Allogeniczne Komórki Macierzyste

Czas przyszedł na moje przemyślenia i chciałam Wam je przekazać 😀 Ponad rok temu ( styczeń 2015) Namówiłam Dr. Jerzego Kemilewa, na wyprodukowanie komórek dla mojego konia.. Koń z odzysku, bardzo brzydki szpat, problemy z plecami. Zaczęła się już sztywność i w nogach i w całej kłodzie. Wcześniej regularnie strzykałam go kwasem, nie wiem czy efekty były, czy tylko ja tak bardzo chciałam je widzieć... Doktor trochę się opierał, bo on raczej pieski i kotki, ale wiedziałam że kilku koniom pomógł, więc męczyłam aż wymęczyłam  🙂 Zaraz po podaniu komórek nastąpił "efekt wow" i Manio przypomniał sobie, że niegdyś był ogierem. Potem przyszło kilka słabszych dni, dużo leżał i niechętnie się ruszał, ale byłam uprzedzona o takiej możliwości, więc spokojnie czekałam. Minęło 14 miesięcy. Koń nie dostawał w tym czasie żadnych leków, żadnych kwasów... Czasem ( chyba bardziej dla siebie) dostaje jakiś suplement na stawy. Kowalowi musiałam przysięgać, że koń ma zaawansowanego szpata z paskudnymi wyrostkami kostnymi, w tym czasie nawiązałam współpracę z nowym trenerem, też nie specjalnie chciał uwierzyć  😀 Koń też przytył i nabudował mięśnie, wcześniej słabo nam to wychodziło... Uprzedzając Wasze pytania, nie jestem w żaden sposób powiązana z lekarzem. Chociaż nie! Jestem! Będę mu wdzięczna do końca życia! Teraz już wiem, że efekt jest długotrwały i dlatego w końcu postanowiłam się z Wami tym podzielić. Nasza doga była długa i nie była usłana różami... ale mój koń życie godnie i cieszy się chłop z życia równo 😀 Wytargałam dwa zdjęcia, żeby pokazać zmianę. Oczywiście to nie efekt samych komórek, ale bez nich nie byłoby to możliwe.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 marca 2016 20:47
kitty, a ile Cię to kosztowało?
Przyznam szczerze, że nie pamiętam... ok. 2000. Dużo więcej wydawałam na strzykanie i suplementy. Więc jak jesteś zainteresowana, to dzwoń do doktora śmiało, on mi wtedy bardzo cierpliwie odpowiadał na wszelakie pytania  😉
3 mce temu zapłaciłam 1500. U nas niestety nie pomogły 🙁
U nas efekt był świetny - po koszmarnej reakcji konia na kwas hialuronowy nie bardzo miałam pomysł na to czym wspomóc przy szpacie. Efekt nie był aż tak wow, ale był bardzo długotrwały i mocno stabilny. Koń szybko zaczął odpuszczać, zmieniła się motoryka ruchu - to pozwoliło nabudować mięśnie (które wcześniej uparcie spały, bo koń wiecznie w jakiś miejscach obolały) i usprawnić cały aparat ruchu. Jedne z lepiej wydanych pieniędzy 😉.
3 mce temu zapłaciłam 1500. U nas niestety nie pomogły 🙁


