. Statut jest formą prawną i nie wnika w tak szczegółowe zagadnienia - warto się zapoznać.

5. Licencja. Książę wlkp został zakupiony z licencją, niemniej ani zaprzyjaźniona nam osoba, ani później my, mimo zachęty ze strony hodowców i związku nigdy nie wykorzystywaliśmy Księcia jako reproduktora ani nie przedłużaliśmy licencji.

6. Książę wlkp nie zostanie wykastrowany ze względu na jego wiek i spore ryzyko powikłań (opinia lek wet Krzysztofa Kmiecika) ani dziś, ani za 5 lat. Ryzyko i obowiązki z tym związane spoczywają na nas, więc nikt nie jest tym obciążony. Książę ma zapewnioną opiekę, codzienne wybiegi i bardzo duże własne pomieszczenie.

7. Jeśli zaś chodzi śledzenie losów potomstwa, myślę, że każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę, że jest to nierealne.

8. Papier konia. Bezwzględnie będę twierdzić, że papier nie zapewnia koniowi przyszłości, a jedynie atrakcje człowiekowi (wizualną i finansową). Wystarczy wspomnieć liczne ogiery, które zostają ze stad sprzedawane na rzeź (mimo dobrego papieru, ale w wyniku np wypadku, który powoduje nawet wizualne niedogodności), a konie ze świetnym papierem lądują w sporcie, albo rekreacji albo są eksploatowane w Chodowli (celowo użyty błąd, bo nie mówię tu o zwykłej, rozsądnej hodowli) - zainteresowanych zapraszam serdecznie do naszej siedziby, z przyjemnością okażę papiery i wszelakie dokumenty różnych koni ze świetnym pochodzeniem, które nie urwały się z choinki, ale zostały, jak świeże bułeczki, zakupione od handlarzy w stanie wskazującym na maksymalnie wykorzystanie i wyniszczenie przez człowieka. Co je do tego doprowadziło ? Dobry papier właśnie. Zapraszam również do stajni - poznajcie sportowców, nie tylko z Polski, a wśród nich świetne konie, które ledwo zeszły z podium, mistrzów ujeżdżenia, powożenia w zaprzęgach (mamy już dwie rozedmy, papier nie uchronił..) i skoków. Mamy też ledwo trzymające się na nogach klacze hodowlane, w wieku powyżej 20 lat.

Co im dał papier ? Nic. Papier daje człowiekowi, nie koniowi. Mogę wyliczać od ręki: znajoma ma konie z innych fundacji ze świetnym papierem, które chwilę temu zgarniały tytuły i medale, a potem fundacje znajdywały je po handlarzach, ledwo przypominały KONIA. Tak więc argument o pochodzeniu, które gwarantuje koniowi dobre życie - jest dla mnie nieprzemyślany.

9. Oczywiście fundacja liczy się ze zdaniem osób pobocznych i dziękujemy Wam za cenny wkład. Mimo, że większość opinii to raczej czyste emocje i niewiele w nich informacji, najpewniej kilka jest ciekawych, postaramy się w wolnym czasie prześledzić watek. Myślę, że żadne wyjście nie jest tutaj dobre, podobnie jak w przypadku handlu przez fundacje vs adopcje. Nie wyobrażam sobie kontrolowania potomstwa i potomstwa tegoż potomstwa, a może jeszcze koni które z nimi stały i owies jadły, a idac hurtem - jeszcze ze stajni kilometr obok.
Można rzucać piękne hasła, ale to fizycznie nierealne, wiec po co.
 

Podsumowując watek.
Fundacja nie używa Księcia i nie będzie używała jako reproduktora. Nie ma opcji handlu końmi. Pojawiały się opinie zachęcające do tego, jednak dopóki siwy jest naszym koniem i to my o nim decydujemy - krył nie będzie. Nie zostanie również wykastrowany ze względu na ryzyko powikłań. Jeśli ktoś ma jakieś rzeczowe pytania, zapraszamy na maila, postaramy się wyczerpująco odpowiedzieć.

Fundacja ma swoje plany i pozostaną takie, niezależnie od tego co forumowicze sądzą. "

Reasumując - koniec tematu 🙂

Dziękuję za uwagę.

