Allogeniczne Komórki Macierzyste

Karla🙂, możesz coś bliżej o tej  profesor Sanford? Bo gogle mi straszliwie dużo Sanfordów wypluło 😉
http://www.vetregen.pl/pl/o-nas/zespol/
bardzo mi pomogła jak ratowaliśmy oko Poli i przy moich eksperymentach na mięśniowych "komórkach macierzystych" przy regeneracji mięśni i mięśniochwacie
AA dzięki
A ja szukałam w USA  😡 albo w UK 😂
Tak, czy siak u nas póki co nie do wykorzystania, bo zapalenie ma być - kontrolowane, ale ma być
Kolejny - wczorajszy lek wet - też mówił, że trzeba to zapalenie podtrzymywać  🙁 a komórki będą działały m.in. przeciwzapalnie...
Ale jak dojdziemy do etapu regeneracji, to będę się orientować. Szczególnie że Vetregen współpracuje z kliniką , w której pracuje lek wet prowadzący mojego konia  😀

:kwiatek: :kwiatek:
no widzisz jaki zbieg okoliczności,  do tego Profesor S. chętnie pomaga w takich eksperymentalnych terapiach i liczy po kosztach ( akurat wiem, bo sama hoduje komóreczki i niestety ten etap wraz z odczynnikami do izo jest drogi:/)
_Gaga koszt stymulacji konia przed pobraniem krwi do izolacji jest wysoki. Jak się zbierze kilku biorców, to się opłaca, dla jednego konia tańsze są tłuszczowe. No a jak trzeba podać tylko miejscowo, bo problemem jest np. dziura w ścięgnie, to ilość komórek jest wystarczająca.


ale czy nie jest bezpieczniej podawać komórki własne zwierzęcia? Znajoma robi badania aktualnie, co prawda na ludzkich komórkach i wychodzi na to że jednak bardziej efektywne są przeszczepy autogeniczne, izolacja adipocytów.

Mój koń miał macierzyste robione 2 razy, przy urazach ścięgna. Za pierwszym razem ubytek był 40%. Koń po roku wrócił do małego sportu i nic się (tfu tfu) z tą nogą od tamtej pory nie działo. Przy pierwszym urazie miał 15 lat przy drugim 17 więc też już starszy koń.
Z tego co mi wiadomo nikt nie udowodnił znaczących różnic między komórkami autologicznymi a allogenicznymi. Tylko, że wiem też, że niezbyt wielu lekarzy ma pojęcie o allogenicznych. Uważam, że każdy kto się komórkami interesuje ma jakieś własne zdanie, wielu jednoznacznych odpowiedzi brakuje. Ja powtórzę- nam pomogły, znam 8 koni po terapii. Pierwszy był mój, ostatni koleżanki robiony w zeszłym tygodniu. Efekty widać i to mnie cieszy  🙂
To ja dodam może jeszcze, że komórki komórkom nierówne. Inne podaje dr Kemilew, inne dr Golonka we współpracy z drem Maryczem. Ci drudzy ukierunkowują komórki do spełniania określonych funkcji. Dr Kemilew tego nie robi, bo od stawiania diagnozy są właśnie komórki, nie lekarz. Dzięki temu skutkiem ubocznym takiej terapii może być naprawa kilku innych miejsc  😀
I u nas tak to zadziałało.
Sa publikacje ktore pokazuja jasno- nie wszedzie sc docieraja🙁 Iowa pracuje nad metoda zeby wszedzie wlazily i to by bylo cos🙂
To by było wielkie coooś! Mam nadzieję, że im się uda  🙂 ale teraz mamy takie, a nie inne opcje i też należy to wykorzystać  😉
A czy znacie może ze swojego otoczenia przypadki wystąpienia znaczących skutków ubocznych po tej terapii ?
Ja nie, ale znam psa u którego efekt był znikomy, mój własny pies.... niestety ok 5% populacji nie reaguje na komórki. Wiedziałam o tej statystyce, ale miałam nadzieję... za to suka po uszkodzeniu więzadła krzyżowego szybko dostała i obeszło się bez operacji  🙂
[quote author=Karla🙂 link=topic=99338.msg2516884#msg2516884 date=1458644573]
Sa publikacje ktore pokazuja jasno- nie wszedzie sc docieraja🙁 Iowa pracuje nad metoda zeby wszedzie wlazily i to by bylo cos🙂
[/quote]