Trzy miesiące to chyba jeszcze za krótko jak na pełne efekty terapii? Wiem, że znajomej doktor kazał czekać do pół roku na pełne efekty.
Z ciekawości mogłabys opisać pokrótce o co dokładnie chodzi w tym zabiegu? 😉
Mhm smiem twierdzic, ze bez komorek macierzystych a przy stosowaniu pewnych suplementow ktore nie tylko na mase ale i na rodniki i na proliferacje komorek plus przeciwzapalnie dzialaja efekt masy miesniowej bylby taki sam. W kwestii samych komorek od lat swiat to bada i z duza ostroznoscia wydaje opinie gdyz nie wiadomoczy to same komorki czy to co one wytwarzaja itp. dziala no i jakie sa efekty odlegle. U mojego psa nie zadzialaly, u kilku koni ktore robilo kilku znajomych(podanie dostawowe) efekty sa- ale po pol roku juz nie🙁 terapia pelna luk przez co niesamowicie ciekawa
Niestety nie. Po 3 mcach miał być pełen efekt. Moj kon oprócz komórek dożylnie dostał jeszcze skondensowany koktajl dostawowo. Niestety, na lize kości nic nie działa 🙁
espana a konsultowałaś to z doktorem?
drabcio skracając bardzo: Konia dawce się stymuluje aby komórki macierzyste zostały uwolnione do krwiobiegu, z krwi są izolowanie i poddane dodatkowej stymulacji ( bez niej nie są zbyt chętne do działania, a sam proces pozostaje tajemnicą doktora) i taki preparat komórkowy podawany jest dożylnie koniu biorcy. Komórki wyszukują problemów, m.in na podstawie nawet minimalnych stanów zapalnych i czynią swoje cuda  😀 
Jeszcze nie, właśnie dzisiaj mija 3 miesiąc. Chciałam wytrzymać ten okres, bo naprawdę miałam nadzieje. Ale spróbowałam już wszystkiego, kwas hialuronowy miliard razy, tildren, po niczym nie ma efektu 🙁 Medycyna jest chyba bezsilna w tym przypadku.
espana proponuję zadzwonić do dr. Kemilewa, on często ma złote pomysły i nie czekałabym z tym wcale  😉
Karla🙂 to że terapia jest dalej nowością, to żadna nowość  😁 ale nawet jeśli koń ma dostać komórki co roku, to jest to opłacalne i ja widzę efekty jak po niczym innym. Wiem również, że wielu lekarzy robi już komórki, ja testowałam tylko od tego doktora - efekt jet i jest długotrwały, u innych znanych mi koni również, a słyszałam, że po innych komórkach jest różnie ( ale mam małą statystykę, więc może to być zbieg okoliczności) Natomiast jeśli chodzi o mięśnie, nie zgadzam się. Oczywiście sam fakt ich nabudowania nie wynika z podania komórek, ale to dzięki zmianie motoryki ruchu ( możliwości podstawienia zadu, zaangażowania pleców i rozluźnienia całej kłody) mogły się nabudować w pożądany sposób  😉 nie uważam, że komórki są panaceum na całe zło świata, wiem też że peselu nie da się oszukać, ale nam pomogły, bardzo pomogły!
espana proponuję zadzwonić do dr. Kemilewa, on często ma złote pomysły i nie czekałabym z tym wcale  😉


Tak jest! Jutro to zrobię 🙂
espana to informuj na bieżąco! a ja trzymam kciuki za koniowatego 😉
Kitty sa suple, ktore na niepracujacych koniach robia hipertrofie...niestety prawda jest, ze nie po wszystkich kom macierzystych jest db, na szczescie malo kto daje sie nabrac na pewne czary- mary.Ja jestem ciekawa badan za 20-30 lat- to dzialanie odlegle bardzo mnie nurtuje 😉 szczegolnie, ze pojawiaja sie pojedyncze publikacje i niestety nie jest tak rozowo. Acz ja juz wiem, ze jak bede miala zrebola to z pepowiny sobie wyhoduje i pomroze🙂
Też czekam na takie badania. Sama się nad tym długo zastanawiałam, w życiu bym się nie zdecydowała na te z poroża. Akurat w tych komórkach nie widzę większego zagrożenia. Milion zadanych pytań i dziesiątki przegadanych godzin. Zwierzakowi onkologicznemu chyba bym nie podała, ale tu nie jestem specjalnie wystraszona. Choć też czekam co będzie za 10-15 lat. No i pytanie, czy te zwierzęta mają szanse tyle przeżyć? Może nawet kosztem czasu ważniejszy komfort życia? to są zawsze pytania ciężkie i każdy musi sam przemyśleć 🙂 Wiem, że ten doktor ma własne statystyki w tej kwestii i je udostępnia 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
21 marca 2016 22:03
Mój stary był biorcą, a młody teraz oddaje honorowo innym pacjentom- i - z tego co rozmawiałam z dr Kemilewem- jego komóry mają być włączone do jakiegoś badania robionego na SGGW. Natomiast na 4 konie w stajni, które obserwowałam po podaniu - u wszystkich był efekt WOW.