Pozdrawiam
Wera
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 10:39
Tak więc właśnie - nikt żadnych kosztów nie poniesie - bo to tylko POMYSŁ, i to mój na dodatek 😉
Ogólnie fundacja pracuje nad innymi formami niż zbiórki i wieczne żebranie - jak np Zimowa Paczka - tak żeby każdy skorzystał.

Ferie itd są organizowane - ale dla tych, których nie stać na ferie, i są to ferie/ czy też wakacje - nieodpłatne dla takich dzieciaków/młodzieży.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 10:12
dempsey - nie pytam sie o opinie na temat pytania, tylko na opinie na temat reprodukcji... ale ok, mozesz sobie krytykowac 😉

Faza - własnie ferie organizowalismy rok temu - ale to wszystko nieodplatnie.

Repka - a przeoczyłam - wybacz.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 09:48
No proszę proszę, to w takim razie będę wdzięczna za Pani zdanie na ten temat - bo widzę, że jeszcze nie ma wypowiedzi na ten temat Pani autorstwa ;> Więc, może Pani jest - a reszta z wypowiadających się?
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 09:23

[/quote]

Bez urazy, ale czy po naszych nickach wiesz, ze my nie hodowcy, albo pracownicy związków???
[/quote]

Repka - a jestes hodowca badz pracownikiem zwiazku?

aaa sorki - nie dalam edit'a  🤦
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 09:20
Karla🙂 - przegapiłam priv wczesniej - przepraszam. No nie twierdze ze sie na koniach znam przecie - takze dzieki, w wolnej chwili sobie poczytam o dotacjach 🙂


Złota - o - dobra matka - tego mi tez brakowalo 😉
Co do sprzedazy konia - nie ma takiej opcji nawet, no ale to pisalam juz wyzej - fundacja nie bedzie tracila gwarancji dozywocia.

Chorych - dopoki ich stan zdrowia sie nie poprawi, nikt nie wykastruje - jesli stan zdrowia na to pozwoli - to jak najbardziej.
Jak np jest Mefisto - zostal u nas wykastrowany. Jest też Blacky - jesli pozwola na to srodki finansowe - tez zostanie wykastrowany.

Pozdrawiam i dzięki za opinie- odpowiedzi na moje pytanie.

Opinie o centaurusie - uwazam za offtopowe
Opinie o mnie - osobie ktora "wpadla" na taki pomsyl - wszystkie biore na klate 🙂
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 18 stycznia 2010 o 08:43
Dzięki za ciekawe opinie i wnioski 🙂 Jestem zafascynowana.

Zabiedzony był, bo wcześniej był u faceta z kasą, który później miał problemy finansowe, zachował sobie ogiera z licencją, żeby jakieś tam zyski mieć. Związek Hodowców szukał chętnego na kupno ogiera - z licencją, ale też z grudą, nie chcieli mieć problemów, znajoma fundacji zdecydowała się na jego kupno za 4tys z czymś - nie pamiętam dokładnej kwoty w tej chwili. Książę ten cały czas był w fundacji - w stajni w Wojnowie, i to w fundacji dochodził do siebie. Potem znajomą dopadł kryzys finansowy i potrzebowała pieniędzy - fundacja odkupiła go za cenę rzeźną - 3100zł.

Wytłumaczcie mi proszę, jak to możliwe, że sprzedaż tak, ale rozmnażanie nie? To co? Jakby został sprzedany, to traci gwarancję na dożywocie. Jeśli nowy właściciel będzie nim krył klacze - to już o takie potomstwo się nie martwicie? Czy może fundacja jeszcze by miała monitorować losy też takiego potomstwa? I potomstwa tego potomstwa? Może, nie wiem, jakieś znakowanie wtedy by się przydało takich koni, żeby nie było wątpliwości co to za konie, co by przypadkiem na rzeź nie poszły? Bo rozumiem, że tylko po Księciu takie konie by powstały, takie na rzeź?
To może żeby uniknąć rzezi niech wszystkim klaczom założą spirale, a ogierom kondomy?
Nie chodzi też o otwarcie hodowli, tylko o te parę grosza na owies dla koni..

Sens trzymania takiego ogiera zawarłam w moim pytaniu o Waszą opinię - tudzież proste- Jestem ZA/ Jestem PRZECIW, nie ma potrzeby przy tym "radzenia", że fundacja i jej wolontariusz się kompromitują ;/

Ganasz -  🙇 potrafisz stwierdzić sarkoid na podstawie rozmazanego zdjęcia - wooow, normalnie przydałby się nam taki specjalista.

