Allogeniczne Komórki Macierzyste

do której doby po urazie ścięgna należy podać komórki macierzyste - wiem ze czas ma znaczenie ale jakoś nie mogę znależć informacji
Im szybciej tym lepiej, ale nie ma terminu granicznego.
rox   ogony trzy
22 maja 2018 11:22
Może ktoś mi powie coś mądrego...  Uraz rdzenia kręgowego. Nie obchodzi mnie ewentualny brak poprawy, bo tonący brzytwy się chwyta, jednak boję się ewentualnych skutków ubocznych/pogorszenia. Słusznie czy nie?
Siedzę i czytam internety. Jest pełno artykułów na temat podawania komórek przy urazach rdzenia, jednak trafiłam na artykuł (reklamujący jakąś czeską firmę),gdzie pisali, że choroby neurologiczne i uszkodzenie rdzenia jest przeciwwskazaniem do podania komórek.
Nie ukrywam, że się trochę zdziwiłam, bo była to jedyna taka informacja na te wszystkie teksty które przeczytałam.

Ktoś coś?  😕 😕 😕
Nie mam uszkodzenia rdzenie, ale właśnie problemy neurologiczne związane z uciskiem rdzenia. Miałam podawane komórki i z pewnością nie zanotowałam pogorszenia. Niestety ciężko uznać to za wartościową informację, ale może warto poszukać w medycynie informacji  🙁
rox   ogony trzy
22 maja 2018 13:03
kitty, dziękuję za informację. Każde info jest dla mnie cenne w obecnej sytuacji  😕 A coś na plus się zadziało?  :kwiatek:
A ja mam pytanie trochę z innej beczki. Mam 17 letniego wałacha po sporcie, ze zwyrodnieniem trzeszczek (ktore dziki Bogu wyhamowała nam niezastąpiona kowal-koń chodzi boso!) krzywe stawy w przodach przez wzgląd na to, że u poprzednich wł tkał, stary uraz zerwania mięśnia, do tego podejrzenie szpata. Niestety na chwilę obecną nie jestem w stanie finansowo ponowić badań, przez wzgląd na niedawno wykrytą zaawansowaną astme (dzisiaj dostałam wyniki). Ponieważ gdzieś kiedyś mignęła mi się wypowiedz kogoś, o tym, że komórki przy okazji podania na stawy, zadziałały tez na objawy rao. Może mi to ktoś potwierdzić lub zaprzeczyć, że mają takie działanie?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
25 czerwca 2018 14:01
Zapytam jeszcze o komórki macierzyste.
Mam 26 letnią klacz po sporcie, szpat w jednej nodze stary, staw zalany całkowicie. W drugiej nodze zmiany zaczęły pokazywać się w zeszlym roku i ten staw nie wyglada jeszcze tak źle. Myślałam o kwasie dostawowo, o jakiś blokadach ale wet uważa że w ten zalany staw nie da się już podać niczego. Rozważam podanie zastrzyku regenerujacego(?) stawy ale zainteresował mnie jeszcze temat komórek.
Czy stosowal ktoś z Was komórki macierzyste na takie problemy? Myślę że jeśli faktycznie w ten zalany staw nie da się podać niczego dostawowo to może wchodzi w takim przypadku podanie komorek dożylnie? Chciałam troche wspomóc te nogi, bo zwlaszcza przy zmianach pogody dokuczają.
Czy są jakieś przeciwskazania do podania komórek? Ponoc to bezpieczna metoda, prawda to?
Czy w Polsce specjalizuje sie w tym ktoś jeszcze czy tylko doktor Kemilew? Chce się z nim skontaktować ale chciałam zdobyć troszke informacji na ten temat 🙂
Robaczek M., kobyła od mojej przyjaciółki miała staw skokowy w opłakanym stanie. Szpat + wielki narośnięty "kalafior", po usunięciu artroskopowo wybujał jeszcze bardziej w strasznym tempie. Nie chodziła, bardzo dużo leżała, ciągle na prochach. Jako, że skończyły się pomysły na pomoc padło na podanie komórek dożylnie od dr Kemilewa.