A i o komórkach widzę coraz więcej publikacji (np. TU)- na Zachodzie odnoszę wrażenie, że się wręcz zrobiły modne.

Zwierzakowi onkologicznemu chyba bym nie podała, ale tu nie jestem specjalnie wystraszona.
edit: z rozmowy z dr Kemilewem wywnioskowałam, że schorzenia onkologiczne lub skłonność do nich jest przeciwwskazaniem do terapii komórkami
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2016 23:49
edit: z rozmowy z dr Kemilewem wywnioskowałam, że schorzenia onkologiczne lub skłonność do nich jest przeciwwskazaniem do terapii komórkami


No raczej podawanie stymulantów wzrostu komórek pacjentom onkologicznym nie jest rozsądne. Tak naprawdę to tylko komórki rakowe rozmnażają się ciągle (wiem, są jeszcze te będące wyściółką żołądka i włosy), więc ich wspomaganie byłoby totalną głupotą.

Mam obecnie jednego podopiecznego po terapii komórkami macierzystymi. Mija trzeci miesiąc i efekty są mizerne 🙁
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
22 marca 2016 00:02
Niestety nie ma uniwersalnego panaceum. Mój nastolatek po ostrzyknięciu kwasem hialuronowym stawu pęcinowego ze zwyrodnieniem wrócił do pełnej sprawności, koleżanki młodsza kobyła z mniejszym zwyrodnieniem jak kulała tak kuleje. Przyglądam się kuracji dra Kemileva od jakiegoś czasu. Następnym razem wybrałabym komórki zamiast ostrzyknięcia kwasem. Odpukać na razie nie ma potrzeby.
Dziś mija tydzień od podania komórek Nordziakowi.
Koń skończy w połowie kwietnia 19 lat.
Na początku lutego dopadła nas flegmona w prawym tyle, a zaraz potem kulawizna lewego przodu na skutek nierównomiernego obciążania nóg w czasie pierwszej choroby. W dniu podania komórek koń już nie kulał, może był jeszcze sztywny. Zdecydowałam się jednak podać preparat, żeby być pewną, że zrobiłam wszystko co mogę, żeby go jeszcze postawić do pionu.

W pierwszych dwóch dniach po podaniu koń troche przymulony, bardziej do pchania. Potem norma. Wczoraj już bardzo energiczny, koń torpeda :-) Czy to efekt komórek, czy wiosny, czy L4? znam swojego konia od kilkunastu lat i wiem, że przerwa w pracy działa na niego raczej rozleniwiająco. Lepiej chodzi kiedy jest w regularnym treningu. Wiosna też od dawna nie robiła już na moim seniorze wrażenia.
Więc może jednak? Czeka na nas jeszcze druga porcja koktajlu młodości  😀

Wczoraj przeżyłam też szok, kiedy zobaczyłam psa, który dostał komórki chyba w styczniu. Przedtem już się tylko snuł. Stawy odmawiały posłuszeństwa. Wczoraj zobaczyłam ja biega, skacze, bawi się z innymi psami, no szczęście w oczach.

