Derkowanie

Dziś przewożę konia do innej stajni (jakieś 30 minut drogi) w samochodzie, czyli w sumie zamknięty. Założyć derkę polarową? Koń nie jest ogolony, ma dość długą sierść. :kwiatek:
No nasz staruszek ucieka z derką 😉 jakby bał się że mu się chce ją zabrać. Obrośnięty w dosyć grube futro ale widać było ,że mu zimno dlatego postanowiłam derkować- stajnia angielska.U Nas bywała odczuwalna nawet koło 20 na minusie.
Teraz na poważne zastanawiam się czy i innym nie pozakładać. Wszystkie w futrach jak żadnej zimy dotąd ale poruszają się ,,skromnie,, jakby nie chciały tracić nadmiernie energii. Oczywiście nic nie robią ,nie pracują więc nie mają się czym przemęczać - chyba że ruszaniem szczęki podczas pochłaniania siana 😉.
A staruszek opuścił box jak dostał derkę .Na tą chwilę polarówkę ale jak trzeba będzie to dostanie coś grubszego.Za dnia mamy słoneczko 😀
Powiedzcie mi... Czy jest tu jeszcze ktoś, kto konia w zimie nie derkuje tak ja ja?  🤔
Mój Bob obrośnięty jak nigdy dotąd, prawdopodobniej poprzedniej właścicielki był derkowany na konkretnych mrozach, poza mrozami nie, również nie golony. Mnie to się wydaje, że codzienne wypuszczanie na pastwisko - niezależnie od warunków pogodowych go zahartowało, bo u nas to rozległe pastwiska z każdej strony stajni, od jesieni wieje wiatr, czasem bardzo zimny a Bob też trochę tłuszczyku zostawił sobie na zimę więc wydaje mi się, że przeżyje bez uszczerbku na zdrowiu.
Jedyna derka jakiej używamy to osuszająca, bo gruby się potrafi zmęczyć po chodzeniu 40 minut stępem na lonży.  😂
Misiek69, dokładnie, co dziewczyny powiedziały, można jeszcze sprawdzać kawałek szyi tuż za uchem, powinien być przyjemnie ciepły.

jolka, ja zakładam zawsze, ale to głównie dlatego, że w Anglii mocno leje i wieje.

Dziś przewożę konia do innej stajni (jakieś 30 minut drogi) w samochodzie, czyli w sumie zamknięty. Założyć derkę polarową? Koń nie jest ogolony, ma dość długą sierść. kwiatek

arlyn, wiesz, przez internet to tak ci możemy doradzić, że aż wcale 😉 Jeżeli uważasz, że twój koń zmarźluch, to jak najbardziej. No i gratulacje, że zmieściłaś swojego konia do samochodu, ja bym nie dała rady 😁