Od 1,5 roku koń zadowolony z życia, nie kuleje, chodzi lekko pod siodłem  🙂 Staw jest zalany.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
25 czerwca 2018 16:04
rox dziękuje Ci za tą wiadomość, bardzo mnie ucieszyła 🙂
Jestem już po rozmowie z doktorem i  będzie u nas na poczatku lipca 🙂 zdecydowalam się na podanie dożylnie zeby naprawić co sie da 🙂
Pan doktor bardzo konkretny, sympatyczny, wyjaśnił mi wszystko dokladnie 🙂
Ma ktoś może jeszcze jakieś doawiadczenia?
stosował ktoś komórki macierzyste przy rao? jakie efekty i na jak długo?
Podawałam komórki macierzyste 4 x .Pierwszy, ok 4 lat temu suce 7 letniej, rasy olbrzymiej przy dużych zmianach zwyrodnieniowych (jako szczenię miała obustronną artroskopię stawów łokciowych)-efekty były widoczne, jednak w między czasie dostawała kwas hialuronowy i zabieg prp więc de facto nie wiem co pomogło ..
Wałach lat 18 zaawansowany szpat -podwójnie podane komórki -brak jakiejkolwiek poprawy.
Ostatnio- kobyła 25 la,t zmiany zwyrodnieniowe w całej piersiowej kończynie ,sztorcowe kopyto ,ciągnąca nogą -po podaniu komórek, metamorfoza w pierwszym tygodniu ogromna ,klacz odżyła chętna, do ruchu interesująca się otoczeniem .Niestety po okresie ok 2 miesięcy stan się pogarsza i jest już prawie tak jak przed podaniem komórek 🙁 .Reasumując ,tonący chwyta się brzytwy, nie żałuję ,że podałam Norce komórki - zyskałam ok 2 miesiące bez nlp .
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
15 kwietnia 2019 07:08
Ja się nie wypowiem co do skuteczności komórek w przypadku konia z rao ale mojej 26 letniej Seniorce ze zwyrodnieniami stawów skokowych i zapewne innymi zwyrodnieniami+ kolanem w opłakanym stanie, komórki poprawiły komfort życia. Koń chętnie się ruszał, miał wręcz motorek w zadku, a my tylko przymykaliśmy oczy jak biegała lub energicznie chodziła. Jakiś miesiąc po podaniu zaczęła podnosić tylne nogi do czyszczenia, wcześniej musiałam opierać kopyto na czubku żeby je wyczyścić. Kowal też mógł troche podnieść nogi, choć tu się już przyzwyczaił i robił głównie na czubku.
Ja polecam, żałuje że nie dotrwaliśmy do drugiego podania (po 8 miesiącach już nie było tak widać efektów) i żałuje że nie podałam komórek wcześniej. Ładowałam w nią suplementy, które grubo przekroczyły w ciągu roku koszt podania komórek (HCC mobility szło u nas jak woda), a efekty były słabe
Witam wszystkich 🙂

budzę wątek do życia, bo mam pytanie  :kwiatek:, podawał ktoś komórki macierzyste dla konia z problemami oddechowymi?
Witajcie, dr Kemilew będzie na podkarpaciu, czy ktoś coś potrzebuje? ewentualnie na trasie ktoś coś?
Dziwi mnie nieco wiara w te praktyki, o ile rozumiem zastosowanie komórek przez wykwalifikowanego weta, który wie skąd je pobrać żeby zminimalizować np. ryzyko wystąpienia zwapnienia (np. przez komórki macierzyste docelowo tkanki kostnej) i wie jak je podać, żeby nie zostały uszkodzone, to wlew dożylny, w którym liczymy na to, że komórki akurat będą miały szansę zadziałania w miejscu objętym patologią i to preparatem niestandaryzowanym medycznie, powinien chyba skłaniać do refleksji. I o ile zrozumiałe jest to, że w sytuacji "kryzysowej" chwytamy się różnych, często niekoniecznie konwencjonalnych rozwiązań, to osoba, która owiewa tajemnicą skład preparatu jaki podaje absolutnie nie budzi mojego zaufania.