Janka- otóż to, Książę ma swój osobny salon, jest wypuszczany regularnie na padok.

Co do charakteru - kiedy trafił do Wojnowa - nie można było nawet do niego podejść - bo, który koń, pies, kot, człowiek itd itp po byciu zamkniętym na łańcuchu w komórce pełnej grzyba - ogólnie ohyda i straszne warunki - po czymś takim, byłby miły dla ludzi?
Fundacja nie sprzedaje koni, nawet jeśli z umową pierwokupu - za duże ryzyko, że koń nie będzie miał dożywocia na łące, tylko w Rawiczu - nie i już.

Kastracja jest ryzykowna bo nie ma 10,5 roku, tylko ok 13-14 - nie pamiętam dokładnie czy to 13, czy 14 - się upewnię to napiszę. A ryzyko wynika może z nadmiernej ostrożności - w której osobiści nie widzę nic złego.

Bez urazy - ale związek i hodowcy mają większe pojęcie niż Wy... to raz, dwa - Książę ma czyste wielkopolskie pochodzenie i kwalifikuje się do dotacji, trzy związek to stowarzyszenie - więc niby jak koń miałby być dla nich? ;/

I pragnę przypomnieć - NIE MA ŻADNEJ DECYZJI W TEJ SPRAWIE, piszę na forum, bo jestem ciekawa czy jest ktoś ZA czy PRZECIW. Coś na zasadzie ankiety.

W statucie Centaurusa nie ma art dotyczącego rozmnażania zwierząt.

Zima - wybacz, już się poprawiam - zależy MI na Waszej opinii. Fundacja nie musi i nie ma potrzeby pytać się forumowiczów 😉

Wybrakowany ogier = wykastrowany ogier

Karla🙂 - mam nadzieję, że Ci hodowcy nie mieli do Ciebie pretensji za wypytywanie ich w środku nocy? No i ciężko znaleźć reproduktora w sporcie trochę nie? Skoro całe życie krył... I proszę bardzo nie robić ze mnie całego centaurusa...

A, no i skoro nie ogiery w fundacji - to rozumiem, że wszystkie mają wykastrować ogiery? Bo chyba nie sądzicie, że tylko ten jeden zły centaurus ma ogiery?






Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 23:13
"Fundacja nie wykastrowala ogierów bo : Słon został zakupiony chwile temu i wyjezdza nad morze na leczenie - kastracja nie jest wskazana w jego obecnym stanie, co zuanl dr Kmiecik, specjalista i glowny weterynarz fundacyjny"
"Ogier Eryk, slaski, zakupiony pozna wiosna, nie zostal wykastrowany ze wzgledu na slabe serce - rowniez zdanie dr Kmiecika, jak ktos zna, moze dzwonic i pytac"
"Trzy. Gdyby fundacja chciala sobie kryc, to moglaby to robic, bo statut tego nie zabrania. Nie robi, bo widocznie nie chce. Nie przedluzali rownie zl licencji. Nie zostal wykastrowany, poniewaz fundacja odkupila go dopiero na wiosne 2009 (wczesniej byl wlasnoscia znajomej fundacji, bo tylko ona zdecydowala sie na kupno w odpowiedzi na prosbe zwiazku - wygladal tak zle, ze nikt go nie chcial). Od tamtej pory pojawilo sie mnostwo glosow przecwko kastracji Ksiecia, ze zwiazkiem hodowcow koni i samymi hodowcami na czele. Fundacja nigdy Ksieciem nie kryła." 
Nt kastracji poza tym negatywnie wypowiadal sie dr Grundwald, tj wet kadry narodowej, mowil, ze wspanialay kon i ze szkoda ogromna dla hodowli.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 23:05
quantanamera - a bo uwazam sie za czlonka fundacji, co nie zmienia faktu, ze pisze ja, ze to ja sie zarejestrowalam na forum, ze to moja inicjatywa, tylko i wylacznie - takze jesli ktokolwiek sie, jak to niektorzy grzecznie pisza - kompromituje, to prosze o kierowanie tych slow do mnie - Weroniki ;> tak jak pozytywne opinie - biore wszystko na swoja klate.