shy, jeżeli twojemu koniowi nie jest potrzebna derka, to nie pakuj go na siłę, bo tak piszą na forum 😉 Przegrzanie też jest dla konia niesłychanie niebezpieczne, szkoda, że wiele osób tego nie rozumie. Tak, jak pisaliśmy - sprawdź, czy koniowi zimno, sprawdź temperaturę, a jak wszystko ok, to się nie martw 😉
shy, ja jestem. Moje konie zahartowane i zdrowe tfu tfu 🙂. Stajnia zimą jest dla nich jak kara prawie,mimo, że zamykane tylko na noc... 🙂
shy, ja nie derkuję wszystkich - tylko jednego staruszka a 6 pozostałych chodzi bez derek.
W tym od kuca po folbluta włącznie.
Staruszek jest u Nas od października i widać że ma już swoje lata.
Stajnia niestety nie jest szczelna .
Reszta radzi sobie super a mrozy u Nas są dosyć spore i w stajni kamiennej potrafi spaść do -10 jak na dworze jest na minusie z 25 😉
Nie derkowałam chyba że w zamiecie i śnieżyce.
Bardziej z powodu wiatru niż zimna
Widzę ,że się mniej ruszają ale nie widzę żadnego kataru tfu tfu odpukać. Nigdy nie miałam przeziębionego konia i mam nadzieję że tak będzie ale derki mam w pogotowiu na jakby co.
Wiadomo, starsze konie czy z jakimkolwiek problemem jesli tego potrzebują to derkować, to jest oczywiście zrozumiałe dla mnie. Tylko wlasnie chodzi o zdrowe konie w jeszcze przyzwoitym wieku. Może to ja mam zbyt mocno zamknięte myślenie i po prostu nie jestem "na czasie" ale przecież kiedyś konie sobie radziły bez derek w dużo większych mrozach. Już sobie wyobrażam minę mojego dziadka gdybym go zapytała "dziadku a jak twoje konie przeżyły bez derek w -30 stopniach, po pracy w lesie czy polu kiedy były całe zgrzane a po pracy wychodziły w takim stanie na pastwisko" no po wyjaśnieniu czym jest derka to chyba by mnie wyśmiał 😂
Poza tym kiedy miałam pierwszego konia (ja 8 lat, kon 7miesiecy  😀 ) to mój tata dbał o hartowanie jej. Jako taki źrebak stała z dużymi końmi w stajni otwartej, całe zycie na pastwisku, czy deszcz, czy wiatr czy duże mrozy. Koń się zahartował do tego stopnia, że jak wracałyśmy z terenu (a ona lubiła sobie pobiegać" to mogła cała zgrzana wyjsć na pastwisko na mrozach, wytarzać się i stać bez derki, można było konia wykąpać w zimie na zewnątrz, zetrzeć z niej nadmiar wody i takiego konia wypuścić na pastwisko. NIGDY nawet się nie przeziębiła.
I może na zasadzie pamięci po pierwszym koniu patrzę teraz na Boba. Moze to źle, moze powinnam się nim bardziej zająć ale uwaga relacja na żywo, Bobuś dostał termometr w odbyt, zachwycony nie był ale temperatura 37,8  🙂
I tak, my też derkę mamy w pogotowiu (chyba na -50stopni  😂 ) ale niech sobie póki co leży.
I wiem, że pewnie zacznie się burza komentarzy po tym co teraz powiem ale JA UWAŻAM, że conajmniej dziwnym postępowaniem jest ogolenie konia a później derkowania go  🤔wirek:
I argumentację, że tak jest higienicznej traktuję tylko jako słabe uzasadnienie ludzkiego lenistwa.
Koń takie zwierze, czasem się musi ubrudzić a chyba dla człowieka radością powinno być wszystko co z jego koniem związane a nie tylko wsiadanie "na gotowe". Ale tak jak powtarzam. To tylko MOJE zdanie 😉
Shy, u nas 7 koni warunki spartańskie i derek 0, konie zdrowe. Bardzo lubię swego konia i dużo czytam re-volty, ale czym więcej czytam tym jestem bardziej głupi,ktoś napisał chuchasz,dmuchasz konie chorują, olewasz konie zdrowe więc pytam
gdzie jest prawda
Z goleniem nie chodzi tylko o ograniczenie brudu na sierści, ale przede wszystkim o ograniczenie pocenia na treningu. No sorry, ale szlachetny koń wstawiony do boksu mokry jak ściera i zostawiony w takim stanie to proszenie się o kłopoty. Zarośnięty koń pracujący w hali po normalnym treningu będzie mokry. Młody jest mokry nawet przy minusowych temperaturach, jak mocniej popracujemy, a mamy halę namiotową, nie murowaną. W murowanej by z niego spływało. A zarośnięty jest, choć odkąd stoi w derze, to takie konkretne nieco niedźwiedzie futro ma tylko na szyi, dalej ta sierść nie jest jakaś mamucia (choć gęsta) - ale tak czy siak zarośnięty jest bardziej w porównaniu z innymi końmi w stajni (większym mamutem jest tylko folblut, który bardzo późno dostał derkę i przez długi czas nosił tylko polar). A nie powiesz mi, że Twój dziadek do roboty w polu ganiał małopolaka. Zresztą, pole, zimą? Co ten koń tam robił, orał śnieg? No bez jaj, zimą koń Twojego dziadka co najwyżej stał i tył. Konie sportowe też zapewne w sezonie zimowym były ruszane najwyżej w teren, bo hala była rzadkością, a normalny, regularny trening np. skokowy bez hali jest ciężką sprawą. Chociaż... wtedy przynajmniej był śnieg. Ale też raczej pół metra i więcej, zresztą na podmarzniętym od spodu nie poskaczesz... Więc fakt, 30-40 lat temu konie się spokojnie mogły obyć bez derek. A że te bardziej wrażliwe chorowały? No, zima była, to normalne, że się można przeziębić...
Stałam w stajni, gdzie konie były 24h/dobę na padoku z wiatą, nie były derkowane. Jeden koń był seniorem (20+) i brak derki mu ewidentnie nie służył, chudł zimą strasznie (mimo, że zimą karmione były inaczej niż latem, z uwagi właśnie na konieczność ogrzania się). Nie chorowały, owszem, dwa młodsze wyglądały jak kule. Ale popracować konkretnie też się nie dało, można było najwyżej delikatnie ruszyć konia i uważać, żeby się nie spocił.
Ja z kolei uważam, że co najmniej dziwnym postępowaniem jest kąpanie konia zimą na zewnątrz i puszczanie go potem na padok. A nawet nie tyle dziwnym, co trochę sadystycznym - zapewne koniowi było zarąbiście miło, jak został zlany taką lodowatą wodą i potem stał mokry ileś czasu, kiedy było zimno. Mam tylko nadzieję, że ponieważ woda na myjce na zewnątrz przy ujemnych temperaturach zamarza, to że jednak ten koń nie był kąpany w mrozy...
nogal, prawda jest taka, że każdy koń jest inny 😉 Owszem, za dawnych czasów nikt się nie patyczkował, wrzucało się owies do żłobu, o suplementach nikt nic nie wiedział, siodło też się wrzucało na plecy, nie ważne, jakie i nie ważne, czy pasuje, czy nie 😉 Przez ostatnie kilkanaście lat opieka nad końmi zmieniła się naprawdę drastycznie - w większości to nie są jakieś fanaberie dzieffczynek, co im się nudzi (chociaż niektóre zmiany takie właśńie są :hihi🙂, ale właśnie są one po to, aby koniom żyło się lepiej. Owszem, konie na wolności przeżyją burzę śnieżną i nic się nie stanie. Ale onie nie muszą sobie dawać rady np. z codziennym treningiem, inną muskulaturą i fizjonomią ukształtowaną przez człowieka i jego jazdę, z podkutymi kopytami, poceniem się, itp, itd...