Dokładnie, zwłaszcza do miejsc mało unaczynionych, dlatego ja mocno sceptycznie podchodziłam do komórek podawanych ogólnie.
Ja byłam pierwszym sceptykiem tej metody. Tym bardziej, że wiedziałam kilka zwierzaków po różnych terapiach i nie byłam zachwycona, ale uznałam że nie mam lepszego pomysłu i że niczym w zasadzie nie ryzykuję. Już nie jestem sceptykiem  🙂 choć z uporem maniaka powtarzam, że to nie jest lek na nieśmiertelność... niestety... ale jak patrzę po opiniach, to trochę zadowolonych pacjentów ma, więc nie jestem jedyna  😁
Gillian   four letter word
23 marca 2016 11:10
Myślicie, że na rozerwaną kaletkę by podziałało?


👀
bo niestety nie jest 🙁 acz ja znam co najmniej 40 koni na komorkach " z tyłka", wiem, że janowskie źrebole mają swoje pakiety, jak się przygotowywałam do konfy to musiałam przebrnąć przez najnowsze badania u koni i psów i wyniki są obiecujące, szczególnie dotyczące tych z krwi pępowinowej podawane później dorosłym już koniom, które jednocześnie są dawcami i biorcami. Natomiast bardzo sceptyczna jestem właśnie do podawania ogólnego w przypadku konkretnie zlokalizowanego urazu ortopedycznego, bo prace jednak mówią, że te podane miejscowo wykazują bdb efekt akurat w miejscach podania, czego w przypadku podania ogólnego -niestety nie do końca. Acz efekt polepszenia samopoczucia itp. na pewno jest, bo w końcu komórki produkują to i owo😉
Długi czas martwił mnie trend, którego nie uświadczy się nigdzie na świecie, gdzie nauka i badania kliniczne są na poziomie top-podawanie komórek innych, bardzo odmiennych gatunków- nie tylko u koni. No i notki o możliwości wejścia w ścieżki nowotworzenia.
To co ostatnio na topie i ładnie się rozwija u zwierzaków (szczególnie u małych) to regeneracja rdzenia, okulistyka. Mam nadzieję, że i u naszych kopytnych z czasem będzie to zabiegiem rutynowym
Gillian dzwoń do doktora  😉 z nim się naprawdę fajnie rozmawia  🤣
Gillian   four letter word
23 marca 2016 11:32
wolę się zwykle upewnić, czy jest w ogóle o co głowę suszyć i zabierać cenny czas 😉
[quote author=Karla🙂 link=topic=99338.msg2517475#msg2517475 date=1458731892]
Natomiast bardzo sceptyczna jestem właśnie do podawania ogólnego w przypadku konkretnie zlokalizowanego urazu ortopedycznego, bo prace jednak mówią, że te podane miejscowo wykazują bdb efekt akurat w miejscach podania, czego w przypadku podania ogólnego -niestety nie do końca. Acz efekt polepszenia samopoczucia itp. na pewno jest, bo w końcu komórki produkują to i owo😉

[/quote]

U nas zostały podane dożylnie oraz dostawowo, jednocześnie przez dwóch lekarzy. Dr Kemilew nie podaje dostawowo koniom, więc ściągnęłam Elusiowego doktora 😉
Efektu brak, ale podkreślam - u nas jest zdecydowanie problem kostny, na który medycyna nie widzi sposobu 🙁 Natomiast martwi mnie, że nie było żadnego, nawet chwilowego, efektu przeciwbólowego.