breakawayy - dziekuje, mnie tez ponosza emocje, za co przepraszam, co nie zmienia faktu, ze ja wyciagam reke, a tu od razu agresja - rady dobre, ale forma przekazu niekoniecznie momentami.

uuuch gleboki wdech, zycze wszystkim dobrej nocy, jutro zajrze ponownie - o tej porze juz trzeba spac, co by do pracy rano wstac 😉
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 22:57
Może pokażę :



TAK WYGLĄDA PO 3 LATACH W CENTAURUSIE

Nie mam zdjec jak zostal kupiony, ale mozna chocby zadzwonic do zwiazku i zapytac, bo to wlasnie oni nas poprosili o wykup konia, ktory stal na lancuchu, na gnoju grzyby rosły, a kon mial grude, chudy i tkał, i był wariat
nie szło podejsc...
Teraz koń złoto 🙂

Pomysł przekazałam p.Ewie - "My decyzje bedziemy podejmowac wylacznie ze sponsorami i ze zwiazkiem hodowcow koni, a nie z forum"
Na forum odezwałam się, bo interesuje mnie Wasza opinia po prostu - ot miła jestem.

Zairko, Zimo -  temat sie tyczy hodowli, ja sie pytam doroslych osob, a nie mlodziezy tak zwanej, bez urazy, bo to ze macie jednego konika, hodowcow z Was nie czyni, ani nawet nie wlacza w to towarzystwo. ale dziekuje za wasze cenne wypowiedzie w stylu "nie lubie centaurusa ani niczego, co sie z nim laczy i basta" (i pokazcie jezyk jeszcze!)

Wiekszosc osob doroslych, fundacyjnych przyjaciol koniarzy i hodowcow znajomych jest za tym, aby kryc siwym i ogromnie zaluja, ze nie odnowilismy mu licencji.

Zimo... jeszcze jedno - I proponuje nie wlaczac w to Pana Krzysztofa (dla Ciebie tj Pan, kimkolwiek jestes), bo chocbys sie wspiela na palce, do piet mu nie dorastasz (ze tak sobie pozwole na kontre)

Uuu teraz to mnie żywcem zjecie - ale czekam na opinię pełnoletnich doświadczonych, wypowiadających się sensownie i na poziomie nt działań fundacji końskich.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 22:26
zima - mój pomysł.

A! Do fundacji trafił 3 lata temu w tragicznym stanie, można zapytać w Związku Hodowców Koni w jak tragicznym

I fundacja została poproszona o wykup (wspomniane 3 lata temuy)

Teraz koń wygląda bajecznie, Związek namawiał fundację na przedłużenie licencji, ale fundacja nie przedłużyła.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 22:18
Czyli pomysł nie za dobry....
Zaznaczam - TYLKO PYTAM O OPINIĘ - NIE MA TAKIEJ DECYZJI
🙂
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 22:06
Nie, nie Krzysiek to raz.
Dwa, zadałam to pytanie ja - nie fundacja - ot zasugerowała mi to pewna kobieta ze sklepu jeździeckiego.
No i - pytanie o opinię, więc ok - już mam jedną.
Czekam na więcej.
Ogier w fundacji - co zrobić? Prośba o opinię.
autor: Nikiki dnia 17 stycznia 2010 o 21:55
Witam. Jestem działaczką w Fundacji Centaurus. Piszę do Was z prośbą o Waszą opinię.
Czasem zaglądam na to forum i czytam Wasze zdanie na temat prowadzenia tego typu działalności jaką jest fundacja, o tym, w jaki sposób fundacje zbierają fundusze na swoje cele statutowe, na utrzymanie koni już uratowanych, itd. itp, widziałam też wątek dotyczący handlowania fundacyjnymi końmi na określonych zasadach.
I jest taki pomysł:
Przepraszam, że tak ogólnie będzie, ale pragnę jak najdokładniej naświetlić sytuacje.
Centaurus ma trzy ogiery :
1. Jeden jest belgijski, piękny i potężny (dosłownie, wielki jak czołg, największy koń jakiego w życiu widziałam), ale ma gronkowca, chore nogi, boli go to - jedzie teraz na leczenie - nie ma mowy o kryciu
2. Drugi jest śląski, z Książa, Eryk, ale ma rozedmę i słabe serce. I, jak stan zdrowia pozwoli, i zdecydujemy się (ryzyko ze względu na serce)- to będzie wykastrowany, chociaż jest ojcem mistrzyni polski w zaprzęgach.
Jest też trzeci.
3. Książę, wlkp. Ma licencję, co prawda nie była przedłużana, bo fundacja nie miała ani ochoty, ani czasu kryć, ani pomnażać chłopom na wsiach koni do męczenia, ani na rzeź za flaszkę...
Natomiast Książę - piękny eksterier, świetny charakter, czyste wielkopolskie pochodzenie...
Mieliśmy kastrować, ale boimy się ryzyka - ma już ponad 10 lat.
Oczywiście decyzja będzie należała do fundacji, podobnie jak jej konsekwencje, jakie by nie były, ale
jesteśmy ciekawi jak się na to zapatrujecie, gdyby fundacja zaczęła "zarabiać" na resztę koni kryjąc Księciem klacze hodowlane?