chuchasz,dmuchasz konie chorują, olewasz konie zdrowe więc pytam

oj, kochany, ile w tym zdaniu prawdy  🙇 Ja np. na codzień obserwuję travellersów, bo są moimi sąsiadami - koń na łańcuchu przybity do kawałka ziemi cały dzień i całą noc, wody mu dają chyba raz dziennie w wiaderku, zero derek, zero żarcia, raz na jakiś czas wsadzą w bryczkę i go "zaorają" po drogach, jak to mają w zwyczaju i co? I nic. Koń nie kuleje, gruba kulka, w ogóle nie widać, że traktowany jest na dziko. A ja swoją kobyłę rozpieszczam, zapraszam fizjoterapeutów, dereczki, wciereczki, inne szaleństwa - i kurczę, przez kilka miesięcy ją leczyłam z problemów neurologicznych  😜 Nawet moja znajoma wetka mi mówiła, że dostrzega takie coś w pracy. A jeżeli raz na ruski rok zdarzy się cud nad cudami i właściciel, który chucha i dmucha ma zwierza, co nie choruje - to się okazuje, że zwierz dostaje raka  :emot4:

shy, ale dlaczego ty od razu zakładasz, że mamy się zaraz pokłócić? Dbasz o konia, nawet sprawdziłaś temperaturę, to w czym problem? Tak, jak pisałam - nie ma złotej reguły, jednemu koniowi pasuje jedno, innemu drugie.
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 13:17
Koń się zahartował do tego stopnia, że jak wracałyśmy z terenu (a ona lubiła sobie pobiegać" to mogła cała zgrzana wyjsć na pastwisko na mrozach, wytarzać się i stać bez derki, można było konia wykąpać w zimie na zewnątrz, zetrzeć z niej nadmiar wody i takiego konia wypuścić na pastwisko. NIGDY nawet się nie przeziębiła.