Myślę, że warto nawet jeśli miało by to trwać jedynie rok. I napewno moje psy dostaną taką poprawę komfortu życia kiedy przyjdzie na to czas.
Z innej beczki, bo w przypadku mojego konia też rozważaliśmy PRP
Czym się różnią komórki macierzyste wytworzone z krwi od tych wytworzonych z komórek tłuszczowych?
Mi mój lek wet pierwszego kontaktu proponował zorganizowanie tych drugich (z tłuszczu pobranego od mojego konia), z tym że sam podaje je na problemy ortopedyczne, nie - jak u nas - problemy okulistyczne...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 marca 2016 07:07
Gaga komórki teoretycznie mają ogromne szanse zadziałać wszędzie, bo tak na prawdę nie znamy mechanizmu w jaki pomagają. Najkorzystniejsze jest to, że raczej nie zaszkodzą (jedynym ryzykiem jest wstrząs, ale takie ryzyko niesie każda kuracja). Z doświadczenia wiem, że najlepiej działają w przypadkach beznadziejnych. Zadzwoń do dr. Kemilewa on odpowie Ci na wszystkie pytania.
z tłuszczu nie da się wyizolować takiej ilości komórek. No i tutaj moim zdaniem szalenie istotna jest stymulacja tych komórek przed podaniem biorcy.  Ale faktycznie do tego doktora można dzwonić z każdym pytaniem 😉
Rudzik, komórki zadziałałyby u nas gdyby rogówka miała się z czego regenerować
Bez zrębu rogówki to niemożliwe dopóty dopóki do dziury nie dojdą naczynia krwionośne, zatem podanie PRP w tej chwili mija się z celem. ciekawi mnie jednak różnica pomiędzy komórkami z krwi a z tłuszczu - o ile jest jakaś...?

kitty to po co robić z tłuszczu? A robi się...
Pytam na prawdę z czystej babskiej ciekawości  😀
espana, a czy twój kon nie należy już do seniorów? w przypadku mojego, pomimo braku wyraźnej kulawizny ze względów ortopedycznych doktor zalecił dwie dawki ze względu na wiek konia.
Tak, skończył 18 lat, tylko u niego doszło do lizy w wyniku operacji, czyli kość się rozpuszcza i to bardzo boli 🙁 Po podaniu komórek nie było nawet działania przeciwbólowego, nawet chwilowego, co gorsza jak wprowadziłam spacery to koń czasami wracał na trzech nogach 🙁
To faktycznie niefajnie  🙁 tak jak pisze kitty skontaktowałabym się z doktorem.
pamiętam jednak, że zdarza się, że po podaniu jest pogorszenie stanu, ale to zdaje się tylko w pierwszych dniach
Gillian   four letter word
22 marca 2016 07:58
Myślicie, że na rozerwaną kaletkę by podziałało?
Gaga izoluje sie z tluszczu bo to najprostsze, hodowla jest szybka i prosta, odchodzi sie od podawania nieoczyszczonego materialu tuz po pobraniu. Z reszta w kwestii ocznego zastosowania i nie tylko polecam zespol profesor Sanford- to wybitny naukowiec i praktyk, ktory robi programy badawcze o jakich my mozemy marzyc do tego jest meeeega sympatyczna i chetnie dzieli sie wiedza. Ja mam przyjemnosc pracy z konmi i psami po Jej hodowlach komorkowych i po cichu marze o pracy w Jej zespole🙂 Gaga wskocz w google scholara te najnowsze publikacje porownuja rozne metody i zrodla komorek- to Ci da odp. dlaczego czesc swiata pewnych komorek nie stosuje, a inne tak, sa tez badania z wyznakowanymi macierzystymi- badanie polazuje czy i gdzie docieraja lub nie komorki po podaniu ogolnym/ miejscowym. Dlatego moj entuzjazm co do podawania ogolnego jest mocno sredni🙁
_Gaga koszt stymulacji konia przed pobraniem krwi do izolacji jest wysoki. Jak się zbierze kilku biorców, to się opłaca, dla jednego konia tańsze są tłuszczowe. No a jak trzeba podać tylko miejscowo, bo problemem jest np. dziura w ścięgnie, to ilość komórek jest wystarczająca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się