Zaznaczam, że żadna decyzja nie została podjęta - bo zależy nam na Waszej, koniarzy, opinii.

Pozdrawiam serdecznie
Weronika Nieborak zam. w Zielonej Górze
Akcja ZIMOWA PACZKA 2010 - Fundacja Centaurus
autor: Nikiki dnia 07 stycznia 2010 o 09:27
Witam.

Jeśli to nie ten dział - proszę o przeniesienie  😀
Skopiowane ze stronki FC



www.centaurus.or.pl


Akcja ZP startuje!

Fundacja Centaurus po raz kolejny, tym razem w sposób bardziej zorganizowany, rusza z akcją "Zimowa paczka".

Rok temu przesłaliście nam mnóstwo prezentów i drugie tyle przedmiotów niepotrzebnych Wam w domu (w tym znalazła się stara biżuteria bądź taka wykonywana ręcznie, były książki, fotografie i obrazy, były sprzęty rtv i gadżety firmowe, były akcesoria dla zwierząt, i pamiątki różnego rodzaju: od paczki nadmorskich muszli po zdobione ramki na obrazki, zegarki, i perfumy). Pięknie Wam dziękujemy - ze sprzedaży zdołaliśmy zakupić konia do hipoterapii i pasze dla koni w naszym ośrodku, a także zorganizować 2 miesięczne wczasy (połączone z warsztatami) dla młodzieży z Ochotniczego Hufca Pracy.

W tym roku zapraszamy na oficjalną już akcję "Zimowa Paczka 2010"!


Przez okres 1 styczeń - 31 marzec 2010 będziemy zbierać takie właśnie paczki.
Jeśli dostałeś właśnie taki nietrafiony prezent i masz w planach rzucić go w kąt.
Jeśli masz w domu rzeczy niepotrzebne, ale niezniszczone.
Jeśli umiesz wykonać coś sam - i masz na to czas
.... włącz się w naszą akcję!

W roku zbieramy na kolejnego konika, którego przekażemy do bezpłatnej hipoterapii oraz na utrzymanie/szkolenie koni które wykupiliśmy, a także na leki i utrzymanie naszych końskich staruszków, bo nie każdy koń terapeutą może być. Nasze działania zaś łączą pomoc dla ludzi i zwierząt.

Wszystkie przedmioty zostaną wystawione w serwisie allegro.pl w dniu 1 kwietnia 2010 o północy!

W naszą akcję już teraz włączyli się Nasi Przyjaciele z Kancelarii Premiera RP - przekazując na aukcje kwietniowe pierwsze przedmioty - serdecznie zapraszamy, dołącz do nas!

Wszystkie przedmioty zostaną wystawione z ceną początkową 5 zł - na okres 14 dni.

Podsumowanie akcji w dniu 30 kwietnia 2010 na witrynie internetowej www.centaurus.org.pl oraz w mediach wspierających.
Jeśli zdecydowałeś już aby się włączyć - więcej informacji możesz uzyskać:
Weronika Nieborak - koordynator "Zimowej Paczki" - verona_guilleret@wp.pl ,
IDEA:
Biuro Fundacji Centaurus, 0 61 848 17 09 (Poznań)

Zimowe Paczki można wysyłać na adres biura Fundacji lub dostarczyć osobiście:
Fundacja Centaurus
ul. Mylna 56/ lokal 3
60-858 Poznań
Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 05 maja 2009 o 15:39
Jako ktoś, kto jest w fundacji, nie muszę wpłacać pieniędzy tylko dlatego, że jest akurat akcja ratowania konia. Mogę wpłacać na inne cele - na siano, na owies, czy też na konia, którego odsprzedała owa Olga