Jeśli dobrze to rozumiem czyli dosłownie to jest to zwykłe kretyństwo. I podchodzi pod znęcanie.
Ano, faktycznie, tego niedoczytałam 🙁 I kąpanie konia na mrozie... brrrr
sumire - lodowatą wodą nigdy nie była kąpana ale w letniej wodzie przy niskiej temperaturze nie było problemu 😉
Widzisz, dla ciebie sadystycznym jest moje wypuszczanie mokrego konia w zimie na pastwisko a dla mnie sadystycznym jest pozbawianie konia jego naturalnej ochrony przed zimnem i mrozem na rzecz derek 😉
Tak jak napisałam wyżej, to tylko moje zdanie. Ale myślę, że jednak w naturalnych warunkach bliżej koniowi do wędrówek w mrozie będąc mokrym niż do samoistnego ogolenia się  😀
A co do dziadka - miał dwa zimnokrwiste polskie i jednego karła SP, który wychował się z ziemniakami i wymiatał w pracy tak samo jak one 😉
gillian - myślę, że mój ojciec, który całe zycie spędził z końmi nie naraziłby tak wartościowego dla mnie konia na cierpienie. Ba, wujek w Kanadzie nadal tak robi i konie mają się dobrze. Myślę, że tu bardziej się rozchodzi o to, że dla niektorych jest to niewyobrażalne, traktuj to jak chcesz ale stan zdrowotny mojej klaczki mowil sam za siebie 😉
ikarina - dlaczego zakładam, że bedzie kłótnia? 😉 bo juz jest 😉
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 13:33
shy, myślę, że Twój ojciec nie jest żadnym autorytetem. Ani wujek. Wykąp się na dworzu to pogadamy.
shy, to nie jest kłótnia. To jest dyskusja, wymiana zdań. Powiedziałaś coś, z czym ktoś inny się nie zgadza, ta osoba ci o tym szczerze, bez obrażania i oszczerstw powiedziała.

I wiem, że pewnie zacznie się burza komentarzy po tym co teraz powiem ale JA UWAŻAM, że conajmniej dziwnym postępowaniem jest ogolenie konia a później derkowania go  🤔wirek:
I argumentację, że tak jest higienicznej traktuję tylko jako słabe uzasadnienie ludzkiego lenistwa.



A ja uważam,że co najmniej dziwne jest niebranie pod uwagę tego,że są konie które muszą być ogolone.Na przykład te zapierniczające w treningu godzinę dziennie.
I trenowanie mamuta też podchodzi pod znęcanie.
shy, oczywiście, że derkowanie jest dla konia nienaturalne
Podobnie, jak jazda na koniu, czy używanie konia do pracy. Hala jest nienaturalna, podobnie jak stajnia, owies, ba nawet siano - to wszystko jest nienaturalne... jak mi ktoś przy derkowaniu z "byciem naturalnym" wyskakuje zawsze twierdzę: wypuść swojego konia na wolność ze stadem mustangów - tylko to jest dla niego naturalne...