Gillian w przypadku tkanek miękkich na pewno jest lepszy efekt niż przy kościach, w końcu ścięgna od dawna się w ten sposób leczy.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
23 marca 2016 15:05
Gilian, dzwoń. Chociażby po to, żeby poplotkować. Z doktorem się rozmawia jak z kumplem przy piwku. Nie zdziwią go nawet najgłupsze pytania.
Zajrzyjcie na FB dr Kemilewa  🙄
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
23 marca 2016 21:07
🤔zczeka: W głowie się nie mieści! Niszczenie konkurencji? Sukces w oczy kole ><
O co chodzi? Nie wiem gdzie szukac🙁
Niestety nasza znajoma klinika też już otrzymała... świństwo na maxa.... ja mam nadzieję, że doktor dorwie i upubliczni...
Nihil novi, standarcik na linii firmy farma a weci praktycy
Fajnie, że powstał ten wątek, bo ja też zastanawiałam się nad komórkami macierzystymi u swojego konia - problem jest w strukturach miękkich w okolicy trzeszczki, plus szpat i nie wiadomo czy coś jeszcze się nie dokłada... Koń jest na przedwczesnej emeryturze, ale chciałabym poprawić jej komfort życia (w tej chwili dobry, ale ma lepsze i gorsze okresy i tak czy tak mogłoby być lepiej). Natomiast ja do tej pory raczej rozważałam podanie komórek pobranych od własnego konia i podanie ich miejscowo - te allogeniczne to dla mnie nowość.  Na pewno przedzwonię do tego doktora, o którym piszcie dowiedzieć się więcej, ale jeszcze czekam na wizytę dobrego fizjo, zanim zacznę działać w tym kierunku..

W każdym razie znam trochę koni, które miały podawane komórki macierzyste i u większości(nie wszystkich niestety) widze różnicę, czasem ogromną - w sposobie poruszania się, w tym jak nagle zaczęły się nabudowywać w miejscach, gdzie wiecznie mięśni nie było lub były spięte, widać też np zmiany w kopytach in plus (to jest skutek pośredni tego, że się lepiej ruszają).
Gaga daj koniecznie znać jeśli będziesz dzwonić do Dr w sprawie wykorzystania komórek w leczeniu oczu.. Sama szukam ratunku dla swojego konia..
Kopiuję moją wypowiedź z wątku o trzeszczkach 😉