Fiszbino, jak doczytasz, to zobaczysz ze komorki migrują tam gdzie jest stam zapalny po podaniu dozylnie. Ale na pewno wiecej ich trafi tam gdzie ma trafić po podaniu miejscowym. Trzeba tylko miec świadomość, ze to jest terapia eksperymentalna. Nie jest zarejestrowana = jest eksperymentalna. Ciekawe czy jest możliwość wgladu w jakieś solidne statystyki bezpieczeństwa i skuteczności, tak zeby podjąć sensowną decyzję
Fiszbino, ale nie bardzo rozumiem, sugerujesz że Jerzy Kemilew nie jest weterynarzem? Czy jest weterynarzem tylko niewykwalifikowanym? Czy jeszcze co?
Nie do końca chyba jest wiarygodny, bo nie chce udać próbki materiału do analizy, nie ma badań z laboratorium co podaje, wierzysz mu na słowo. Nie wiersz czy tam dodatkowo nie ma sterydów naprzykład. Wiem, że kilka spraw było w sądzie, że ludzie się z nim sądzą. Nie ma w ogóle badań żadnych czy ta terapia ma w ogóle jakieś korzyści. Jak pytałam się doktor Blanki Wysockiej co sądzi, to mówi że ma 5 koni pod opieką po podaniu komórek i zero efektu. I trzeba jeszcze dodać że komórki mogą zaatakować zdrowe miejsca.
Pod względem braku badań i braku (oficjalnej) standardyzacji macie rację Fiszbino i angelika95. Ale znając wymagania jakie trzeba spełnić zeby te komorki zarejestrować jako lek weterynaryjny, myślę ze jest to nierealne z poziomu pojedynczego lekarza weterynarii, musiałby sprzedać patenty (zakladajac ze je ma...) dużej firmie z dużą kasą. Natomiast jeśli prowadzą własną dokładną dokumentację typu ile komorek macierzystych (czyli majacych odpowiednie markery na cytometrii przeplywowej, nie wiem jakie sa markery dla koni) średnio podaja, ile najmniej, ile najwięcej, jaka droga podania, jakie sa efekty leczenia na ilu przeleczonych pacjentów, jakie skutki uboczne, i te wyniki mozna zobaczyc przed decyzja o terapii to czemu nie, kazdy moze sam zdecydować. Cała masa leków nie ma papierka w weterynarii, chocby ampicylina nie jest zarejestrowana do uzycia u koni (edit spowodowany babolem, antybiotyki mi sie pomylily)
Nie ma w ogóle badań żadnych czy ta terapia ma w ogóle jakieś korzyści. Jak pytałam się doktor Blanki Wysockiej co sądzi, to mówi że ma 5 koni pod opieką po podaniu komórek i zero efektu.

Widziałem wpis dr Wysockiej jakiś czas temu że będzie podawała komórki przy rao i wiedząc to co wiem na temat, bardzo bym się zdziwił jak by się udało.  😉 Co nie zmienia faktu że ta terapia może mieć sens w innych chorobach. Wiedząc jakie znaczenie mają komórki macierzyste i udałoby się zwiększyć ich liczbę to teoretycznie w wielu chorobach można by było uzyskać fajne wyniki. Widziałem wiele pozytywnych opinii np w chorobach aparatu ruchu.
W układzie oddechowym się nie sprawdza, w aparacie ruchu często tylko na jakiś czas co może być efektem sterydów.
angelika95, no u nas się sprawdziło w układzie oddechowym.
Epk sugeruję, że jest weterynarzem budzącym sporo kontrowersji i działa co najmniej "niestandardowo" nie ujawniając składu preparatu, do którego jako zleceniodawca ma się zakichane prawo. I niestety ale dowody anegdotyczne jak "u nas pomogło" nie wykazują wcale skuteczności komórek, bo nie jest jasne czy za efekt nie odpowiada przykładowo steroid, lub inny składnik preparatu.

Aczkolwiek super, że w ogóle nastąpiła poprawa, o to nam finalnie chodzi.