Ja konie derkuję od jesieni do późnej wiosny. Dziś dostały 300 gr. Nie wyobrażam sobie trenować na zwierzętach w mamuciej sierści chociażby dlatego, ze po pierwszym kłusie w hali konie spływałyby potem. Każdy trening powodowałby koszmarne odwodnienie , co też nie jest naturalne...
ikarina - jak dla mnie mówienie, że to kretyństwo i znęcanie się jest obrażaniem.
Ja nigdzie nie napisałam, że "ludzie ktorzy derkują konie to idioci"tylko, że jest to dla mnie dziwne.
Chyba da się wyczuć różnicę... Poza tym nie podoba mi się, kiedy ktoś, kto konia na oczy nie widział i nie ma o nim pojęcia mowi mi, że się nad kimś znęcałam 😉 dałam temu koniowi tyle miłości, czasu, cierpliwości i opieki, że w sumie to jest tylko moje i tylko ja mam tego świadomość.
gillian - mój ojciec zawsze był dla mnie autorytetem, bo kochał konie jak swoje własne dzieci. Nie oczekuję, że bedzie dla ciebie autorytetem 😉 oczekuję tylko, żebyś przestała mnie obrażać, bo to do niczego nie doprowadzi. 😉
Uciekam z tego wątku, podzieliłam się tylko swoim zdaniem i nikomu nie wciskałam swojego patrzenia na świat i postępowania no ale najwidoczniej nie wszyscy to zauważyli 😀 bawcie się dobrze 😀
Bo to zawsze trzeba się samego siebie zapytać - jak ja bym się czuł/czuła w tej samej sytuacji. Ktoś miałby ochotę rozegrać cały 1.5h godzinny mecz piłki nożnej, non stop biegając, będąc ubranym jak Eskimos, jeszcze do tego w dwa śpiwory? Albo w drugą stronę - zrobić jakiś pokaz taneczny, żęby on jeszcze wyszedł ładnie w samym podkoszulku i szortach? 😉

edit - oj, shy, shy, ale zrozum, że są pewne wartości, które są uniwersalne i bez znajomości twojego konia można wiele na jego temat powiedzieć. Np. fakt, że wrzucenie jakiejkolwiek żaby do sokowirówki to znęcanie się i jest to oczywista oczywistość 😉 Tak samo wypuszczenie mokrego, spoconego konia na mróz jest moooocno nie fair. Niestety, konie mówić nie umią, więc tego ci nie powiedzą.
Ja też jestem z tych co to konie chcą trzymać możliwie jak najbardziej "naturalnie" ale tak jak dziewczyny nadmieniły nic nie jest dla tych naszych koni 100% naturalne. I wśród swoich koni mam kobyłe ogoloną i zaderkowaną, nieogoloną- którą na te mrozy musiałam zaderkować bo mi zmarzła, oraz nieogolone i niederkowane bo im ciepło.
Każdy koń jest inny i trzeba się do niego dostosować.

Jasnym jest również to, że kiedyś się tak nie cackali. Tylko że konie często zimą mocno traciły na masie, nikt się wtedy nie zastanawiał czy koń marznie, tylko uzasadniali to zdaniem "ten typ tak ma", no i przede wszystkim zima wiązała sie z brakiem konkretnej roboty co uzasadniało brak koniecznosci golenia.
Mnie samej do golenia też się było ciężko przełamać, ale teraz naprawdę widzę u konia zmianę podczas treningu, nie poci sie tak, a co za tym idzie nie męczy tak, szybko wraca z oddechem do normy, co w zimowym futrze było ciężkim do osiągnięcia.

No i jeśli ktoś się pyta o uzasadnienie to tak jak ikarina napisała robię takie same porównania, jak my idziemy choćby pobiegać, to nie zakładamy kurtki puchowej, więc dlaczego koniowi mamy kazać biegać w takowej? W końcu sierść jest dla niego kurtką zimową. 

I trenowanie mamuta też podchodzi pod znęcanie.