To ja napiszę wam trochę o nas, może ktoś przekona się do fantastycznej metody działającej cuda.
Mój Bob ma 12 lat. AQH, regularnie chodzący reining, na poziomie europejskim ( z wygranymi mistrzostwami na koncie) od prawie 4 lat znany bardziej jako Bob - emeryt.  duży uśmiech  Jak się okazało na jego trzeszczkach pojawiły sie cysty. Diagnozę taką wystawiło niestety kilku weterynarzy. Jakaś nadzieja? Sprowadzić Thildren - nie pomógł.
Ostatnia - wstawić blokadę. Oczywiście tego nie zrobiliśmy.  Zapadł wyrok - koniec pracy, koniec zawodów, Bob ma emeryturę. Bez podków praktycznie nie chodził, z podkowami przez długi czas - niewiele lepiej. Nikt nic więcej nie kombinował. Po tych kilku latach spędzonych na pastwisku dla Boba - bardzo ambitnego konia pojawiła się nadzieja. Znalazłam artykuł o jakimś szalonym weterynarzu, który rzekomo ratuje bardzo chore zwierzęta. Psy, konie po jego terapii zaczynają odzywać, wracają do zdrowia. No więc z racji iż jestem osobą typu "dopóki nie zobaczę to nie uwierzę" postanowiłam punktem obserwacyjnym tej metody uczynić swojego konia. Poczytałam trochę artykułów, popisałam nieco do ludzi, ktorzy wyrażali swoje opinie na temat owej terapii. Każda z tych osob napisała, ze TAK! Bardzo polecają. Takim sposobem następnego dnia zadzwoniłam do szanownego dr. Kemilewa zapytać o tą "uzdrawiającą" terapię komórkami macierzystymi. Rozmawialiśmy dwie godziny, ustaliliśmy cenę, termin i wszystkie "za i przeciw" . Tydzien pozniej w naszej stajni zagościł dr. Kemilew z komórkami. Cała aplikacja komórek zajęła mu jakieś... 2 minuty, pozniej zaszczepienie we mnie ogromnej nadziei słowami "nie takie konie wracały do pracy, on tez wróci", pozniej zalecenia czyli duzo ruchu w ręce, min. 40 minut dziennie i efekty powinny być widoczne po 3 miesiącach.
Dzisiaj mija 7 tygodni od podania komórek macierzystych a Bob? Bob odżył. Bob juz nie stoi na pastwisku jak osioł - Bob biega z kolegami, wali zadem wyżej niz ma głowę i ogierzy do wszystkich pań w stadzie, Bob przede wszystkim - nie kuleje (tfu, tfu!)  na lonży idzie czysto w stepie i kłusie - galopu nie praktykujemy jeszcze. Ostatnio pojechaliśmy w teren na spacer to nogi sie mu paliły, żeby jechać szybciej, co jakiś czas sam z siebie musiał podkłusować - i nie utykał.
Wczoraj wsiadłam na oklep na 30 minut stępa - wszystko okej, zakłusowałam - wszystko idealnie. Robił koła, zmieniał kierunek, cofał - wszystko tak jak byc powinno, bez utykania i oszczędzania nogi.
Więcej póki co nie kombinujemy, dajemy sobie te jeszcze dwa miesiące na pełną regenerację i wtedy zaczniemy cos działać. PS wczoraj robiłam kontrolne rtg przednich nóg, bo wcześniejsze zrobiłam początkiem grudnia, przed komórkami i wiecie co? Dwie cysty zniknęły. To nie kwestia zle zrobionych zdjec jak sie okazało, bo zdjecia powtarzaliśmy, wet przecierał oczy ze zdziwienia, ja sie prawie popłakałam i ogólnie to jestem z siebie dumna ze postanowiłam spróbować.
Teraz każdej z was i waszym trzeszczkowcom polecam terapię komórkami macierzystymi, bo u nas wydarzył sie cud. Wszyscy mówili, ze to koniec dla dwunastolatka a tu prawdopodobnie zaczynamy nowe zycie. I nie wierzcie weterynarzom w ich zdanie na temat komórek, bo ja tez słyszałam "jak chce pani wyrzucać pieniądze w błoto to niech pani wyrzuca ale tu juz nic nie pomoże" a teraz tylko wysyłam do nich zdjecia rtg ze znikającymi cystami. PS. Jakość terapii kompletnie nieadekwatna do ceny. Za takie efekty dr Kemilew z czystym sumieniem mógłby dopisać jeszcze jedno zero na końcu ceny.  lol
Innymi słowy terapia za grosze dająca nowe zycie właścicielom chorych koni i samym zwierzakom.
Tak wiec pozdrawiam ja i moj Bob (trzeszczki IV)  🏇

4 miesiąc od terapii  - kon w galopie również chodzi 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
24 marca 2016 11:57
shy nie kryję, że bardzo się cieszę z Waszego szczęścia.

Co do prawnej kwestii zastosowania kom. macierzystych to z mojej wiedzy - obszar ten nie jest prawnie uregulowany - więc liczę, że całe zamieszanie szybko się wyjaśni. Na marginesie zastanawia mnie czy inne laboratoria namnażające komórki  otrzymały podobne wiadomości co dr Kemilew ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się