Fiszbino, jakby ci to powiedzieć, nie wiem jaki jest obecny skład komórek (całego preparatu). Mój koń był wśród 4 koni, które jako pierwsze w PL miały te komórki podawane wziewnie (3 z nich były u nas w stajni) - 3 z koni, które wtedy miały podane komórki były tu opisywane na forum przez właścicieli. W tamtym czasie nie było w składzie sterydu. Mój koń był zresztą po pełnej kuracji sterydami (wziewnie, w nebulizacji), pomimo to po zakończeniu leczenia zdarzały się pojedyncze kaszlnięcia (rzadko, ale jednak) i w galopie koń ciężko oddychał, nie zawsze równo. Komórki wziewnie były podane ok. 3 miesięcy po zakończeniu kuracji sterydem wziewnym,  w dwóch turach, co tydzień albo co 10 dni (już nie pamiętam). Dwa dni po pierwszym podaniu koń wyrównał oddech. Po drugim podaniu oddech się wyciszył. Przez 4 lata nie usłyszałam kaszlenia, wyrównany i cichy oddech pozostał takim na stałe. Nie mógł to być efekt działania sterydów bo od ich podania minął długi czas i nic się nie zmieniało. Zmiana w przeciągu kilku dni była po podaniu komórek. Może odezwą się pozostałe osoby, których konie w tamtym czasie miały podane (w tej pierwszej serii) - jeden z nich miał spektakularne wyniki z tego co pamiętam.
To nie jest żadna anegdotka tylko fakt.
mam wrażenie ze angelika i fiszbino wpadli tutaj po rozmowie ze swoimi wetami, którzy to przekonali je że komórki są be i nie działają, no cóż gdybym żyła z leczenia koni też bym tak twierdziła 🙂 a te osoby które w wątku pisały żeich koniom pomogło to na bank oszuści 🙁 kiedyś w takiej dyskusji na fejsie zapytałam czy jest ktoś kogo koniowi zaszkodziły ? nie zgłosił sie nikt, pomimo tego ze kilka osób twierdziło że są niebezpieczne.
dr.Kemilev odpowiada na wszelkie pytania, drogie panie wystarczy zadzwonić i dopytać,a co do badań zawartosći, jeśli jesteście tak ciekawe to wystarczy kupić i przesłać do laboratorium, pare zł i wasza ciekawość zostanie zaspokojona.
Akurat mój wet absolutnie nie mówi, że komórki są "be", wręcz przeciwinie, ale wyizolowane, namnożone i podane z dbałością o najwyższe standardy. A co do braku przykładów szkodliwości - znane są przypadki wytworzenia zwapnień w po podaniu komórek i rozrostów nowotworów, i nie chodzi mi tu tylko o praktyki Kemilewa.
Fiszbino a ty lub twój wet wiecie jakie są różnice pomiedzy komórkami podawanymi przez Kemileva a tymi podawanymi ,,w punkt,, uznawanymi przez wielu wetów ? czy tylko znasz hasło ,,komórki macierzyste,, ?
Najgorsze jest to, że doktor OBIECUJE i GWARANTUJE. I ja tylko o to mam żal. Bo próbowałam wszystkiego, wszystkie iniekcje, dożylne, dostawowe, preparaty doustne. Po niczym nie było efektu. Dr Kemilew gwarantował przynajmniej przeciwbólowe natychmiastowe działanie komórek. Mój koń miał je podane dożylnie oraz specjalnie przygotowany koktajl został podany dostawowo przed drugiego weterynarza (dr Kemilew nie podaje dostawowo, przynajmniej koniom). Ja zdecydowałam się na komórki, bo chciałam spróbować wszystkiego. Po komórkach dostaliśmy zalecenie długich spacerów, robiliśmy codziennie średnio 4-5 km. I mój koń po tych spacerach trzymał nogę do góry 🙁 Nie chcę pisać, że po komórkach było gorzej. I że drugi raz bym się nie zdecydowała. Ale to zapewnianie, że na 100% będzie poprawa - żaden weterynarz nie daje takiej gwarancji nawet w przypadku starego, znanego, zbadanego i skutecznego leku. Więc gdyby dr Kemilew powiedział, że komórki MOGĄ pomóc, to nie miałabym żadnego ale.
ok , espana, rozumiem żal,  gdybym usłyszała słowo GWARANTUJE, to w tym przypadku zażądałabym zwrotu kosztów. rozmawiałaś z nim o tym ?
Nie. Ja bym podała te komórki nawet gdyby był 1% szans na poprawę, więc liczyłam się z ryzykiem. Po prostu sposób i forma przekazania informacji..., doktor dałby sobie obie ręce obciąć, że efekt przeciwbólowy będzie. Po prostu straciłam zaufanie, a moje żale na niewiele by się zdały.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się