Szkoda tylko, że wciąż tak mało osób to rozumie...
shy - znamy się prywatnie,ale niestety tutaj zgodzę się z dziewczynami Twój Bob czy moja Fiona nic takiego w zimie nie robiły i zapewne nie robią,a są konie które cały czas są w czynnym treningu ,nie chodzą na pastwiska i podróżują tylko trasą boks->hala ,na treningach wyciskają 7 poty i z taką mamucią sierścią byłyby spocone jak szczury,potem takiego konia trudno jest wysuszyć ,więc ogolenie go jest najlepszym rozwiązaniem . 
Djarumm, a ja ci nawet powiem że są konie które, zapierdzielają na zawody, prawie codziennie pracują pod siodłem/na lonży chodząc na hali gdzie jest cieplej niż na zewnątrz, a w miedzy czasie wychodzą na pastwiska/padoki i żyją 🙂 Po to właśnie wymyślono taki wynalazek jak derki padokowe, że konie golone mogą również spędzać czas na dworze.
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 15:03
shy, uwierz mi, że powstrzymuję się ostatnią siłą woli bo po co chcę napisać naprawdę dopiero by Cię obraziło.
Pojmij, że koń ma zimą grube futro plus podszerstek. Jeśli to zamoknie to koniowi jest zimno. BARDZO zimno. Oblewanie konia zimą wodą i wypuszczanie na dwór bez osuszenia jest skrajnie nieodpowiedzialne. Nie wiem dlaczego to trzeba komukolwiek w ogóle tłumaczyć  😲 😲 😲

Gillian - teraz już bez żadnych złośliwości -  możesz na pw, całe zycie warto się edukować i dyskutować 😉
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 15:10
Całkiem niedawno dowiedziałam się, że fakt, że zepsuła się maszynka w trakcie golenia było aktem łaski z niebios, opatrzność czuwa nad koniem, którego właścicielka straciła rozum. Tak, są jeszcze tacy ludzie. Bo trener powiedział, że golenie jest złeeee. I ludzie słuchają kogo popadnie zamiast użyć mózgu, który rzekomo posiadają. Zmuszanie konia do pracy w warunkach hali w gęstym zimowym futrze jest niehumanitarne. Koń sam nie powie "ej, słuchaj człowiek, gorąco mi". Zapoci się jak świnia a potem schnie kilka godzin i jest mu zimno. Czy to jest fair wobec konia?
Jeśli zapierniczał w metrowym futrze aż z niego kapało (pewnie po 15 minutach już) i sechł potem 2 godziny,to tak.

Jakiś czas temu wspomniałam że w Polsce w porównaniu z zachodem to wciąż wiemy naprawdę niewiele.I kiedy zaczynam myśleć że idzie to w dobrym kierunku,zjawia się post typu "właściciele którzy golą są dziwni"  🙄
xxagaxx - wiem :p zapomniałam dopisać,ale właśnie - są derki zimowe,padokowe z różnym wypełnieniem z kołnierzami i bez .
Dla mnie golenie to nic złego , jeżeli konia się derkuje to why not ?  Patrzyłabym sie może krzywo gdyby puszczać ogolonego konia na pastwisko bez derki,albo zostawiać go w boksie również bez.


Juleczka - a czy ja gdzieś napisałam coś o koniach w treningu? Nie 😉
Choć to, że Bob nie jest w treningu, co jest wyłącznie spowodowane nogami, wcale nie znaczy, że gdy był w ciągłym treningu i chodził czy to reining na poziomie ogólnopolskim czy europejskim był golony i derkowany - i przeżył biedak a tak się nad nim znęcali, taki był biedny w tym swoim zimowym futrze, mam skatowanego przez wcześniejszą właścicielkę konia  😵
Gillian - teraz już bez żadnych złośliwości -  możesz na pw, całe zycie warto się edukować i dyskutować 😉


To w końcu był golony ,czy nie ? Bo już nie rozumiem  🤣 
Nie Julka - golony nie był nigdy.
Za to trenował cały rok, żyje i ma się świetnie.
Wszystkie moje konie były i są golone. Poza jedną klaczą, która futra nie zapuszczała wcale. Od października do kwietnia są ubrane w derki. Pracują codziennie na hali, a na padokach spędzają w okresie zimowym około 6h. Niedobra ja  🙁

Obecnie w stajni stoją w bawełnie na polarze, a na padoku w 200 i 300g  😉 W stajni temperatura waha się w okolicach 6 - 10 stopni, a na dworze do -10.

Dla mnie regularne treningi w ciepłej hali na koniu w futrze to jest po prostu męczenie go.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się