Venta oddała/ odsprzedała twierdząc, iż koń jest bardzo agresywny, i nie daje sobie z nim rady sama i jest w kropce, bo nikt przecież nie chciałby od niej kupić takiego potwora...
Było to wiarygodne biorąc pod uwagę jego zachowanie wobec innych koni. Ludzi straszył - no ale biorąc pod uwagę opisy konia, jakoby skopał i pogryzł już paru ludzi - osobiście do jego boksu się nie pchałam wówczas 😉

Everest - to koń z artykułu, już na qnwortalu naprędce próbowałam wyjaśnić dlaczego wyszedł galimatias ze zdjęciami, i ogólnie opisem. Koń chodził skoki, był do tego trenowany, potem trafił w ręce człowieka, który chciał do sprzedać na rzeź. Więc w efekcie koń został uratowany przez Fundację.

Widzę, że czego i gdzie bym nie napisała i tak znajdą się rzucający kamieniem. Przejrzyjcie sobie wątek na qnwortalu - gdzieś w okolicach strony 70 bodajże (nie sprawdzę teraz, robią przekierowanie) jest wypowiedź Ewy.

No wiesz, ja też wkładam w fundacje swoje pieniądze w miarę możliwości, też wylałam wiele łez. Ale nie czuję się oszukana pod żadnym pozorem. Nie będę też nikogo zmuszać do zmiany zdania. Jak i nie zmuszę nikogo do nie oczerniania i najeżdżania na fundację, która zrobiła wiele dobrego, co widzę każdego dnia.
Tylko, że tak jak Wy, również i ja mam prawo się wypowiedzieć na ten temat. I ewentualnie skontrować atak...


kurczak-wtw - prezesowa nie uchyla się od odpowiedzialności. Na forach wypowiadam się z własnej nieprzymuszonej woli, i nie mam żadnego polecenia czy też obowiązku wypowiadania się na jakiekolwiek tematy związane z Centaurusem.

Pozdrawiam



Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus
autor: Nikiki dnia 05 maja 2009 o 14:41
Witam
Po pierwsze : pani Ewa Mastyk ma na głowie ważniejsze rzeczy niż przeglądanie for i wypowiadanie się na nich
Po drugie : zamieszanie spowodowała osoba, która zajmowała się m.in prasą
Po trzecie : wyjaśnienie na stronie jest, może krótkie, może za późno - trudno, główną administratorką została osoba, która okazała się niekompetentną do czegokolwiek - zdarza się
Po czwarte : całą sprawę poruszyła osoba, która dostała nieprawdziwe informacje - wina fundacji w tym przypadku NIE ISTNIEJE
Po piąte : zdjęcia na stronie będą
Po szóste : pisząc, że ratowanie tych koni, to machlojki - obraża mnie osobiście, ponieważ uczestniczyłam w ratowaniu owych koni, wpłaciłam na nie pieniądze i dokładnie wiem, że zostały spożytkowane właśnie na owe akcje
Po siódme : wszystko co negatywne jest wypisywane jedynie na forach, jakoś o całej reszcie wszyscy milczą, chociażby o Czeszewie
Po ósme : Centaurus nie ma na celu robieniu umieralni, a niestety, jest wiele młodych koni, zarówno z kontuzjami fizycznymi jak i skrzywieniami psychicznymi. Czy z racji tego, że są to konie młode to mamy się odwrócić i mieć to głęboko w .... tylko dlatego, że wg niektórych tylko te stare i schorowane mają być uratowane?? Brawo za "ludzkie" podejście

aaa - nie ma czegoś takiego, że konie uratowane, wypatrzone przez jakichkolwiek wolontariuszy trafiają potem do nich w adopcję... już doprawdy dajcie sobie na luz i może przyjedźcie i się sami przekonajcie? ;/
Zapewniam - nikt nikogo w fundacji nie omamia - za bezmózgowie się nie uważam, i jakoś te już ok 2 lata nadal jestem i pomagam fundacji jak mogę - z racji wglądu we wszystko - wiem, ze machlojek nie ma. Oczywiście i tak nikt mi nie uwierzy

Pozdrawiam
Weronika Nieborak